Capita i Amara nowymi liderami...

I Liga A

Kraków Airport Taxi - Capita 2:8

Pierwsza porażka lidera

Pierwsze spotkanie tej kolejki rozegrali ze sobą bliscy sąsiedzi z tabeli - pierwszy Kraków Airport Taxi z drugą Capitą. W pierwszych minutach meczu goście strzelili pierwsza bramkę, lecz gospodarze szybko wyrównali wynik. Drużyny długo wymieniały się bardziej lub mniej celnymi strzałami, lecz to Capita wysunęła się na prowadzenie trzema bramkami. W drugiej połowie jako pierwsi w bramkę trafili goście, lecz gospodarze szybko skontrowali zdobywając bramkę. Na tym się jednak skończyła dobra passa lidera, który do końca spotkania nie był w stanie strzelić bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:8

IBM BTO - HCL 15:3

Jednostronne widowisko

Kolejne spotkanie tego wieczoru rozegrały ze sobą piąty IBM BTO z ostatnim HCL. Pierwsza połowa upłynęła w kompletnej dominacji gospodarzy nad golami, którzy stracili pięć bramek. Druga połowa zaczęła się od kolejnych siedmiu bramek dla gospodarzy. Dopiero na dziesięć minut przed końcem meczu zespół HCL się zmobilizował i strzelił swoją pierwsza bramkę w tym meczu. Do końca zespołowi gości udało się ustrzelić jeszcze dwie bramki, lecz nie wystarczyło to na złapanie kontaktu, a tym bardziej na wygranie meczu.

Cisco - Tauron Dystrybucja 6:4

Odbili się od dna

Kolejny mecz w tej kolejce rozegrali ze sobą sąsiedzi z tabeli - siódme Cisco i szósty Tauron Dystrybucja. Pewni siebie goście strzelili swojego pierwszego gola już w czwartej minucie spotkania. Przewagę te utrzymali do dwunastej minuty pierwszej połowy, gdy to gospodarze wyrównali wynik i idąc za ciosem do gwizdka prowadzili już dwoma bramkami. Druga połowa rozpoczęła się od bramki dla gospodarzy, którzy widocznie zaczęli już opadać z sił. Zmęczenie to doskonale wykorzystali dobrze dysponowani goście, którzy od szóstej do trzynastej minuty zdobyli piec bramek zapewniając sobie zwycięstwo.

Especto - iCar II 2:1

Interesujące spotkanie

Na przedostatnim spotkaniu tego wieczoru znów spotkali się sąsiedzi z tabeli - dziewiąte Especto podjęło ósmego iCar II. Spotkanie od początku było wyrownane, lecz na prowadzenie wysunął się zespół iCar II, za sprawą samobójczej bramki Marcina Ciepłego już w czwartej minucie spotkania. Dziesięć minut pózniej gospodarze odrobili straty, lecz po tym do końca pierwszej połowy wynik pozostawał bez zmian. Druga połowa przekonała na dynamicznej wymianie strzałów obu drużyn. Nie mniej jednak zespół Especto dominował na boisku, co udokumentował w piętnastej minucie zdobywając swoją druga i jak się potem okazało zwycięską bramkę.

Qfinance - State Street 5:4

Próbowali złapać kontakt

Ostatni mecz tej kolejki rozegrały ze sobą czwarty Qfinance z trzecim State Street. Oba zespoły od pierwszego gwizdka były zdeterminowane aby wygrać, lecz tylko zespołowi Qfinance udało się strzelić bramkę. Druga połowa jak się mogło z początku wydawać nie przyniosła żadnych zmian, gdyż gospodarze zdobyli kolejne cztery bramki. Nie można się było bardziej pomylić - po ostatniej bramce Qfinance zespół State Street zaczął iść jak burza nadrabiając straty. Gościom udało się strzelić trzy bramki, lecz zaledwie minutę pózniej gospodarze nie dając za wygraną strzelili swoją szóstą bramkę. Gościom udało się strzelić jeszcze jedną, jak się pózniej okazało ostatnia już bramkę w tym meczu, lecz na złapanie kontaktu zabrakło zarówno sił jak i czasu.

III Liga A

CMI-Kredyt - Sygnity 2:4

A gdyby tak poprawić skuteczność

Z okazji tego, że mecz pomiędzy BAT a Ren-Betem się nie odbył, pierwszym pojedynkiem na boisku było spotkanie pomiędzy CMI-Kredyt a Sygnity. Obie drużyny notują słaby początek sezonu, więc można powiedzieć, że był to taki "mecz o 6 punktów". Lepiej zaczęli zawodnicy Sygnity, którzy w krótkim odstępie czasu strzelili 2 bramki. CMI-Kredyt miało świetne sytuacje, żeby odpowiedzieć, ale nie wykorzystali oni przynajmniej 4 fantastycznych okazji do zdobycia gola. Udało im się dopiero tuż przed przerwą, na którą drużyny schodziły przy prowadzeniu Sygnity 2:1. O drugiej odsłonie można mówić jak o kopii pierwszej. W telegraficznym skrócie CMI stwarzało sytuacje, a bramki zdobywało Sygnity. Końcowy wynik 4:2 może nie oddaje w pełni przebiegu meczu, ale jak się marnuje tyle dogodnych sytuacji co CMI-Kredyt to się zwyczajnie na zwycięstwo nie zasługuje.

BWI - Kolporter 1:5

Kolporter nie pozostawił złudzeń rywalom

W najciekawszym spotkaniu tej kolejki spotkały się ze sobą drużyny BWI i Kolportera. Od samego początku było widać, że obie drużyny zasłużenie zajmują wysokie miejsca w tabeli, gdyż z dużą łatwością operowały piłką tworząc dogodne okazje. Pierwszą bramkę po strzale głową zdobył zawodnik Kolportera. Kilka minut później, po małym bałaganie w grze obronnej BWI na 2:0 podwyższył Janusz Dziaduła i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej, zwiększanie przewagi kontynuowali piłkarze Kolportera i na około 5 minut przed końcem prowadzili już 4:0. W końcówce obie ekipy trafiły po razie i mecz się skończył wynikiem 5:1. Na duże słowa pochwały zasługuje bramkarz Kolportera - Maciej Grojec.

Mostostal - Team Ad-Kam 2:6

Team Ad-Kam wskakuje na podium

W spotkaniu pomiędzy Mostostalem a Team Ad-Kam faworyta upatrywaliśmy w drużynie Ad-Kamu, która jak do tej pory lepiej spisywała się w ligowych rozgrywkach. Pierwsza połowa to była zatrważająca przewaga właśnie tej drużyny, chociaż wynik 2:0 do przerwy pozwalał myśleć, że Mostostal jest w stanie pokusić się o urwanie choćby punktu, pod warunkiem lepszej gry w drugiej odsłonie. Lepszy fragment gry Mostostalu pojawił się, chociaż trzeba przyznać że też drużyna Ad-Kamu nieco zwolniła w drugiej połowie. Niestety jednak dla Mostostalu, pomimo strzelonych bramek nie udało się w drugiej połowie zachować czystego konta. Zawodnicy Teamu Ad-Kam zdecydowali, że skoro nie idzie im rozklepywanie obrony rywali, to pokuszą się o uderzenia z dystansu i okazało się to strategią skuteczną. Ostatecznie Ad-Kam zasłużenie pokonuje Mostostal w stosunku 6:2.

KPR - Appdate 3:4

Gol w końcówce przesądził o zwycięstwie Appdate

W ostatnim meczu VI kolejki III ligi A na przeciw siebie stanęły zespoły KPR i Appdate. Drużyna KPR jak dotąd przegrała wszystkie swoje mecze, zatem Appdate miał spore szanse, żeby zgarnąć cenne trzy punkty i odbić się troszeczkę od dolnych rejonów tabeli. Początek spotkania był jednak dość zaskakujący gdyż po kilku minutach to KPR prowadził różnicą 2:0. Błyskawicznie jednak przyszła odpowiedź ekipy Appdate i do przerwy mieliśmy 2:2. W drugiej połowie przez dłuższy czas nie działo się wiele ciekawego. Minimalną przewagę wypracował sobie zespół grający tego dnia w czarnych koszulkach. Na kilka minut przed końcem gola na 3:2 dla Appdate strzelił Patryk Izydorek, ale tej przewagi nie udało się długo utrzymać i ponownie mieliśmy remis. Losy spotkania rozstrzygnął jednak Michał Czupryna z Appdate, który trafił tego wieczora do siatki po raz drugi i tym samym zapewnił zwycięstwo swojej drużynie.

III Liga B

Slovnaft - Amara 1:4

Dobrze ułożona Stopa

W pierwszym spotkaniu zmierzyły się sąsiadujące ze sobą drużyny – trzeci Slovnaft z drugą Amarą. Lepiej w mecz weszli „Biali", którzy w pierwszych minutach mieli kilka dogodnych okazji. Slovnaft nie mógł złapać swojego rytmu, przez co grali nerwowo. Pierwszą bramkę w meczu ujrzeliśmy dopiero w 10 minucie. Mariusz Stopa wykorzystał ładne dośrodkowanie z autu, dzięki czemu wyprowadził Amarę na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy kontrolowali to spotkanie, często grając długimi podaniami oraz próbując strzałów z dystansu. W 3 min. drugiej połowy, zamieszanie w polu karnym Slovnaftu wykorzystał Michalik, który podwyższył rezultat. Pięć minut później Amara prowadziła już różnicą trzech bramek, dzięki ładnej akcji Stawarczyka. Bramka ta nieco rozluźniła „Białych", z czego skorzystał Slovnaft. Minutę po utracie trzeciej bramki, Kapała zdobył honorowe trafienie dla swojego zespołu. Amara ostatecznie nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa, dodatkowo zdobywając czwartą bramkę w tym spotkaniu, której autorem ponownie był Stopa. Dzięki temu zwycięstwu i porażce Placu Nowego 1, Amara awansowała na pozycję lidera III Ligi B.

Plac Nowy 1 – mBank 0:2

Powróciły złe duchy Placu Nowego 1

Do nie lada sensacji doszło w drugim spotkaniu tej kolejki. mBank do tego meczu przystąpił osłabiony, gdyż w ich szeregach zabrakło m.in. Ernesta Solaka oraz Michała Pelca, jednak nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa w tej rywalizacji. Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, lecz to Plac Nowy 1 grał bardziej nerwowo, przez co mieli problemy z konstruowaniem akcji. W 6 min. jeden z zawodników Placu zdecydował się na strzał, zaś piłka zatrzymała się na poprzeczce. Oba zespoły dążyły do zdobycia bramki w pierwszej połowie, jednak ostatecznie im się to nie udało. Plac Nowy 1 nie miał pomysłu jak sforsować dobrze funkcjonującą obronę rywali. Trzecia minuty drugiej połowy to słupek dla „Granatowych". Dwie minuty później worek z bramkami został rozwiązany. Paweł Libera wykorzystał dobre podanie z prawej strony boiska i z bliskiej odległości, wpakował piłkę do siatki. Plac Nowy po stracie bramki, rzucił się do heroicznych ataków, które były nieskuteczne. Na boisku zaczęła panować nerwowa atmosfera, a w niektórych sytuacjach agresja i złość wzięły górę. mBank cztery minuty przed końcem meczu, podwyższył rezultat spotkania wykorzystując błąd bramkarza rywali. Maciej Urbanek minął się z piłką z czego skorzystał Zając, który znalazł się sam na sam z pustą bramką. Plac Nowy 1 w tym spotkaniu przypominał zespół z zeszłej rundy, który miał problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych oraz z wymianą kilku podań na jeden kontakt, głównie przez ciągłe granie długimi podaniami.

EY – Zamak Mercator 0:6

Jeden, dwa, trzy, cztery ... mało!

Od początku spotkania dominującą stroną był Zamak Mercator. W 4 min. Radosław Gwiazdoń dał prowadzenie swojej drużynie po strzale z rzutu wolnego. Po tym golu mieliśmy okres trochę słabszej i spokojniejszej gry. W 10 min. ponownie Gwiazdoń popisał się pięknym strzałem, gdzie piłka po odbiciu od słupka, wpadła do bramki. Minutę później dał o sobie znać Bogacz, który podwyższył rezultat na 3:0. EY próbował zagrozić swoim rywalom, jednak to Zamak
w pierwszej odsłonie był zdecydowanie lepszym zespołem. Druga połowa rozpoczęła się od dobrych okazji obu drużyn – słupek EY oraz poprzeczka Zamaku. W 6 min. Bogacz popisał się fantastycznym strzałem z przewrotki, który ostatecznie okazał się niecelny. Kolejne minuty to popis jednego zawodnika, a dokładniej Gwiazdonia, który do dwóch bramek z pierwszej połowy, dołożył jeszcze trzy. Mecz zakończył się wynikiem 6:0 dla Zamaku, zaś Gwiazdoń nie mógł zrobić sobie lepszego prezentu przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia.

nc+ - Ergo Pos 6:2

Mocny początek nc+ ustawił mecz

W czwartym spotkaniu tej kolejki, naprzeciw siebie stanęły zespoły nc+ oraz Ergo Pos. „Biali" zaczęli ten mecz od bardzo mocnego uderzenia, gdyż w przeciągu jednej minuty, zdobyli dwie bramki. nc+ poszedł za ciosem i w 8 min. prowadzili już 5:0, a autorami wszystkich trafień byli Koniarczyk (3) oraz Pasternak (2). Ergo Pos nie mógł się podnieść po tak szybko straconych bramkach, często powodując niewymuszone błędy. Pod koniec pierwszej połowy, jeden z ich zawodników wpakował piłkę do własnej bramki, dzięki czemu nc+ na przerwę schodził z przewagą sześciu trafień. Drugą odsłonę lepiej zaczęli „Niebiescy", którzy nie mieli już nic do stracenia. „Biali" wiedząc, że mają bardzo korzystny wynik, rozluźnili się, z czego skorzystali ich rywale. W 8 min. drugiej połowy kontaktową bramkę zdobył Tadeusz Leo, który przelobował bramkarza. Ergo Pos poszedł za ciosem, i pięć minut później, za sprawą Tomasza Szczepanika, zdobył swoją druga bramkę w tym meczu. nc+ w drugiej połowie grał całkowicie bez pomysłu, jednak udało im się dowieść zwycięstwo do samego końca.

Amusys – Sterling 5:2

Cenne zwycięstwo Amusys

Jako ostatni na boisko J&J Skotniki, wybiegli zawodnicy Amusys oraz Sterlinga. Lepiej w mecz weszli ci pierwsi, gdyż w 2 min. za sprawą Kućmierczyka wyszli na prowadzenie. Trafienie to otworzyło nam mecz, przez co oba zespoły miały swoje szansę na zdobycie bramki. Osiem minut później, na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził swój zespół Rafał Goraj, który wykorzystał ładne podanie z lewej strony boiska. Na pochwałę zasłużył również bramkarz Amusys, który popisał się w pierwszej połowie, kilkoma ładnymi interwencjami. Był on jednak bezsilny w 16 min. przy strzale Liama Fallena, który zdobył bramkę po podaniu z rzutu rożnego. Ten sam zawodnik, mógł wyrównać wynik po rozpoczęciu drugiej połowy, jednak zabrakło mu skuteczności. Kilka chwil po tej okazji, swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Kućmierczyk. Oba zespoły bardzo zaciekle atakowały, mając raz po raz dogodne okazje do zdobycia kolejnych trafień. Sterling sprawiał wrażenie drużyny lepszej w drugiej połowie, lecz bramki zdobywali ich rywale. Piotr Wójcik dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w przeciągu kilku minut. Sterlinga było stać tylko na jeszcze jedną bramkę, którą zdobył ponownie Fallen.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie