4F nowym liderem

I Liga A

iCar – Nokia 4:2

Zwycięski iCar

Zespołem, który na początku meczu wydawał się prowadzić grę była Nokia, która też otworzyła wynik tego spotkania w siódmej minucie. Na przeręe jednak to gracze iCar schodzili z przewagą 2:1. Po wznowieniu gry, głodni zwycięstwa gracze Nokii zepchnęli zespół iCara do defensywy, jednak nawet wtedy szczęście sprzyjało taksówkarzom, którzy powiększyli swoją przewagę do dwóch trafień. Zespół Nokii nie miał już nic do stracenia, stąd też podejmował spore ryzyko w celu zdobycia kontaktowej bramki. W trzydziestej siódmej minucie udało się zdobyć bramkę kontaktową, lecz po fantastycznej kombinacyjnej akcji znów dwubramkowe prowadzenie odzyskał iCar. Warto podkreślić, że obie drużyny grały z pomysłem wymieniając dużą liczbę podań. Gracze Nokii często dogrywali długie piłki do boku, drużyna iCara natomiast skupiła się na oddawaniu uderzeń z dystansu, które niejednokrotnie w tym meczu znajdowały drogę do siatki rywala.

JR Holding – NC+ 2:4

Wygrali w drugiej połowie

Mecz był bardzo wyrównany. Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył zespół JR Holding w 10' minucie meczu, lecz zawodnicy NC+ nie pozwolili rywalowi powiększyć przewagę i pięć minut później po strzale z trudnej pozycji padła bramka wyrównująca dla graczy w niebieskich strojach. Już minutę później NC+ wyszło na jednobramkowe prowadzenie, kiedy po zamieszaniu na połowie rywala, piłkę tuż przy słupku bramki rywali zmieścił Paweł Warmuz. Przed przerwą graczom JR Holding udało się jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale po zmianie stron padały już tylko bramki dla NC+. Po bramce na 2:3 dla NC+, inicjatywę przejął JR Holding, który miał sporo sytuacji, aby doprowadzić do wyrównania. Sprawę kompletu punktów dla NC+ rozstrzygnął w 37' minucie Łukasz Koniarczyk popisując się precyzyjnym strzałem tuż obok słupka bramki rywala. Ostatecznie NC+ odniosło zasłużone zwycięstwo.

Jabra&ggmedia.pl - Especto 3:1

Skuteczność na wagę zwycięstwa

Oba zespoły w tym meczu skupiły się na ataku pozycyjnym. Lepiej w mecz wszedł jednak zespół Jabra&ggmedia.pl, który był po skuteczniejszy, strzelając aż trzy bramki pomiędzy czternastą, a dwudziestą minutą. W drugiej połowie drużyna Jabra&ggmedia.pl skupiła się głównie na grze defensywnej, a gracze Especto starali się gonić wynik. Do odrobienia trzybramkowej straty zabrakło jednak nieco skuteczności, a mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Jabra&ggmedia.pl i zasłużonym zwycięstwem tej drużyny.

4F – Koby 4:2

Zrobili sobie prezent na święta!

Mecz pomiędzy liderem, a wiceliderem tabeli. Pierwsza połowa to przewaga zespołu 4F, którego zawodnicy często wdawali się w dryblingi i pojedynki szybkościowe z graczami Koby. Pierwszą bramkę zdobyli gracze 4F w dziesiątej minucie i to oni także, mogli po pierwszej połowie cieszyć się z prowadzenia 2:1. Podobnym wynikiem zakończyła się druga połowa spotkania, w którą mocnym uderzeniem weszła drużyna w czarno-białych strojach strzelając gola na 3:1 już w dwudziestej pierwszej minucie. Obraz gry w drugiej  połowie był bliźniaczy do gry w pierwszej odsłonie, a drużyna 4F może się cieszyć ze zwycięstwa w tym bardzo ważnym dla układu górnej części tabeli meczu. Drużynę w białych koszulkach do okazałej wygranej poprowadził bardzo groźny w ataku Piotr Krawczyk. W ten sposób doszło do zmiany lidera w I Lidze A i to zespół 4F spędzi święta w znakomitych nastrojach!

Apla – Coca Cola 4:4

Emocje w końcówce

Inicjatywę w pierwszej połowie meczu mieli gracze Coca-Coli, którzy często zmuszali bramkarza Apli do interwencji.  Na nic się to jednak zdało, dla Coca-Coli, ponieważ to Apla w dziesiątej minucie otworzyła wynik, a następnie podwyższyła prowadzenie. Zespół Coca-Coli zdołał strzelić przed przerwą kontaktową bramkę. Po przerwie do wyrównania doprowadził Mateusz Lampart. W końcówce spotkania oba zespoły zdobyły jeszcze po dwie bramki i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Spotkanie obfitowało w emocje, szczególnie w końcowych fragmentach. Na uwagę zasługują postawy, wspomnianego Mateusz Lamparta, a także Marcin Pstrusia z Apli. Obydwaj gracze zapisali na swych kontach trzy trafienia. 

II Liga A

Amara - Appdate 3:4 

Amara nadal bez zwycięstwa 

Kolejny mecz był szansą na ligową niemoc Amary. Od pierwszej minuty biali ruszyli do ataku. Ofensywna gra szybko przyniosła skutek, w postaci bramki. Po chwili Amara był blisko podwyższenia prowadzenia, lecz przeciwników uratował słupek. W odpowiedzi, po szybkim kontrataku Aleksander Kozioł wyrównał wynik rywalizacji. Appdate idąc za ciosem, dołożył dwie kolejne bramki przed końcem pierwszej połowy. Druga odsłona była bardzo wyrównana. Ambitnie walcząca Amara dążyła do wyrównania.  Do ostatniej minuty ważyły się losy spotkania. W ostatecznym rozrachunku, ekipie Appdate udało się dowieźć prowadzenie do końca. Dzięki zwycięstwu czarni pozostają w walce o czołową lokatę, natomiast Amara wciąż czeka na przełamanie. 

Hostel Deco – Capita 4:2 

Niespodziewana porażka lidera

Zdecydowanym faworytem tego spotkania była Capita, która chciała kontynuować serię 5 zwycięstw z rzędu. Niespodziewanie, pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Hostel Deco. Ofensywna gra szybko przyniosła efekt, w postaci prowadzenia. Capita w pierwszej odsłonie ograniczyła się tylko do szybkich kontrataków, które nie przyniosły zagrożenia pod bramką rywali. Po przerwie gra się wyrównała. Lider zaczął przejmować inicjatywę i stwarzał sobie więcej sytuacji bramkowych. Mimo lepszej gry przeciwnika w drugiej połowie, Hostel Deco utrzymał prowadzenie, sprawiająć dużą niespodziankę. 

Morele.net - CMI  0:3  

Czyste konto bramkarza CMI 

Morele.net z impetem rozpoczęło mecz, chcąc szybko zaskoczyć rywala. CMI przyjęło taktykę gry z kontry, która w całym meczu była bardzo skuteczna. Po niekonwencjonalnym wykonaniu rzutu wolnego, CMI objęło prowadzenie. Po chwili szybki kontratak, zmienił wynik na 0:2. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Morele.net dwoiło się i troiło w polu karnym rywala, lecz świetną dyspozycją  popisywał się bramkarz CMI, Marek Pączek.  CMI dołożyło jeszcze jedno trafienie i wygrywając 3:0 dołączyło do ścisłej czołówki w tabeli. 

iCar II – Prisjakt 7:6 

Niesamowita, lecz nieskuteczna pogoń Prisjakt 

Pierwsza połowa była spektaklem jednego aktora. iCar totalnie zdominował rywala, szybko wychodząc na wysokie prowadzenie. Bezradny Prisjakt nie był w stanie, podjąć rękawic w pierwszej odsłonie. Do przerwy żółci wysoko prowadzili 6:1. Wydawało się, że w drugiej połowie zobaczymy ciąg dalszy egzekucji. iCar II wyszedł jednak na drugą odsłonę bardzo rozluźniony. W szeregach tej drużyny zaczęło się wkradać wiele prostych błędów, które wykorzystywał Prisjakt. W drugiej połowie stało się coś niewiarygodnego. Prisjakt odrobił 5-bramkową stratę i był bliski wyrównania. Do pełni szczęścia czarnym zabrakło czasu, by odrobić jeszcze jedną bramkę. 

Dedax – Fluvius 5:2

Dedax wygrywa 

W ostatnim spotkaniu dnia, zmierzyły się drużyny z czołowych miejsc. Mecz zapowiadał się na bardzo wyrównany i emocjonujący. Już w 1. minucie, Dedax objął prowadzenie. W kolejnych minutach obie drużyny nastawione na atak, oddawały wiele strzałów na bramkę rywala. Skuteczna w swojej grze był, jednak tylko Dedax, który do przerwy prowadził 3:0. W drugiej połowie Fluvius przełama , strzelecką niemoc. Gra przenosiła się od bramki do bramki, a bramkarze mieli mnóstwo pracy. Ostatecznie wymianę ciosów wygrał Dedax, który dopisuje 3 pkt do swojego konta. 

III liga A

REN-BET - Pratt&Whitney  5:4

Passo trwaj

Ren-Bet po ostatnim okazałym zwycięstwie, dzisiaj chciał zdobyć kolejne trzy punkty, a że rywal nie był z najwyższej półki, to zadanie było ułatwione. Zawodnicy w żółtych koszulkach już od początku przystąpili do ataków co zaowocowało szybką bramką, na kolejne nie trzeba było czekać, a jeszcze przed zmianą stron Ren-Bet dorzucił trzy. Po zmianie stron PWT wzięło się w garść i rozpoczęło pogoń, chcąc co najmniej doprowadzić do wyrównania. Pratt&Whitney był bardzo bliski osiągnięcia celu, ale dzięki świetnej postawie Rogóża w bramce przeciwnika nie udało się zdobyć gola na 5:5 i Ren-Bet zanotował drugie zwycięstwo z rzędu.

Asseco Data Systems - Global Telemarketing  2:6

Trudny początek

Zdecydowanym faworytem tego spotkania był Global Telemarketing, ale rywal też pokazał już w tym sezonie, że potrafi sprawić niespodziankę. Wynik otworzył niezawodny Mirosław Kubic, a po chwili miał stuprocentową sytuację na podwyższenie prowadzenia. Niewykorzystana sytuacja się zemściła, Global Telemarketing dzięki Kuleszy wyszedł na prowadzenie 2:1, tracąc jednak bramkę tuż przed zmianą stron. Gol do szatni nie podciął skrzydeł Niebieskim, a wręcz przeciwnie, zespół Dawida Kaźmierczaka po przerwie rozkręcił się i rozstrzelał rywala. Gol za golem padał dla faworyta, który zdobył cztery bramki, nie tracąc żadnej i po raz kolejny zdobył komplet punktów.

Sław-Mont – Sygnity  11:2

Czy ktoś ich zatrzyma

Kolejne spotkanie, w którym łatwo było wskazać faworyta – zespół Tomasza Kawy kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa w III lidze A i ciężko wskazać drużynę, która będzie w stanie się postawić. Już od samego początku atak za atakiem sunął na bramkę przeciwnika, Sław-Mont raz za razem oddawał strzał na bramkę bezradnego bramkarza, który w pierwszej połowie aż pięciokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Druga połowa nie przyniosła zmian, lider bawił się ze swoim rywalem aplikując kolejnych sześć trafień. Sygnity uratowało honor zdobywając dwa gole, ale było to wszystko na co stać było dzisiaj niebieskich.

JSF Silikon - Infosys Consulting  6:2

Zabrakło sił?

Tym razem wszyscy spodziewali się ciekawego i wyrównanego meczu, solidny JSF Silikon podejmował chimeryczny Infosys, który tym razem solidnie się wzmocnił. Świetny początek zanotował JSF, zawodnicy z Niepołomic szybko wyszli na prowadzenie, a po chwili prowadzili już 3:0. Inicjatywę przejął Infosys, doprowadził do stanu 3:2 i było bliski wyrównania. Druga połowa to już popis JSF Silikon, rywal, który przed przerwą starał się wyrównać, tym razem modlił się o jak najmniejszy wymiar kary. Czerwoni po przerwie zagrali wyśmienicie, popisując się ofensywną grą i skutecznością, aplikując rywalowi trzy trafienia.

Asseco Poland- DOMTOM  0:6

Jednostronnie

Zakończenie piłkarskich zmagań z III ligą A to pojedynek wicelidera z trzecim, ale od końca zespołem, czyli Asseco Poland. W pierwszej połowie Konrad Linczowski i spółka mieli spore problemy z przełamaniem obrony rywala, dlatego też prowadzili skromnie 1:0. Po zmianie stron szło już zdecydowanie łatwiej, Asseco Poland oddało całkowicie inicjatywę z czego skrzętnie skorzystał rywal. DOMTOM, który ma w swoich szeregach Linczowskiego wykorzystał słabszy moment Asseco i zdobył po przerwie aż pięć goli. Pomimo braku Mateusza Wolko DOMTOM potrafił odnieść okazałe zwycięstwo i jest jednym z kandydatów do walki o tytuł mistrzowski.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie