I Liga B
Elita-Bud – MPO 7:3
Nie ma mocnych na Elite
Od samego początku gracze Elita-Bud zasypywali bramkarza MPO strzałami z dystansu. Drużyną, która od pierwszej do ostatniej minuty miała na boisku przewagę również była Elita-Bud, choć nie była to przewaga przytłaczająca, a zespół MPO również kreował sobie sytuacje do zdobycia bramki. Na przerwę MPO schodziło z dwubramkową stratą, którą miało nadzieje odrobić w drugiej połowie. Na dwanaście minut przed końcem graczom w niebieskich strojach udało się strzelić nawet bramkę kontaktową na 4-3, ale jak się później okazało było to ostatnie ich słowo w tym meczu i bramki padały już tylko dla zespołu Elita-Bud. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:3 przynosząc zespołowi Elity kolejny, zasłużony komplet punktów.
HCL – Tesco 5:6
Emocje w końcówce
Mecz był bardzo wyrównany przez pełne czterdzieści minut, obie drużyny były skuteczne i wykorzystywały kreowane przez siebie sytuacje. Po pierwszej połowie więcej powodów do zadowolenia miała drużyna Tesco, która na przerwę schodziła przy prowadzeniu 2:1. W drugiej połowie, w której sytuacji strzeleckich po obu stronach było dużo więcej, obie drużyny po cztery razy trafiały do bramki rywali. Zwycięska bramka dla Tesco padła na półtorej minuty przed zakończeniem spotkania przez sędziego Pawła Dominiaka. W kontekście bezpośredniej rywalizacji pomiędzy oboma drużynami było to bardzo ważne zwycięstwo graczy Tesco, którzy zwiększają przewagę nad ostatnim w tabeli HCL.
Luktrans – HSBC 2:2
Z dużej chmury mały deszcz
Obydwie drużyny w tym bardzo wyrównanym meczu stwarzały sobie wiele sytuacji bramkowych. Duża liczba sytuacji nie szła jednak w parze ze skutecznością, przez co w pierwszej połowie byliśmy świadkami tylko dwóch trafień, a obie ekipy schodziły na przerwę przy wyniku wskazującym na podział punktów. W drugiej połowie obraz gry w żaden sposób nie uległ zmianie, a obie drużyny do swoich dorobków bramkowych dołożyły po jeszcze jednym trafieniu. Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
TechnipFMC – Sparta 3:7
Nie zostawili złudzeń
Drużyna Sparty bramkę otwierającą wynik meczu zdobyła już w czwartej minucie. Zespół w zielonych strojach od początku przejął inicjatywę i już po sześciu minutach prowadził 2:0. W siedemnastej minucie graczom TechnipFMC udało się wyrównać stan rywalizacji na 3-3, lecz ich radość trwała tylko minutę bo już w osiemnastej minucie zespół Sparty znów wyszedł na jednobramkowe prowadzenie. Po przerwie bramki padały już tylko dla zespołu Sparty, który odniósł kolejne zasłużone zwycięstwo w tym sezonie i plasuje się w ścisłej czołówce tabeli.
Teva – Answear.com 9:0
Teva rozstrzelała rywali
Mecz, który był niewątpliwie najciekawszym meczem tej kolejki I ligi B. Początek bardzo wyrównany, wynik spotkania otworzyli gracze Teva w piątej minucie. W dziewiątej minucie gracze w zielonych strojach prowadzili już dwoma bramkami, a gol na 3-0 w dwunastej minucie zdawał się podciąć skrzydła graczom Answear, którzy wcześniej pomimo tego co wskazywał wynik, wcale nie odstawali od rywali na boisku. Podłamani gracze Answear, nie posiadający w tym meczu możliwości zmiany zawodników, nie dali już rady nawiązać równorzędnej walki z fantastycznie grającą tego dnia drużyną Tevy, która ostatecznie odniosła zasłużone zwycięstwo, gromiąc rywala 9-0.
II Liga D
ANTRANS Wisła Kraków – LGBS 7:5
Dreszczowiec
Początek spotkania przebiegał zgodnie z przewidywaniami większości osób zgromadzonych wokół murawy. Drużyna ANTRANS Wisła Kraków już w pierwszej akcji wyszła na prowadzenie i nie miała zamiaru na tym poprzestać. LGBS zagroziło kilkukrotnie bramce rywala, aczkolwiek zawodnicy tej drużyny nie grzeszyli skutecznością w początkowej fazie meczu. Powszechnie wiadomo, że niewykorzystane okazje lubią się mścić i boleśnie przekonali się o tym zawodnicy występujący tego wieczoru w narzutkach. Do przerwy przegrywali aż 5:1 i nic nie przemawiało za tym, że mogą podnieść się z tego wyniku. Wydarzenia z drugiej odsłony pokazały, że ekipa ANTRANS Wisła Kraków ewidentnie ,,nie wyszła z szatni'' po przerwie. LGBS ku swojej ogromnej radości potrafiło doprowadzić do wyniku 5:5, a nadzieje mieli na więcej, bo przeciwnikowi wyraźnie brakowało charakteru w tej fazie meczu. Gracze mający na piersi białą gwiazdę wynagrodzili to jednak swoim sympatykom przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie wyżej notowana drużyna ANTRANS Wisła Kraków pokonała LGBS 7:5 i wciąż jest jednym z faworytów do awansu z ligi II D.
Sappi – Atal 5:8
Obniżka formy?
Mimo iż faworytem na papierze wydawała się ekipa Sappi, to początek spotkania był zaskakująco wyrównany. Obydwie drużyny miały swoje sytuacje, aczkolwiek bliżej zdobycia gola był Atal, co niedługo później udało się zrobić. Sappi wyglądało na całkowicie rozkojarzone tą sytuacją, a to spowodowało mnożeniem się liczby błędów w ich grze. Zdarzenia te zadziałały jak miód na serce dla zawodników w czerwonych koszulkach, którzy z zimną krwią wykorzystywali kolejne potknięcia rywala. Sappi obudziło się na chwile w pierwszej odsłonie i zdobyło bramkę przy wyniku 0:4, ale niedługo trzeba było czekać na odpowiedź przeciwnika, który strzelił kolejne dwie bramki. W drugiej połowie Atal znacznie rozluźnił szyki, zawodnicy tej ekipy pozwalali sobie często na nonszalanckie zagrania. Spowodowało to, iż rozmiary zwycięstwa były znacznie mniejsze niż wydawało się po części gry, aczkolwiek liczą się 3 punkty, które drużyna Atal zgarnęła po zwycięstwie 8:5. Wygraną tą gracze w czerwonych koszulkach zasygnalizowali, iż mają chrapkę, ażeby włączyć się do walki o mistrza jesieni. Sappi natomiast po bardzo dobrych występach w pierwszych meczach notuje znaczną obniżkę formy.
Ortotop Centrum Medyczne – Colorex 3:1
Tzw. mecz o ,,6'' punktów
Drużyna Colorex przystąpiła to spotkania bez nominalnego bramkarz, pozycję między słupkami musiał zająć zawodnik z pola. Obydwie ekipy od początku bardzo uważnie grały w defensywie, przez co ciężko było o sytuacje podbramkowe. Około 10-tej minuty na prowadzenie wyszedł Colorex, ale zaledwie po chwili wynik odwrócili gracze Ortotop. Mecz stał się bardziej otwarty, a zawodnicy walczyli ile tylko sił, żeby rezultat był dla nich korzystny. Gracze w pomarańczowo-czarnych koszulkach pragnęli odrobić straty, jednakże brakowało im siły w ofensywie. Co nie udało się jednym, wyszło drugim. Ortotop po jednym z ataków podwyższył wynik na 3:1. W końcówce na boisku było sporo chaosu i dezorganizacji w obydwu ekipach, a najistotniejsze, czyli wynik nie uległ zmianie. Ortotop pokonał Colorex w stosunku 3:1 i tym samym uciekł ze strefy spadkowej.
Dragon – Deutsche Bank 2:1
Typowy Dragon
Drużyna Deutsche Bank rozpoczęła spotkanie mając w swoich szeregach zaledwie 5-ciu zawodników. Po kilku minutach udało się skompletować skład i na szczęście graczy występujących tego wieczoru w narzutkach, wynik wciąż nie został otwarty. Obydwie strony starały się przede wszystkim nie popełnić błędu, a w drugiej kolejności wyczekiwać pomyłki rywali. W pierwszej połowie nie obejrzeliśmy bramek, ale druga odsłona od początku zapowiadała się ciekawiej. Sporo sytuacji miała ekipa Deutsche Bank, ale nieoczekiwanie to Dragon wyszedł na prowadzenie około 30-stej minuty. Niedługo później było już 2:0 po dobrze wykonanym rzucie karnym. Zawodnicy Deutsche Bank byli bardzo sfrustrowani, nic dziwnego, bo przecież to oni grali, a rywale zdobywali bramki. W ostatnich minutach udało się zdobyć gola na 2:1, ale to wszystko na co było ich tego wieczoru stać. Ekipa Dragon w kolejnym meczu pokazuje, że solidność w defensywie jest najważniejsza, a z przodu coś tam zawsze wpadnie.
Ulma – Decathlon Zakopianka 3:8
Zwycięstwo, mimo problemów na początku
Ulma od początku spotkania zdawała sobie sprawę, że tego dnia mierzy się z bardzo mocnym przeciwnikiem, więc postanowili ustawić się stricte defensywnie. Decathlon Zakopianka początkowo miał problem z przebiciem się przez ten ,,mur'', ale w okolicach siódmej minuty udało im się wyjść na prowadzenie. Wydawało się wtedy, że kolejne bramki dla drużyny liderującej w tabeli będą kwestią czasu, ale nieoczekiwanie wyrównała Ulma. Niedługo potem scenariusz się powtórzył, znów Decathlon przeważał i zdobył bramkę po strzale zza pola karnego, a Ulma po niedługim czasie przy odrobinie szczęścia wyrównała. Dalsza część meczu należała już tylko do zawodników w niebieskich koszulkach. Jeszcze przed przerwą udało im się wyjść na prowadzenie, a w drugiej odsłonie dołożyli jeszcze 5 bramek. Ulma miała w tej części meczu mało do powiedzenia i strzeliła tylko jedną bramkę, a było raczej to wynikiem tego, że przeciwnicy atakowali zbyt dużą liczbą zawodników, co powodowało luki w ich defensywie. Decathlon Zakopianka ostatecznie pokonuje 8:3 Ulmę, mimo problemów w pierwszej odsłonie.
III Liga E
mytaxi - u2i 6:2
Przerwali niemoc
W starciu dwóch drużyn walczących o premierowe jesienne punkty, pierwsze minuty należały do ekipy mytaxi, która szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Nadzieję na remis, przywrócił u2i gol kontaktowy, lecz szybko złudzeń ekipę w białych koszulkach pozbawił Robert Dominik, zdobywając bramkę z połowy boiska. Taki wynik utrzymał się aż do 28 minuty, kiedy to gospodarze ponownie trafili do siatki. Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie i to mytaxi kontrolowało grę. Efektem tego były strzelone kolejne 2 gole, przy zaledwie jednym trafieniu u2i. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 6:2 i pierwszym zwycięstwem odniesionym w tej rundzie mytaxi..
Cathay Pacific - Diamond 3:6
Skuteczni w przewadze
Spotkanie zapowiadało się interesująco, gdyż mierzyły się drużyny bijące się o najwyższe cele. W 3 minucie strzelenie rozpoczęli gracze Diamondu. Gospodarze jednak zdołali odpowiedzieć trafieniem wyrównującym kilka minut później. Tuż przed zmianą stron to goście ponownie wyszli na prowadzenie. Od początku drugiej połowy widzieliśmy duża nerwowość z obu stron. W 28 minucie po faulu bramkarza Cathay został podyktowany rzut karny, a golkiper i jeden zawodnik gospodarzy otrzymali żółte kartki. Osłabiony zespół Cathay szybko stracił dwie bramki i przegrywał już 5:1. W końcówce próbował odrobić straty, lecz było już za późno i mecz zakończył się wynikiem 3:6.
Klinika Vesuna - ZasadaAuto 5:3
Zbyt późny zryw
Zajmujący pozycję lidera zespół ZasadaAuto podejmował trzecia drużynę ligi, czyli Vesuna. Od początku spotkania obie ekipy narzuciły wysokie tempo gry. W 3. minucie swoją akcje na bramkę zamieniła Vesuna. Kilka minut później udało im się podwyższyć wynik, a następnie dołozyć jeszcze dwa trafienia, prezentując przy okazji efektowny futbol. Początek drugiej odsłony nie zwiastował zmian, kiedy to gospodarze szybko zdobyli gola. Od tego momentu ZasadaAuto przejęła inicjatywę i za wszelką cenę próbowała odrobić straty. Ta sztuka nie udała im się jednak, a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 5:3 i przejęciem pozycji lidera przez ekipę Vesuna.
IAG - Codewise 2:4
Awans Codewise
IAG zajmujące siódmą lokatę w tabeli, mierzył się z uplasowaną pozycję niżej ekipą Codewise. Początek meczu, jak można było się spodziewać był bardzo wyrównany, a obie ekipy stwarzały sytuacje bramkowe, lecz bez powodzenia. Dopiero w 10 minucie Codewise otworzył wynik, a w przeciągu 5 minut trafił trzykrotnie. Na odpowiedź ze strony IAG musieliśmy czekać do końcówki pierwszej części gry. Taki stan meczu utrzymał się do 30 minuty, gdy bramkę na 2:3 zdobyli gospodarze. Jednak chwilę później złudzeń na dobry wynik pozbawił ekipę IAG Mariusz Majorek trafiając do siatki na 2:4. W ostatnich minutach nie oglądaliśmy więcej bramek i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:4 i awansem Codewise na 5 miejsce w tabeli.
