I LIGA B
Answear&Medicine – Krakowscy Barmani 2:0
Strzelali do przerwy
Obie bramki, jakie oglądaliśmy w tym spotkaniu padły w pierwszych dwudziestu minutach! Wynik spotkania otworzył Marcin Stróżak, a prowadzenie Answear&Medicine po zabójczej kontrze podwyższył Damian Ciepiela. Mimo okazji jednych i drugich, rezultat już nie uległ zmianie. Jak ma się sytuacja w tabeli? Answear&Medicine, który wygrał dopiero trzeci raz w edycji jesień-zima 22/23, nadal zamyka ligowe zestawienie, ale wciąż zachowuje szanse na utrzymanie. Krakowscy Barmani również są w strefie spadkowej, ale utrzymują kontakt z bezpiecznymi lokatami.
Sabre – KPFiG.pl 2:4
Wskoczyli na podium
Sabre przegrywa już szósty mecz w tym sezonie. „Czerwoni” tym razem musieli uznać wyższość KPFiG.pl. „Prawnicy” po nieco ponad pięciu minutach prowadzili już 2:0, a dwukrotnie drogę do siatki znalazł Kacper Klimczyk! Sabre nie dawało za wygraną! Team Pawła Bułki wziął się w garść i ruszył do odrabiania strat! Ze świetnym efektem, bo po golach Jurka Dudzika i Wojtka Pasieki do przerwy mieliśmy remis! Po zmianie stron strzelał już tylko zespół KPFiG, a dokładniej Tymek Ziejka, korzystając z podań Piotrka Skrzypka. Sabre jest w strefie spadkowej (mecz zaległy), a zwycięzcy wskoczyli na najniższy stopień podium.
Korporaci – Decathlon Kraków 5:3
Niezawodny snajper i asystent
Korporaci nie mają zamiaru zbyt długo grać w pierwszej lidze! Zespół Jacka Tympalskiego bardzo chętnie wróci do Extraklasy i póki co jest na dobrej drodze, aby już za kilka miesięcy ponownie znaleźć się w elicie Biznes Ligi! Tym razem „Czerwoni” pokonali Decathlon Kraków, a hat-tricka skompletował niezawodny w ostatnim czasie Marcin Makuch. Co ciekawe, snajper brał udział w każdej akcji bramkowej, dorzucając jeszcze dwie asysty. A Decathlon zmniejszał rozmiary porażki, ale tego dnia graczy w błękitnych koszulkach zawodziła skuteczność i dokładność podań.
IP GBSC – SPAW-TOR 5:2
Podcinka z karnego
SPAW-TOR po raz drugi w tym sezonie musiał uznać wyższość IP GBSC. Po raz kolejny dał o sobie znać duet Mateusz Piekarczyk – Wojtek Król. To „Zieloni” objęli prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą wspomniany duet odwrócił losy spotkania. W drugiej części IP GBSC nic nie robiło sobie z gola kontaktowego Jarka Kamińskiego, a kropkę nad „i” w ostatniej minucie starcia postawił Mateusz Piekarczyk. Snajper IP GBSC błysnął spokojem, podcinając futbolówkę z rzutu karnego! IP na dobre oddala się od strefy spadkowej i co jeszcze niedawno wydawało się mało prawdopodobne, jest w grze o medale!
Baukrane – 4F 9:1
Wiele dobrego z przodu
Po wysokiej porażce z Korporatami (0:7) nie ma już śladu! Team Łukasza Zatonia odnosi gładkie zwycięstwo z 4F! Wygrana teamu Łukasza Zatonia ani przez moment nie była zagrożona. Pawel Cerazy tym razem nie miał zbyt wiele pracy i tylko raz musiał wyciągać piłkę z siatki, po strzale Marcina Badylaka. Na szczęście z przodu działo się wiele dobrego, a składne akcje całego zespołu kończyli Krzysiek Malik, Janek Zygmunt czy Łukasz Zatoń, który zdobył gola spotkania, uderzając z dalszej odległości! Baukrane ma tyle samo punktów, co Korporaci i wciąż jest w grze o mistrzostwo i awans do Extraklasy!
