Ciężary faworytów

II Liga A

Capgemini - iCar II 5:6

Gol za golem

Pierwszego gola widzieliśmy już w pierwszej minucie spotkania zdobytego przez ekipę ICara II. Gospodarzom udało się odrobić stratę już w 6 minucie. Następnie w przeciągu 120 sekund oglądaliśmy 2 bramki, autorstwa obu ekip. Mecz miał bardzo dynamiczny przebieg, a obie ekipy grały bardzo efektownie. W pierwszych sekundach drugiej części gry to Capgemini wyszło na prowadzenie 3:2. Lecz gościom kilka minut później udało się doprowadzić do remisu. Następnie obie drużyny zdobywały bramka za bramkę, stwarzając doskonałe widowisko. W ostatnich sekundach mecz zwycięskiego gola na 6:5 zdobyła ekipa ICara II.

Colorex - Coca Cola 3:5

Zmienne szczęście

Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu musieliśmy czekać do 6 minuty, kiedy to Colorex po składnej akcji wyszedł na prowadzenie. Gościom udało się wyrównać stanę meczu w 13 minucie spotkania. Końcowe minuty tej części gry były bardzo ciekawe. Obie ekipy stwarzały sobie mnóstwo sytuacji, z czego wykorzystały ich aż trzy. Na początku drugiej części gry gola na 3:3 zdobyli gracze Colorexu. Gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami, w przeciągu 2 minut ekipa gości zdobyła szybkie dwie bramki i to one ustaliły wynik na 3:5.

Mostostal - MPO 2:1

Wyszarpane zwycięstwo

Początku meczu wskazywał na bardzo wyrównane spotkanie. Obie ekipy nie grały pięknej piłki, a na boisku panował chaos. Jako pierwsi w 16 minucie wyszedł MPO i to prowadzenie dowieźli do końca połowy. Od początku drugiej części gry bardziej aktywnie grali gracze Mostostalu. Przyniosło to skutek w 10 minucie, kiedy to wyrównali stan meczu. Końcówka meczu zrobiła się bardzo interesująca i widać było że obie ekipy chciały wygrać. Lecz to Mostostal w 18 minucie drugiej połowy zdobył decydującą bramkę i ostatecznie wygrał 2:1.

RW Progress - interia.pl 4:3

Happy end...

W pierwszych minutach tego meczu, żadnej z ekip nie udało się wypracować przewagi. Pierwszą a zarazem jedyną bramkę w tej połowie zdobyli gracze RW Progress. Natomiast tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą część gry, Interia szybko zdobyła bramkę na 1:1. Wyraźne rozpędzeni goście w 7 minucie zdołali objąć prowadzenie, lecz kilkadziesiąt sekund później ponownie wynik był remisowy. W ostatnich minutach tego spotkania emocje sięgały zenitu, a obie ekipy grały bardzo agresywnie, stwarzając sobie mnóstwo okazji. Gospodarze tuż przed końcowym gwizdkiem meczu zdobyli decydującą bramkę na 4:3 dającą im kolejne zwycięstwo.

II Liga B

Extend Vision – Frapol 6:4

Nie zawiedli

Spotkanie na szczycie drugiej ligi B niewątpliwie zaliczało się do  jednego z najciekawszych tego wieczoru. W początkowej fazie gra toczyła się głównie w środku pola, a przeciwnicy wzajemnie badali się bez większego ryzyka. Wszystko zmieniło się po bramce dla Extend Vision, która to sprawiła, że mecz stał się bardziej otwarty. Niedługo później wyrównał Frapol, aby po chwili znów przegrywać 1:2. Zawodnicy w czerwonych koszulkach nieco przysnęli po zdobyciu drugiego gola, czego wynikiem były dwie bramki stracone w identyczny sposób. Marcin Mituś dwukrotnie zagrywał z bocznej strefy na długi słupek, gdzie za każdym razem znajdował się partner z drużyny, który zamykał akcje. Jeszcze przed przerwą doszło do wyrównania po zagraniu długiej piłki i dwójkowej akcji pod bramkę Frapolu. Od początku drugiej odsłony więcej do powiedzenia mieli gracze Extend Vision, ale trochę szwankowało wykończenie. W końcu udało im się kolejny raz wyjść na prowadzenie po bardzo ładnej akcji, ale po chwili znów wszystko zaczynało się od początku, gdyż było 4:4. W kolejnych minutach zawodnicy Frapolu jak to się mówi w gwarze piłkarskiej nieco ,,spuchli’’. Wykorzystali to gracze Extend Vision, którzy najpierw wyszli na prowadzenie po błędzie w defensywie rywali, a następnie zwiększyli je do dwóch bramek i utrzymali do końca spotkania. Dzięki temu zwycięstwu drużyna Extend Vision zrównała się punktami z Frapolem i ANSWEAR.COM. Na pochwałę zasługuje postawa Karola Szota, który miał udział w niemalże każdej bramce swojej drużyny.

