GeoCollect – Murapol (25:19, 25:4)
Demolka w drugim secie
Zdecydowanym faworytem był GeoCollect, a tymczasem debiutujący Murapol napsuł „Biało-zielonym” sporo krwi. Michał Janiszek i spółka bardzo długo walczyli z rywalem, jak równy z równym. W pierwszym secie, dopiero przy stanie 19:19 jeden z kandydatów do medalu wypracował sobie kilkupunktową przewagę i wygrał 25:19. W drugim team Marcina Borkowskiego (nieobecny z powody choroby) uporządkował grę na boisku, przestał kombinować i na efekty nie trzeba było długo czekać. Świetnie na środku poczynał sobie Łukasz Stwora, który kończył praktycznie każdą otrzymaną piłkę. Dominacja GeoCollect nie podlegała dyskusji, a wynik 25:4 mówi sam za siebie.
Przybylski – Schibsted 1:2 (25:19, 22:25, 8:15)
Poprawa w niemal każdym elemencie
Spotkanie zaczęło się od prowadzenia Schibstedu, ale szybko straty z nawiązką odrobił Przybylski. Skuteczne ataki Wojtka Karteczki, czy Maćka Recy siały sporo popłochu w szeregach aktualnego wicemistrza Siatkarskiej Biznes Ligi i ku zaskoczeniu wielu w hali dały wygraną w pierwszym secie. W drugim pachniało niespodzianką, ale w odpowiednim czasie zareagował Konrad Sowula i spółka. W obronie świetnie radziła sobie Ola Kawalec, która była praktycznie wszędzie. Schibsted poprawił się w niemal każdym elemencie i doprowadził do tie-breaku. W nim wyraźnie pokonał Przybylskiego, który w tym pojedynku musi zadowolić się tylko zdobytym punktem.
Analytics – MPGO Kraków 0:2 (19:25, 23:25)
Historyczne zwycięstwo
Po raz pierwszy w tej edycji na boisku zameldował nam się na boisku Analytics. „Błękitni” wzmocnieni doświadczonymi i ogranymi w Biznes Lidze zawodniczkami mierzyli się z debiutującym MPGO. Rywalizacja ta była naprawdę wyrównana, większość meczu to walka punkt za punkt. O zwycięstwie „Pomarańczowych” zadecydowały detale. W kluczowych momentach konfrontacji ręka nie zadrżała Łukaszowi Bielasze oraz Rafałowi Musze. MPGO dorzuciło jeszcze coś ekstra z zagrywki i w bloku. To przyniosło mu pierwsze, historyczne zwycięstwo na siatkarskich, biznesligowych boiskach.
MICHR Group – Nokia 2:0 (25:20, 25:14)
Odrzuceni od siatki
W niezwykle ciekawie zapowiadającym się meczu MICHR Group – Nokia większe emocje mieliśmy tylko w pierwszym secie. Nokia długo walczyła z „Błękitnymi” punkt za punkt, ale w końcówce zabrakło spokoju na siatce, z czego skrzętnie skorzystał team Staszka Tokarskiego. W drugiej części na rozegraniu wielu wariantów próbował Michał Broniszewski, ale zdecydowanie spadła skuteczność jego kolegów w ataku. To za sprawą niewygodnej zagrywki Tomka Wojciechowskiego, który kilka razy zaserwował asa. Odrzucona od siatki Nokia miała zdecydowanie utrudnione zadanie, nadziewając się na szczelny blok oponenta. MICHR wygrywa do 14 i cały mecz 2:0.
Magic Cafe – Motorola Solutions 2:0 (25:15, 25:21)
Zgodnie z planem
Obrońca mistrzowskiego tytułu w pełni skoncentrowany przystąpił do rywalizacji z Motorolą Solutions. Szybko wypracował sobie wyraźną przewagę, dzięki atakom Jarka Łaby, czy Konrada Banasia, którzy korzystali z wystaw Julki Madej. Na przerwę w zdecydowanie lepszych nastrojach schodzili gracze w złotych koszulkach, którzy w pierwszym secie stracili piętnaście punktów. W drugim, aby rozstrzygnąć to starcie na swoją korzyść, musieli się zdecydowanie bardziej natrudzić. Motorola Solutions wyciągnęła wnioski i poprawiła przyjęcie, a dzięki temu większe pole manewru na środku miała Iza Guzy. „Granatowi” postraszyli oponenta, ale koniec końców nie udało im się go dogonić i musieli pogodzić się z porażką 21:25 i 0:2 w całym spotkaniu.
Analytics – Schibsted 0:2 (8:25, 13:25)
Bez niespodzianki
Na zakończenie w zaległym meczu 2. kolejki Schibsted podejmował Analytics. Zwycięzca tej pary mógł być tylko jeden i tak też było. Nie było niespodzianki, tym bardziej, że „Błękitni” odczuwali w nogach trudy pierwszego meczu z MPGO Kraków. Dawid Dyrbuś, czy Justyna Howorska próbowali poderwać zespół, ale ten nie radził sobie z mocną zagrywką „Różowych” i atomowymi atakami Konrada Sowuli z obu skrzydeł. Zespól w błękitnych koszulkach w całym meczu zdobył dwadzieścia jeden punktów, a Schibsted zgodnie z planem wygrał po raz trzeci w tym sezonie.
