Elita-Bud ograła RMF MAXXX

Extraklasa

nc+ - Koby 3:3

Wstrząs na początek

Już pierwsze trzy minuty przyniosły zaskakująco wysokie rezultat. Trzy bramki bagażu po stronie Koby, nie napawało optymizmem wspomnianej drużyny. Nc+ mocno zdeterminowane, za sprawą Tomasza Chmury, Pawła Warmuza i Łukasza Koniarczyka świetnie weszło w mecz. Później do zespołu Koby doszedł nominalny bramkarz, Bartosz Dybala i mecz się wyrównał. Jeszcze przed przerwą po golach Macieja Pietraszka i Pawła Słoniny Koby złapało kontakt z rywalem. Na starcie drugiej odsłony faulowany w polu karnym był Kacper Kęska, a karnego na bramkę zamienił jego brat Karol i mieliśmy remis. Pomimo wielu okazji, szczególnie w ostatnich minutach po obu stronach, rezultat nie uległ zmianie i obie ekipy podzieliły się punktami.

RMF MAXXX - Elita-Bud 1:4

"Bezcenny" triumf

Szlagier VIII kolejki Extraklasy nie zawiódł. Spotkanie było toczone w wysokim tempie, pomimo, że Elita-Bud wystąpiła bez zmiany, a w RMF MAXXX zobaczyliśmy zaledwie jednego gracza więcej. Pierwsza bramka "ustawiła" całe spotkanie. Elita-Bud mocno zwarła szyki obronne i okazała się być do bólu skuteczna. W 8. minucie wynik otworzył Andrzej Seweryn, pokazując tym samym, że jest cennym zawodnikiem dla swojego zespołu, nie tylko w defensywie. W kolejnych fragmentach RMF nacierał, ale to Elita-Bud była groźniejsza w grze z kontrataku. Dwie minuty po przerwie w polu karnym faulowany był Grzegorz Grzesiak, a rzut karny na gola zamienił Andrii Pishchevskyi. Zdeterminowany RMF nie załamał się takim obrotem spraw i odpowiedział golem Pawła Markowskiego w 30. minucie, Napastnik RMF MAXXX w swoim stylu wykazał się przytomnością pod bramką rywala. Kiedy wydawało się, że RMF MAXXX może pójść za ciosem to dwoma kolejnymi golami odpowiedziała Elita-Bud. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Grzegorz Grzesiak. W ten sposób Elita-Bud pozostaje samodzielnym liderem Extraklasy i jest na właściwej drodze do detronizacji RMF MAXXX, jednak przed nami jeszcze wiele spotkań.

State Street - HLD 3:2

Pod kontrolą

Borykające się z kłopotami kadrowymi HLD uległo State Street. Gracze w czarnych strojach dzielnie stawiali opór "Błękitnym", którzy pomimo wyniku oscylującego wokół remisu wykazali się sporym wyrachowaniem i umiejętnie kontrolowali wynik. To dało im pozytywny rezultat końcowy w postaci zwycięstwa i kompletu punktów. Styl State Street nie zachwycił, jednak zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Dzielnie zwycięzcom przeciwstawiał się Aleksander Pawłowski, który zdobył dwa gole dla HLD. Jego postawa pozostaje pozytywnym akcentem po stronie HLD. W State Street zaskoczył Ariel Labzik, który raczej znany jest z gry defensywnej. Tym razem pokazał jednak, że może być widoczny również pod bramką rywali. Gol i asysta dały Arielowi nominację na najlepszego zawodnika tego pojedynku.

Korporaci - Cisco 2:3

Trochę śmiesznie, trochę strasznie...

Każdy ma lepsze i słabsze momenty. Przekonał się o tym sympatyczny bramkarz Korporatów, Jakub Mól, który często był ostoją Korporatów, ale tego dnia nie miał swojego dnia. Jego prosty błąd kosztował Korporatów stratę pierwszego gola. Więcej trafień w pierwszej odsłonie nie zobaczyliśmy. W drugiej minucie po zmianie stron do remisu doprowadził Artur Gzyl. Kolejne dwa słowa należało do Cisco. Pożytek z lewej nogi dwukrotnie zrobił aktywny Tomasz Szafran. Najpierw obrońca Cisco obsłużył podaniem Joao Lopesa, a chwilę później sam skierował futbolówkę do bramki rywali. Korporaci odpowiedzieli golem Michała Galusa, ale na więcej tego dnia nie było ich stać. Wobec bardzo dużych bramków kadrowych w szeregach ekipy Korporatów, pomimo porażki, ich postawę należy ocenić pozytywnie. Cisco nie zachwyciło, ale melduje wykonanie zadania. 

III Liga C

Amway – LSC Communications 2:0

Bezbłędny Dolan

Zaciekle goniący uciekające Tomasza 20 Resto Bar Amway wiedział,  że jeśli marzy jeszcze o mistrzowskim tytule musi tego dnia zdobyć pełną pulę. Zawodnicy w białych strojach zagrali kapitalne spotkanie, wypełniając wszystkie taktyczne założenia. Jeśli już gracze LSC Communications radzili sobie ze świetnie grającą defensywą przeciwnika, zatrzymywani zostawali przez Michaela Dolana. Doświadczony golkiper zachował tego dnia czyste konto, w pełni zasługując na miejsce w siódemce kolejki. Gole jego kolegów: Mocanu i Sirotinschiego zapewniły natomiast powracającej na Biznes Ligowe boiska drużynie komplet punktów i umocnienie się tym samym na medalowych lokatach.

AgileOne – MSHG 1:2

Pozbawił złudzeń

W spotkaniu drużyn ze środka ligowej klasyfikacji w pierwszej połowie byliśmy świadkami uważnej gry w środku pola, która nie przyniosła zbyt wielu strzeleckich okazji, co sprawiło, że utrzymywał się wciąż bezbramkowy rezultat. Strzelecki impas po zmianie stron przerwał dopiero Wojciech Koczyrkiewicz. Napastnik „Granatowych” szybko dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, przybliżając swój team do zgarnięcia pełnej puli. AgileOne pomimo niekorzystnego wyniku nie zamierzało składać broni i szukało szans do odwrócenia losów meczu. Niestety dla „Błękitnych” jedyne tego dnia trafienie zdobył Perez i tym samym jego zespół opuszcza boisko przy ulicy Ptaszyckiego pokonany. MSHG wygrywa czwartą potyczkę w tych rozgrywkach i zgłasza swój poważny akces do walki o brązowe medale.

ICEO – CB Aluminium 0:0

Górą bramkarze!

W ważnym spotkaniu dwóch ekip walczących o upragnione przełamanie nie obejrzeliśmy bramek, a oba zespoły podzieliły się jednym punktem. Nie mała w tym zasługa kapitalnie spisujących się golkiperów obu ekip. To dopiero drugi przypadek w trwających rozgrywkach, kiedy mecz kończy się wynikiem 0:0. Na słowa uznania zasługują formacje defensywne obu zespołów. Jeśli utrzymają swoją dobrą dyspozycję w kolejnych meczach, a skuteczność poprawią koledzy z ataku, awans do środkowych rejonów klasyfikacji i kolejne bezcenne punkty zarówno dla jednych jak i drugich są wielce prawdopodobne.

Tomasza 20 Resto Bar – Canal+ 8:1

Zgodnie z planem

Nie było sensacji w starciu liderującego Tomasza 20 Resto Bar. Nie gubiąca punktów do tej pory liderująca drużyna odniosła kolejne pewne zwycięstwo, nie dając żadnych szans zamykającemu stawkę Canal+.  Do rozpaczy defensywę przeciwnika doprowadzał Tomasz Armatys. Popularny „Arma” całkowicie panował w polu karnym rywala, kończąc ligową potyczkę z czterema golami i dwoma asystami. Na pochwałę zasługuje również duet – Pituła, Sobótka. Zarówno jeden jak i drugi wpisał się na listę strzelców i wybornie asystował. Tym samym Tomasza 20 Resto Bar potwierdziło swoją kapitalną dyspozycję i założenie, by triumfować w III Lidze C z kompletem 54 punktów na wzór Sław-Montu.

PalettenWerk – UBER 4:0

Zimny prysznic UBERA

Z pewnością nie tak spotkanie to wyobrażał sobie UBER. Walcząca o medale ekipa już w pierwszej minucie przegrywała po kapitalnym wykończeniu Mariusza Musiała. PalettenWerk nie zamierzało poprzestawiać na tym trafieniu i szukało szans do podwyższenia prowadzenia. Zabrakło jednak skuteczności, co sprawiło, że do przerwy nie oglądaliśmy więcej goli. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. „Zielono-Pomarańczowi” skrupulatnie dorzucali kolejne gole doprowadzając do sporej sensacji. Dzieła zniszczenia samobójczą bramką dopełnił  Boris Yakolev. Dzięki temu PalettenWerk odnosi drugie zwycięstwo z rzędu i na dobre odskakuje z dolnych rejonów tabeli. „Czerwono-Czarni” przegrywają po raz trzeci i pomimo pozostania na najniższym stopniu podium, do najwyższych lokat tracą już bardzo wiele.

III Liga D

EC Engineering – SSC Internazionale 4:8

Lis pola karnego

SSC Internazionale zrobił kolejny krok w stronę wywalczenia upragnionego awansu do II ligi. Lider w meczu z EC Engineering tylko przez chwilę miał problemy, ale szybko się z nimi uporał. Postacią wiodącą był Dariusz Gałek, który wczoraj zdobył połowę bramek dla SSC! W wielu sytuacjach zachował się jak lis pola karnego. Był wszędzie tam, gdzie być powinien. W odpowiednim czasie i we właściwym miejscu. W końcu numer na koszulce zobowiązuje. W zespole ,,Czarnych’’ na pochwały zasługuje Grzegorz Palik. Skompletował wczoraj hat-tricka i zmniejszył rozmiary porażki ECE, który po tej przegranej do miejsc premiowanych awansem traci już 8 punktów!

INNERGO – FedEx 2:5

Niewykorzystane sytuacje…

INNERGO tydzień temu po raz pierwszy w sezonie cieszyło się ze zwycięstwa. Zawodnicy w biało-niebieskich strojach w tej radosnej atmosferze, chcieli pójść za ciosem i do pojedynku z FedExem przystąpili w bojowych nastrojach! Od pierwszych minut INNERGO zaatakowało rywala, ale raziło nieskutecznością. Po raz kolejny spełniło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. FedEx na przerwę schodził prowadząc 2:0, a zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy podwoił wynik! INNERGO stać było na dwa gole autorstwa Mateusza Morawskiego i Mateusza Wyki, ale kropkę nad ,,i’’ postawił Bartłomiej Puzio.

HedgeServ – Porsche Inter Auto Polska 3:2

Kluczowa interwencja!

W tym pojedynku nie brakowało sytuacji bramkowych, udanych dryblingów, składnych i kombinacyjnych goli, ale mimo wszystko liczyliśmy, że tych goli padnie więcej, niż 5. Faworytem do zwycięstwa było Porsche, mające w swoim składzie Huberta Pietrzyka, lidera klasyfikacji strzelców. To właśnie ten młody zawodnik otworzył wynik meczu. W drugiej połowie HedgeServ przejął futbolówkę w środku pola, rozklepał rywala, a Brendan Boyle wyrównał, a później David Crean wyprowadził ,,Białych’’ na prowadzenie. Porsche Inter Auto wyrównało, ale czemu nie zdobyło trzeciej bramki w końcówce? To wie jedynie Dominik Seweryn i Bartosz Zub – fantastyczna interwencja golkipera HedgeServ. W samej końcówce Porsche zostało skarcone. Gola na wagę wygranej zdobył David Crean.

Ziko – Sii Polska 7:0

Przełamali niemoc!

Liczne problemy kadrowe i zawieszenia w obozie Sii Polska były tylko wodą na młyn dla Ziko, które od kilku tygodni uporczywie stara się przełamać fatalną serię meczów bez zwycięstwa. ,,Czerwoni’’ w końcu mogą odetchnąć z ulgą! W ósmej kolejce pokonali rywala, strzelając 7 bramek i nie tracąc przy tym ani jednej! Na taki świetny rezultat złożyła się fantastyczna współpraca duetu Kamil Kmiecik – Piotr Świderek. Pierwszy zdobył cztery bramki, kompletując klasycznego hat-tricka w kwadrans, a drugi zapisał na swoim koncie o jedno trafienie mniej. Sii tego dnia nie miało zbyt wielu argumentów z przodu, a golkiper Ziko zbyt wiele pracy.

IBM SWG – Light 1:7

Skuteczność do poprawy

Wojciech Miś i spółka zaskoczyli wicelidera i już w 7. minucie po golu Marcina Filipa prowadzili z Light. IBM SWG poszło za ciosem i sześćdziesiąt sekund później po raz drugi umieściło piłkę w siatce, tylko tym razem w swojej. Pechowcem okazał się Radosław Kumorek. ,,Czarni’’ spokojnie konstruowali akcje, ale musieli uważać na liczne próby z dystansu rywala. Niewykorzystane okazje IBM-u się zemściły i to rywal schodził na przerwę prowadząc 2:1. Po zmianie stron sytuacje mieli jedni i drudzy, ale strzelali tylko gracze w czarnych strojach. Mecz zakończył się ich pewnym zwycięstwem 7:1. Zawodnicy IBM SWG muszą popracować nad skutecznością w kolejnych starciach.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę