Fluvius z przełamaniem

I Liga A

JR Holding – Nokia 5:3

Postawili na grę z kontry

Obie ekipy grały piłką, stwarzały sobie dogodne sytuacje, a także walczyli w środkowej strefie boiska. W tym wyrównanym starciu tak naprawdę każdy mógł być zwycięzcą. Lepiej ustawione celowniki mieli jednak pracownicy JR Holding, którzy po dwudziestu sześciu minutach prowadzili już 3:0. Zero po stronie ,,Granatowych’’ może być mylące. NOKIA wiele razy zatrudniła Jakuba Rysia, ale ten za każdym razem wychodził zwycięsko z opresji. Dopiero po szybko rozegranym stałym fragmencie gry, piłkę do pustej bramki skierował Mateusz Herduś, ale odpowiedź Jakuba Skuchy była błyskawiczna. JR Holding nastawił się na grę z kontry i jak się okazało, był to dobry pomysł na to spotkanie. W końcówce rozmiary porażki Nokii zmniejszyli Sergio Garcia Pastrana oraz Maksymilian Chodacki.

Coca-Cola – Extend Vision 4:3

Teatr jednego aktora

Nie ujmując w niczym zawodnikom Extend Vision, ale wczoraj na Dekerta Coca-Cola sama strzelała sobie bramki! Kazimierz Lenda do tej pory nie wie, jak mógł wypuścić z rąk wydawałoby się prostą piłkę, z czego skorzystał Karol Szot. Drugie trafienie dla beniaminka to też prezent od oponenta. Banalny błąd przy wyprowadzeniu piłki i gola na 2:1 zdobył Jakub Kiełbowicz. Zwycięski team na szczęście miał w swoich szeregach Daniela Klima, który czego się nie dotknął, zamieniał na gola! To jego cztery bramki przesądziły o wygranej zespołu w czarnych strojach. Z tym rosłym, nieźle wyszkolonym technicznie zawodnikiem kompletnie nie radzili sobie dużo młodsi gracze Extendu Vision. Ściągnięcie Daniela w swoje szeregi było strzałem w ,,dziesiątkę’’.

Teva – Rigor 4:2

Huknął, aż miło!

Rigor Mortis przystąpił do tego pojedynku bez swojego podstawowego bramkarza. Z konieczności między słupkami musiał stanąć jeden z ochotników z pola. Gracze Tevy wydawać by się mogło mieli ułatwione zadanie, ale długo nie potrafili z tego skorzystać. Dopiero w 9. minucie Artur Bułat otworzył wynik meczu. Na odpowiedź Rigoru nie trzeba było jednak długo czekać. I to jaką odpowiedź! Z rzutu wolnego huknął, aż miło Piotr Morawski i piłka, która jeszcze po drodze odbiła się od poprzeczki, przekroczyła linię bramkową! W 18. minucie mimo ,,Bordowi’’ objęli po raz pierwszy, i jak się później okazało ostatni, prowadzenie – gol Kuby Rybickiego. To sprawiło, że wyżej przesunął się Jakub Kwiecień, który w drugiej połowie skompletował hat-tricka. W końcówce rzutu karnego nie wykorzystał Konrad Nowosad.

ANSWEAR.COM – Hostel Deco 1:4

Pod kontrolą

Gracze Hostelu Deco całkowicie zdominowali rywala i tylko przez nie najlepszą skuteczność nie wbili mu ,,dwucyfrówki’’. Wicelider spokojnie utrzymywał się przy piłce i miał w swoich szeregach dwóch wieżowców: Rafała Myśliwca i Karola Styczyńskiego. Pierwszy upolował oponenta trzykrotnie, a drugi zaliczył trafienie i asystę. Ten duet mógł pokusić się o jeszcze kilka bramek, ale po strzałach albo jednego, albo drugiego futbolówka o centymetry mijała słupek bramki ANSWEAR.COM. Przegrani nie mieli wczoraj zbyt wielu argumentów. W końcówce wykorzystali chwilę nieuwagi Hostelu i Paweł Juszczak uratował honor graczy w czarnych strojach.

Decathlon Zakopianka – morele.net 11:1

Za szybcy, za wściekli

Niekwestionowany lider I Ligi A Decathlon Zakopianka nie miał najmniejszych problemów w starciu z morele.net, zespołem, który walczy o utrzymanie na zapleczu Extraklasy. Zawodnicy w szarych strojach byli praktycznie w każdej akcji o tempo szybsi od przeciwnika, z łatwością stwarzali sobie okazje bramkowe, które często zamieniali na gole. MVP spotkania został Piotr Miłek, który tylko wczoraj zaliczył pięć trafień. Ozdobą meczu było jego uderzenie z rzutu wolnego, po którym piłka zerwała pajęczynę w bramce ,,Biało-czerwonych’’. Swoje pięć minut miał także Wojciech Potańczyk, popisując się mierzonym strzałem z dystansu. Tym akcentem odkupił swoje winy, bo to po jego błędzie morele.net, a dokładniej Michał Ścieszka zdobyli honorowego gola.

II LIGA A

iCar - Cathay Pacific. 7:5

Przełomowy „swojak”

Ekipa Dariusza Czerwca walczące o wejścia na „pudło” podejmowała dzisiaj Cathay Pacifiic, czyli zespół z jednym zwycięstwem na koncie, faworyt był oczywisty, ale jak zwykle boisko wszystko weryfikuje, dlatego też wszyscy czekali na rozstrzygnięcie. Początek spotkania pokazał, że iCar wcale nie będzie miał dzisiaj łatwego zadania - zawodnicy w żółtych koszulkach nie potrafili „odjechać” rywalowi, a pierwsza połowa zakończyła się skromnym jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron Cathay Pacific mający w swoich szeregach Burasa i Pocicie doprowadził do stanu 4:4 i wydawało się, że biali będą w stanie urwać punkt przeciwnikowi. Przełomowym momentem okazał się gol samobójczy, dzięki któremu iCar wyszedł na prowadzenie, gol ten podłamał zawodników w białych koszulkach, a Żółtym dał dodatkowe siły. iCar dorzucił jeszcze dwa gole i walka o najwyższe cele wciąż trwa!

AMARA – CMI  3:1

Nieoczekiwana zamiana miejsc

CMI znajdujące się tuż za podium, podejmowało zespół, który jest tuż nad strefą spadkową i choć drużyny te są w zupełnie innych sytuacjach, to dzieli je zaledwie trzy punkty. Już pierwsza część spotkania pokazała, że CMI dzisiaj nie będzie miało łatwego zadania, faworyzowany zespół Piotra Kwilosza nie radził sobie od początku, za to rywal jak najbardziej, Amara zdominowała pierwsze dwadzieścia minut, dokumentując swoją przewagę dwoma trafieniami. Drugie dwadzieścia minut to szybki gol kontaktowy autorstwa Kwilosza, gol ten wlał wiarę w serca zawodników CMI. Zapał ten został ostudzony na pięć minut przed końcem, kiedy to do siatki trafiła Amara, czym zapewniła sobie zwycięstwo i czwarte miejsce w tabeli kosztem swoich dzisiejszych przeciwników.

Dedax Limbud 1:7

Nieckarz show

Lider dowodzony przez Krzysztofa Nieckarza walczył dzisiaj z zawsze groźnym Dedaxem, mecz ten zapowiadał się bardzo ciekawie. Limbud po ostatnim arcyważnym zwycięstwie aby zachować fotel lidera musi kompletować zwycięstwa - za plecami czai się bowiem Sław-Mont mający tyle samo punktów. Limbud szybko wyszedł na prowadzenie i wydawało się, że Biali równie szybko podwyższą, ale na kolejną bramkę musieliśmy czekać aż do dwudziestej minuty. Dopiero po przerwie rozpędzili się faworyci, gole padały jak na zawołanie, a instynktem strzeleckim wykazał sie Krzysztof Nieckarz, autor hat-tricka. Kapitanowi Limbudu wtórowali Bialik i Malec, którzy świetnie się uzupełniają, zapewniając swojemu zespołowi grad goli i piękne asysty.

aw-Mont – Capita 4:2

Ciężka przeprawa

Sław-Mont, który ostatnio minimalnie przegrał i stracił pozycję lidera był dzisiaj podwójnie zmotywowany, dlatego też zespół Adama Bielskiego czekał bardzo trudny mecz. Bardzo wyrównane spotkanie lepiej rozpoczął faworyt, na dwa ciosy zadane przez Bordowych jednym odpowiedziała Capita i wynik meczu nadal pozostawał sprawą otwartą. Tuż po zmianie stron zespół Sławomira Barasza błyskawicznie podwyższył prowadzenie i gdy wydawało się, że „odjadą” rywalowi, ten zdobył gola kontaktowego i znowu nerwowość wkradła się w poczynania Bordowych. Jednak zespół mający w swoim składzie Tomasza Kawę nie musi martwić się o zdobywanie goli. Sław-Mont w przedostatniej minucie zdobył gola i mógł odetchnąć z ulgą.

Codahead – Fluvius  2:4

Premierowe zwycięstwo

Na zakończenie piłkarskich zmagań z II ligą A, Codahead podejmował ostatni zespół w tabeli, który do tej pory zgromadził zaledwie jeden punkt - faworyt był więc oczywisty. Fluvius przez kontuzje swojego najlepszego zawodnika, a zarazem kapitana radzi sobie bardzo przeciętnie. Jednak dzisiaj Marcin Miarka pojawił się na boisku i różnica była widoczna gołym okiem, błękitni pokazali, że w piłkę potrafią grać wygrywając skromnie pierwszą połowę. Tuż po zmianie stron Codahead wprawdzie doprowadził do wyrównania ale kolejne minuty to popis Błękitnych, którym dyrygował kapitan - Marcin Miarka zaaplikował rywalom dwie bramki, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa i pierwszych trzech punktów. Czy Fluvius po przełamaniu zacznie gromadzić punkty, przekonamy się o tym już w następnej kolejce.

III Liga A

SolarWinds – ES-SYSTEM 6:1

Bez bramkarza… ani rusz!

Ze sporymi problemami boryka się wciąż ES-SYSTEM. Debiutująca od tego sezonu drużyna zdobyła zaledwie punkt i wciąż czeka na upragnione zwycięstwo. Walkę o nie do maksimum utrudnił fakt, że ekipa ta pojawiła się na obiekcie przy ulicy Ptaszyckiego bez nominalnego golkipera. Między słupkami stanęli kapitan Piotr Chojka i Daniel Wytrwał. Mimo ambitnej postawy zarówno jeden jak i drugi nie był w stanie uchronić „Czarno-Białych” przed wysoką porażką. Wszystko za sprawą kapitalnej gry ofensywnego duetu SolarWinds – Leonarda Jasińskiego i Michała Weredy. Pierwszy z nich do swojej bramki dorzucił aż trzy asysty, drugi natomiast poniedziałkową  potyczkę okrasił hattrickiem. Tym samym SolarWinds kończy swoją premierową rundę pewnym triumfem i zasłużonym awansem do górnej połowy klasyfikacji. Pokonani tuż przed przerwą zdobyli gola honorowego autorstwa Piotra Millera, który daje chociaż odrobinę nadziei na lepszy dorobek w rewanżowych bojach.

Prisjakt – JSF Silikon 7:1

Z dużej chmury…

Marzący o dogonieniu uciekającej czołowej dwójki JSF Silikon z olbrzymim animuszem rozpoczął spotkanie z doświadczonym Prisjaktem. Na efekty takiego stanu rzeczy nie trzeba było czekać zbyt długo i już w trzeciej minucie firma z Niepołomic objęła prowadzenie po golu Bartłomieja Kozłowskiego. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla „Czerwonych” są tylko kwestią czasu do głosu zaczął dochodzić spadkowicz z II Ligi. Prisjakt błyskawicznie wręcz wyrównał, a potem jeszcze tuż przed kończącym pierwszą odsłonę gwizdkiem zadał dwa zabójcze ciosy zapewniające sporą zaliczkę. Po zmianie stron obraz gry nie ulegał zmianie i to team Pawła Mroczka skrupulatnie powiększał zbudowaną przewagę. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, jednak w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry w poprzeczkę z rzutu karnego trafił golkiper – Kamil Porabik. Pomimo tego „Czerwono-Czarni” zwyciężają po raz czwarty i dołączają do zaciekle goniącego ścisłą czołówkę peletonu.

Infosys Consulting – iCar II 1:8

Pewnie, zdecydowanie, bezbłędnie!

