I LIGA
Morele.net - Hays 2:0 (25:19, 25:9)
Wykorzystana przewaga
Przed startem tego spotkania przewagę zdobyła drużyna Morele.net, gdyż rywale stawili się w pięcioosobowym składzie. Jak można było się spodziewać, dzięki temu szybko osiągnęli przewagę i w pełni kontrolowali przebieg spotkania. Pomimo ambitnej walki i chęci odrobienia strat, Hays nie zdołał dojść przeciwnika i pierwszy set padł łupem ekipy Morele.net wygrywając 25:19. Początek drugiego seta wyglądał bliźniaczo do pierwszego, kiedy to goście w pierwszych akcjach zdołali odliczyć na kilka punktów. Wraz z rozwojem gry, goście osiągali coraz większą przewagę na siatce, nie pozwalając sobie na choćby chwilę rozluźnienia. Dzięki temu wysoko pokonali rywali 25:9, zgarniając zwycięstwo w tym spotkaniu 2:0.
Ericsson - Nordic Semiconductor 2:1 (18:25, 25:22, 15:12)
Trzysetowy horror
Początek tego meczu toczony był w charakterze punkt za punkt. Dzięki kilku dobrych zagrywkach i błędach rywala to Nordic wyszedł na prowadzenie 12:7. W kolejnych piłkach konsekwentnie utrzymywał dobrą dyspozycję, zdobywając w pewnym momencie 8 punktów przewagi. Jej nie oddali już do końca seta, wygrywając gładko pierwszą partię 25:18. Drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli wyraźnie zmotywowani gracze Ericssonu, prowadząc na początku 5:1. To właśnie gospodarze przejęli inicjatywę w tym secie wyraźnie poprawiając swoją grę. W końcowej fazie seta nie pozostawili rywalom złudzeń, rozbijając ich 25:12 i doprowadzając tym samym do tie-breaka. Trzeci set Nordic rozpoczął efektownie, osiągając przewagę 7:1 dzięki świetnym zagrywkom. Ericsson jednak po zmianie stron zaczął odrabiać straty, doprowadzając do stanu 10:10. Rozpędzeni gospodarze lepiej rozegrali końcówkę spotkania wygrywając 15:12 i cały mecz 2:1.
Capita – State Street 2:0 (25:22, 25:23)
,,Ciężary’’ wicelidera
Gracze Capity musieli zostawić na boisku naprawdę sporo sił i zdrowia, aby pokonać State Street. Potwierdzeniem tego jest spory niedosyt, jaki Marcin Pazgan i spółka mieli po każdym przegranym secie. Przed meczem nic nie zapowiadało takich ,,ciężarów’’, ale team w biało-niebieskich strojach, pomimo gry w nie najmocniejszym składzie, zawiesił poprzeczkę wiceliderowi bardzo wysoko. Kapitan i czołowy gracz Capity Jacek Fedorczak wciąż odczuwa skutki kontuzji i po raz kolejny ciężar gry i ataków na swoje barki wziął Michał Warjas, wybrany MVP tej konfrontacji. ,,Granatowi’’ wygrywają siódmy mecz z rzędu i wciąż mają szansę ma ,,majstra’’.
II LIGA
Epam – Alexmann 2:0 (25:16, 25:23)
Poszli za ciosem!
Czy nastały lepsze czasy EPAMU? Wiele na to wskazuje! Ekipa, która jeszcze dwa tygodnie temu nie miała choćby punktu, w ostatnich kolejkach uzbierała pięć oczek! Ich wygrana z Alexmannem jest sporą niespodzianką. W szeregach debiutanta zabrakło kilku kluczowych zawodników, w tym kapitan Kasi Stereckiej. ,,Granatowi’’ nie mogli poradzić sobie z mocną zagrywką i atakiem Michała Okularczyka. Jego skuteczność była naprawdę wysoka, a reszta kolegów z drużyny mogła tylko podziwiać jego wczorajszą dyspozycję. EPAM odnosi drugie zwycięstwo z rzędu i jest na dobrej drodze, aby po kolejnych pojedynkach poprawić swoją lokatę w tabeli.
ABB – Shell 2:0 (25:14, 25:11)
Uciekają przed grupą pościgową
Shell do starcia z liderem II ligi przystąpił w pięcioosobowym składzie, a to już nie wróżyło najlepiej Józkowi Klukoszowskiemu i jego zdziesiątkowanej ekipie. ABB zdaje sobie sprawę, że mimo wyraźnej przewagi w tabeli, najgroźniejsi rywale są tuż, tuż. Zarówno Choice Club, jak i Heineken mają do rozegrania zaległe dwa mecze i w tabeli może się jeszcze wiele zmienić. Wracając do meczu, faworyt nie zawiódł i szybko rozprawił się z niżej notowanym przeciwnikiem, pozwalając mu zdobyć tylko 25 punktów w dwóch setach! Shell starał się dorównać ABB, ale tego dnia było to praktycznie nie możliwe.
Menard – Heineken 0:2 (20:25, 19:25)
Podium już niezagrożone?
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego różnica w tabeli między tymi firmami była niewielka. Menard i Heineken dzielił tylko punkt, na korzyść zespołu Wojtka Sitarczyka. To właśnie Heineken, zgodnie z naszymi przewidywaniami, okazał się lepszą drużyną i wygrał to starcie w dwóch setach. Menard starał się odpierać ataki Michała Dzierwy, czy Mateusza Brożyny, ale nie zawsze się to udawało. Trzeci team II ligi robi kolejny krok w stronę
IP GBSC - Choice Club 0:2 (22:25, 21:25)
Bezkonkurencyjny Choice
Choice na ten mecz wyszli osłabieni brakiem zawodnika. Od początku jednak trwała zagorzała walka na siatce. Dopiero od stanu 5:5 goście zdobyli trzy punkty, dzięki którym osiągnęli przewagę. Od tego momentu zaczęli dominować w każdym aspekcie gry prowadząc już 18:7. IP jednak nie oddała tego seta bez walki goniąc rywali w końcówce, lecz strata jaką mieli była zbyt duża i to goście wygrali pierwszą odsłonę 25:22. Drugi set od początku toczony był punkt za punkt. Przy stanie 12:12 goście zdołali wygrać trzy kolejne akcje zdobywając niewielką zaliczkę. Choice szybko odrobił tą stratę, dodatkowo zdobywając w końcówce kilka punktów przewagi, której nie oddali już do końca spotkania wygrywając 25:21 i zgarniając pewne zwycięstwo 2:0.
