I LIGA
ABB - IP GBSC 2:0 (25:16, 25:15)
Punktował nawet libero
ABB bez najmniejszych problemów pokonał IP GBSC, który do rywalizacji przystąpił w zaledwie pięciosobowym składzie! To nie wróżyło najlepiej beniaminkowi w starciu z zespołem, który na poważnie myśli o zdobyciu mistrzowskiego tytułu. ,,Zielonym'' należą się jednak słowa uznania za walkę i zdrowie, jakie zostawili na boisku. Pierwszego seta przegrali do 16, a po zmianie stron zdobyli oczko mniej. Po stronie ,,Białych'' wyróżniał się Marcin Borkowski, kilka ważnych punktów zdobył także wracający po kontuzji Krzysiek Kieres. Panów w ataku skutecznie wspierała Asia Kłosińska, a swoje ,,trzy grosze'' dorzucił także libero Kuba Rogaliński, który obronami zaskakiwał rywala po drugiej stronie siatki. Choice Club drugi tydzień z rzędu traci punkt, a ABB sukcesywnie zmniejsza stratę do lidera. Walka o mistrzostwo zapowiada się pasjonująco!
State Street - morele.net 2:0 (25:22, 30:28)
Walczą o utrzymanie
Lepiej późno niż wcale, zdają sobie powtarzać gracze State Street, którzy zapomnieli już o niepowodzeniu z pierwszej części sezonu. W rundzie rewanżowej ,,Biało-niebiescy'' punktują, aż miło! Pokonując sąsiada z ligowej tabeli - morele.net odnieśli drugie zwycięstwo w ostatnich tygodniach. W poprzedniej kolejce ulegli, po walce, liderującemu Choice Club (1:2). Oba sety z zespołem Dawida Kokoszki były niezwykle wyrównane, szczególnie drugi, który zakończył się na przewagi 30:28! W końcówkach obu partii więcej zimnej krwi i chłodnej głowy zachowywali gracze State Street. Świetnie ze skrzydeł atakowali Bartek Iwanek i Kuba Orzechowski, a w obronie dzielnie spisywała się Dominika Prorok i to przyniosło efekt w postaci wygranej, która sprawia, że team Marcina Pazgana nie składa broni w walce o utrzymanie się w siatkarskiej elicie.
Capita - Choice Club 1:2 (19:25, 25:15, 12:15)
Demolka w drugim secie
Capita bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę liderującemu Choice Club, który dopiero w trzecim secie przechylił szalę na swoją korzyść. ,,Klubowicze'' pierwszą partię wygrali pewnie, do 19 i nic nie zapowiadało, że po zmianie stron będziemy świadkami tak jednostronnego meczu! Świetny początek ,,Granatowych'' i prowadzenie 6:0! Wypracowaną przewagę z czasem team Jacka Fedorczaka powiększał i ostatecznie rozbił lidera do 15, doprowadzając do decydującego, trzeciego seta. W nim Capita prowadziła 8:7, ale po krótkiej przerwie to skuteczne ataki Dominika Moskala, czy Konrada Banasia ze środka wyprowadziły Choice Club na prowadzenie, którego niepokonany zespół już nie wypuścił z rąk.
II LIGA
Shell - IAG GBS 1:2 (25:22, 28:30, 11:15)
Wrócili z dalekiej podróży
Chyba żaden z zespołów nie ma takiego doświadczenia w tie-breakach, jak IAG GBS. Aż sześć na dziewięć spotkań trwało blisko godzinę, a do wyłonienia zwycięzcy, którym za każdym razem był team Łukasza Bednarskiego potrzebowaliśmy trzeciego seta. Nie inaczej było w meczu z Shell'em, który być może okaże się decydujący w kontekście walki o mistrzostwo. Ta myśl chyba nieco sparaliżowała ,,Czarnych'', którzy pierwszą część spotkania przegrali do 22, a w drugiej mieliśmy już wynik 23:20 dla zespołu Jóżka Klukoszewskiego, który wygraną za trzy oczka miał na wyciągnięcie ręki. Proste błędy i mobilizacja lidera sprawiła, że oglądaliśmy emocjonującą wymianę ciosów, którą ostatecznie wygrał zespół w czarnych koszulkach (30:28)! W tie-breaku skuteczne ataki Pawła Morawca i Kuby Kabata przyniosły efekt, w postaci wygranej do 11 i całego meczu 2:1! IAG GBS naprawdę wrócił z dalekiej podróży, a drużyna Shell'a może odczuwać spory niedostyt po końcowym gwizdku sędziego.
Przybylski - MSHG 2:0 (25:0, 25:0) - walkower
Uber - Karcher 1:2 (25:14, 11:25, 13:15)
Druga wygrana!
Aż trzech setów potrzebowaliśmy do wyłonienia zwycięzcy tego pojedynku. Po pierwszym, wysoko wygranym przez UBER-a wydawało się, że zabawa szybko się skończy, ale po zmianie stron Karcher wrzucił wyższy bieg, zagrał skuteczniej, a ,,Biało-czarni'' chyba lekko zlekceważyli rywala, mając w pamięci wydarzenia z początkowej fazy tej rywalizacji i zostali za to skarceni. ,,Żółto-czarni'' dobrze zagrali blokiem, zatrzymując nowe twarze w składzie UBER-a, a sami dorzucili kilka ważnych oczek, po atakach Lucjana Leśniaka, czy Tomka Sitki. W efekcie rozbili oponenta 25:11 i wszystko miało rozstrzygnąć się w tie-breaku. W nim więcej sił zachował Karcher, który wytrzymał psychicznie i kondycyjnie, wygrywajac 15:13. Radości po ostatniej piłce nie było końca. Karcher wygrał bowiem swój drugi mecz w bieżącej edycji Siatkarskiej Totolotek Biznes Ligi!
III LIGA
FIDELTRONIK - Nidec 2:1 (25:21, 19:25, 15:10)
Wrócili po dłuższej przerwie
Zmagania trzecioligowców zaczęliśmy od konfrontacji FIDELTRONIK-Nidec. Przed meczem wspominalismy, że ,,Czarni'' swój ostatni mecz w Siatkarskiej Totolotek Biznes Lidze rozegrali prawie dwa miesiące temu i w początkowych fragmentach gry widać było, że nie czują do końca piłki. Lekki kryzys udało się przełamać i wygrać pierwszego seta do 21. W drugim z lepszej strony zaprezentował się Nidec, a skuteczne ataki m.in. Marcina Dorożki zagwarantowały ,,Biało-zielonym'' punkt, a nam dodatkowe emocje w trzecim secie. W siatkarskiej ,,dogrywce'' lepiej grali siatkarze FIDELTRONIKA, którzy wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, którą dowieźli do samego końca.
Schibsted - Green Cell 2:0 (25:13, 25:16)
Nowy lider
Sprawdziły się nasze przedmeczowe przewidywania. Schibsted bez najmniejszych problemów pokonał Green Cell, pozwalając zdobyć ,,Panterom'' zaledwie dwadzieścia dziewięć punktów w całym meczu! Pierwszego seta ,,Niebiescy'' wygrali do 13, a w drugim stracili trzy oczka więcej. Dzięki wygranej, Schibsted wskakuje na fotel lidera i jak zapewniał po meczu, będzie chciał się na nim utrzymać do samego końca rozgrywek. Wygrana przyszła łatwo, swoje zrobił Konrad Sowula, a także jego koleżanki i koledzy, którzy niemiłosiernie obijali rywala zagrywką. Rozmiary porażki zmniejszali Bartek Poręba i Ewelina Klita, ale dobra postawa tej dwójki to było zdecydowanie za mało na pewnie grający team Patrycji Zaremby.