Od mocnego uderzenia rozpoczęła się VIII kolejka II Ligi A. Skazywana na pożarcie drużyna BWI pokonała w pełni zasłużenie pokonała faworyzowaną ekipę iCar II. Przypomnijmy, że przed tą kolejką spotkań iCar był liderem, natomiast BWI Group okupowało ósmą pozycję w tabeli. Mecz źle rozpoczął się dla faworyta za sprawą Michała Drozda, który uderzył szpicem buta tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Miłosza Rudnickiego i wyprowadził BWI na pierwsze prowadzenie w meczu. "Żółci" odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Gola na remis strzałem w okienko bramki zdobył Paweł Latocha. W 10' minucie po raz pierwszy i jak się okazało ostatni w tym meczu na prowadzenie wychodzi iCar II. Damian Janosik przymierzył idelanie, tuż przy słupku. Taki przebieg gry nie załamał jednak graczy BWI, którzy jeszcze w pierwsze połowie wyrównali stan rywalizacji, a następnie wyszli na prowadzenie. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Bartosz Gągol, Najpierw zaskakująco uderzając z rzutu wolnego, a następnie wykorzystując nieporozumienie drugiego bramkarza iCara II, Tomka Sokołowskiego z obrońcami. Drugą odsłonę otwierają dwie znakomite okazje bramkowe dla iCar II. W pierwszej sytuacji Patryk Wszołek przegrał pojedynek "oko w oko" z świetnie dysponowanym w całym meczu Przemysławek Siwkiem, a w drugiej gorszy od bramkarza BWI okazał się Łukasz Dulemba. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. To powiedzenie mocno wyświechtane, jednak mające częste potwierdzenie na piłkarskich boiskach. Nie inaczej było w opisywanym meczu. BWI w stosunku do rywala okazuje się być zabójczo skuteczne, zadaje trzy szybkie ciosy, odbierając nadzieję rywalowi. Dwa gole zdobyte w zamieszaniu podbramkowym autorstwa Jacka Orszulika, a także jeden zapisany na konto Marcina Majkowskiego, po ładnej asyście niezastąpionego Bartosza Gągola ustalają wynik spotkania. W końcówce spotkania iCarowcy jeszcze trzykrotnie znaleźli się w doskonałej sytuacji do zmniejszenia strat, ale po raz kolejny udowodnili, że byli w tym dniu na bakier ze skutecznością. Ósma drużyna pokonuje lidera i sensacja staje się faktem.