Czego nie robi się dla sportu…

Biznes Liga: Jak czuje się Pan i Pana drużyna w BL? To już bodajże 3 sezon w Waszym wykonaniu, więc spory staż za Wami.

Łukasz Kaczmarski: Czujemy się bardzo dobrze w BL. Jak trafnie Pan zauważył to już trzeci sezon w którym uczestniczymy i mamy bardzo pozytywną opinię o tych rozgrywkach. Przede wszystkim nie ma monotonii - każdy sezon jest inny – nowe drużyny, nowe boiska, nowe wyzwania.

 

BL: Czym dla Panów jest udział w rozgrywkach BL, dobrą zabawą, czy może twardą rywalizacją o jak najlepszy wynik?

ŁK: Rozgrywki traktujemy przede wszystkim jako zabawę i oderwanie się od „szarej rzeczywistości”, ale to nie znaczy, że przyjeżdżamy na mecz jak na wycieczkę. Zawsze dajemy z siebie wszystko i staramy się osiągnąć jak najlepszy rezultat.

 

BL: Proszę nam przybliżyć drużynę "Przybylski DV-BOX", czy jest to ekipa wyłącznie złożona z pracowników firmy? 

ŁK: Drużyna "Przybylski DV-BOX" jest hybrydą firmy „Przybylski” zajmująca się monitoringiem i systemami zabezpieczeń oraz agencji reklamowej DV-BOX (działającą w strukturach formy „Przybylski”). Gramy głównie zawodnikami z tych dwóch firm, także w naszych szeregach można znaleźć informatyków, grafików, przedstawicieli handlowych oraz techników.

 

BL: Za nami półmetek sezonu. W tym czasie przechodziliście ciężkie chwile, ale pozytywnie, zwycięstwem 3:2 nad Ericpolem zakończyliście rundę. To chyba pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość?

ŁK: Tradycyjnie oczekiwania przedsezonowe były znacznie wyższe. Rzeczywistość niestety zweryfikowała te plany i zajmujemy  pozycję jaką zajmujemy. Tak, zwycięstwo nad drużyną Ericpolu pozwala myśleć nieco pozytywniej przed nadchodzącą rundą rewanżową,  ale to nie zmienia faktu, że musimy jeszcze wiele zmienić w stylu naszej gry.

 

BL: Jakie są największe problemy, z którymi boryka się "Przybylski DV-BOX", jako drużyna piłkarska?

ŁK: Przede wszystkim liczne rotacje w składzie, w każdym meczu gra kto inny, co jak wiadomo, nie idzie w parze ze zgraniem drużyny. Bardzo doskwiera nam również brak treningów/sparingów, jakoś nie możemy się zebrać po pracy, aby wspólnie pokopać i potestować warianty taktyczne zakładane przed każdym meczem.

 

BL: Proszę nam zdradzić, jak udaje się pogodzić pracę, życie prywatne z grą w piłkę? Jaki jest stosunek rodzin do udziału Pana i kolegów z zespołu w Biznes Lidze?:) Wiemy, że udział w rozgrywkach wiąże się z nieobecnością w domu w godzinach wieczornych.

ŁK: No niestety, czasami  nie jest łatwo  pogodzić  grę w piłkę z np. romantyczną kolacją z małżonką . Trzeba stanąć przed trudną decyzją, dlatego też bardzo często wygrywa… piłka (śmiech) – w najgorszym wypadku partnerka „strzeli focha”(śmiech), ale co tam – zawsze później można ją przecież  udobruchać nienaganną sylwetką wyrobioną dzięki godzinom spędzonym na boisku...

 

BL: Jaki cel postawiła sobie drużyna "Przybylski DV-BOX" przed obecnym sezonem, a jak ten cel się kształtuje na decydującą odsłonę sezonu?

ŁK: Przypuszczam, że każda drużyna zgłaszająca się do rozgrywek chce grać o najwyższe cele. Nie inaczej było z nami i planowaliśmy awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Rzeczywistość okazała się brutalna i zajmujemy przedostatnie miejsce w tabeli. Cel na drugą rundę – utrzeć nosa tym drużynom które dopisują sobie 3 punkty przed spotkaniem z nami.

 

DSC02012BL: Nieodłączną częścią drużyny "Przybylski DV-BOX" są jej kibice, którzy zawsze chętnie przybywają na rozgrywki by Was dopingować. Proszę przybliżyć nam grupę, która tak chętnie wam dopinguje.

ŁK: Kibice to ważna część drużyny J Jak dobrze zauważyliście zawszę chętnie, licznie przybywają na mecze. Nigdy nie brakuje wśród dopingujących szefa – Tomasza Przybylskiego, który ze względu na kontuzję nie może czynnie uczestniczyć w meczu. Towarzyszą nam również koleżanki z agencji reklamowej Dv-Box, które swoim piskiem skutecznie paraliżują przeciwnika, niestety czasem również i my zastanawiamy się co się dzieje (śmiech)

 

BL: Po spotkaniach bardzo często wraz z kibicami jeszcze długo pozostajecie na obiekcie sportowym, by toczyć zacięte rozmowy. Jak pokazuje Wasz przykład, Biznes Liga to chyba coś więcej niż tylko gra w piłkę?

ŁK: Zdecydowanie tak. Niejednokrotnie trudno nam się rozstać po meczu. Ogólnie jesteśmy bardzo zgrana ekipą i lubimy spędzać czas w swoim towarzystwie. Czasem tylko po powrocie do domu np. o 1ej trzeba jeszcze prowadzić zaciętą konwersację ze współmałżonką .ale czego nie robi się dla „sportu”? (śmiech)

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie