II LIGA A
Capgemini – MPO Kraków 2:4
Dali radę bez Adama
Szybko o sobie dał znać Kamil Kożuch, który potwierdził, że ma nieźle ułożoną stopę i jest mocnym punktem ,,Walecznych Serc’’. Stracony gol mocno podrażnił przeciwnika, który jeszcze przed przerwą wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Gola na 3:1 z rzutu wolnego sprytnym płaskim uderzeniem zdobył Andrzej Czaderski. Na dziesięć minut przed końcem kontakt złapało Capgemini, za sprawą woleja Szymona Rozmusa. Odpowiedź MPO była błyskawiczna – drugi gol Dawida Tatara załatwił sprawę. MPO wygrywa i nadal plasuje się na drugim, premiowanym awansem do I ligi miejscu. W zgarnięciu kompletu ,,oczek’’ nie przeszkodził im brak Adama Pawłowskiego, czołowego strzelca ,,niebiesko-białych’’.
FIDELTRONIK – Colorex 8:0
Wejście smoka
Zwycięstwo ,,Czarnych’’ nie dziwi, ale jego rozmiary już na pewno. FIDELTRONIK od początku spotkania przejął inicjatywę, narzucił swój styl gry i spokojnie konstruował akcje, kończąc je groźnymi strzałami w stronę bramki strzeżonej przez Krzysztofa Latki. Prawdziwe ,,wejście smoka’’ do zwycięskiego teamu zaliczył Marcin Hamowski. W debiucie strzelił 3 bramki, a przy trzech trafieniach nowych kolegów asystował. Obie połowy miały bardzo podobny przebieg. Colorex starał się odpowiedzieć, zdobyć chociaż honorowego gola, ale zarówno w pierwszej, jak i drugiej półowce dostał ,,czwórkę’’, schodząc ostatecznie z bagażem ośmiu bramek.
Luktrans – Coca-Cola 2:3
Młodszy przejął pałeczkę
Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie nikt nie odstawiał nogi. Strzelanie rozpoczął Michał Lebiest. Luktrans zna doskonale możliwości Jarosława Walczaka, który zawsze obok siebie miał dwóch zawodników. Najskuteczniejszy strzelec ligi dał o sobie znać w 12 min, kiedy to pewnie wykorzystał ,,jedenastkę’’. Jeszcze przed przerwą mógł zdobyć drugiego gola, ale instynktowną paradą popisał się golkiper ,,Białych’’. Co nie udało się Jarkowi, po przerwie dwukrotnie wyszło młodszemu koledze z teamu – Sebastianowi Porębskiemu. W końcówce gola na 2:3 zdobył Lebiest, ale na więcej zabrakło już czasu.
iCar – INTERIA.PL 1:1
Remis ze wskazaniem na gości
Bramki padały tylko w pierwszej połowie, a sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. W 9 min dużą ofiarnością popisał się Tomasz Sokołowski, który w polu karnym zachował się jak Kamil Glik i włożył głowę tam, gdzie niejeden zawodnik bałby się ,,wsadzić’’ nogę. Interia chciała szybko wyrównać i uczyniła to już po niespełna pięciu minutach. Gola na 1:1 zdobył Tomasz Łomnicki. Jak się później okazało, było to ostatnie trafienie w tym pojedynku. Mimo kilku dogodnych okazji po przerwie, rezultat końcowy nie uległ już zmianie i obie firmy musiały zadowolić się punktem.
Mostostal Kraków – RW Progress 3:1
Bezbarwny rywal
Mostostal już na początku spotkania powinien prowadzić, ale fatalnie spudłował jeden z zawodników ubranych w żółto-granatowe stroje. Więcej przytomności zachował w 13 min Paweł Śmigła, który zaskoczył strzałem z okolic bocznej linii boiska. Odpowiedź RW Progress była natychmiastowa – gol Tomasza Worytkiewicza. W drugiej połowie Mostostal zmarnował kilka dogodnych okazji, ale na jego szczęście, tym razem się one nie zemściły. Sytuacji sam na sam nie zwykł marnować Paweł Tabor i mieliśmy 2:1, a wynik meczu uderzeniem tuż pod poprzeczkę ustalił Eduard Podlinev. Ekipa RW mogła zmniejszyć straty, ale w 100% sytuacji zabrakło chłodnej głowy.
II LIGA B
IMS Budownictwo - EC Engineering 5:8
EC Engineering ostatecznie lepsze
Pomimo lekkiego spóźnienia bramkarza zespół EC Engineering przez pierwsze siedem minut nie stracił bramki i nawet gdy po dwunastu minutach tracił dwie bramki do rywali nie poddali się i zaczęli gonić wynik. Po wyrównaniu przez czarnych IMS jeszcze do przerwy dołożyło jeszcze jedno trafienie, wychodząc na skromne prowadzenie. Druga połowa rozpoczęła się od bramki dla białych, jednak dobrze dysponowane EC Engineering ponownie wyrównało wynik, by w ostatecznym rozrachunku dokładając jeszcze cztery trafienia pewnie wygrać to spotkanie i po remisie z pierwszej rundy udowodnić lepsza dyspozycje od rywali.
Extend Vision - KOBY 3:2
Nieskuteczny pościg KOBY
Od pierwszego gwizdka zespoły rozpoczęły wyrównana walkę o punkty. Wynik otworzyli czerwoni po ośmiu minutach gry, co zaostrzyło rywalizację. Po kilku zmarnowanych okazjach z obu stron na chwile przed przerwą KOBY wyrównało wynik. Drugie dwadzieścia minut gry lepiej rozpoczęli czerwoni dwukrotnie pokonując bramkarza rywali. Na sześć minut przed końcem meczu KOBY złapało kontakt i pomimo wielu prób i okazji żadnej z drużyn nie udało się już zmienić wyniku, przez co czerwoni zdobyli trzy punkty.
Alexmann - Valeo 4:4
Rzutem na taśmę
Od samego początku tego meczu dało się zauważyć delikatna przewagę Valeo, które w niecała minutę po pierwszym gwizdku napoczęło wynik. Po drugiej bramce Valeo rozpoczęła się bardziej wyrównana walka, co skutkowało grą głównie na środku boiska. Na chwilę przed przerwą Alexmann złapał kontakt, jednak zaraz po niej Valeo kontynuowało zarysowywanie przewagi, zdobywając kolejne dwie bramki. Zdeterminowany Alexmann nie dając za wygraną wymieniał się podaniami szukając dogodnej okazji do oddania strzału. Na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem złapali kontakt i gdy wydawało się już, że nie uda im się wyrównać wyniku, to Igor Stolarczyk zapewnił swojemu zespołowi jeden punkt do klasyfikacji.
III LIGA B
Sii - Sterling Outsourcing 3:5
Hat-trick Czernika
Pierwsze spotkanie drużyn III ligi B, rozpoczął Sii I Sterling. Lepiej rozpoczął Sterling ale radość nie trwała długo ponieważ kilka sekund później Sii doprowadziło do wyrównania. Po przerwie w ciągu siedmiu minut Sterling osiągnął dwubramkowe prowadzenie, ale znowu podobnie jak przed zmianą stron, przeciwnicy doprowadzili do wyrównania. Kolejne minuty upłynęły jednak pod znakiem przewagi zawodników w zielonych strojach, efektem dobrej i skutecznej gry były dwie kolejne bramki, na które przeciwnik nie odpowiedział żadną. Piotr Czernik po powrocie pokazał, że nie zapomniał jak gra się w piłkę co udowodnił trzema strzelonymi bramkami, które okazały się kluczowe w kontekście wyniku końcowego.
Epam – Limbud 3:4
Wytrzymali do końca
Spotkanie dobrze zainaugurował Epam, zespół w czarnych koszulkach pierwszy zdobył bramkę ale taktyka obrony korzystnego wyniku okazała się zgubna i po chwili Limbud odpowiedział jednym, a w końcówce drugim trafieniem. Drugą część ponownie lepiej rozpoczął Epam, zdobycie bramki wyrównującej podrażniło jednak rywala, który podobnie jak przed przerwą odpowiedział dwoma trafieniami osiągając wydawałoby się bezpieczne prowadzenie. Jednak na dwie minuty przed końcem gracze w Limbudu, po bramce kontaktowej przeciwnika znaleźli się w trudnej sytuacji, ale czas okazał się ich sprzymierzeńcem i dowieźli skromne prowadzenie do końca meczu.
Euroclear - ZasadaAuto.pl 2:3
Minimalnie lepsi
W kolejnym meczu czwarta drużyna III ligi B czyli Euroclear, który aspiruje do miejsca na podium podejmował szóstą ZasadęAuto. Zgodnie z oczekiwaniami lepiej spotkanie rozpoczął faworyzowany Euroclear, jednak radość nie trwała zbyt długo bo ZasadaAuto pięć minut później doprowadziła do wyrównania. Po zmianie stron warunki gry dyktowała drużyna niżej notowana, zaskakując rywala, któremu pozostało dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki. Podobnie jak w poprzednim meczu, końcówka dla ZasadyAuto nie należała do najłatwiejszych gdyż rywal na pięć minut przed końcem zdobył gola kontaktowego, jednak udało się dotrwać do końca i niespodzianka stała się faktem.
Lundbeck - Porsche Inter Auto Polska 2:2
Gol za gol
Kolejny pojedynek to mecz ostatniego zespołu w tabeli z trzecim od końca, zapowiadało się więc wyrównane spotkanie i takie też było. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do szesnastej minuty, ale tylko trzy minuty cieszyli się z prowadzenia zawodnicy w białych strojach gdyż Porsche Inter Auto doprowadziło do wyrównania. Druga połowa bardzo wyrównana, podobnie jak pierwsza, lepiej rozpoczęła się dla faworyta, bramka strzelona już na początku wlała pewność siebie w poczynania zawodników ósmej drużyny III ligi B. Gdy wydawało się, że Porsche zgarnie trzy punkty, na minutę przed końcem Lundbeck doprowadził do remisu i mecz zakończył się podziałem punktów.
IG – Fluvius 0:3
Popis Marcina CAPITANO Miarki
Na zakończenie dzisiejszych zmagań trzeci zespół III ligi B podejmował czwarty ale od końca IG, faworyt był tylko jeden i nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań. Jedyna bramka pierwszej połowy padła dopiero w trzynastej minucie. Tuż po zmianie stron bo już w drugiej sekundzie, prowadzenie podwyższył Fluvius - Marcin CAPITANO Miarka dał próbkę swoich możliwości strzelając przepiękną bramkę z przewrotki, nie dając szans bramkarzowi drużyny przeciwnej. Kolejny raz trzynasta minuta okazała się pechowa dla drużyny IG, gdyż Fluvius strzelając trzecią bramkę ustalił wynik spotkania i pewnie zgarnął trzy punkty.
