I LIGA B
IP GBSC Kraków - Answear&Medicine 3:1
Znowu górą IP GBSC
Starcie dwóch dobrych znajomych, którzy w poprzednim sezonie do ostatniego meczu walczyli między sobą o mistrzostwo II Ligi C, zapewniając sobie kilka spotkań wcześniej awans na zaplecze Extraklasy! Górą był IP GBSC i Answear&Medicine bardzo chciał zrewanżować się za taki obrót wydarzeń. Nie udało się, bo również na boiskach pierwszoligowych górą byli „Zieloni”, których do wygranej 3:1 poprowadził niezawodny Mateusz Piekarczyk. Do dwóch goli dorzucił jeszcze asystę przy bramce Janka Honkowicza. Honor przegranych uratował Dawid Pachel, decydując się na uderzenie z dalszej odległości.
Korporaci – Krakowscy Barmani 3:5
Byli ekstraklasowicze
Jeszcze kilka miesięcy temu Korporaci z Krakowskimi Barmanami grali w Extraklasie. Spadek zaliczyły obie ekipy i jesteśmy ciekawi, która z nich jako pierwsza wróci do biznesligowej elity. Po wczorajszym meczu w zdecydowanie lepszych humorach są „Barmani”, którzy po czterech porażkach z rzędu w końcu zgarnęli komplet punktów! Stało się tak dzięki bramkom Rafała Telegi (2) i trafieniom Pawła Micuły, Dominika Grunta i Olka Daczki. Spokój próbował zmącić Marcin Makuch, ale jego dwa gole i asysta przy bramce Krystiana Pacia to było za mało, aby powalczyć choćby o remis.
SPAW-TOR – Sabre 0:0
Bez bramek
Konia z rzędem temu, kto przewidziałby, że w meczu SPAW-TOR – Sabre będziemy mieli bezbramkowy remis! Piłka, jak zaczarowana nie chciała wpaść do żadnej bramki, a okazji do tego było całkiem sporo. Rezultatu nie przynosiły ani szybkie kontry, ani strzały z dystansu, czy też dobrze rozegrane stałe fragmenty gry. Momentami brakowało centymetrów do szczęścia, a to sprzyjało zarówno Paulowi Fernandesowi (Sabre) jak i Maćkowi Pastusze (SPAW-TOR). To pierwszy podział punktów obu zespołów w tym sezonie. SPAW-TOR spada z podium, a Sabre ląduje w strefie spadkowej.
Baukrane – KPFIG.PL 2:4
Strzelali przed przerwą
Baukrane dwukrotnie obejmowało prowadzenie. Wynik spotkania po składnej akcji i asyście Dawida Zawady otworzył Krzysiek Malik, a gola na 2:1 zdobył asystent z pierwszej bramkowej sytuacji. KPFIG.pl nie dawało za wygraną i jeszcze przed przerwą odrobiło straty z nawiązką, a Paweł Cerazy w pierwszej połowie cztery razy wyciągał piłkę z siatki. Pokonali go Igor Bielański (2), Kamil Tyczyński i Kacper Klimczyk. Do przerwy „Niebiescy” prowadzili 4:2 i jak się później okazało, dowieźli tę wygraną do samego końca. W drugiej części Baukrane robiło, co mogło, aby odwrócić losy meczu, ale brakowało skuteczności, albo na drodze „Białych” stawał świetnie dysponowany golkiper KPFIG.PL.
II LIGA D
Evolt – ZasadaAuto.pl 1:8
Pierwszy komplet punktów
Mocne przełamanie zaliczyła Zasada. Zawodnicy w biało-czarnych koszulkach pokonali inny zespół borykający się z problemami, Evolt. Co ciekawe lepiej spotkanie rozpoczął drugi z wymienionych zespołów po ładnym strzale Pawła Plucińskiego. Jeszcze przed przerwą Patryk Dybka doprowadził do wyrównania, a po zmianie stron Zasada wrzuciła wyższy bieg. Rzut karny na gola zamienił Maciej Podsiadło i z Evolt zeszło powietrze. To skrzętnie w kolejnych minutach wykorzystała Zasada ostatecznie odnosząc wysokie zwycięstwo.
Prosecco Team – GREEN CELL 1:2
Ważne zwycięstwo Green Cell
Sposób na świetnie dysponowane w ostatnim czasie Prosecco znalazł Green Cell. Kluczem do wygranej okazała się agresywna gra w odbiorze piłki Czarnych Panter. To właśnie ten aspekt gry przyniósł otwarcie wyniku, gdy na 0:1 po przechwycie trafił Konrad Horwat. Na zegarze była wtedy 18. minuta gry, ale zanim do tego doszło obie ekipy nie wykorzystały kilku znakomitych okazji. Między innymi rzut karny obronił. W drugiej odsłonie Prosecco odpowiedział przepięknym trafienie z dystansu Simon Calabrese. Na pięć minut przed końcem Tomasz Rakowski zdobył decydującego o losach meczu gola. Tuz przed zakończeniem spotkania Proseco miał 100% okazję do wyrównania. W tylko sobie wiadomy sposób gracze w zielonych koszulkach nie skierowali piłki do bramki.
Nokia – GEO-ZENIT/WELDBUD/JF 6:10
Jak w kalejdoskopie
Kolejne zwycięstwo zgarnęła ekipa GEO-ZENITu. Tym razem gracze w czarnych koszulkach po ciekawym, otwartym meczu pokonali Nokię. W 2. minucie wynik otworzy Iliya Vasylenko. To dobrze podziałało na Nokię… Granatowi w odstępie trzech minut odrobili straty z nawiązką. Najpierw Kamil Zborowski przymierzył w okienko bramki, a następnie Piotr Bieńkowski świetnie odnalazł się w polu karnym. GEO-ZENIT jednak jeszcze przed przerwą ponownie prowadził. Rzut karny na gola zamienił Piotr Marek, a następnie w polu karnym najlepiej odnalazł się Krzysztof Chlebda. Co ciekawe, nie było to koniec emocji w tym pojedynku. W pierwszych minutach drugiej odsłony sytuacja zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Nim bliżej jednak końca meczu, tym lepiej prezentował się GEO-ZENIT, który nie dał sobie wydrzeć wygranej.
IG Group – NOK Ogrodzenia 3:4
Gol na wagę kompletu punktów
W czwartym meczu dnia NOK pokonał IG Group. Strzelanie w 3. minucie rozpoczął Danil Kuprienko. IG odpowiedziało za sprawą Kacpra Bugaja siedem minut później. Radość Granatowych nie trwała jednak długo. Dwie minuty później Vladyslav Didkovskyi świetnie przymierzył z dystansu. Po zmianie stron na 3:1 podwyższył Vladyslav Kushnir. IG Group nie złożyło broni. Granatowi doprowadzili do wyrównania dzięki trafieniom Michała Dąbrowskiego i Szymona Rozmusa. Ostatnie słowo należało jednak do graczy NOK. Femi Amietov zdobył gola na wagę trzech punktów. Pomimo, że do końca meczu zostało 11. minut to więcej bramek nie zobaczyliśmy.
ROB-STAL – AMARA 8:5
Pomarańczowi górą
Na otwarcie VI serii gier ROB-STAL pewnie pokonał AMARĘ. Pomarańczowi świetnie rozpoczęli, prowadząc 2:0 po dwóch składnych akcjach już w 4. minucie. W 14. Minucie Filip Niewczas podwyższył na 3:0 zdobywając swoją druga bramkę w meczu. Wtedy przebudziła się AMARA. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Jan Wszołek. Amara mogła liczyć na coś więcej, jednak jej nadzieje szybko rozwiali na wstępie drugiej połowy Artur Moniak i dwukrotnie Marcin Łyp. Na osłodę Amarze pozostało piękne trafienie Jakuba Wiatrowskiego. Pomarańczowi do końca meczu utrzymywali bezpieczną dla siebie przewagę przynajmniej dwóch goli.
