Trzeci mecz to stracie trzeciego State Street I i piątego BWI Group. Jak się okazało był to najciekawszy mecz poniedziałkowego spotkania. Gra była bardzo wyrównana, pełna walki i ogromnych emocji wśród zawodników. Najlepszymi zawodnikami meczu byli bramkarze. Więcej roboty miał co prawda Przemysław Siwek, który wyłapywał dośrodkowania, bronił strzały z dystansu, ale i mniej trochę nękany Bartosz Biernacki musiał się wykazać, żeby zachować czyste konto. Wynik 0:0 bardzo dobrze odzwierciedla przebieg pierwszej części meczu. Obie drużyny nienagannie zachowywały się w obronie jak i w ofensywie.
Po zaciętych 20min, bramki zaczęły padać dopiero po przerwie. Najpierw zaatakował niżej uplasowany w tabeli BWI przełamując obronę Rafała Gruszeckiego. Strzelcem precyzyjnej bramki był Mieczysław Stępień. Następne minuty przebiegały pod znakiem bardzo ofensywnej gry BWI i groźnych kontr State Street I, przynosząc bramkę strzeloną przez bardzo dobrze prezentującego się Macieja Fąfarę, który po paru minutach strzelił również drugą. BWI atakowało bo bardzo chciało przynajmniej podzielić się punktami w tym meczu. Wkradł się chaos, który w bardzo sprytny sposób wykorzystali „niebiescy”, a dokładnie Jakub Ostrowski, który popisał się bardzo ładnym trafieniem ustalając tym samym wynik na 3:1. State Street I zgarnęła komplet punktów i wobec porażek które zaliczyła z wyżej notowanymi zespołami, włączyła się do walki o podium. Trzeba powiedzieć, że ten mecz równie dobrze mógł zakończyć się wynikiem remisowym.