I Liga A
Jabra&ggmedia.pl - Apla 5:2
Obowiązek spełniony
To byl bardzo ważny mecz dla GGmedia.pl. Błekitni, chcąc nadal pozostać w grze o awans, musieli obowiązkowo pokonać zespół Apla. Zespół Jabra&ggmedia.pl od początku ruszył do ataku. Poczatkowo pomimo przewagi optycznej, nie potrafilo skutecznie wykończyć ataków. Przełamanie przyszło za sprawą Łukasza Grędy, który otworzył wynik spotkania. Do przerwy niebiescy prowadzili 2:1. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch szybkich goli zespołu prowadzącego. Do konca spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Ostatecznie, Apla musiala uznać wyższość, wyzej notowanego rywala. Tym razem gra z kontrataku w wykonaniu graczyw pomarańczowych nie była na tyle skuteczna, by realnie myśleć o zwycięstwie.
JR Holding - Coca-Cola 8:4
Dwie polowy, dwa oblicza
Faworytem tego spotkania wydawała się być Coca- Cola. Od pierwszej minuty bylo widać, jednak dużą determinację w drużynie zielono-czarnych, którzy szybko objęli prowadzenie po bramce Pawła Nawrockiego. Coca-Cola nie pozostala dlużna przeciwnikowi, szybko wyrównujac za sprawa Jarosława Walczaka. Kolejne minuty pierwszej odsłony to niespodziewana przewaga JR Holding potwierdzona dwoma kolejnymi bramkami, w jednej szczególnej urody. W drugiej polowie obraz gry niespodziewanie uległ całkowitej zmianie. Coca-Cola całkowicie zdominowała rywala, wykorzystując jego zmęczenie, była w stanie nie tylko odwrócić losy spotkania na swoją korzyść, ale również uzyskać przekonującą przewagę bramkową. Jarosław Walczak potwierdził klasę, będąc zabójczo skutecznym.
Especto - Nokia 5:5
Charakterni
W kolejnym meczu zmierzyły sie zespoły z dolnych rejonów tabeli. Od początku spotkanie bylo bardzo wyrównane. Akcja toczyła się głównie w środku boiska. Pierwsze przełamanie nastąpiło ze strony Especto, po bramce Pawła Fiusta. Później mieliśmy jeszcze po jednym trafieniu w wykonaniu oby ekip i do przerwy wynik stanął na 2:1.
Tuż po przerwie do wyrównania doprowadzil Kamil Zborowski. Podrażnione Especto szybko powróciło na prowadzenie, po bramce Adama Piskorza. Później do głosu doszła Nokia, która wykorzystała kontuzję w szeregach Especto i grę w przewadze jednego zawodnika. Przy wyniku 5:3 dla Nokii wydawało się, że jest "pozamiatane". Ostatnie minuty należały jednak do Especto. Przypadkowy gol kontaktowy i bramka na wagę remisu w końcówce spotkania sprawiły, że obie ekipy podzieliły się punktami.
iCar - 4F 4:1
Nieprzewidywalny iCar
To spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco . Lider walczyl z iCarem, którego stać na niespodzianki. Już w pierwszych minutach iCar wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Zaskoczony lider próbowal szybko odrobić straty. Solidna i mądra gra iCar okazala sie nie do przejścia w pierwszej połowie dla 4F. Do przerwy ,żólto-czarni prowadzili 2:0. Druga połowa była bardziej wyrównana. 4F zdołało pokonać bramkarza rywali i walczyło o wyrównanie. Odpowiedź iCar była jednoznaczna w postaci kolejnej bramki. Lider niespodziewanie przegrywa wysoko z drużyną iCar. Bohaterami meczu zostali bracia Janiszyn, którzy solidarni na swoje konta zapisali po dwa gole i jednej asyście.