III LIGA D
ICEO – Merit 1:2
Odwrócili losy spotkania
Już w pierwszej minucie Przemek Kozłowski wykorzystał niefrasobliwość obrońców Merit i błyskawicznie otworzył wynik spotkania! „Niebiescy” chcieli szybko odpowiedzieć, ale długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Maćka Budzińskiego. Aż do trzydziestej drugiej minuty, kiedy to sygnał do ataku dał Adrian Sroka, popisując się mocnym uderzeniem pod poprzeczkę. Kilka minut później Radek Halejcio skorzystał ze złego ustawienia golkipera ICEO i jak się potem okazało, zdobył gola na wagę trzech punktów! Czwarty komplet i „pudło” po sześciu kolejkach! Bardzo dobry początek przygody z Biznes Ligą!
CREADIS – PepsiCO 2:5
To był jego wieczór
Faworytem wydawał się team PepsiCo, ale to znacznie bardziej doświadczony CREADIS za sprawą Krzyśka Mrugały objął prowadzenie. Kiedy wydawało się, że taki rezultat utrzyma się do końca pierwszej połowy, gola „do szatni” na 1:1 zdobył Szymon Gawron. To był wieczór rosłego napastnika „Granatowych”, który w drugich dwudziestu minutach dorzucił jeszcze cztery trafienia i poprowadził swój team do piątego już zwycięstwa w bieżących rozgrywkach. Mający spore problemy w defensywie CREADIS próbował wrócić do gry, ale sił i skuteczności wystarczyło jedynie na bramkę Kamila Małoszewskiego.
ARC Consulting – OnFuture 1:4
Widać progres
Jedynym zespołem bez punktów wciąż pozostaje ARC Consulting. W grze „Fioletowych” widać progres, ale to wciąż nie pozwala ekipie Radka Wasia przełamać złej passy. Już po pierwszej połowie ARC Consulting przegrywał z OnFuture 0:3. Gdyby nie kilka świetnych interwencji Grześka Niki, przewaga oponenta mogła być zdecydowanie większa. W drugiej połowie dublet skompletował Vugar Alishov. Oprócz niego do siatki trafiali Nurlan Garibaldi i Ekinci Baran. Honorowe trafienie dla przegranych odnotował Kuba Bierniacik, wykorzystując podanie Łukasza Różyckiego.
Jarwex – ABB 6:2
To nie był spacerek
Dla rozpędzonego lidera III Ligi D mecz z ABB nie był spacerkiem! To właśnie „Biało-czarni” dość niespodziewanie objęli prowadzenie, po golu Szymka Tomaszewskiego i niewiele brakowało, aby chwilę później ponownie wysunęli się minimalnie do przodu. Rzutu karnego nie wykorzystał Dawid Zuber i to nieco obudziło Jarwex, który zaczął przejmować inicjatywę na boisku. Do przerwy „Seledynowi” prowadzili 3:1. ABB długimi podaniami próbowało sforsować obronę lidera i po raz drugi na listę strzelców wpisał się Szymek Tomaszewski. Sytuację na boisku uspokoiły bramki Dominika Karasia i Sylwka Durmały. Co ciekawe, najlepszy strzelec III D mecz ten zakończył tylko z…żółtą kartką.
Hitachi – Smay 5:0
Duet na piątkę
SMAY po ostatniej wygranej bardzo chciał pójść za ciosem, ale wczoraj ani razu nie był w stanie pokonać Rafała Zająca. Kapitan Hitachi zachował czujność do samego końca, a jego koledzy z ofensywy zrobili, co do nich należało. Bardzo dobrze współpracował ze sobą duet Kacper Skałka – Salah Missi. Obaj zdobyli po dwie bramki, a cegiełkę do wygranej dorzucił jeszcze Patryk Steinhoff, który jako pierwszy przełamał rękawice Krzyśka Pioruna. Hitachi póki co plasuje się dopiero na ósmej lokacie (oczko niżej jest Smay), ale strata do pierwszej piątki jest naprawdę niewielka i na pewno do odrobienia przez jednych i drugich.