Patrząc na tabelę nie trudno było spodziewać się, kto tego dnia powalczy o zdobycie pełnej puli. Faworyzowany iCar II od początku szukał szans do objęcia prowadzenia, a trud nagrodzony został już w drugiej minucie po trafieniu Łukasza Dulemby. Pomimo sporej przewagi odpuszczać nie zamierzało niżej notowane Infosys Consulting. „Biało-Niebiescy” po kilku minutach doprowadzili nawet do wyrównania, kiedy to strzał Malborskiego bezbłędnie dobił Tryka. Było to jednak wszystko na co było stać tego dnia ofensywne filary teamu Bulowskiego, a kolejne minuty należały już tylko i wyłącznie do „Taksówkarzy”. Spadkowicz z II Ligi zwiększał swoją przewagę raz po raz nękając obronę rywala. Hattrick gracza meczu – Krystiana Stacha, dwa gole Łukasza Pycińskiego i kapitalne rajdy Dariusza Piwowarczyka – wszystko to sprawia, że iCar II odnosi przekonujące zwycięstwo i kończy premierową rundę na wysokim drugim miejscu, tuż za prowadzącym Formatem.

Welcome Aiport Services – REN-BET 8:4

Zabrakło sił

W trwającym sezonie nie przestaje zaskakiwać ambitny REN-BET. Jedna z najbardziej doświadczonych drużyn w premierowej odsłonie ambitnie przeciwstawiała się Welcome Aiport Services, co zaowocowało remisowym rezultatem. „Żółci” najpierw za sprawą Witkowskiego objęli szybkie prowadzenie, potem odrabiali poniesione straty, by później jeszcze dwukrotnie cieszyć się ze skromnej zaliczki. Niestety, ostatni kwadrans to całkowita dominacja „Biało-Granatowych” Kapitalna gra Bartosza Ochały i Macieja Maderaka w końcowym rozrachunku zapewniła w pełni zasłużony triumf. Zmęczona defensywa REN-BETu nie radziła sobie z Krystianem Ignatowiczem, który aż pięciokrotnie asystował. Tym samym dzisiejsi zwycięzcy awansują na czwarte miejsce i dzięki potknięciu JSF Silikon zrównują się punktami z głównym rywalem do walki o brązowe medale.

CREADIS – FORMAT 1:5

Format mistrzem pierwszej rundy!

Zwycięstwo z CREADIS pozwalało FORMATowi obronić pozycję lidera po pierwszej rundzie letnich zmagań. Doświadczona drużyna od początku przystąpiła do wykonania założonego celu i zaciekle atakowała bramkę przeciwnika. Już w pierwszych minutach gracze w czarnych strojach zapewnili sobie sporą zaliczkę. Najpierw rezultat otworzył Łukasz Kostrz, a kilka chwil później wynik podwyższył Sławomir Urbaniak. Jeszcze przed zmianą stron o gola kontaktowego pokusił się Śmiłowski, jednak było to wszystko, na co było tego dnia stać formację ofensywną teamu Macieja Rogi. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a wyżej notowana ekipa podwyższyła jeszcze prowadzenie i pewnie kroczyła po pełną pulę. Trzy trafienia całkowicie rozbiły przeciwnika i sprawiły, że to zespół Dariusza Janii może świętować pozycję lidera III Ligi A po premierowej rundzie.

III Liga C

CB Aluminium – UBER 1:2

Rozstrzygnęli w końcówce

Zanim na dobre rozpoczęła się dziewiąta seria spotkań w III Lidze A na boisku pojawiły się odrabiające zaległości drużyny z grupy trzeciej. Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami potyczka przyniosła wiele emocji, a rezultat do końca oscylował w granicach remisu. Po ciekawym początku jako pierwsi prowadzenie objęli zawodnicy wyżej notowanego UBER’a. Już w premierowym kwadransie najmniejszych szans golkiperowi CB Aluminium nie dał Mykyta Vlasov, zapewniając „Czerwono-Czarnym” skromną zaliczkę. Po zmianie stron o tym, że w piłkę grać potrafią, przypomnieli zawodnicy w białych strojach. Trafienie Zbigniewa Marka pozwoliło wyrównać stan meczu i przywróciło nadzieję na korzystny rezultat. Ostatnie słowo należało jednak do wyżej notowanego teamu. Niezawodny okazał się gracz meczu – Boris Yakolvev, który wpisując się na listę strzelców zapewnił swojej ekipie komplet punktów i powrót na upragniony, najniższy stopień ligowego podium.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę