Nokia - Karcher 2:0 (27:25, 25:16)
Zachowali więcej zimnej krwi
Wielu raczej spodziewało się spacerku Nokii, a tymczasem Karcher bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę wiceliderowi drugoligowych zmagań. Przez większość pierwszego seta to ekipa Agi Izdebskiej prowadziła, ale z każdą kolejną piłką właściwy rytm łapała Nokia, która wyrównała i w emocjonującej końcówce seta zachowała więcej zimnej krwi pod siatką, wygrywając 27:25. Po zmianie stron przewaga faworyta tej pary nie podlegała już żadnej dyskusji. Dobrze po przerwie zaprezentował się Michał Broniszewski, który oprócz pewnej gry na rozegraniu, dorzucił kilka punktów z pola serwisowego.
4F - Nidec 2:0 (25:12, 25:10)
Poza zasięgiem
Błyskawicznie z niżej notowanym rywalem rozprawił się 4F, który na pokonanie Nidec potrzebował nieco ponad trzydziestu minut. Gołym okiem wśród graczy w czarnych strojach widać było głód siatkówki. Z dużą skutecznością atakowali m.in. Kamil Ślusarczyk, czy Jarek Ryszawy. Oni i reszta punktujących wykorzystywali dokładne wystawy Julki Barbaszewskiej. ,,Biało-zieloni'' próbowali coś wskórać, ale to nie był ich dzień. Zespół do walki o jak najmnijszą porażkę zagrzewał Marcin Dorożko, ale walczący o drugą ligę 4F był wczoraj poza jego zasięgiem.
FIDELTRONIK - Uber 2:0 (25:18, 25:15)
Niewymuszone błędy
Na zakończenie byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego pojedynku, ale tylko na początku obu setów. Uber walczył z FIDELTRONIKIEM punkt za punkt, ale w kluczowych momentach siatkarze w biało-czarnych strojach popełniali mnóstwo prostych, niewymuszonych błędów, co było wodą na młyn dla zespołu Adriana Zuziaka. FIDELTRONIK miał w nogach wczorajszy przegrany mecz (0:2 z Samsungiem), ale nie przeszkodziło to w odniesieniu drugiego w tym sezonie zwycięstwa nad Uberem, tym razem w dwóch, a nie trzech setach.