Koby - nc+ 2:2
Na remis
W ostatnim meczu dnia, zmierzyły sie drużyny z miejsc dwa i trzy. Trudno bylo wskazać faworyta. Lepiej to spotkanie rozpoczęło nc + , które najpierw skutecznie broniło dostepu do swojej bramki, a następnie wyszło na prowadzenie. W kolejnych minutach Koby zyskalo optyczna przewagę. Przełomowy był moment, gdy faulowany w polu karnym był Paweł Markowski. Rzut karny na gola zamienił Karol Kęska, a na dodatek Nokia grała jeszcze dwie minuty w osłabieniu, po żółtej kartce. Taki obrót spraw pozwolił Koby zejść na przerwę z prowadzeniem. W drugiej polowie gra byla bardzo wyrównana. W 29. minucie nc + doprowadzilo do remisu za sprawą sprytnego strzału Cezarego Jędrzejczyka. Obie druzyny staraly sie, by przechylic szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak ostatecznie po wyrównanym spotkaniu doszło do podziału punktów.
II Liga A
morele.net - Dedax 2:0
Dedax zawiódł oczekiwania
W pierwszym pojedynku na boisku Biznes Ligi zmierzyły się ekipy morele.net i Dedax w którym to Ci pierwsi okazali się lepsi. Zespół Dariusza Dębosza nie miał pomysłu na pokonanie bramkarza rywali. Za to niżej uplasowanej drużynie udało się to dwa razy. Najpierw w dziewiątej minucie, a później w trzydziestej trzeciej co dało im trzy punkty do ligowej tabeli. Morele.net pokazali się dzisiaj z bardzo dobrej strony, zarówno w obronie jak i w ataku. Ich zdyscyplinowanie pozwoliło objąć przewagę nad "Pomarańczowymi".
CMI - Prisjakt 8:0
Miażdżąca przewaga CMI
W drugim spotkaniu nie doszło do niespodzianki, wyżej uplasowana ekipa CMI spokojnie pokonała przedostatnią drużynę Prisjakt. W ekipie gospodarzy widać było zgranie oraz chęć zatarcia śladów po ostatniej porażce. Ostro pracowali oni już od pierwszych minut spotkania co przekładało się na bramki. Po pierwszej połowie oglądaliśmy wynik 5:0. W drugiej części tempo nieco osłabło, ale i tak oglądaliśmy jeszcze trzy bramki.
AMARA - iCar II 1:2
Obrońca strzela decydującą bramkę
W trzecim starciu na boisku pojawiły się ekipy AMARA i iCar. Mecz bardzo mozolnie nabierał odpowiedniego tempa. Z czasem drużyny zaczęły budować więcej akcji i wszystko nabrało na atrakcyjności. ,,Biało-czarni'' otworzyli wynik spotkania dopiero w dwudziestej siódmej minucie. Jednakże "Taksówkarze" nie mieli zamiaru odpuszczać. Dość szybko wyrównali, a jeszcze przed ostatnim gwizdkiem zdołali strzelić decydującą bramkę, którą zapewnił obrońca Bartłomiej Gomularz. AMARA niestety znów zanotowała spotkanie bez punktów, a ich sytuacja zaczyna robić się nie ciekawa.
Appdate - Capita 5:1
Wicelider okazał się lepszy
Na to spotkanie czekaliśmy cały wieczór, gdyż na bosko wybiegły ekipy z najwyższych szczebli tabeli - wicelider Appdate i lider Capita. Stawką tego meczu było przodownictwo w II Lidze A. Rozpędzeni ,,Czarni'' podtrzymali swoją dobrą passę, notując kolejne najważniejsze zwycięstwo. Patryk Izydorek i ekipa ostro zabrali się do pracy już od pierwszych minut. Stopniowo budowali przewagę przeprowadzając coraz to groźniejsze akcje na bramkę rywala. W pierwszej połowie prowadzili już 2:0, a w drugiej dołożyli jeszcze trzy oczka. Cień nadziei Capicie dał jeszcze Adam Bielski, ale było już za późno na odrabianie strat. Po stronie Appdate działało wszystko jak w szwajcarskim zegarku.
Hostel Deco - Fluvius 2:8
Miarka nie do zatrzymania
W ostatnim meczu tego wieczoru na boisko biznes ligi wybiegły ekipy Hostel Deco i Fluvius. Najlepszy strzelec II ligi znów pokazał się z bardzo dobrej strony. Marcin Miarka po raz kolejny poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Już po pierwszej połowie wyklarowała się istotna przewaga "Błękitnych" - 6:0. W drugiej odsłonie tempo trochę zwolniło, a goście pozwolili sobie wbić dwie bramki. Ostatecznie skończyło się na wyniku 2:8 i bezapelacyjnym zwycięstwie wyżej uplasowanej ekipy Fluvius.
III Liga A
Pratt&Whitney Tubes – DOMTOM 0:10
Powtórka sprzed tygodnia
Podobnie jak przed tygodniem zdecydowanym faworytem meczu był DOMTOM, po ostatniej wysokiej wygranej nic nie wskazywało na to, aby Pratt&Whitney Tubes miał zdobyć trzy punkty. Pierwsza połowa, z początku wyrównana, długo nie przynosiła bramek, a to za sprawą bramkarza Białych, który wybronił kilka stuprocentowych sytuacji. Ale kiedy Linczowski strzelił pierwszego gola, rozwiązał się worek z bramkami i kolejne dwie wpadły jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron DOMTOM kontynuował dzieło zniszczenie i podobnie jak przed tygodniem zaaplikował rywalowi mnóstwo bramek – licznik zatrzymał się na dziesięciu trafieniach, dzięki czemu Niebiescy zgarnęli kolejne pewne trzy punkty.
Global Telemarketing – Sygnity 7:0
Udany rewanż
Zespół Dawida Kaźmierczaka koniecznie chciał się zrewanżować za niefortunną porażkę sprzed tygodnia i to się udało. Nikt nie spodziewał się jednak, że rewanż będzie tak jednostronny, a zespół Global Telemarketing pomimo dwukrotnej gry w osłabieniu – za żółtą i czerwoną kartkę, spisywał się wyśmienicie grając „na zero” z tyłu. Nie zawiodła dzisiaj także skuteczność, Global Telemarketing zaaplikował rywalowi siedem trafień, a dzień konia miał dzisiaj Konrad Pabjan – autor aż czterech goli. Sygnity po ostatnim zwycięstwie tym razem musiało uznać wyższość rywala, który odniósł okazałe zwycięstwo.
Sław-Mont – JSF Silikon 12:3
Od zwycięstwa do zwycięstwa
Sław-Mont po ostatnim wysokim zwycięstwie, dzisiaj ponownie był faworytem i nikt nie spodziewał się innego obrotu spraw, jak wysokie zwycięstwo lidera III ligi C. Tym razem jednak długo musieliśmy czekać na pierwsze trafienie, zawodnicy Tomasza Kawy wyszli na spotkanie nieco ospali i dopiero w dziesiątej minucie udało się obudzić ze snu. Po pierwszym trafieniu, kolejne zaczęły padać jak na zawołanie i przed przerwą było już 3:0. Druga połowa nie przyniosła niespodzianki, bezradny JSF Silikon raz za razem musiał wyciągać piłkę z siatki. Popis strzelecki jak co tydzień pokazał Tomasz Kawa, autor hat-tricka.
Infosys Consulting – Asseco Poland 1:2
Minimalnie lepsi
Pojedynek zespołów z dolnych rejonów tabeli zapowiadał wyrównane widowisko, podobnie jak tydzień temu nie spodziewaliśmy się dużej liczby trafień. Pierwsza część spotkania to niespodziewanie spora przewaga Asseco Poland, drużyna Marcina Zięby radziła sobie nadzwyczaj dobrze aplikując rywalowi dwie bramki. Po zmianie stron mecz się wyrównał, Infosys coraz częściej zaczął stwarzać sytuacje podbramkowe, ale niestety tylko jedna z nich zakończyła się trafieniem i Asseco mogło cieszyć się z trzech punktów po skromnym zwycięstwie.
Asseco Data Systems – REN-BET 10:4
Ponownie bez szans
REN-BET w starciu z piątym zespołem III ligi C skazywany był na pożarcie, Asseco Data Systems, aby myśleć o walce o awans, musiało ten meczy wygrać. Po raz kolejny nie popisał się zespół Rafała Woźniaka i spółki, znowu nie udało się sprostać szybszym i bardziej wybieganym rywalom, którzy nie mieli żadnych problemów z forsowaniem obrony REN-BETu. Podobnie jak przed tygodniem, tym razem również spotkanie było jednostronne, Asseco dzielilo i rządziło na boisku wbijając rywalom aż dziesięć bramek. Na wyróżnienie zasłużyli bracia Organek, którzy wspólnie zaaplikowali przeciwnikowi aż siedem trafień, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Błękitnych.
