Extraklasa
iCar - PKP Cargo 6:3
iCar zatrzymuje osłabione PKP Cargo
Do spotkania z iCarem zespół PKP przystępował m.in. bez Zębali, Golmento, Wąsa, M. Słoniny i biorąc pod uwagę, że są to zazwyczaj zawodnicy pierwszego składu stało się jasne, że o punkty z coraz lepiej grającym iCarem będzie ciężko. Wynik spotkania otworzył Fryderyk Ogórek strzałem z dystansu. Bardzo szybko wyrównał Paweł Słonina z PKP Cargo i było 1:1. Niemalże przez cały mecz tempo meczu było spokojne i żadna z drużyn nie wypracowała sobie widocznej przewagi. Przed przerwą skuteczniejsi byli jednak gracze iCaru i najpierw wyszli na prowadzenie 3:1, a do przerwy prowadzili 4:2. Po zmianie stron natychmiastową bramkę strzeliło PKP Cargo, ale jak się okazało było to jedyne na co ich było stać. iCar z kolei trafił po przerwie dwukrotnie i mecz zakończył się wynikiem 6:3. Na pochwałę zasługuje na pewno gra defensywna "taksówkarzy", a także ofensywny duet stworzony z braci Janiszyn.
Capita - KOBY 4:8
KOBY odskakuje od strefy spadkowej
Bardzo szybko obie drużyny rozpoczęły strzelanie w tym meczu, gdyż już po kilku minutach KOBY prowadziło 2:1. Wynik dla KOBY otworzył Góral, chwilę później problemów z wykończeniem dośrodkowania nie miał Paweł Kurowski, a na 2:1 dla KOBY trafił Karol Kęska. KOBY kreowało swoje akcje od formacji obronnych, Capita natomiast najczęściej opierała swoje ataki na kontratakach. W międzyczasie KOBY strzeliło trzecią bramkę i po 20 minutach było 3:1 dla KOBY. Po zmianie stron przewaga KOBY jeszcze się powiększyła, ale po strzeleniu kilku bramek zdecydowanie odpuścili oni grę obroną, dzięki czemu Capita mogła atakować nawet trzema zawodnikami przeciwko jednemu obrońcy. W międzyczasie byliśmy świadkami wręcz kuriozalnej sytuacji, gdy Dariusz Kobylański nieatakowany, mając przed sobą pustą bramkę popełnił błąd techniczny i wybieg z piłką poza linię końcową. Ostatecznie KOBY pokonuje Capitę 8:4 i śmiało można powiedzieć, że zwycięstwo to nie było zagrożone nawet przez chwilę. Dzięki cennym trzem punktom KOBY odskakuje już na 4 punkty od strefy spadkowej. Capita z kolei nie wykorzystuje potknięcia PKP Cargo i wątpliwe staje się, że drużynie tej uda się skończyć rozgrywki na podium.
Kraków Airport Taxi - Qfinance 3:5
Świetne widowisko zakończone awanturą
Pierwsze minuty spotkania to istne tornado na boisku. Najpierw 2 bramki zdobyło Qfinance, a po chwili również dwoma trafieniami odpowiedział Kamil Piórkowski z Kraków Airport Taxi i po zaledwie 4 minutach gry mieliśmy wynik 2:2. Pomimo, że takie zawrotne tempo utrzymywało się do końca pierwszej połowy to więcej bramek w tej części gry już nie oglądaliśmy. Zawodnicy z obu drużyn do zdobywania bramek ruszyli ponownie w drugiej połowie. Najpierw swoją drugą bramkę w meczu, a trzecią dla Qfinance strzelił z rzutu wolnego Piotr Piaskowski. Dosłownie chwilę później również po rzucie wolnym hat-tricka skompletował Kamil Piórkowski. Tego wieczora widać było duży ciąg na bramkę wśród zawodników Qfinance dzięki czemu po raz kolejny w tym spotkaniu wyszli oni na prowadzenie zdobywając czwartego gola. Tym razem to prowadzenie udało im się utrzymać, a nawet jeszcze podwyższyć w końcowych minutach spotkania. Po ostatniej bramce doszło również, niestety, do przykrego wydarzenia, gdy zawodnik Kraków Airport Taxi zaatakował przeciwnika podczas przerwy w grze, za co ujrzał czerwoną kartkę. Pomiędzy obiema drużynami zawrzało, ale sędziowie szybko uspokoili atmosferę, a po chwili zagwizdali po raz ostatni.
Cisco - ANTRANS/TEB Edukacja 4:5
Mistrz na drżących nogach wygrywa
Przed spotkaniem wszyscy byli zgodni, mówiąc że ANTRANS/TEB Edukacja nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem znajdującego się na 8. pozycji w tabeli Cisco. Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna. Mimo, że tradycyjnie w swoim stylu mistrzowie prowadzili grę to kompletnie nie przekładało się to na wykreowane sytuacje. Duża w tym zasługa mądrej gry obronnej Cisco. Zawodnicy tej drużyny grali bardzo blisko siebie i bronili się całym zespołem od czasu do czasu kontratakując i pokładając nadzieję w stałych fragmentach gry. I właśnie po jednym z rzutów rożnych Cisco wyszło na prowadzenie. Nie trwało ono długo, gdyż po kilku minutach ANTRANS/TEB Edukacja trafiła na 1:1, a chwilę później z dystansu na 2:1 dla ANTRANS/TEB Edukacji trafił Tomasz Wolak. Cisco nie zamierzało jednak składać broni i jeszcze przed przerwą odrobiło straty z nawiązką i to właśnie ta ekipa schodziła na przerwę prowadząc. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego gola Wolaka. Następnie dla lidera trafiali Armatys oraz T. Kawa, ale dłużne nie pozostało również Cisco i przed końcowymi minutami mieliśmy wynik 5:4. Zawodnicy ANTRANS/TEB Edukacji nie skupili się na obronie korzystnego wyniku, lecz starali się zdobyć kolejną bramkę. Mogło to się okazać opłakane w skutkach, gdyż w ciągu ostatnich dwóch minut spotkania dwukrotnie strzały z bliskiej odległości musiał bronić bramkarz ANTRANS/TEB Edukacji - Radosław Targosz, a po jednym z rzutów rożnych w słupek trafił Pepe Calvo Calzado. Drużynie mistrza Biznes Ligi udało się ostatecznie dowieźć to zwycięstwo do końca, ale przyznać trzeba, że już dawno żadna ekipa nie nastraszyła tak bardzo podopiecznych Adama Szumca.