I LIGA A
Teva - Extend Vision 5:7
Na styku
Na początek zmagań z I ligą A ostatni zespół czyli Teva podejmowała Extend Vision, który zajmuje czwarte miejsce. Wszyscy przed spotkaniem stawiali na wyżej notowaną drużynę, a Extend Vision miał dzisiaj zgarnąć łatwe trzy punkty. Teva już w pierwszych minutach pokazała, że tanio skóry nie sprzeda, zespół Cichowlasa grał jak równy z równym, a faworyt miał sporo problemów z przełamaniem obrony rywala. Po zmianie stron sprawy z swoje nogi wzięli Szot i Kowalski - zawodnicy Ci raz za razem nękali bramkę rywala i do spółki zdobyli wszystkie gole dla swojego zespołu. Teva dzielnie stawiała dzisiaj opór, ale górę wzięły indywidualne umiejętności dwójki z Extend Vision i to czerwoni mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Rigor Mortis - morele.net 3:5
Odbijają się od dna
Pojedynek ósmego z dziewiątym zespołem, którym gromadzenie punktów w tym sezonie idzie bardzo ciężko nie zapowiadał wielu emocji i pięknych bramek ale jak zwykle drużyny nas zaskoczyły, pozytywnie oczywiście. morele.net od samego początku narzuciły swój styl gry, czego efektem było dwubramkowe prowadzenie uzyskane w ciągu dziesięciu minut. Po zmianie stron zespół w białych koszulkach konsekwentnie powiększał swoje prowadzenie, a to głównie dzięki świetnej postawie w obronie Druzica oraz Rakowskiego ze Ścieszką w ataku. Przy stanie 5:1 Rogor Mortis złapał wiatr w żagle i rozpoczął pościg, lecz zabrakło czasu Bordowym, którzy doprowadzili do stanu 3:5 i przegrali kolejny mecz.
ANSWEAR.COM - Nokia 5:3
Blisko odrobienia strat
Kiedy mecz rozgrywają ze sobą piąty z siódmym zespołem to wskazanie faworyta staje się niezwykle trudne. Drużyny w tabeli dzieliły aż cztery punkty ale zupełnie nie było tego widać na boisku, wręcz przeciwnie, stroną przeważającą był niżej notowany ANSWEAR.COM, który pierwszą połową wygrał gładko różnicą dwóch goli. Po zmianie stron sporo się działo, Nokia rozpoczęła odrabianie strat i to się udało bo na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. ANSWEAR.COM ma jednak w swoich szeregach Guzika i Rajcę, ten pierwszy strzelił dwie bramki a drugi kapitalnie rozgrywał piłkę, przytrzymując ją w najważniejszych momentach. Czarni dzięki zwycięstwu zbliżyli się do rywala na jeden punkt i mogą optymistycznie myśleć o przyszłości.
Decathlon - Hostel Deco. 5:2
Samotny lider
Zdecydowanie najciekawiej zapowiadające się dzisiaj spotkanie rozgrywały ze sobą dwa najwyżej notowane zespoły w I lidze A, ciężko było wskazać faworyta przed rozpoczęcie tego meczu a wszystko miało zweryfikować boisko. W pierwszej części oglądaliśmy tylko dwie bramki, na prowadzenie Decathlonu, Hostel Deco odpowiedział golem wyrównującym. Po zmianie stron działo się bardzo dużo, drużyna dowodzona przez Piotra Chamerlińskiego, korzystając z jego rad wyszła na prowadzenie. Takie obrót spraw tylko poddenerwował Miłka i Gawlika, którzy do spółki rozprawili się z przeciwnikiem. Podsumowując, kapitalny mecz rozegrały oba zespoły, ale to młodzieńcza fantazja i technika dały zwycięstwo Decathlonowi, który samotnie przewodzi I lidze A.
II Liga A
Dedax – AMARA 2:4
Bezcenny triumf
W bardzo trudnym boiskowym położeniu przystępowała do swojego spotkania AMARA, która niczym topiący się powietrza szukała bezcennych dla kwestii utrzymania punktów. Sprawę tą utrudnił jeszcze Dedax, który jako pierwszy mógł cieszyć się z prowadzenia. Zawodnicy w białych koszulkach nie zamierzali jednak poddawać się i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Nieocenione w tym okazało się zabójcze ofensywne trio – Stawarczyk, Stopa, Wszołek. Na szczególne słowa uznania zasługuje ten pierwszy, który swój występ okrasił dwoma golami i taką samą ilością asyst. Tym samym team Marcina Bąbały odnosi bezcenne zwycięstwo i dogania inne broniące się przed spadkiem ekipy. „Pomarańczowi” opuszczają boisko przy ulicy Dekerta pokonani po raz trzeci w tym sezonie i do maksimum utrudniają sobie kwestię walki o medale.
CMI – Codahead 3:5
Asystent doskonały!
W bardzo ważnym dla kwestii walki o utrzymanie spotkaniu byliśmy świadkami wyrównanego widowiska, w którym oba zespoły zaciekle walczyły o zdobycie pełnej puli. Niżej notowany Codahead był jednak stroną dominującą, a prym w ofensywnych poczynaniach wiódł świetnie grający tego dnia Patryk Izydorek. Zawodnik ten popisał się trzema asystami, w pełni zasługując na tytuł gracza meczu. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Kamil Małoszewski. Napastnik graczy w czarnych strojach pokonał dwukrotnie Pawła Rojka potwierdzając swoją wysoką dyspozycję. CMI pomimo goli Meryndy i Badowskiego przegrywa bardzo ważne spotkanie i niebezpiecznie zbliża się do lokat oznaczających degradację.
iCar – Capita 6:4
Emocjonujący ofensywny spektakl
Aż dziesięć goli zdobyli w tym meczu zawodnicy obu ekip, stawiając na ofensywny styl gry, który obfitował w wiele bramkowych okazji. Osłabiona brakiem Adam Bielskiego Capita miała problemy z przeciwstawieniem się przeciwnikowi, a jego rolę próbował zająć debiutujący Jan Mamoń. Gracz „Granatowych” swój premierowy występ okrasił dwoma trafieniami, jednak było to zbyt mało, by wywalczyć korzystny wynik. W szeregach iCara błyszczał duet Dariusz Janiszyn – Konrad Korzeniowski. Pierwszy dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, drugi zanotował trzy asysty. Tym samym „Taksówkarze” odnoszą ważne zwycięstwo i na wakacyjną przerwę udają się rozsiadając się wygodnie na najniższym stopniu podium. Capita przegrywa po raz czwarty i bardzo niebezpiecznie zbliża się w rejony strefy spadkowej.
Cathay Pacific – Fluvius 3:1
Upragnione przełamanie
Jeszcze przed spotkaniem jasnym stało się, że oba zespoły zaciekle walczyć będą o upragnione przełamanie i premierowe zwycięstwo. Sprawę utrudnić miała absencja czołowych napastników, bowiem zarówno Axel Rednau jak i Marcin Miarka nie pojawili się tego dnia na boisku. Z lepszej strony zaprezentował się jednak Cathay Pacific. Beniaminek miał w swoim składzie Damiana Niedziółkę, który bezlitośnie wypunktował wszystkie braki w defensywie rywala. Trzy gole jego autorstwa stały się jasnym sygnałem, że graczy w białych strojach interesuje tylko zgarnięcie pełnej puli. Mimo niekorzystnego wyniku do końca o zmianę rezultatu walczył Fluvius. „Błękitni” pokusili się o gola honorowego autorstwa Macieja Miętkiewicza. Mimo tego spadają oni na dziesiątą lokatę i zaczynają być pewnym kandydatem do zajęcia spadkowego miejsca.
III Liga A
Creadis – iCar II 1:4
Zostali w szatni
Od sporego zaskoczenia rozpoczęła się potyczka walczącego o mistrzostwo iCara II z Creadis. Debiutująca od tego sezonu drużyna nie przestraszyła się faworyta i już w pierwszej minucie objęła prowadzenie po golu Mateusza Szeląga. Gracze w czarnych strojach próbowali pójść za ciosem i powiększyć przewagę, jednak w ich poczynaniach zabrakło skuteczności. W raz z upływającym czasem do głosu zaczęli dochodzić „Taksówkarze”. „Żółci” w premierowej odsłonie wyrównali, a po zmianie stron wypunktowali wszystkie niedoskonałości defensywy teamu Macieja Rogi. Nie mała w tym zasługa duetu – Mateusz Gomularz, Krystian Stach. Trzy zabójcze ciosy sprawiły, że to iCar II wygrywa po raz szósty i z osiemnastoma punktami pozostaje na drugim miejscu.
Prisjakt – FORMAT 3:5
Pozbawił złudzeń
Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami to liderujący FORMAT od pierwszego gwizdka był stroną przeważającą i szukał swoich szans do objęcia prowadzenia. Sztuka ta udała się jeszcze w pierwszym kwadransie, kiedy to sposób na pokonanie Jana Podlasko znalazł Krzysztof Podsiadło. Zawodnicy w czarnych koszulkach pewnie kroczyli po zgarnięcie pełnej puli skrupulatnie dokładając kolejne gole. Po pół godzinie zmagań do nieoczekiwanego ataku ruszył Prisjakt. Spadkowicz z II Ligi w niespełna trzy minuty zdobył trzy bramki zbliżając się na różnicę jednego gola. Złudzeń o korzystnym wyniku ekipę Pawła Mroczki pozbawił jednak Krzysztof Podsiadło, który zdobywając piąte trafienie dla FORMATU zapewnił powracającej na Biznes Ligowe boiska drużynie utrzymanie pozycji lidera.
Welcome Aiport Services – ES-SYSTEM 3:2
Skuteczny pościg
Walczące o premierowe zwycięstwo ES-SYSTEM odważnie rozpoczęło potyczkę z Welcome Aiport Services i po kwadransie gry mogło cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Najpierw team Piotra Chojki otworzył rezultat po samobójczym golu Rafała Bugajskiego, a później powiększył przewagę za sprawą świetnego wykończenia Tomasza Chojki. Z takim obrotem spraw nie chciała pogodzić się bardziej doświadczona drużyna. Gracze w białych koszulkach jeszcze przed zmianą stron pokusili się o kontaktowe trafienie, a potem najpierw wyrównali, po uderzeniu Maderaka, a później zapewnili sobie pełną pulę za sprawą niezastąpionego Bartosza Ochały. Tym samym Welcome Aiport Services pozostaje w górnej połowie klasyfikacji i zaciekle goni uciekające podium.
JSF Silikon – SolarWinds 2:1
Zabrakło czasu
Sporo emocji przyniosło spotkanie dwóch drużyn walczących o miejsce na ligowym podium. Pierwsza połowa obfitowała w wiele strzeleckich okazji, jednak zarówno jednym jak i drugim zabrakło boiskowej skuteczności. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się również bramkarze – Krzysztof Bajorek i Sebastian Przewoźnik. Strzelecki impas przerwali dopiero w końcówce gracze JSF Silikon. Dwa gole autorstwa Damiana Smędra i Michała Grochala bardzo mocno przybliżyły „Czerwonych” do bezcennego zwycięstwa. SolarWinds nie zamierzało jednak bez walki poddać się i zaciekle do końcowego gwizdka walczyło o zdobycie jednego „oczka’. Honorowe trafienie Pawła Rajcy było jednak zbyt małym kalibrem, by uniknąć porażki i tym samym to bardziej doświadczona ekipa z Niepołomic dopisała do swojego konta pełną pulę „meldując się” na najniższym stopniu podium.
REN-BET – Infosys Consulting 7:2
Więckowski kluczem do sukcesu!
O powrót na zwycięską ścieżkę walczył REN-BET, który od początku starał się narzucić swój styl gry Infosys Consulting. Doświadczona drużyna już w premierowej odsłonie bezbłędnie skarciła defensywne braki rywala i wyszła na czterobramkowe prowadzenie. Kapitalne spotkanie w barwach „Żółtych” zagrał Tomasz Więckowski. Jego cztery bramki poprowadziły ekipę do pewnego triumfu, a jemu samemu zapewniły tytuł MVP spotkania i awans na trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców. O zniwelowanie poniesionych strat do końca walczyli „Biało-Niebiescy”. Trafienia Tryki i Rugały zdobyte po przerwie chociaż trochę poprawiły humory po wysokiej porażce i dają nadzieję na przełamanie złej passy w kolejnym tygodniu.
