Lider już dziś mógł zapewnić sobie awans. Do tego celu wystarczał mu remis w meczu z siódmym IBM. Czarni pokazali jednak, że do samego końca nie mają zamiaru odpuszczać. Pewnie wypunktowali gości, aplikując im aż osiem bramek. Dwie z nich zdobyli już w pierwszych minutach, ustawiając sobie niejako przebieg meczu. IBM próbował atakować, ale trudno było mu sforsować obronę gospodarzy. Kilka razy napastnik niebieskich potrafił się przedrzeć. W kluczowych momentach zwlekał jednak z oddaniem strzału, pozwalając się tym samym doganiać obrońcom. Mimo wszystko, Biscu i Szeles zdołali dwukrotnie zmusić golkipera Auto-Gumu do wyjęcia piłki z bramki. Na lidera tego wieczoru było to jednak o wiele za mało. W jego szeregach szalał Domański, który zdobył dwa gole oraz zaliczył dwie asysty. Z dobrej strony pokazał się też Kękuś, który był jednak gorszy od swojego kolegi z „69" na plecach o jedno dogranie. Dwa razy trafiał też Giercarz a po razie Hebda i Ptaszek.
IBM-owi porażka z liderem nie zrobiła dużej krzywdy. Sąsiadujące z nim ekipy bowiem albo straciły wszystkie (jak BPH) albo część punktów (Printe i Hostel). Wygrana gospodarzy pozwala im już za to myśleć o wzmocnieniach, jakie są potrzebne by w kolejnym sezonie namieszać w elicie.