II Liga B
Kambud 0:0 Biprotech
W pierwszym wtorkowym meczu na boisko wyszły drużyny Kambud i Biprotech. Już dawno nie spotkaliśmy się z takim wynikiem w Biznes Lidze. Klarownych sytuacji strzeleckich obie drużyny miały jak na lekarstwo, żaden z bramkarzy nie wyciągał piłki z siatki. Jednak niedosyt mogli odczuć zawodnicy Gości ponieważ parę akcji przy lepszym wykończeniu mogło zakończyć się bramką, jedyne czego zabrakło to szczęścia przy ich wykończeniu. „Biali" mieli również przewagę związaną z liczbą graczy. Warto pochwalić defensywę Kambudu, która konsekwentnie wracała na tyły broniąc się z całych sił, których nie starczyło już, aby wyprowadzić konkretny atak. Sąsiedzi z tabeli podzielili się punktami, a snajperzy w następnych meczach powinni przypomnieć sobie jak pokonywać bramkarzy.
Kraków Airport Taxi 7:2 Nafta Kraków
Drugi mecz XIII kolejki Grupy B to starcie Lidera Kraków Airport Taxi i trzeciej Nafta Kraków. Biorąc pod uwagę wcześniejsze poczynania ligowe obu drużyn ten mecz zapowiada się wyjątkowo ciekawie: Gospodarze nastawieni na swoje kolejne zwycięstwo, zmotywowany poczynionymi w grze postępami oraz Goście, którzy nie bez przyczyny zajmują trzecie miejsce, ciągle mając apetyt na kolejne zwycięstwa. W pierwszej połowie Lider zaczął od mocnego uderzenia. Najpierw strzelecki festiwal zaczął Kamil Piórkowski zdobywając dwie bramki. Pierwszą po idealnym przejęciu i indywidualnym wykończeniu, drugą po rzucie karnym. Ze strony Airport Taxi pojawiło się wiele okazji, ale nikt z zawodników nie mógł powiększyć przewagi. W końcu sprawy w swoje ręce wziął Marek Baster i zauważając lukę między bramkarzem a obrońcami umieścił piłkę w siatce bramkowej. W drugiej fazie spotkania nie było niespodzianki. Gospodarze kontynuowali swoje popisy i dołożyli dodatkowo cztery oczka do wyniku. Michał Klimek wykorzystał okazję po szybko rozprowadzonych akcjach strzelając trzy bramki, a jedno trafienie w tej części należało do Kamila Piórkowskiego. Mogło się wydawać, że Nafta miała pomysł na Gospodarzy, ponieważ strzeliła dwa ładne gole których autorem był Piotr Chamerliński, ale zabrakło im pewności w ataku.
INTERIA.PL 5:4 ICAR II
Również w trzecim meczu wtorkowego wieczoru nie zabrakło emocji pomiędzy zespołami INTERIA.PL i ICAR II. Na początku pierwszej połowy z dobrej strony pokazał się ICAR II. Łukasz Wójcik popędził lewą stroną boiska i idealnie przerzucił do wbiegającego Pawła Latochy, który uderzył z pierwszej piłki otwierając tym samym wynik spotkania. Następnie Łukasz Wójcik popisał się mocnym i celnym strzałem. INTERIA posiadała dzisiaj swojego najlepszego napastnika - Krystiana Gruszczyńskiego, to on w wielkim stopniu przyczynił się do wyrównania wyniku, a później do zwycięstwa. Najpierw idealnie wyczuł obrońcę i pojawił się z piłką sam na sam z bramkarzem strzelając pewnie, parę minut później idealnie podawał do Kornela Dulęby który wyrównał wynik, ta sama para zawodników doprowadziła do prowadzenia na zakończenie pierwszej części spotkania. W drugiej części spotkania Paweł Latocha zaskoczył wszystkich, a najbardziej bramkarza wyrównując wynik. Ciężko było w tym momencie mówić o tym kto zdobędzie trzy punkty. Parę minut później nasze wątpliwości najpierw rozwiał Rafał Walerowski i Krystian Gruszczyński z INTERIA.PL. W końcówce zrobiło się gorąco bo swoje trzecie trafienie zaliczył Paweł Latocha. Gospodarze kontrolowali grę do końca zgarniając trzy punkty.
Napad.pl 5:1 "Przybylski DV-BOX"
Czwarty mecz to batalia drużyn Napad.pl i "Przybylski DV-BOX". Pomimo tego, że drużyny znajdowały się blisko siebie w tabeli w meczu zobaczyliśmy jaka przepaść dzieli ich na boisku. Już w pierwszej połowie Gości zaczęli swoje popisy. Tomasz Biesaga i Mateusz Ziółko byli autorami pierwszej i drugiej bramki tylko tym razem rolę asystującego objął Biesaga, a Ziółko strzelca. Obrona zespołu Napad.pl mimo szczerych chęci nie radziła sobie z tymi atakami. Sami odważyli się na wyprowadzenie paru ładnych akcji, ale bez przełożenia na gole. W drugiej fazie spotkania rolę strzelca objął Grzegorz Grzesiak. Przy pierwszym golu napotkał duży opór z którym rewelacyjnie sobie poradził. Przy drugiej bramce zachował się idealnie przed samym bramkarzem oraz pokazując jak dobrze jest wyszkolony technicznie strzelając z dużym spokojem. Chwilę nieuwagi wykorzystał Mariusz Nawrot strzelając jedyną bramkę dla Gospodarzy. Dominik Opach na koniec ustalił wynik spotkania.
Dragon 6:0 AWEX
W ostatnim wtorkowym spotkaniu walkę o punkty toczyły drużyny Dragon i AWEX. Sukcesem Gospodarzy była przewaga zawodników. Goście mieli braki kadrowe m.in. za czerwone kartki. Ostania drużyna grupy B pokazała, że piłkarzy stać na dużo więcej niż pokazuję to tabela. Na początku można było zauważyć lekką przewagę Awexu. Do czasu, gdy Grzegorz Jaros umieścił piłkę w siatce po ładnym dośrodkowaniu. Widać było przewagę Dragonu, który jeszcze w pierwszych 20min dołożył dodatkowe oczko, którego autorem był Adam Guzik. W drugiej połowie zespół Gospodarzy napędzany okrzykami przez Pawła Jarosa, strzelił cztery bramki, a on sam po ładnych interwencjach nie wpuścił żadnej. Kolejno do bramki trafiali: Zbigniew Olesiński 2x, Grzegorz Jaros i Andrzej Jaros.
II Liga C
Leader Service International – Tauron Dystrybucja 3:7
W spotkaniu na otwarcie zmagań XIII kolejki Leader Service podejmował Tauron. Po niezbyt udanych poprzednich spotkaniach zarówno jedni i drudzy chcieli udowodnić przede wszystkim sobie że, potrafią wygrywać spotkania i grać lepiej. Lepiej rozpoczęli spotkanie goście, którzy za sprawą Pawła Sadko wyszli na prowadzenie. Momentami mecz był naprawdę wyrównany. Czego dowodem była pokaźna liczba strzałów Leader Service. Grający tego dnia z kontry zawodnicy Taurona dużo lepiej radzili sobie ze skutecznością czego dowodem były kolejne bramki: Michała Rękasa oraz Karola Górnisiewicza. Po pierwszej połowie na tablicy wynik wskazywał więc okazałe 0:3. W drugiej części Leader Service zagrał o wiele lepiej niż w poprzedniej połowie. Zawodnicy ofensywni przełamali się strzelając trzy gole. Na listę strzelców wpisał się Kamil Tęczar i dwa razy Damian Stryszowski. Biernie temu nie przyglądali przeciwnicy. Strzelając 4 bramki, udowodnili że w tym meczu to oni zdobędą 3 oczka. Autorami bramek byli: Piotr Krasoń, Krzysztof Bujak oraz ponownie Kamil Górnisiewicz.
Apply Poland - OSTC 5:1
Mecz numer dwa dzisiejszego spotkania, zaskoczył chyba wszystkich. Będący na fali wznoszącej ‘niebiescy’ gładko rozbili OSTC 5:1. Strzelanie zaczął Grzegorz Czaja który ładnie z dystansu przymierzył obok Macieja Gajosa. Później walka przeniosła się do środka pola. Lepiej na tym wyszli zawodnicy gospodarzy, którzy raz za razem punktowali braki w defensywie gości. Po dwóch bramkach Piotra Niemca i trafieniu Artura Kustosza, OSTC stać było na jedną bramkę Tomasza Dubiela. Do przerwy taki też wynik rywalizacji się utrzymał. W drugiej odsłonie, gra wyrównała się. Goście śmielej atakowali, ale bez powodzenia. Bramkę na udokumentowanie okazałego zwycięstwa dołożył Wojciech Sapalski i zasłużone kolejne już 3 punkty wędrują dla Apply.
Amway - Rmf Maxxx 3:8
Kolejne spotkanie zapowiadało się emocjonująco. Po dobrych wcześniejszych spotkaniach zawodnicy RMF Maxxx nie wiedzieli czego się spodziewać po dość zagadkowej drużynie Amway. Strzelanie rozpoczął niezawodny Wojciech Wolan, który ładnie przymierzył z dystansu nie dając szans bramkarzowi Amway. Kolejna akcja wspomnianego wyżej zawodnika mogła się zakończyć jedną z najładniejszych bramek w lidze. Po efektownym przyjęciu i posłaniu piłki między nogami obrońcy o centymetry piłka minęła bramkę. Ataki Rmf Maxxx nie ustawały. Po błędzie obrońców Łukasz Rajkiewicz podwyższył na 0:2. Następnie do głosu doszli zawodnicy Amway. Po stałym fragmencie gry z woleja przymierzył zza pola karnego Andrea Checiches i druga połowa zapowiadała się nam interesująco. Po przerwie jak na potwierdzenie moich słów Maciej Nieć wyrównał stan rywalizacji po błędzie bramkarza. W kolejnych minutach na nowo odrodzili się zawodnicy gości. Którzy poprawili grę w defensywie i udowodnili że, stracone bramki były tylko wypadkiem przy pracy. Ostatecznie po bramkach: Wojciecha Wolana, Michała Spasiuka, Karola Kościółka i Jarosława Pioterczaka oraz honorowej Andrei Checichesa wynik rywalizacji stanął na 3:8.
Sklepy Kocyk - Gray Line 0:26
Gray Line śrubuje kolejny rekord. Po fantastycznych wszystkich spotkaniach, strzelił nie prawdopodobną liczbę 26 bramek. Udowadniając kolejny raz swoją wielką siłę- biali coraz częściej myślą o upragnionej pierwszej lidze. Prym wiedli niezastąpieni Mariusz Jop i Konrad Gołoś. Mogli liczyć oni na kolegów z tyłu którzy raz za razem odcinali od podań zawodników ofensywnych gospodarzy. W przyszłej kolejce, ambitna drużyna Sklepów Kocyk zmierzy się z będącymi w dobrej formie zawodnikami Taurona. Z pewnością będą chcieli sobie odbić tą porażkę i zagrać lepsze spotkanie. Będący postrachem ligi Gray Line swoje siły zmierzy z będącą na fali Apply Poland.
Kolporter - Nidec 1:5
Po ubiegłotygodniowej wpadce z Amwayem- Nidec udowodnił że był to tylko wypadek przy pracy. Przystępujący do tego spotkania bez etatowego bramkarza Bogusława Szewczyka, zawodnicy ‘pomarańczowi’ mieli wielkie kłopoty z defensywą. Goście, zagrali jako zespół bardzo dobrze, strzelając 5 bramek. Na słowa uznania zasługuję pierwsza bramka: Radosława Derdasia który fenomenalnie zewnętrzną częścią stopy przymierzył tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Pawła Nogalskiego. Swoje zrobił będący w dobrej dyspozycji Dawid Cygan, którego hattrick był udokumentowaniem wysokiej formy zespoły Nidec. Przyszła kolejka dla obydwu zespołów zapowiada się bardzo ciekawie. Swoje siły Nidec zmierzy z OSTC zaś Kolporter z będącymi ostatnio w dobrej dyspozycji zawodnikami Amway.