Wczoraj w hali ComComZone, przy ul Ptaszyckiego 6 rozegraliśmy nie 10, a 12 spotkań. Aż połowa z nich zakończyła się dopiero po trzecim secie, a ostatni zawodnicy opuszczali obiekt tuż przed północą.
Po dwa mecze rozgrywali siatkarze Capgemini, State Street, ALIOR Bank oraz Biprotech. Na rezultaty tego ostatniego zespołu z niecierpliwością czekał zespół INTERIA.PL. ,,Redaktorzy’’ z lekkimi problemami w drugiej partii pokonali ALIOR Bank 2:0, dopisali do swojego dorobku punktowego kolejne trzy ,,oczka’’ i czekali na rozwój sytuacji. Po wygranej 2:1 z Finansowaniem24.pl, każda kolejna strata seta przez Biprotech oznaczała, że historyczny tytuł mistrzowski dla INTERII.PL stanie się faktem. Prezent ekipie Wojtka Wiśniewskiego sprawił State Street. Ubiegłoroczny triumfator przegrał z Biprotechem 1:2, a zwycięzcy z parkietu schodzili w minorowych nastrojach, zdając sobie sprawę, że ,,majster’’ przeszedł im koło nosa. State Street walczy jeszcze o najniższy stopień podium. Ich rywalem jest rewelacyjnie spisujący się debiutant Capita, która gładko rozprawiła się z Ericssonem Ericpol. Po raz kolejny swoje wysokie siatkarskie umiejętności zaprezentował duet Fedorczak-Piwowarczyk. Ostatniego słowa nie powiedział jeszcze UBS, który po trzysetowym boju wygrał z BWI Group.
Niewiele do świętowania zabrakło Scanmedowi, który wygrał najciekawiej zapowiadający się mecz przedostatniej kolejki fazy finałowej w II lidze. ,,Czerwoni’’ przełamali serię zwycięstw Can-Packu, ale strata seta oraz wygrana Selvity z Electroluxem 2:0 w setach sprawiła, że kwestia mistrzostwa wciąż pozostaje niewyjaśniona. Styl, w jakim ,,Niebiescy’’ rozprawili się z ekipą Marty Janas-Herman może zaskakiwać. Ze swoimi przeciwnikami nie mieli problemu siatkarze i siatkarski FMCTI oraz Przybylskiego. ,,Biało-czarni’’ dali ugrać Pramerice zaledwie 20 punktów! Pięć ,,oczek’’ więcej w starciu z Przybylskim ugrał team iPaper. Dzięki temu zwycięstwu Przybylski wciąż pozostaje w grze o ,,pudło’’. Sporo zdrowia na parkiecie musieli zostawić przedstawiciele firmy Heineken w pojedynku z IAG GBS. ,,Czerwona latarnia’’ rozgrywek zaskoczyła wyżej notowanego rywala i dość nieoczekiwanie wygrała pierwszego seta po zaciętej walce (26:24). Podrażniony Heineken w drugiej partii wziął sprawy w swoje ręce i doprowadził do trzeciego seta, którego wygrał do 10 i cały mecz 2:1.