Amway idzie w górę...

II LIGA B

Biprotech 0 : 4 Kraków Airport Taxi
Na początek wtorkowego wieczoru na boisko wybiegły drużyny dziewiątego Biprotech i lidera Kraków Airport Taxi. Nie trudno było wytypować faworyta spotkania. Przepaść jaka dzieliła zespoły nie zapowiadała wielkiego widowiska, choć Biprotech radzi sobie coraz lepiej Goście byli zbyt mocnym rywalem do ogrania.  Dla Airport Taxi był to lekki i przyjemny mecz. W pierwszej połowie doprowadzili do dwu bramkowego prowadzenia. Najpierw bez zbędnego pośpiechu precyzyjnie trafił Kamil Piórkowski, później na listę wpisał się również Marek Baster. 
Druga faza spotkania to zdecydowana przewaga „niebieskich”. Kamil Piórkowski po raz drugi popisał się swoimi umiejętnościami i tym razem przeszedł trzech obrońców przeciwnika i umieścił piłkę w siatce. Bramka numer cztery wisiała w powietrzu. Paweł Datoń po ładniej akcji zdobył gola, ale według sędziego nie przepisowo. Goście strzelali na bramkę, ale mogło się wydawać, że wystarczy im taki wynik jaki jest. Na słowa pochwały zasłużył bramkarz Biprotechu Marek Łukawski. Na koniec spotkania Ryszard Fudali po doskonałym podaniu ustala wynik na 4:0.    

Kambud 1 : 5 Napad.pl
O godzinie 19.45 na obiekcie Wandy swoją rywalizację zaczęły Kambud i Napad.pl. Od pierwszych minut wyżej notowani w tabeli Goście ruszyli do ataku. Po paru niecelnych strzałach m.in. Mariusza Nawrota, piłka pojawiła się po lewej stronie boiska gdzie Andrzej Koderak wyłożył idealnie Mariuszowi Nawrotowi który otworzył wynik spotkania. Chwilę później mogliśmy oglądać podobną akcję tym razem w wykonaniu Karola Bąka który podawał i Mariusz Nawrot umieścił piłkę w siatce. Kambud musi popracować nad celnością strzałów jeśli chcę wygrywać następne spotkania. Jak się okazało w dalszej części meczu przydało by się również więcej dyscypliny w obronie ponieważ ich błąd wykorzystał Krzysztof Radomsk powiększając wynik. Na koniec pierwszej części spotkania indywidualną akcją popisał się Andrzej Koderak kończąc ją golem. 
W drugiej połowie to Kambud lepiej zaczął. Marcin Bierówka wywalczył piłkę i idealnie podał do Kamil Kłyś tym samym zdobywając pierwszą bramkę. Goście kontrolowali grę i pokusili się o jeszcze jedną bramkę strzeloną przez Roberta Ziółko. Zasłużone zwycięstwo Napad.pl.     

ICAR II 3 : 5 AWEX
Trzeci mecz drużyn ICar II i Awex to była wielka niewiadoma. Lecz nieśmiało za faworyta typowaliśmy ICar II, który notował wyższą pozycję w tabeli. Jednak to Awex pokazał się z lepszej strony i już od pierwszych minut budował swoje ataki. Najpierw Dariusz Marszycki tak kopnął piłkę z linii obrony, że znalazła miejsce w siatce. Później futbolówka znalazła się pod nogami Oskara Danga, któremu pozostało tylko strzelić bramkę. ICar II zbyt łatwo dopuszczał napastników do pola karnego. W końcu po rzucie rożnym z idealnego dośrodkowania skorzystał Dariusz Marszycki.  W meczu nie brakowało ostrych starć, kontrowersji i niespodziewanych zwrotów akcji. Artur Czarny obejrzał w tym meczu czerwoną kartkę i nie zagrał do końca spotkania. W drugiej fazie meczu Awex nawet w osłabieniu radził sobie idealnie. W pewnym momencie po wyprowadzeniu kontry Dawid Solarz strzela z główki podążając za całą akcją. Chwilę później padła bramka dla ICar II (Rafał Jurkowski). Goście choć zmęczeni brakiem jednego zawodnika powiększają przewagę, a konkretnie Oskar Dang. „Żółci” obudzili się dopiero w ostatnich minutach gry strzelając dodatkowo dwie bramki, których autorami byli Rafał Antkiewicz i Tomasz Ślusarek. Szkoda, że tak późno.  

INTERIA.PL 2 : 3 Dragon
Przed ostatni wtorkowe starcie drużyn INTERIA.PL i Dragon przysporzył wiele emocji nie tylko widzom, ale i zawodnikom. Wydawać by się mogło, że INTERIA.PL będzie walczyć o podiom rozgrywek, ale po tym meczu ich pozycja jest bardzo osłabiona. Goście zgotowali nie lada niespodziankę faworytą tego spotkania. Już pierwszej połowie Dragon po strzale Grzegorza Jarosa prowadził 0:1. 
Goście postawili wysoko poprzeczkę i nie odpuszczali łatwo. Gospodarze po chwili przerwy wrócili bardziej zmotywowani. Druga połowa w końcu dała upragnione wyrównanie. Rafał Walerowski przymierzył z dystansu, a chwilę później bramkę na prowadzenie zdobył Marcin Kolanko. Drużyna Dragonu nie błyszczała skutecznością, ale do czasu. Nikt się nie spodziewał, że Goście strzelą dwie bramki które dadzą im zwycięstwo. Najpierw do bramki trafił Andrzej Jaros, a później wynik ustalił Grzegorz Jaros.  Nie wiadomo co było spowodowane taką słabą postawą Gospodarzy, Dragon wykorzystał brak Krystiana Gruszczyńskiego i zaskakująco wygrywa.

"Przybylski DV-BOX" 11 : 2 Nafta Kraków
Ostatni mecz wtorkowego wieczoru to walka o punkty drużyn "Przybylski DV-BOX" i Nafta Kraków. Zaangażowanie Gospodarzy pokazało, że chcą oni liczyć się w walce o awans. W pierwszej połowie to właśnie oni ruszyli do ataku i zaczęli natarcie na bramkę Macieja Lutego. W rezultacie padło ich aż pięć. Najpierw wynik spotkania otworzył Tomasz Biesaga, później do bramki kolejno trafiali Grzegorz Grzesiak, po raz drugi Tomasz Biesaga, błąd obrony wykorzystał Grzegorz Grzesiak a na koniec pierwszych 20min trafił Mateusz Ziółko. W drugiej połowie swój pogrom kontynuowali Gospodarze spotkania. Najpierw zamieszanie pod bramką wykorzystał Wojciech Błażejewski, kolejne bramki dokładali Grzegorz Grzesiak, Matuesz Ziółko i Tomasz Biesaga. Warto wspomnieć tutaj, że odbył się pojedynek ojca z synem a konkretnie grającego w Nafcie Mateusza Szewczyka który atakował na bramkę Dariusza Szewczyka. Jak ktoś już gdzieś wspomniał „Tatę ciężko pokonać!”. Syn nie zdołał pokonać ojca, za to udało się to Piotrowi Koźmińskiemu. Przybylski DV-BOX zakończył na 11 bramkach których strzelcami dodatkowo byli Grzegorz Grzesiak. Nafta Kraków stać było na strzelenie jeszcze jednej bramki, z wolnego trafił Paweł Brud.  

II LIGA C

OSTC-AMWAY 1:7
Do niespodzianki doszło już w 1 meczu zmagań XI Kolejki II Ligi Grupy C. W lepszych nastrojach do tego spotkania przystąpili goście, którzy wygrywając poprzednie spotkanie z Sklepami Kocyk chcieli przedłużyć dobrą passę. Lepiej zmagania zaczęli 'biali'- strzał po ziemi Jorge Garcia Felipe znalazł drogę do bramki i mieliśmy 0:1. Następnie do głosu doszli gospodarze. Strzały braci Piętka a w szczególności efektowna piętka Tomasza Dubiela nie otworzyły drogi do bramki. W drugiej części połowy, Paweł Piętka przełamał niemoc OSTC i w zamieszaniu oszukał defensorów AMWAY. Gdy wydawało się że takim wynikiem zakończy się pierwsza część- ponownie Jorge Garcia Felipe przypomniał o sobie i wyprowadził gości na prowadzenie. Takim też wynikiem zakończyła się 1 połowa zmagań. W drugiej części, profesorska gra gości pozwoliła zdobyć aż 5 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Lepiej zagrała każda formacja, uaktywnił się Maciej Niec, zdobywca hat-tricka.
Drużynie OSTC wypada życzyć by w kolejnym spotkaniu zagrała lepiej. Na drodze ich stanie faworyzowany Gray Line.

APPLY-Kolporter 3:4
W kolejnym spotkaniu APPLY podejmował Kolporter. W lepszych nastrojach przystąpili do tego spotkania gospodarze. Po pierwszym zwycięstwie w poprzedniej kolejce chcieli z pewnością podtrzymać dobrą passę. Już początek pierwszej połowy był zwiastunem tego że mecz będzie otwarty, ciekawy i dobry dla oka. Strzelanie zaczął Janusz Dziaduła, wyrównał Piotr Niemiec. Podobna sytuacja powtórzyła się w kolejnej fazie. Najpierw z samego szpica w długi róg bramki Mariusz Wojtyga wprawił w radość pomarańczowych a potem Piotr Niemiec po indywidualnej akcji strzelił nie do obrony. Takim więc wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Druga połówka przyniosła nam 2 piękne bramki gości. Najpierw po solo rajdzie Janusza Dziaduły a później po akcji Szewczyk-Wojtyga-Kuszaj, ten ostatni wpakował piłkę do pustej bramki. Gospodarzy stać było jeszcze na jedną bramkę: po strzale Grzegorza Czai piłka wylądowała obok bezradnego Bogusława Szewczyka. Takim więc wynikiem zakończyło się to emocjonujące spotkanie. Zarówno jedni i drudzy zasługują na pochwałę. Po zespole APPLY widać przebudzenie i lepszą grę spowodowane ubiegłotygodniowym zwycięstwem.


Tauron - Gray Line 4:11
Przeciwnikiem Tauronu był absolutny lider rozgrywek Gray Line. Od samego początku goście narzucili swoje tempo gry. Nie pozwalając zbliżyć się do siebie. Mająca w swoim zespole indywidualności takie jak Konrad Gołoś czy Mariusz Jop raz za razem punktowała niczym wytrawny bokser. Bramkarz Łukasz Pałka-Kasiński na brak pracy nie mógł narzekać. Ozdobą spotkania był znakomicie wykonany rzut wolny Mariusza Jopa który ładnie przymierzył w długi róg bramki. Na wyróżnienie zasługuję również Filip Fijał, zaliczający kolejne dobre zawody. Myślę że pomimo dobrej gry Gray Line, warto pochwalić Tauron. Przede wszystkim za walkę do samego końca. Widać w tej drużynie potencjał, pomimo wyniku. Bramki: Macieja Morasiewicza, Pawła Fiecka oraz Michała Rękasa okazały się tylko golami kontaktowymi. Być może w kolejnych spotkaniach dzięki zawziętości tych zawodników będą one kluczem do zwycięstw.


RMF MAXXX-Sklepy Kocyk 10:1
Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli 'biali'. Aspirujący do zajęcia miejsca dającego awans RMF MAXXX przez chwile czuł oddech 'zielonych' na plecach. Po bramce Tomasza Balawejdera, który wykończył składną akcje zespołu mieliśmy 1:0. Następnie gra nabrała nam rumieńców, zrobiło się tłoczno w środku pola. Zawodnicy nie zamierzali tak łatwo oddać pola gry. Do końca pierwszej połowy strzały Konrada Mostowika, Tomasza Balawajdera oraz Wojciecha Wolana z ekipy gospodarzy oraz Mikołaja Biel oraz Arkadiusza Drab ze Skepów Kocyk nie znalazły drogi do bramki. W drugiej części spotkania wyrównali Ci drudzy. Po Akcji Biel-Drab ten pierwszy zdobył upragnioną bramkę. Gdy wydawało się że spotkanie będzie zacięte, swoją prawdziwą siłę pokazali faworyci tego spotkania. Ozdobą 2 połowy była bramka Konrada Mostowika, który wybornie wykończył podanie Tomasza Rzadkowskiego. Kolejne bramki dołożyli: wspomniany Tomasz Rzadkowski, Wojciech Wolan, Karol Kościółek oraz Konrad Mostowik. Spotkanie zakończyło się efektownym zwycięstwem 10:1.


Leader Service International -Nidec 0:3
W ostatnim meczu XI kolejki Leader Service podejmował Nidec. Obie drużyny zaczęły od mocnego uderzenia. Aktywni w środku pola Kamil Tęczar oraz Grzegorz Gawor robili co mogli by pokonać dobrze dysponowanego tego dnia Piotra Kursę. Ich strzały lądowały w rękach bramkarza albo obok bramki. Nidec który w tym spotkaniu nastawił się kontrataki, grał niezwykle spokojnie i mądrze kierował swoimi siłami przez całe spotkanie. Efektem czego była bramka Tadeusza Pytraczyka, który nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Takim więc wynikiem zakończyła się 1 połowa. W drugiej części zawodnicy więcej walczyli, nie koniecznie zgodnie z przepisami. Dowodem czego były 4 żółte kartki. Podobnie jak w pierwszej, napastnicy gospodarzy robili co mogli by strzelić kontaktową bramkę. Ich działania przypominały walenie głową w mór. Tego dnia świetnie funkcjonowała defensywa Nidec. Nie pozwoliła strzelić ani jednej bramki. Ponadto ofensywni zawodnicy: Dawid Cygan i Michał Szwagrzyk zapewnili swoimi trafieniami 3 punkty.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Administrator rozgrywek
Social media
Sprzedaż strojów
T: 784 338 379 | 505 200 998 t.duda@biznesliga.pl | biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Paweł Maślak

Masz pytania? Porozmawiaj Obsługa Rozgrywek
T: +48 602 497 690 info@biznesliga.pl Zadaj pytanie