I LIGA B
TESCO – HSBC 3:3
Sprawiedliwy podział punktów
Na początek zmagań z I ligą B spotkały się odpowiednio przedostatni i ostatni zespół, zapowiadało się więc wyrównane spotkanie i takie też było. Lepiej rozpoczęło Tesco, zawodnicy, którzy mają w składzie Ziółkę prowadzili grę i wydawało się, że podwyższą prowadzenie, ale wtedy przeciwnik doprowadził do wyrównania. Druga część meczu to już klasyczna wymiana ciosów, akcja za akcję, gol za gol i wynik remisowy 3:3. Podsumowując, oba zespoły miały swoje szanse na zwycięstwo ale podział punktów jest jak najbardziej sprawiedliwy.
Elita-Bud – TechnipFMC 2:8
Wykorzystali grę w przewadze
Lider w spotkaniu z trzecią drużyną pojawił się na meczu w okrojonym sześcioosobowym składzie, czym bardzo utrudnił sobie zadanie. Mimo wszystko drużyna Pishchevskiego nie zamierzała się bronić i ich skuteczna gra przyniosła dwubramkowe prowadzenie. Jednak z każdą upływającą minutą, tracili siły zawodnicy Elity, z czego skrzętnie skorzystali przeciwnicy, doprowadzając do wyrównania. Po zmianie stron Elia-Bud popełniała coraz więcej błędów, czego efektem były kolejne gole przeciwnika. TechnipFMC wziął srogi rewanż za porażkę sprzed tygodnia aplikując rywalowi aż osiem trafień, w pełni wykorzystując grę w przewadze liczebnej.
Teva – Luktrans 3:3
Kwiecień kontra Luktrans
Wicelider podejmował czwartą drużynę, przed tygodniem padł wynik 3:3 i dzisiaj wydawało się, że któraś z drużyn musi zdobyć trzy punkty. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Tevy, ale na jedną bramkę zielonych, dwiema szybko odpowiedzieli przeciwnicy. Po przerwie zdecydowanie lepiej grała Teva, spychając rywala do obrony stworzyli sobie spora przewagę, która została zamieniona na dwie bramki i tym samym minimalne prowadzenie. Jednak Luktrans jest znany z tego, że walczy do końca i dzisiaj udowodnił to ponownie, zdobywając gola na 3:3 w ostatniej minucie meczu.
Sparta - HCL Poland 6:7
Było blisko
Pojedynek zespołów, które w tabeli dzieli jedna pozycja zapowiadał wyrównane widowisko i ciężko było wskazać faworyta. Boisko pokazało, że piłkarsko lepsi dzisiaj byli zawodnicy HCL Poland – pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Niebieskich, którzy zaaplikowali rywalom aż cztery bramki. Po przerwie HCL Poland kontynuował dzieło zniszczenie, podwyższając prowadzenie do stanu 7:1. Od tego momentu jednak w grze Niebieskich pojawiła się zbytnia nonszalancja i brak koncentracji. Sparta postanowiła wykorzystać sytuację, z każdą kolejną minutą Zieloni byli coraz bliżej wyrównania stanu meczu, ale zabrakło czasu i skuteczności, dlatego też trzy punkty zgarnął HCL Poland.
MPO Kraków - ANSWEAR.COM 1:2
Udany rewanż
Na zakończenie piłkarskich zmagań z I ligą B zagrały szósta z ósmą drużyną, przed tygodniem okazałe zwycięstwo odniosło MPO Kraków, dlatego teraz wszyscy czekali na odpowiedź przeciwników. Pierwsza połowa, niezwykle wyrównana przyniosła zaledwie jedną bramkę, którą w ostatniej akcji zdobyło MPO. Po przerwie zdecydowanie lepiej zaprezentował się ANSWEAR.COM, który przejął inicjatywę i rozpoczął odrabianie strat – ostatecznie udało się zdobyć dwie bramki i granatowi mogli cieszyć się z udanego rewanżu.
II LIGA D
Ulma – Colorex 8:3
Wykorzystali przewagę
Do spotkania z vice liderem drużyna Colorex przystąpiła mając w kadrze sześciu zawodników. Dodatkowo pomiędzy słupkami musiał pojawić się zawodnik z ,,pola”. Mimo to, ku ogromnemu zaskoczeniu to właśnie ta drużyna pierwsza zdobyła bramkę. Z prowadzenia nie mogli się jednak długo cieszyć, bo chwilę później Ulma wyrównała. Mimo liczebnej przewagi, zawodnicy w białych koszulkach nie rzucali się na hura do ofensywy, starali się spokojnie rozgrywać piłkę od tyłu, a sytuacje bramkowe z upływem czasu pojawiały się same. Do przerwy Ulma prowadziła 4:1, warto zaznaczyć, że jednego z goli zdobył bramkarz tej drużyny pewnie egzekwując rzut karny, po którym wykonał symboliczną kołyskę. W drugiej odsłonie vice lider tabeli dorzucił jeszcze 4 trafienia. Ostatecznie Colorex przegrywa 3:8, ale na pochwałę zasługuje chęć walki do ostatniej minuty, mimo tak dużych braków kadrowych. Ulma dzięki zwycięstwu pozostaje w ścisłej czołówce. Warto zaznaczyć, iż jest to ich piąta gloria z rzędu.
ANTRANS Wisła Kraków – Ortotop Centrum Medyczne 6:11
Zrehabilitowali się
Dobrze prezentująca się ostatnio drużyna ANTRANS Wisła Kraków przystępowała do starcia z Ortotop Centrum Medyczne w osłabionym składzie. Rywale zapewne bardzo chcieli to wykorzystać i zwyciężyć, dzięki czemu zrehabilitowaliby się za ubiegłotygodniową wysoką porażkę. Początek z obydwu stron było dosyć spokojny, drużyny badały się. Pierwszą bramkę zdobyli zawodnicy w białych koszulkach po szybkim wznowieniu zza linii bocznej. Nie wystarczyło im to jednak i od razu poszli za ciosem dorzucają dwa kolejne trafienia. Przy stanie 0:3 zaczęli budzić się gracze ANTRANS Wisła Kraków. Udało im się zdobyć pierwszą bramkę i były sytuacje na kolejne, ale zawodziła ich skuteczność. Niewykorzystane okazje się zemściły w postaci trzech kolejnych trafień dla Ortotop Centrum Medyczne. Przy wysokim prowadzeniu zawodnicy w białych koszulkach pozwalali sobie na większą swobodę taktyczną, co przyczyniało się do wielu sytuacji dla rywala, przez co wynik był wysoki, ale mniej okazały jak mogło się wydawać po pierwszej połowie. Końcowy rezultat to 11:6 dla Ortotop Centrum Medyczne, które rehabilituje się po wysokiej porażce w ubiegłym tygodniu. Pochwały jednak należą się dla obydwu drużyn, gdyż niektóre akcje w tym spotkaniu były naprawdę na klasowym poziomie. Szczególnej urody była bramka Michała Starzyka, który po podaniu od swojego bramkarza uderzył z pierwszej piłki w samo ,,okienko” bramki.
Dragon – Sappi 9:2
Kolejny pokaz siły
Spotkanie drużyny Dragon z Sappi od pierwszych minut było bardzo żywe. Dogodne sytuacje na zdobycie gola były pod obydwiema bramkami, ale na nieszczęście Sappi bardzo dobrze dysponowany był bramkarz ekipy Dragon. Do jego poziomu z czasem dostosowali się zawodnicy ofensywni w wyniku czego Dragon bardzo szybko odskoczył przeciwnikowi na kilka bramek. Sappi po dobrze zapowiadającym się początku opadło z sił. Dragon natomiast z każdym kolejny trafieniem nabierał ich coraz więcej. Ostatecznie całkiem zasłużenie pokonali przeciwnika 9:2, dzięki czemu wciąż utrzymują ścisły kontakt z czołówką. Na uwagę zasługuje fakt, iż drużyna Dragon w ostatnich trzech meczach zanotowała imponujący bilans bramkowy 29:7 ukazując tym samym swoje duże możliwości w ofensywie.
Atal – Deutsche Bank 4:3
Złe dobrego początki
Notująca w ubiegłym tygodniu pierwsze zwycięstwo w tym sezonie ekipa Deutsche Bank liczyła tego wieczoru na kolejne w starciu z Atal, czyli drużyną ze ścisłej czołówki. Pierwszą bramkę zdobyli zawodnicy w ciemniejszych koszulkach po dobrym rozegraniu rzutu wolnego pośredniego. Natychmiast odgryźć próbowali się zawodnicy Atal, ale dobrze spisywał się pomiędzy słupkami bramkarz Deutsche Bank. Po ładnym woleju w wykonaniu Nowaka ,,bankowcy” prowadzili już 2:0. W tym momencie do głosu zaczęli dochodzić przeciwnicy, którym w końcu udało się pokonać bramkarza Deutsche Bank. Poszli za ciosem i chwilę później udało się doprowadzić do remisu. Początek drugiej odsłony również należał do zawodników w czerwonych koszulkach, którzy pierwszy raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. Niedługo później jeden z zawodników tej ekipy został wyrzucony z boiska za drugą żółtą kartkę i wydawało się, że może to być kolejny moment zwrotny w tym meczu. Gracze Deutsche Bank nie wykorzystali jednak gry w przewadze. Spotkanie w tym fragmencie było dosyć niemrawe, gra zawodników obydwu drużyn charakteryzowała się dużą niedokładnością. W nieładzie tym lepiej odnaleźli się gracze Atal, którym udało się zdobyć czwartego gola. Deutsche Bank rzuciło w końcówce wszystko na jedną szalę, chcieli wyrwać z tego meczu choćby jeden punkt. Udało się zaliczyć trafienie kontaktowe po bardzo ładnym uderzeniu z dystansu, ale na nic więcej nie było ich stać. Po bardzo walecznym i stosunkowo wyrównanym meczu Atal pokonuje Deutsche Bank 4:3.
Decathlon Zakopianka – LGBS 6:0
Rozhulali się po przerwie
W ostatnim meczu tej kolejki lider tabeli – Decathlon Zakopianka podejmował ekipę LGBS, która w ostatnich trzech spotkaniach nie punktowała. Bardzo dobry początek zanotowali ci pierwsi, którzy widocznie przeważali, co udało się potwierdzić golem. Ekipa Decathlon Zakopianka miała w tym fragmencie jeszcze kilka sytuacji, ale nie udało się ich zamienić na bramkę. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić również przeciwnicy. LGBS miało kilka dogodnych okazji, ale nie udało im się wyrównać. Ich ataki były przeprowadzane zbyt wolno bądź angażowała się w nie mała liczba zawodników. Momentem przełomowym było trafienie z dystansu jednego z zawodników Decathlon Zakopianka. Zawodnicy LGBS po tej bramce ewidentnie podupadli na duchu, co widoczne było jeszcze bardziej po samobójczym trafieniu na 0:3. Drużyna Decathlon Zakopianka w końcówce miała już zdecydowanie więcej miejsca, co też przekładało się na sytuacje bramkowe, a to w konsekwencji na gole. Ostatecznie lider pokonał LGBS 6:0, czego na pewno nie zapowiadała pierwsza połowa.
III LIGA E
PKO Bank Polski – Klinika Vesuna 1:8
Bez cienia szans
Znajdująca się na szóstym miejscu w lidze ekipa PKO, podejmowała wicelidera Vesunę. Już w 3 minucie tego spotkania goście otwarli wynik. Próbowali oni dominować rywali poprzez długie rozgrywanie piłki. Jednak kilka minut później dali się zaskoczyć i to PKO po szybkim kontrataku wyrównał. Taki rezultat nie utrzymał się zbyt długo, gdyż Vesuna odpowiedziała trzema trafieniami i na przerwę schodzili z prowadzeniem 4:1. Na początku drugiej części gry na boisku panował chaos. Żadna z drużyn nie potrafiła zamienić swoich sytuacji na bramki, lecz było ich jak na lekarstwo. Dopiero w 29 minucie na 5:1 podwyższyli goście, którzy pewnie zmierzali po kolejną wygraną. W końcowej fazie meczu dobili rywali jeszcze trzykrotnie, ustanawiając wynik meczu na 8:1 i pokazując się z naprawdę dobrej strony.
Diamond - u2i 3:0
Nieomylny Diamond
Diamond zajmujący pozycję lidera mierzył się z przedostatnim zespołem u2i. Obie drużyny zaczęły to spotkanie bardzo spotkanie. W 6 minucie to jednak gospodarze wyszli na prowadzenie. Gracze u2i pokazywali jednak, że z wyższej notowanym rywalem nie odstają poziomem piłkarskim, lecz widać było że brakuje im wykończenia akcji. Gdy w 12 minucie bramkarz u2i musiał po raz drugi wyjmować piłkę z siatki, wydawało się że Diamond złapał odpowiedni rytm. Jednakże u2i bardzo ambitnie walczyli o każdą piłkę starając się odwrócić losy meczu. Wszystkie ich próby kończyły się niepowodzeniem, a gospodarze w 36 minucie podwyższyli na 3:0, kończąc marzenia gości o dobrym wyniku. W końcówce nie oglądaliśmy już żadnych bramek i mecz zakończył się rezultatem 3:0 dla Diamondu, lecz na pochwałę zasługuje również postawa u2i, którzy oddali wiele sił w ten mecz.
ZasadaAuto.pl – Tecnocasa 2:4
Zaskoczyli wszystkich
Gospodarze znajdujący się na czwartym miejscu w lidze stawiała czoła siódmej drużynie Tecnocasa. Pierwsze minuty tego spotkania przebiegały w ferworze walki. Goście jako pierwsi trafili do siatki w 7 minucie, a 120 sekund później było już 2:0. To trafienie podziałało na ekipę ZasadaAuto bardzo motywująco. Zaczęli oni coraz częściej atakować na bramkę przeciwnika, a w 13 minucie te próby przyniosły skutek w postaci pięknego gola zdobytego ,, szczupakiem" przez Wojciecha Piecha. W ostatniej akcji pierwszej połowy Tecnocasa ponownie zdobyła bramkę i odskoczyła rywalom na dwa oczka. Od początku drugiej części gry widać było, że gospodarze za wszelką cenę chcą dogonić rywali, nie mając zbyt wiele do stracenia. To posunięcie poskutkowało tym, że odsłonili się w obronie i stracili kolejną bramkę, która pozbawiła złudzeń gospodarzy. Wprawdzie walczyli oni do samego końca, lecz udało im się trafić tylko raz ustanawiając wynik tego spotkania na 2:4.
mytaxi – IAG GBS
Bardzo cenne zwycięstwo
W tym meczu oglądaliśmy walkę znajdującej się na ostatnim miejscu w lidze mytaxi i będącego dwie pozycje wyżej IAG. Początek tego spotkania zdecydowanie lepiej rozpoczęli gracze gospodarzy. W przeciągu pięciu minut dwukrotnie trafili do siatki. W dalszej fazie meczu mytaxi umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki, a IAG nie mogło znaleźć sposobu na jej złamanie. Do przerwy pomimo wielu okazji i wielu ciekawych zagrań wynik nie uległ zmianie. Od początku drugiej części gry obraz gry wyglądał bardzo podobnie jak w poprzedniej połowie. IAG nieudolnie starali się pokonać bramkarza przeciwników, a gospodarze konsekwentnie tłamsili kolejne ataki rywali. W 34 minucie mytaxi zdobyli kolejne trafienie na 3:0, które dało im drugie zwycięstwo w tym sezonie i opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli.
Cathay Pacific – Codewise 5:1
Wyraźnie lepsi
Plasujący się na trzeciej pozycji Cathay Pacific, podejmował piątą siłę ligi Codewise. Pierwsze minuty tego pojedynku nie wskazywały jak wyraźnego faworyta, a obie ekipy starały się zdobyć zaliczkę w postaci bramki. Z biegiem gry to Cathay częściej znajdował się przy piłce, spychając gości do defensywy. W 11 minucie to właśnie gospodarze otwarli wynik, a taki stan utrzymywał się do końca pierwszej połowy. Od pierwszego gwizdka drugiej części gry gospodarze zaczynali coraz bardziej dominować na boisku, a efektem tego były dwa trafienia zdobyte w odstępie kilku minut. Codewise chwilę później zdołał pokonać bramkarza rywali po raz pierwszy, lecz na więcej świetnie dysponowani przeciwnicy nie pozwolili. W końcowej fazie meczu gospodarze dołożyli jeszcze dwie bramki, które zakończyły nam mecz wynikiem 5:1.
