Relacje do czwartkowych spotkań...
I LIGA B
4F - Rosa 9:3
Przebudzenie
Świetnie w ten mecz weszli gracze Rosy, którzy już w 2 minucie meczu objęli prowadzenie. Przed długi okres czasu żadnej z drużyn nie udało się wykorzystać stwarzanych szans. Dopiero w 17 minucie 4F wyrównało lecz ten stan utrzymał się tylko minutę, gdyż goście szybko strzelili na 1-2. Od mocnego uderzenia w drugą połowę weszli gospodarze, zdobywając bramkę na 2:2. Następnie w przeciągu 5 minut potrafili pokonać bramkarza rywali czterokrotnie. Dzięki temu wypracowali sobie sporą przewagę. Gdy w 13 minucie zdobyli kolejnego gola było wiadomo, że już nie oddadzą tego zwycięstwa. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 9:3.
nc+ - IBM BTO 1:1
Twarda gra
Początek tego meczu wskazywał na to, że spotkanie będzie bardzo zacięte. Zdecydowanie lepiej ten mecz zaczęła ekipa NC+, którzy w 5 minucie strzelili na 1:0. W dalszej części połowy obie ekipy miały swoje sytuacje bramkowe, jednak to w 18 minucie IBM wyrównało. Taki stan utrzymał się do przerwy. Od rozpoczęcia drugiej połowy widać było, iż obie drużyny dają z siebie wszystko. Jednak żadnej z nich nie udało się zdobyć decydującej bramki i rezultat tego spotkania wyniósł 1:1.
Shell-Eventovo 1:6
Pełna kontrola
Już w 3 minucie po rozpoczęciu spotkania na prowadzenie wyszli goście. Kontrolowali oni przebieg tego spotkania, a pod koniec połowy podwyższyli na 2:0. Od początku drugiej części gry przewagę mieli gracze Eventovo. W 3 minucie było już 3:0, a w kolejnych minutach coraz wyraźniej rysowała się przewaga gości. W 13 minucie 2 połowy Shell przegrywał już 6:0, jednak dzięki ambitnej grze zdołali strzelić honorową bramkę. Końcowy wynik tego spotkania to 1:6.
Korporaci - HCL Poland 5:2
Niepokonani Korporaci
Korporaci już w 7 minucie spotkania prowadzili 1:0. Jednak minutę później dzięki ładnej akcji gości byli 1:1. Gospodarzom trudno było sforsować obronę rywali, jednak tuż przed przerwą zdobyli bramkę na 2:1. W 2 połowie obraz gry wyglądał podobnie. Gospodarze starali się szybko kontrować rywali i w 10 minucie zrobili to bardzo skutecznie podwyższając na 3:1. W późniejszej fazie meczu Korporaci zdobyli 2 bramki, które ustaliły wynik spotkania. HCL odpowiedział jedną bramką, i mecz zakończył się wynikiem 5:2.
s4e - Sparta 1:0
Ekscytujący mecz
Już od pierwszego gwizdka widać było że mecz będzie bardzo wyrównany. Obie ekipy tworzyły akcje bramkowe jednak żadnej z nich nie udało się wyjść na prowadzenie w pierwszych 20 minutach. Pierwszą bramkę obejrzeliśmy dopiero na początku drugiej części gry, gdy ekipa S4E zdołała pokonać bramkarza gości. Ekipa Sparty postawiła wszystkie siły na atak. Gospodarze natomiast mądrze stanęli z tyłu i umiejętnie bronili, próbując przy okazji szybkich kontr. Końcowy rezultat tego spotkanie nie uległ zmianie i ekipa S4E wygrała 1:0.
II LIGA C
PKO Bank Polski - CMI 3:5
CMI lepsze w starciu bankowców
Na pierwszym spotkaniu tej kolejki spotkały się zespoły PKO Bank Polski oraz CMI. Wynik otworzył strzał Krzysztofa Niemirskiego w piątej minucie meczu i pomimo, że CMI wyrównało, to PKO kontrolowało większość gry w pierwszej połowie, czego dowodem było wyjście bramkarza rywali aż do połowy boiska. Druga odsłona jednak zmieniła obraz spotkania i w trzydziestej piątej minucie CMI prowadziło dwoma bramkami. PKO zdołało jeszcze złapać kontakt z wykonania rzutu karnego, jednak nie wystarczyło to na pokonanie rywali, którzy dokładając ostatnie trafienie wygrali ten mecz różnicą dwóch bramek.
Capita - Nokia 2:3
Wygrali o włos
Zarówno Capita jak i Nokia w ubiegłym tygodniu odniosły porażkę, dlatego pewne było że będziemy świadkami wyrównanej walki do ostatniego gwizdka. Oba zespoły wymieniały się podaniami szukając dogodnej okazji do oddania strzału, a jako pierwsi znaleźli ją zawodnicy w białych koszulkach. Jednobramkowa przewaga zespołu Capita utrzymała się do przerwy, co zmotywowało rywali do wyrównania wyniku w minutę po wznowieniu gry. Jednak Adam Bielski, który asystował przy poprzedniej bramce strzałem z dystansu przywrócił białych na prowadzenie. Po faulu w polu karnym Nokia wyrównała wynik i idąc za ciosem raz za razem atakując bramkę trzy minuty później zdobyła decydujące trafienie, dzięki czemu dopisali sobie trzy punkty.
BWI Group - IBM SWG 5:4
Cztery razy łapali kontakt
BWI Group po dwóch remisach na celowniku miało tylko zwycięstwo i od pierwszych chwil zaczął zarysowywać swoją przewagę. Wynik otworzył strzałem z dystansu Bartosz Gągol już w czwartej minucie meczu, a dziesięć minut później biali prowadzili dwiema bramkami do zera. IBM jeszcze przed przerwą złapało kontakt, jednak po wznowieniu gry biali powiększyli wynik o kolejną bramkę. Zdeterminowane IBM SWG na każdą bramkę odpowiadało bramką, przez co czterokrotnie łapali kontakt, jednak nie wystarczyło im sił ani czasu na wyrównanie wyniku, przez co BWI Group dopisało sobie po raz pierwszy w tym sezonie trzy punkty.
Getinge - Aon United 3:8
Aon ciągle w gazie
Po szybkim rozpoczęciu gry przez Aon United, który po sześciu minutach prowadził trzema bramkami do zera, Getinge mogło się poddać, jednak dwie bramki Marka Waszuty w krótkim odstępie czasu przywróciły białym wiarę w siebie, pomimo, że do przerwy Aon dzięki kolejnym dwóm bramkom Arkadiusza Guściory prowadził 5:2. Druga połowa rozpoczęła się dużo bardziej wyrównanie niż poprzednia, a gra toczyła się głównie na środku boiska. Jako pierwsi bramkę zdobyli biali, jednak nie wystarczyło to by przeważyć o wyniku meczu, który wygrał Aon United dokładając kolejne trzy trafienia.
Deutsche Bank - Teva 1:4
Spokojny wieczór Tevy
Na ostatnim meczu tego wieczoru bankowcy z Deutsche Banku podjęli zespół Teva. Pomimo wyrównanej walki dało się zauważyć przewagę zielonych, którzy w ósmej minucie otwarli wynik, a po wyrównaniu przez Deutsche Bank kolejnym strzałem powrócili na prowadzenie. Druga odsłona była mniej przychylna dla bankowców, którzy pomimo usilnych prób zmiany wyniku ulegli zespołowi Teva i przegrali 1:4.
II LIGA D
Elita-Bud - Clonex 8:1
Bezsilny Clonex
Od samego początku spotkania można było zauważyć przewagę zawodników Elita-Bud, którzy stwarzali sobie masę sytuacji podbramkowych. Największym problemem w tym meczu w zespole Clonex była bardzo słaba obrona i brak skuteczności pod bramką rywala. Napastnicy Elita-Bud robili z obrońcami Clonex co chcieli, strzelając gola za golem. Przez pierwsze 20 minut meczu, Clonex jeszcze stawiał niewielki opór, lecz prawdziwy pogrom rozpoczął się w drugiej odsłonie i Elita-Bud całkowicie zdominował obszar gry. W dzisiejszym meczu zespół grający w bordowych koszulkach było stać tylko na gola honorowego, którego zdobył Mateusz Juruś.
APLA - SSC Internazionale 7:1
Duet niezawodny - Porada i Pstruś
W pierwszej połowie zawodnicy obu drużyny stwarzali sobie dużo okazji strzeleckich, jednak zespół APLA wykorzystywał je o wiele bardziej skuteczniej niż przeciwnik. Bardzo szybko wyszedł na prowadzenie bo już w 4 minucie spotkania prowadził dwoma bramkami. Kilka chwil później zawodnik SSC - Marcin Pstruś, zdobył gola kontaktowego czym jeszcze bardziej podrażnił rozpędzoną APLĘ, która jeszcze przed przerwą zdobyła trzeciego gola. W drugiej odsłonie zawodnicy SSC byli bardzo bezradni i “szaro-pomarańczowi” dorzucili jeszcze cztery gole do puli, pewnie zwyciężając w tym meczu.
HSBC - IP GBS 6:3
Szyndler katem IP
Mecz był bardzo jednostronny, HSBC przyjechało silnym składem, a zawodnicy IP początkowe minuty grali o jednego zawodnika mniej. HSBC zwycięstwo w tym meczu zawdzięcza m.in. Rafałowi Szyndlerowi, który zdobył dla swojego zespołu, aż 4 gole, ale głownie należy pochwalić rozgrywającego Tomasza Kowalika bez którego żadna akcja zapewne nie była tak dopieszczona, ponieważ dogrywał idealne piłki do swoich kolegów z ofensywy. Zespół IP GBS mimo woli walki nie potrafili stawić oporu rywalowi, mimo iż udało im się umieścić futbolówkę w bramce rywala, aż trzykrotnie.
Ortotop Centrum Medyczne - Atal 3:6
Chaos w drużynie Ortotopu
Przez pierwsze 20 minut oglądaliśmy bardzo wyrównane widowisko, gdy tylko Ortotop wychodził na prowadzenie to Atal natychmiast doprowadzał do remisu. Przy stanie 3:2 dla Ortotopu kontuzji doznał ich obrońca Patryk Kądzielawa co zapoczątkował ciąg wielu błędów. Jako pierwszy minął się z piłką ich bramkarz Łukasz Kądzielawa wpuszczając bardzo łatwego gola na remis, a następnie nieskuteczna obrona nie potrafiła zatrzymać rywala, który jakby wpadł w trans i nie był do zatrzymania. Atal mocno zaatakował i zdobył kolejne trzy gole, deklasując rywala.
Dragon - LGBS 3:3
Kolejny remis Dragona
Zawodnicy obu drużyn od początku próbowali narzucić swój styl gry, jednak nie potrafili znaleźć recepty na przeciwnika. Przez cały mecz wymieniali się ciosami, ale brakowało im pomysłu na grę. Drużyny te różnił fakt, że LGBS zdobywał gole po indywidualnych akcjach, a Dragon wykorzystywał głównie dobre podania Macieja Marona. W ostatecznym rozrachunku zespoły musiały podzielić się punktami. Dla zespołu Dragon był to drugi remis z rzędu z wynikiem 3:3.