Grupa 1-5
Schibsted – K39 Core Projekt 0:2 (19:25, 21:25)
Debiutant okazał się lepszy
Być może ta porażka Schibstedu okaże się kluczowa w kontekście walki o mistrzostwo. Ekipa Mirka Filipa walczyła z K39 Core Projekt, długo dotrzymując kroku „Niebieskim”. W końcówce wiatr w żagle łapali jednak Michał Jankowski, czy Łukasz Kobylski i przesądzali o wygranych setach. Groźni przy siatce, skuteczni w bloku i niebezpieczni w polu zagrywki. Efekt – niespodzianka i wygrana debiutanta z jednym z kandydatów do złotego medalu.
Przybylski – Scanmed 1:2 (25:27, 25:15, 13:15)
Ściana dla rywala
Wszystko wskazuje na to, że walka o brązowy medal rozegra się właśnie pomiędzy tymi dwoma drużynami. „Czerwoni” przegrali początek starcia (25:27), ale w drugim secie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej i doprowadzili – nas to już nie dziwi – do tie-breaku. Skuteczne ataki Pawła Dziatłowicza, czy Krzyśka Krauzowicza okazały się na wagę złota. Swoją cegiełkę dorzucił też Krzysiek Ufniarz, który kilka razy stanowił prawdziwą ścianę dla graczy Przybylskiego.
Magic Cafe – K39 Core Projekt 2:0 (25:21, 25:20)
Atomowe ataki
Pokusimy się o stwierdzenie, że Magic Cafe rozegrał wczoraj najlepszy mecz w tym sezonie! K39 Core Projekt, po zwycięstwie z Schibstedem, chciał pójść za ciosem, ale ta sztuka debiutantowi tym razem się nie udała. „Złoto-czarni” wznieśli się na wyżyny swoich możliwości, grając świetnie w każdym elemencie. Na boisku brylował Konrad Kotlarski, który atomowymi atakami ze skrzydeł zapewnił bardzo ważne zwycięstwo!
Schibsted – Przybylski 2:0
Grają już tylko o brąz
Przybylski wczoraj stracił szanse na mistrzostwo. Najpierw przegrał ze Scanmedem, a chwilę później nie ugrał nawet seta w pojedynku z Schibstedem! Teraz ekipa Łukasza Cielenia musi skupić się na walce o najniższy stopień podium. Po wczorajszych niepowodzeniach trzeba gonić ligowych rywali. „Różowi” dzięki wygranej wciąż są w grze o złoto, ale oprócz zwycięstw, muszą liczyć na potknięcie Magic Cafe.
Magic Cafe – Scanmed 2:0 (25:21, 25:23)
Znowu napsuli sporo krwi
Zawodnicy lidera nie lubią grać ze Scanmedem. W pierwszej rundzie to właśnie „Czerwoni” jako jedyni pokonali Magic Cafe, przerywając świetną serię zwycięstw pretendenta do złota! W rewanżu wydawało się, że ekipa Łukasza Dymanusa, niesiona wygraną z K39, gładko pokona odczuwający trudy trzysetowego meczu Scanmed, ale Piotr Górni i spółka znowu napsuli sporo krwi faworytowi. Niewiele brakowało, aby znowu urwali mu punkty. Ostatecznie Magic Cafe odrobił straty, a trzy punkty zapewnił mu Konrad Banaś.
Grupa 6-10
Motorola Solutions – Analytics 1:2 (25:19, 19:25, 13:15)
Premierowe zwycięstwo
Faworytem w tej parze była Motorola Solutions, a tymczasem to Analytics wygrał pierwszy mecz w sezonie! Ostatnia drużyna ligi pierwszego seta przegrała do 19, ale drugi rozstrzygnęła na swoją korzyść (25:19). W tie-breaku ekipa Asi Kłosińskiej zachowała więcej spokoju, a skuteczne ataki Maćka Szczerby zapewniły premierowe zwycięstwo!
Morele.net – Nokia 0:2 (12:25, 16:25)
Funkcjonowało niewiele
To nie był dobry dzień dla zawodników morele.net. W meczu z Nokią funkcjonowało naprawdę niewiele, co podkreślali sami „Czarno-czerwoni”. Błędy w przyjęciu mocno utrudniały ataki ekipie Adriana Górnika. Nokia wykorzystała słabość rywala i sukcesywnie powiększała swoją przewagę, pozwalając mu zdobyć zaledwie dwadzieścia osiem punktów w dwóch setach!
Motorola Solutions – morele.net 2:0 (25:13, 25:17)
„Gwóźdź” na zakończenie
Po porażce z Analytics (1:2) gracze Motoroli Solutions chcieli poprawić sobie humory i nieco zrehabilitować się za postawę w pierwszym tego dnia meczu. „Niebiescy” z dużym animuszem przystąpili do rywalizacji. Skuteczni na siatce byli m.in. Maciek Palczak i Maciek Pomarański i w efekcie wygrali pierwszego seta do 13! W drugim morele.net zdobyło zaledwie cztery punkty więcej, a zwycięstwo Motoroli Solutions „gwoździem” przypieczętował Grzesiek Kowaliczek.