II LIGA D
ROB-STAL - Evolt 2:5
Zastopowani
Wygląda na to, że na dobre przebudził się Evolt. Gracze w Grantowych strojach kompletnie zaskoczyli ROB-STAL, właśnie zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu i wydostali się ze strefy spadkowej. Ciężar na swoje meczu wziął Adrian Goliński, który kompletując hattrick wymiernie wpłynął na końcowy rezultat. ODrodzenie formy zdaje się przeżywać Daniel Łukasik, który do dwóch goli dołożył asystę. Znany ze zdobywania wielu goli Rob-Stal nie był w stanie rozkręcić się w tym spotkaniu. Gracze Evoltu udanie stopowali ofensywne zapędy graczy w w pomarańczowych koszulkach.
AMARA - NOK 2:14
Szeroki i równy skład siłą NOK
Ostre strzelanie w meczu z walczącą o utrzymanie Amarą urządził sobie NOK. Początek spotkania nie zwiastował tak wysokiego wyniku. Błękitni co prawda przeważali od pierwszych minut, jednak Amara potrafiła odpowiadać kontratakami i długo utrzymywał się wynik remisowy. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony gracze NOK dysponujący wieloma zmianami przyspieszyli wychodząc na prowadzenie 6:2. Po zmianie stron ukraińska ekipa dłożyła jeszcze osiem goli. Duża w tym zasługa zawodników nominalnie rezerwowych, którzy z dużą motywacją wchodzili na swoje zmiany stanowiąc równowagę z graczami pierwszego składu. Amara dysponowała tylko jedną zmianą co odbiło się na dyspozycji całego zespołu w postaci utraty sił po przerwie.
Prosecco Team - Geo-Zenit/WELDBUD/JF 1:2
Tanio skóry nie sprzedali
Sporo problemów liderującemu Geo-Zenit sprawiło Prosecco. Międzynarodowa ekipa przegrywała do przerwy 0:1, gdy świetnie z dystansu po długim słupku przymierzył Marek Rapacz. Prosecco odpowiedziało po przewie za sprawa George Sanforda dokumentując tym samym swój dobry okres gry. Komplet punktów Geo-Zenitowi zapewnił Ilia Vasylenko, który świetnie przymierzył z rzutu wolnego. W ostatnich minutach Prosecco próbowało przycisnąć, jednak lider tabeli skutecznie bronił jednobramkową zaliczkę do końca będąc zespołem groźnym w ataku.
Green Cell - IG Group 4:1
Przetrwali trudne momenty
Zwalniać nie zamierza Green Cell. Czarne Pantery właśnie wygrały po raz czwarty z rzędu i mocno zbliżyli się srebrnych medali. IG Group próbowało dotrzymać kroku zawodnikom w czarnych koszulkach. Wydaje się, że kluczowe dla losów rywalizacji, były pierwsze minuty drugiej odsłony. Przy stanie 2:1 Granatowi dwukrotnie ostemplowali poprzeczkę bramki Green Cell. To "zemściło" się w kolejnych minutach. Ekipa Arkadiusza Krzyszkowskiego przetrwała trudne momenty i dołożyła kolejne dwa gole potwierdzając swoje zwycięstwo. IG Group pomimo przegranej nie traci nadziei na medale.
ZasadaAuto.pl - Nokia 2:0
Zasada nie traci nadziei
W ostatnim meczu dnia będąca na ostatnim bezpiecznym miesjcu Nokia uległa Zasadzie. Gracze w białych koszulkach znaleźli metodę na Granatowych, szczelnie broniąc dostępu do swojej bramki i szukając swoich szans w kontratakach. Taki plan na mecz dał im pozytywny efekt w postaci wygranej. Zasada ma już tylko jeden punkt straty do Nokii i nie powiedziała w tym sezonie ostatniego słowa. Najpierw po indywidaulaniej akcji wynik otworzył Krzysztof Stec. Po przerwie wynik ustalił Jakub Flak. Świetne zawody w bramce Zasady rozegrał Paweł Furlaga, który nie tylko popisywał się interwencjami, ale też udanie kierował poczynaniami kolegów.
III LIGA D
PepsiCo – Hitachi 7:0
Podwójna radość
Z olbrzymim animuszem 12 kolejkę rozpoczęło PepsiCo. Faworyt nie tylko pokonał Hitachi, ale i nie stracił przy tym nawet gola. Spora w tym zasługa Szymona Gawrona. Zawodnik ten najpierw szybko otworzył wynik, a potem już po przerwie do swojego dorobku „dorzucił” trzy bramki. Na słowa uznania zasługują również Claudio Scardaccione (trafienie i dwie asysty) i zachowujący czyste konto Ibrahim Karimov. Triumf cieszy tym bardziej, że za sprawą potknięcia ABB „Granatowi” powiększają przewagę nad czwartym zespołem do sześciu „oczek”.
MERIT – Jarwex 1:5
Brawa za walkę!
Bardzo trudne warunki liderowi postawił w czwartkowy wieczór MERIT. „Niebiescy” do przerwy przegrywali tylko 0:1, kiedy to niezdecydowanie defensywy bezlitośnie wykorzystał Sebastian Hanek. Po zmianie stron zaliczkę szybko powiększyli Andrzej Lis i Dominik Karaś. Sygnał do ataku dał jeszcze Gabriel Maj, jednak ciosy Karasia i Konrada Wilka w pełni potwierdziły, że to Jarwex odnosi 12 zwycięstwo i robi milowy krok w stronę złota!
Arc Consulting – CREADIS 3:1
Alex Mleczko show!
Bardzo długo czekaliśmy na pierwsze trafienie w meczu drużyn z dolnych rejonów tabeli. Strzelecką niemoc po niespełna kwadransie przerwał Alex Mleczko, który wyprowadził Arc Consulting na skromne prowadzenie. Snajper „Fioletowych” nie zamierzał zwalniać tempa i jeszcze przed zmianą stron wykańczając akcję swojej ekipy skierował futbolówkę z najbliższej odległości do pustej bramki. Po przerwie zwieńczył dzieło kompletując hattricka i sprawiając, że team Radosława Wasia odnosi w pełni zasłużony trzeci zimowy triumf. W samej końcówce dla pokonanych honorowo trafił Filip Gurgul, a cios ten daję nadzieję, że były II Ligowiec w przyszły czwartek pokusi się o pełną pulę!
ICEO – Smay 1:11
Bezlitośni
Ze sporymi problemami kadrowymi musiało mierzyć się ICEO. „Czerwoni” zagrali w skromnym, siedmioosobowym składzie, a ilościowe bolączki dały szczególnie znać o sobie w drugiej odsłonie. W niej bezlitośnie zmęczenie wykorzystało Smay, raz po raz nękając golkipera rywali. Hattricka skompletowali Grzegorz Armatys i Łukasz Kocerba, a po dwa gole i asysty miał na swoim koncie Radosław Sikorski. W ostatecznym rozrachunku zawodnicy w białych strojach wygrali aż 11:1 i potwierdzają, że w rewanżach zaciekle walczyć będą o piątą lokatę w klasyfikacji.
OnFuture – ABB 3:3
Kosztowny remis
Sporo emocji dostarczyło spotkanie dwóch zimowych debiutantów. Trzykrotnie na skromne prowadzenie wychodziło ABB, jednak każdy z tych ciosów ripostowany był przez OnFuture. Najpierw dwukrotnie na gole Janusza Sądelskiego i Stepana Kovalenko odpowiadał Nurlan Garibli, później zaś pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Szymon Tomaszewski. Ostatnie słowo należało jednak do Izzata Mammadova, który uderzeniem z dalszej odległości zapewnił OnFure bezcenne „oczko”. Wynik ten sprawia, że team Przemysława Toronia do maksimum utrudnił sobie walkę o podium i jeśli marzy o medalach nie może pozwolić sobie już na nawet najmniejszy błąd.
