Cenne zwycięstwo Rigor Mortis, iCar II wciąż w grze o podium...

I LIGA A

Kraków Airport Taxi – Ernst&Young 3:1

Spotkanie pomiędzy dwoma dobrymi drużynami nie zawiodło kibiców zgromadzonych na trybunach. Od początku gra toczyła się na bardzo wysokim poziomie. Niewielką przewagę można było zauważyć w grze gospodarzy, którzy częściej zbliżali się do bramki przeciwnika. Bramki jednak nie padały również po kontrach pomarańczowych. Pierwsza połowa toczyła się w większości na środku boiska i zakończyła się remisem. Druga część rozpoczęła się podobnie. Dopiero po upływie dziesięciu minut pierwsi trafiają biali. Idąc za ciosem trzy minuty później po raz kolejny piłkę z siatki wyjmują goście, którym udaje się zdobyć jedną bramkę w drugiej połowie, ale gospodarze strzelają ich aż trzy i rozstrzygają mecz na swoją korzyść.

InPost – FIDELTRONIK 4:6

W tym meczu można było zobaczyć bardzo wiele bramek. Już od pierwszych minut bramkarze mieli co robić. Jako pierwsi miedzy słupki trafiają goście. Kilka minut później odpowiedzią jest gol ze strony gospodarzy. Kolejne trafienie to wyjście na prowadzenie czarnych. Pomimo straty pierwszej bramki zmobilizowani strzelają dwie i wychodzą na prowadzenie. Nie trwa ono jednak długo, bo biali w siedemnastej minucie doprowadzają do remisu. W końcówce pierwszej połowy InPost trafia jeszcze raz i znów prowadzi. Druga połowa rozpoczyna się od ponownego wyrównania gości, którzy pod koniec spotkania zaczęli skutecznie naciskać rywali i trafiać jeszcze trzy razy do ich bramki. Gospodarze trafiają już tylko raz i przegrywają spotkanie, w którym prawie cały czas prowadzili.

Bank BPH – Rigor Mortis 1:2

Ten mecz to bardzo dużo interwencji sędziego i karanie zawodników kartkami. Pierwsza bramka z głowy padła w siódmej minucie dla gości. Pomimo częstych kontrataków gospodarzy nie udaje im się strzelić bramki, między innymi dzięki bardzo dobrym interwencjom golkipera. W pierwszej połowie Rigor Mortis trafia jeszcze raz między słupki BPH. Pierwsza część kończy się dwubramkową przewagą dla gości i zerowym stosunkiem bramkowym dla ich przeciwników. Druga połowa to bardzo dużo nerwów i niepotrzebnych dyskusji do prowadzącego. Goście trzymają wynik, nie wychodzą zbytnio do przodu. Zawodnicy Banku BPH mają więcej miejsca na poszanowanie piłki. Dzięki temu zdobywają bramkę na jeden do dwóch. Końcówka spotkania to gonienie wyniku przez gospodarzy. Jednak rezultat bramkowy nie zmienia się do samego końca.

J&J Skotniki – LORENZ 4:1

Zdecydowanym faworytem w tym meczu jest drużyna J&J Skotniki, co pokazali już na początku spotkania. Choć czasem nie było łatwo odpierać kontrataki gości, obrońcy gospodarzy radzili sobie bardzo dobrze. Czerwoni stworzyli kilka groźnych akcji w pierwszej połowie, ale nie umieścili piłki w siatce przeciwnika. Gospodarzom za to udało się to trzy razy zyskując duże prowadzenie do przerwy. Na drugą połowę wychodzą ze stoickim spokojem. Wykorzystuje to zespół gości, który zaskakuje delikatnie zaspanych rywali trafieniem i zdobyciem bramki kontaktowej. Niestety jest już za późno na odrobienie tak dużej straty i spotkanie kończy się porażką LORENZ cztery do jednego.

Auchan Bonarka – Especto 2:10

Wychodząc na to spotkanie Especto zlekceważyło przeciwnika i już w pierwszych minutach stracili bramkę. Auchan Bonarka jak to ostatnio bywa nie stawili się w najmocniejszym składzie, grali bez ławki rezerwowej i widać było wśród nich zmęczenie. Drużyna przeciwna rotowała w składzie, gdy tylko ktoś stwierdził, że musi odpocząć. Especto szybko odrobiło straty i wyszło na prowadzenie dwóch goli. Do przerwy wynik nie był duży, bo gospodarze trafili po raz kolejny. Dopiero druga połowa pokazała, jak ciężka jest gra w osłabionym zespole bez żadnego zawodnika na zmianę. Goście zaczęli strzelać gol za golem zatrzymując się na końcowym wyniku dwa do dziesięciu.

 

II LIGA A

vSoft – BWI 5:0

Sporą niespodziankę sprawili w pierwszym spotkaniu piłkarze żółtych, w efektownym stylu pokonując walczącą o podium ekipę BWI. Pierwsze minuty starcia nie zwiastowały jednak takiego rozstrzygnięcia. Walka w środku pola i czujna gra linii defensywnych obu zespołów sprawiały, że oglądaliśmy niewiele sytuacji podbramkowych. Z czasem niebiescy zyskali optyczną przewagę, jednak nie potrafili jej zamienić na gola. Po kontrze za to sztuka trafienia do siatki udała się vSoftowi i tym sposobem, dość zaskakująco gospodarze wyszli na prowadzenie. Przed przerwą udało im się je jeszcze podwyższyć na 2:0 po, trzeba przyznać, dość przypadkowej bramce. Kiedy tuż po zmianie stron padł trzeci gol dla ekipy Pawła Kiermasza jasne już było, że to ona podniesie z murawy komplet oczek. Pewność siebie, spowodowana wysokim prowadzeniem i spokojna gra przyniosły gospodarzom jeszcze dwa gole i ostatecznie wygraną w imponujących rozmiarach. Goście mają czego żałować: wobec wygranej Tauronu ich sytuacja w grze o trzecie miejsce mocno się komplikuje.

Kompania Piwowarska – State Street I 4:0

Wicelider podejmował ostatnią ekipę stawki. Faworyt meczu był dość oczywisty i szybko gospodarze potwierdzili swoją pozycję trafieniem na 1:0. Niewiele brakowało jednak, żeby bardzo krótko cieszyli się z prowadzenia: goście po stracie gola zabrali się do roboty. Najpierw niebezpiecznie z dystansu strzelał Jakub Bodnar a już chwilę później niebiescy w jednej zaledwie akcji dwukrotnie obijali słupek bramki Kompanii. Czerwoni przetrzymali ataki rywala i ponownie zabrali się do roboty. Dało im to drugą bramkę. Z wynikiem 2:0 schodzili na przerwę, lecz nie mogli być jeszcze spokojni o wygraną. Co prawda ich przewaga nie podlegała dyskusji, ale groźne kontry wyprowadzane przez State Street sprawiały kłopoty defensywie. Ostatecznie jednak po raz kolejny stanęła ona na wysokości zadania i zakończyła spotkanie „na zero z tyłu". Pomimo waleczniej postawy, niebiescy kończyli mecz z czterema golami na koncie.

Expedition Club – Food Care 4:0

W spotkaniu dwóch ekip walczących o utrzymanie nie mieliśmy wyraźnego faworyta. Także i pierwsza część spotkania nie była w stanie go wyłonić. Oglądaliśmy bowiem wyrównane starcie, w którym tak jedni, jak i drudzy mieli swoje okazje. Czarni mieli jednak kłopot ze skutecznością, podczas gdy niebiescy po kilku próbach w końcu zdołali ukłuć. Ładny strzał Marcina Zwolińskiego z lewej strony boiska dał gospodarzom prowadzenie. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy. Tak naprawdę końcowy rezultat spotkania był jednak sprawą otwartą. Wydawało się, że czarni są w stanie spokojnie odrobić stratę i kończyć mecz z trzema oczkami na koncie. Tak się jednak nie stało. Uskrzydleni prowadzeniem gospodarze w drugiej połowie byli znacznie groźniejsi. Zaowocowało to kolejnymi trzema golami na ich konto i w ostateczności efektownym zwycięstwem. Trzy oczka dały im z kolei awans aż na piątą lokatę, podczas gdy klęska gości powoduje, że wciąż dwa punkty dzielą ich od miejsca gwarantującego utrzymanie.

Amara – Apriso 0:3

W przedostatnim starciu kolejki Amara podejmowała lidera, Apriso. Faworytem starcia byli bordowi, jednak dość długo nie mogli oni przebić się przez obronne zasieki gospodarzy. Szymon Goc i koledzy bili głową w mur przez ponad 20 minut, w trakcie których tylko raz udało im się pokonać golkipera białych. Po przerwie zresztą nie było wcale lepiej. Co prawda Amara przegrywała, lecz wciąż miała realne szanse na odrobienie straty i sprawienie niespodzianki. Dlatego starała się kontrować, lecz niewiele z tego wynikało. Apriso z kolei zdołało po zmianie stron dołożyć jeszcze dwa gole i ostatecznie przekonywająco zwyciężyć 3:0. Bordowi wygrali zasłużenie: prezentowali się lepiej, prowadzili grę i grali odważniej, co przyniosło zakładane zapewne wcześniej efekty. Amara z kolei, po okresie lepszej gry znów nieco spuściła z tonu i bardzo możliwe, że będzie musiała zamiast walki o podium skupić się na grze o utrzymanie...

Amway – Tauron Dystrybucja 1:5

W ostatnim meczu Amway podejmował trzecią w tabeli drużynę Tauronu. Po wpadce BWI goście stawali przed wymarzoną szansą zwiększenia przewagi nad bezpośrednim rywalem w walce o trzecią pozycję i szansę tę wykorzystali. Jak się jednak okazało, nie bez kłopotów. W pierwszym minutach Tauron grał bowiem bardzo nerwowo. Czujnie wykorzystali to gospodarze, zaskakując wszystkich trafieniem na 1:0. Przez moment niespodzianka wisiała w powietrzu, lecz goście dość szybko zabrali się do roboty. Przypuścili śmiałe i liczne ataki na bramkę Amway. Dzielna obrona ósmej drużyny stawki dzielnie je jednak odpierała, lecz do czasu. Jeszcze przed przerwą gracze Tauronu zdołali odrobić stratę. Po zmianie stron dołożyli kolejne gole i w efekcie w dość okazałych rozmiarach zwyciężyli. Dzięki trzem oczkom mają już sześć punktów przewagi nad czwartym w tabeli BWI i powoli mogą chyba otwierać szampana i cieszyć się z trzeciej pozycji.

III LIGA B

Nidec - Kraksport 4 : 1

W pierwszym meczu bardzo wietrznego wieczoru XV kolejki na boisku spotkały się ekipy Nidec i Kraksport. Szybko objęta przewaga Gospodarzy pozwoliła na kontrolowanie wyniku w kolejnej fazie gry. Już w początkowych minutach obejrzeliśmy parę składnych i przemyślanych akcji. Wynik spotkania otworzył Kornel Apostolik z Nidec, który zupełnie niepilnowany dostał idealne podanie w środek pola karnego. Dosłownie chwilę później pojawiło się drugie trafienie, którego autorem był Tadeusz Pytrarczyk. Walka o każda piłkę przyniosła powiększenie prowadzenia przez Marcina Wszołka. W drugiej części spotkania nie działo się zbyt wiele, skutecznie przeprowadzane akcje Gospodarzy, którzy długo potrafili utrzymać się przy piłce były zatrzymywane przez Gości. Wynik nie zmieniał się aż do końcowych minut w których to po szybko rozprowadzonej kontrze Kraksport zdobył pierwszą bramkę i jak się później okazało jedyną autorstwa Damiana Gruchały. Dlaczego tak późno? Drużyna Nidec dla pewności przeprowadziła jeszcze jedną kontrę po której padła czwarta bramka, po strzale Piotra Pliszki. Ta ekipa zgarnia trzy punkty na swoje konto po zdominowaniu i kontrolowaniu meczu aż do ostatniego gwizdka.

REN-BET - Kolporter II 2 : 4

W drugim meczu XV kolejki spotkały się drużyny REN-BET i Kolporter II, który zaskakująco okazał się bardzo wyrównany. Choć zdecydowanym faworytem byli „Pomarańczowi" to ekipa Gospodarzy zepsuła im dużo nerwów. Jako pierwszy do bramki trafił Janusz Dziaduła wywierając pressing na bramkarzu, który popełnił fatalny błąd. Drugi gol został zdobyty przez Szczepana Nogalskiego po mocnym i precyzyjnym strzale sprzed pola karnego. W drugiej połowie wydawać by się mogło, że Goście mają kontrolę nad meczem, ale chwile niezdecydowania dały utratę dwóch bramek i remis. Choć ekipa REN-BET straciła poprzez kontuzję swojego jedynego bramkarza to nie przejmowała się tym faktem. Bramkę kontaktową zdobył Mieczysław Kowal po szybko przeprowadzonej kontrze, jego śladami poszedł Grzegorz Mendalski swoim trafieniem wyrównując. Po paru minutach Kolporter II wrócił na dobry tor gry. Kolejne bramki padły dzięki Mariuszowi Janikowi i Januszowi Dziaduła, którzy uratowali sytuację.

SSC Internazionale – Shell 0 : 10

Trzeci mecz to stracie ekip SSC Internazionale i Shell (o ile można nazwać to starciem?). Spotkanie układało się jednostronnie ponieważ drużynie „Obcokrajowców" nie dopisał skład. Ciężko gra się sześcioosobowym zespołem tym bardziej, że rywal zajmuje drugie miejsce w tabeli. Wynik był przesądzony, a gra układała się raczej jako forma treningu. Pierwszy do bramki po strzale z dystansu trafił Michał Siudy. Kolejne gole to była tylko kwestia czasu. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisali się dodatkowo Marcin Czarzasty (x2), Łukasz Bąk i Marcin Kluza. W drugiej połowie nic się nie zmieniało. Nie radzenie sobie z atakami i błędy obrony Gospodarzy przełożyły się na kolejne pięć bramek. Gracze Shell próbowali strzałów z każdej pozycji na boisku. Tak więc kolejne trafienia należały do Marcina Kluzy, który wyróżniał się największą skutecznością. Pojawiła się również bramka samobójcza. Lekko i przyjemnie zdobyte punkty przechodzą na konto ekipy Shell.

iCar II - Korporaci 8 : 0

Kolejny czwarty mecz który okazał się jednostronny tym razem pomiędzy ekipami iCar II i Korporaci. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego wyniku, ale spowodowane to było kontuzją jednego z zawodników Gości oraz brakiem możliwości zmian. Wynik otworzył Mateusz Gomularz po poprawieniu swojego bardzo mocnego strzału, który odbił się od jednego z zawodników. Po pierwszych 20min mieliśmy 1:0. Druga połowa przyniosła o wiele więcej bramek. Worek rozwiązał się po drugim trafieniu bardzo aktywnego Mateusza Gomularza, który po paru minutach dodał jeszcze dwa oczka na swoje konto. Kolejne gole należały do Bartłomieja Gomularza, Łukasza Wójcika i Marcina Bartosza. Konto zasiliła również bramka samobójcza. W ciągu 20 min „Taksówkarze" potrafili zdominować mecz co w rezultacie zacnie zasiliło ich konto w tabeli o jeszcze dodatkowe trzy punkty.

Capita – Lanster 1:11

Ostatni i trzeci mecz z rzędu w, którym jedna z drużyn wyraźnie dominowała. W tym spotkaniu pomiędzy ostatnią ekipą Capita i Liderem Lanster nie mogło być inaczej. Choć Gospodarze mieli swoje próby strzałów, które były bardzo groźne to bramkarz Piotr Plajzer spisywał się nienagannie. Goście w pierwszej połowie wywalczyli czterobramkowe prowadzenie dzięki kolejno zdobywanym trafieniom Tomasza Bielacha, Jarosława Bielacha, Tomasza Sudoła i Kamila Stawiarskiego. Błędy obrony i brak zawodników na zmianę przyczynił się do tak wysokiego wyniku. Zawodnicy Lanster zdobywali bramki z każdej pozycji na boisku. Na listę strzelców wpisali się dodatkowo Tomasz Sudoł (2x), Maciej Wejner (2x), Tomasz Kucharczyk (2x), Rafał Skoczeń. Lekko i przyjemnie zdobyte punkty przechodzą na konto Lidera III Ligi B.

II LIGA D

Sparta - ABB 3:3

Spotkanie między ekipami Sparta i ABB było pełne emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Deszczowa wieczorna pora nie pomagała w grze obu zespołom. Mecz okazał się bardzo wyrównany. Oglądaliśmy świetny popis umiejętności technicznych wśród zawodników. Choć w pierwszej połowie dominowali Goście, to druga faza ułożyła się lepiej dla Gospodarzy. Wynik otworzył Łukasz Matysiak z ABB , który po obronie bramkarza idealnie pojawił się w polu karnym. Kolejna bramka wyglądała bardzo podobnie, ale zdobył ją Łukasz Magiera. Czerwona kartka w 19min nie pomagała ekipie Sparty. Jednak ten zespół w drugiej części spotkania po podyktowaniu dwóch karnych przez sędziego wyrównał wynik dzięki celnym i precyzyjnym strzałom Piotra Wojciechowskiego. W końcówce było wiele emocji ponieważ przez pewien czas Gospodarze prowadzili dzięki bramce Jarosława Kamińskiego. Gracze ABB nie odpuszczali, a Łukasz Matysiak po rzucie rożnym wyrównał. Podział punktów był najsprawiedliwszy.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Administrator rozgrywek
Social media
Sprzedaż strojów
T: 784 338 379 | 505 200 998 t.duda@biznesliga.pl | biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Paweł Maślak

Masz pytania? Porozmawiaj Obsługa Rozgrywek
T: +48 602 497 690 info@biznesliga.pl Zadaj pytanie