Tym razem przepytaliśmy dwójkę zawodników debiutującego w Biznes Lidze – Jacobs. Sprawdźcie co do powiedzenia mieli Przemysław Kot i Kamil Skórzyński.
Biznes Liga: Cztery zwycięstwa na starcie sezonu w roli beniaminka rozgrywek Biznes Ligi. Jak udało Wam się tak dobrze wejść w sezon?
Przemysław Kot: Myślę, że to dzięki motywacji i takiemu pozytywnemu „głodowi” gry i chęci sportowej rywalizacji. Jak już wspomniałem w wywiadzie udzielonym po jednym z pierwszych meczów, od dłuższego czasu rozglądaliśmy się za możliwością wzięcia udziału w tego typu rozgrywkach i kiedy już się zapisaliśmy cały zespół wręcz nie mógł się doczekać, kiedy nastąpi ich rozpoczęcie.Kiedy już nastąpiło motywcja do gry w tych pierwszych meczach była napewno ogromna. Każdy dawał z siebie maksa, każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony i jak najlepiej pomóc całemu Zespołowi. Wprawdzie po serii czterech zwycięstw dobra passa się skóńczyła, ale motywacja napewno nie. Do każdego meczu podchodzimy mocno zaangażowani i mocno liczymy na awans do wyższej klasy w tym sezonie.
Później przyszła przegrana z doświadczonym Orlenem. Czy ten mecz był swoistym "zimnym prysznicem"?
Przemysław Kot: Poniekąd na pewno... Po czterech wygranych z rzędu apetyt na kolejne zwycięstwa tylko rósł, ale ucziciwie należy powiedzieć że mimo zwycięskich wyników w naszej grze było sporo elementów, które należało poprawić. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że ta przegrana była nam nawet „na rekę”. To był czas kiedy mogliśmy się zatrzymać, przeanalizować i przemyśleć nasze ustawienie, taktykę i tak też zrobiliśmy, co poskutkowało dość szybko fajnym wynikiem z iCarem, który w tamtym okresie był zdecydowanym faworytem do wygrania całej ligi.
Kiedy wydawało się, że Wasza pozycja jest stabilna znowu na Waszej drodze stanął Orlen, a na dodatek tydzień później ulegliście jeszcze dość niespodziewanie Prescientowi. To nie zmienia jednak faktu, że rozgrywacie bardzo udany sezon i wciąż macie szanse na mistrzostwski tytuł. To właśnie pierwsze miejsce jest Waszym celem na dwie kolejki przed końcem zmagań?
Kamil Skórzyński: Faktycznie dwukrotnie nie zdołaliśmy pokonać Orlenu. W obydwu meczach mimo usilnych starań nic nam nie chciało wpaść do siatki. Być może znaleźli na nas patent? Ciężko powiedzieć. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś się zmierzymy i kto wie może do trzech razy sztuka? Co do przegranej z Prescientem, to nie powiedziałbym, że była to niespodziewana porażka. Prescient w rundzie rewanżowej prezentuje się naprawdę dobrze, jeśli nie najlepiej z wszystkich drużyn. W tym meczu 3-krotnie wychodziliśmy na prowadzenie, jednak praktycznie za każdym razem, po strzeleniu bramki, kilka minut później nasz rywal wyrównywał rezultat meczu. Pewnie gdybyśmy zdołali dłużej utrzymać przewagę, wygralibyśmy ten mecz, a tak to tylko ich nakręcaliśmy na lepszą grę. Co do miejsca końcowego, to oczywiście ciągle wierzymy w mistrzostwo. Jednak realnie patrząc będzie o to niezwykle ciężko i prawdopodobnie to Orlen zostanie mistrzem III Ligi B. Mamy nadzieję, że zdołamy mimo wszystko utrzymać miejsce premiowane awansem i uważamy, że jak na pierwszy debiutancki sezon będzie to całkiem niezły wynik.
Co jest silą Waszego zespołu? Indywidualności czy raczej kolektyw?
Kamil Skórzyński: Kadra naszego zespołu liczy około 23 zawodników. Praktycznie na każdy mecz przychodzimy „na dwa składy”. Wszyscy, którzy są w kadrze meczowej, rozgrywają praktycznie tyle samo minut. Nie mamy w zespole zawodników, którzy grają „pod siebie”. Każdy walczy za każdego i często mam wrażenie, że wręcz brakuje nam troche egoizmu w grze i w sytuacjach, kiedy mamy okazje na strzał, szukamy jeszcze kolegi z zespołu, co czasem jest dla nas zgubne. Dlatego zdecydowanie naszą siłą jest kolektyw.
Wobec pandemii mamy ograniczone możliwości aktywności fizycznych. Czy członkowie Jacobsa podejmują jakieś działania w swoich domach by utrzymać sportową sylwetkę?
Przemysław Kot: Powiedziałbym raczej by „minimalnie podtrzymać formę”