Alexmann – ANSWEAR.COM 3:7

Wygrał kolektyw

Przed spotkaniem faworyta należało upatrywać w ekipie ANSWEAR.COM, która w obecnym sezonie prezentuje się znacznie lepiej od rywali. Potwierdziło się to również zaraz po pierwszym gwizdku sędziego, gdyż zawodnicy tej drużyny bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Mecz w początkowym etapie był dosyć chaotyczny. Gracze ANSWEAR.COM próbowali rozgrywać między sobą piłkę, ale skutecznie przeszkadzali im zawodnicy Alexmann, którzy stosowali wysoki pressing, a po przejęciu w większości próbowali akcji indywidualnych, a te często kończyły się stratą. Konsekwencja i cierpliwość piłkarzy występujących tego dnia w narzutkach przyniosła efekty. Najpierw po bardzo ładnym, technicznym strzale zza pola karnego powiększyli prowadzenie do dwóch bramek, a jeszcze przed przerwą udało im się dołożyć kolejne dwie. Od początku drugiej połowy zawodnicy Alexmann postanowili zaatakować, gdyż nie mieli już w tym spotkaniu nic do stracenia. Udało im się zdobyć bramkę, ale niestety dla nich w niedługim czasie ich bramkarz  musiał kapitulować jeszcze dwa razy. W końcówce drużyna ANSWEAR.COM nieco się rozluźniła, a rywale próbowali wyjść z twarzą z tego spotkania, więc nie odpuścili i w konsekwencji zdobyli dwie bramki. Ostatecznie jednak przegrali spotkanie z vice-liderem 3:7.

Valeo – EC Engineering 3:3

Walczyli do końca

EC Engineering przystąpiło do spotkania z nadziejami na poprawienie pozycji w tabeli i zbliżenie się do rywali w ilości zgromadzonych punktów. Odzwierciedliło się to również na boisku, bo od pierwszych minut ruszyli do ataku i stworzyli sobie naprawdę dużą liczbę dogodnych okazji, ale całkowicie zawodziła skuteczność. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło ,, niewykorzystane okazje lubią się mścić’’ i tak też było w tym przypadku. Doświadczeni gracze Valeo przetrzymali napór rywala i to oni wyszli na prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie wolnym, a na początku drugiej połowy podwyższyli na 2:0. W końcu nastąpiło przełamanie EC Engineering i udało się im zdobyć gola na 2:1, ale radość nie trwała długo, bo po kapitalnym uderzeniu prostym podbiciem z pierwszej piłki w wykonaniu Krzysztofa Księżarczyka różnica bramek znów była równa dwa. Po tym wydarzeniu ekipa Valeo całkowicie oddała inicjatywę rywalom. Nie było to jednak dobre posunięcie, bo najpierw po indywidualnej akcji Michała Fijołka było 3:2, a później po dobrze rozegranym rzucie rożnym i uderzeniu głową wynik był już remisowy. W końcówce zawodnikom Valeo starczyło sił tylko na bronienie dostępu do własnej bramki. Podbudowani odrobieniem wyniku gracze EC Engineering dążyli do zgarnięcia całej puli w tym spotkaniu, ale nie udało się zdobyć bramki dającej zwycięstwo. Wynik ten na pewno nie może zadowalać piłkarzy występujących w białych koszulkach, ale pretensje mogą oni mieć tylko i wyłącznie do skuteczności, która tego wieczoru na pewno nie była po ich stronie.

Capita – Getinge 4:2

Proste środki

Stawką spotkania była możliwość wskoczenia na czwarte miejsce w tabeli po siedmiu kolejkach w przypadku zwycięstwa którejś z drużyn. Lepiej w mecz weszli zawodnicy drużyny Capita, którym bardzo szybko udało się wyjść na prowadzenie. Radość nie trwała jednak długo, bo już po kilku minutach było 1:1. Bohaterem pierwszych minut był niewątpliwie Filip Waligóra, który najpierw niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki, a następnie zrehabilitował się i dał swojej drużynie wyrównanie. Zawodnicy Getinge próbowali spokojnie rozgrywać piłkę począwszy od linii obrony, natomiast ekipa Capita była skupiona raczej na szybkich kontratakach po odzyskaniu piłki. I to ta druga taktyka okazała się lepsza w tym przypadku. Po jednym z szybkich kontrataków Capita prowadziła 2:1, następnie po dobrej akcji w strefie bocznej Popiela i dograniu przed bramkę zwiększyli przewagę do dwóch bramek. Jeszcze przed przerwą zawodnicy w białych koszulkach prowadzili 4:1. W drugiej odsłonie mieliśmy do czynienia z dużą ilością walki, żadna ze stron nie chciała odpuścić, czego efektem były nawet spięcia pomiędzy zawodnikami. Zawodnicy Getinge próbowali odrobić straty, udało się nawet zdobyć bramkę na 2:4 po strzale z dystansu, ale zagęszczona defensywa rywali nie pozwoliła w tym spotkaniu na nic więcej. Capita ostatecznie wygrała 4:2 i udowodniła, że czasem lepiej stosować proste środki, aby osiągnąć cel.

III Liga B

Euroclear – Sterling 2:3

Euroclear walczył do końca


Od początku spotkania gracze Sterling mieli zdecydowaną przewagę na boisku. Potrafili to oni udokumentować zdobywając dwie pierwsze bramki w tym spotkaniu,które ustawiły dalszy przebieg meczu. Warto wspomnieć,że w samej końcówce spotkania graczom Euroclear udało się zdobyć bramkę kontaktową,w skutek czego zawodnicy w zielonych koszulkach nie mogli być pewni swojego triumfu aż do końcowego gwizdka. Zawodnikiem meczu został Keith Sweeney,który zdobył w tym spotkaniu dwie bramki i był wyróżniającym się graczem na placu gry.

IG – Limbud 1:5

Złe dobrego początki-czyli Limbud wygrywa z IG


Mimo przewagi jaką na boisku posiadał Limbud,zawodnikiem który technicznym strzałem w róg bramki otworzył wynik spotkania był Bogdan Ganzha z IG. Zawodnicy IG tylko trzy minuty mogli cieszyć się z prowadzenia,ponieważ już w szesnastej minucie Limbud doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji. Limbud swoją przewagę optyczną na boisku utrzymywał już do końcowego gwizdka,zdobywając w międzyczasie kolejne cztery bramki. Limbud zwyciężył 1:5 a zawodnikiem spotkania został Krzysztof Nieckarz,który w tym meczu zanotował bramkę oraz asystę.


ZasadaAuto.pl – Porsche 4:0

ZasadaAuto.pl pewnie zwycięża w „samochodowych derbach”


Przez całe spotkanie widoczna była wyraźna przewaga zawodników ZasadaAuto.pl,którzy momentami zamykali rywala na jego połowie. Zawodnicy Porsche grali bez pomysłu,a sytuacje przez nich kreowane były przerywane przez mocno zmobilizowanych zawodników ZasadaAuto.pl już w początkowej fazie. W wyniku takiego obrazu gry ZasadaAuto.pl schodziło na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem. Do dwóch bramek zdobytych w pierwszej połowie zawodnicy w czarnych koszulkach dorzucili w drugiej połowie kolejne dwa gole,nie tracąc żadnego – spotkanie więc skończyło się wynikiem 4:0 dla ZasadaAuto.pl.

Epam – Sii 7:6

Epam zwycięża w ostatniej minucie


Mecz,w którym obie drużyny od początku skupiły się na ofensywie. Żadna z drużyn nie miała na boisku wyraźnej przewagi. Wynik spotkania otworzyła drużyna Sii w dziewiątej minucie. Nie minęła nawet minuta,kiedy bramkę wyrównującą strzeliła drużyna Epam i od tamtej pory mecz ten stał się jedną wielką piłkarską „wymianą ciosów”.Przy stanie 6:6 w samej końcówce meczu obie drużyny atakowały z jeszcze większym zaangażowaniem – żadna z nich nie chciała zadowolić się remisem.Szansę na zwycięską bramkę miały obie strony,jednak swoja szansę wykorzystali tylko zawodnicy Epam,którzy w samej końcówce spotkania zdobyli zwycięską bramkę. Graczem meczu został wybrany Michał Koźlak,który strzelił cztery bramki i zanotował asystę.

Lundbeck – Fluvius 1:2

Fluvius znów zwycięski


Spotkanie w dużej części toczyło się w środkowym obszarze boiska. Na samym początku spotkania na prowadzenie wyszedł Fluvius,który dorzucając przed przerwą kolejną bramkę schodził na nią z dwubramkowym prowadzeniem. Po przerwie zawodnicy Lundbeck zdając sobie sprawę z faktu,że to oni muszą gonić wynik zaczęli coraz śmielej atakować. Jednak bramkę kontaktową udało im się zdobyć dopiero w przedostatniej minucie meczu,w efekcie czego na wyrównanie stanu rywalizacji nie starczyło już czasu.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę