Koniec pięknej passy

I liga A

Nokia – Coca-Cola 3:2

Zabójcza końcówka

W pierwszym meczu kolejki 1 Ligi grupy A drużyna Nokii podejmowała drużynę Coca-Coli. Mecz dużo lepiej rozpoczęli gospodarze i już po kilku minutach powinni prowadzić 2-0 , ale na ich nieszczęście oba strzały trafiły w słupek. Zasada że niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziła się tutaj doskonale i po rzucie wolnych z przed pola karnego mocny uderzeniem pod poprzeczkę bramki popisał się najlepszy strzeleć drużyny gości Jarosław Walczak z numerem 99. Do pierwszej połowy mieliśmy wynik 2-2 i o wszystkim miała zadecydować druga odsłona spotkania. Na nią bardziej zmotywowani wyszli gracze Noki który dołożyli jedno trafienie wygrywając spotkanie 3-2. Było to ich drugie zwycięstwo w obecnym sezonie dzięki któremu wskoczyli na dobre 5 miejsce w tabeli.

Morele.net - Hostel Deco 4:10

Hostel gromi!

W drugim meczu na obiekcie przy ul. Dekerta spotkały się słabo spisująca się w tym sezonie ekipa Morele.net z Hostelem Deco który nie przegrał jeszcze od początku rundy żadnego spotkania. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości i już w pierwszej akcji meczu wyszli na prowadzenie dzięki Rafałowi Myśliwcowi grającemu z numerem 16. Radość nie trwała długo bo po pięknej zespołowej akcji gospodarzom udało się szybko zremisować. Dalsza część pierwszej połowy to ataki z obu stron i wymiana bramkę za bramkę, jednak jedno trafienie więcej zanotowali gracze morele i to oni schodzili do szatni z jednobramkową przewagą. Druga połowa to już popis graczy Hostel Deco. Większość strzałów w światło bramki kończyło się zdobyciem gola a obroną gospodarzy popełniała masę błędów które z zimną krwią wykorzystywali napastnicy gości. Ekipa Morele.net wygrywając pierwszą połowę , kończy spotkanie wynikiem 4-10 i na pewno w szatni po meczu mieli do siebie dużo pretensji ponieważ przegrali ten mecz na własne życzenie.

JR Holding – Extend Vision 6:2

JR Holding nadal niepokonany

Pierwsza część gry zaczęła się od mocnego uderzenia drużyny gospodarzy który dosyć szybko wyszli na prowadzenie i utrzymywali aż do 18minuty gdy po ładnej akcji ekipa Extend zdołała wyrównać stan meczu. Druga część gry to już dominacja drużyny JR Holding, chociaż to goście już w pierwszej akcji wyszli na prowadzenie. Niezrażeni tym faktem gospodarze raz za razem wyprowadzali kontry i gdyby nie spisujący się dobrze tego dnia bramkarz gości wynik mógłby być nawet dwucyfrowy. Zawodnikom Extend ewidentnie zabrakło sił w końcówce meczu ponieważ gdy do końca spotkania pozostało kilka minut był remis i mogli liczyć na ważny punkt z lepiej spisującym się rywalem. Wtedy po kilku szybkich akcjach i strzałach Pawła Nawrockiego oraz Jakuba Skuchy rywale nie podnieśli się z kolan przegrywając wysoko spotkanie 6-2.

ANSWER.COM - Teva 5:9

Grad goli

Obie ekipy w poprzedniej kolejce doznały dotkliwych porażek, i obie w tej kolejce liczyły na zwycięstwo. Obie drużyny mają w tym sezonie fatalną defensywę ale pokazywali niejednokrotnie że potrafią strzelać bramki tak że mogliśmy się spodziewać ciekawego widowiska – i nie zawiedliśmy się. Początek spotkania był mało ciekawy, sporo walki w środku i mało klarownych sytuacji. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do połowy pierwszej części meczu i zdobył ją zawodnik Tevy Jakbu Kwiecień oraz przy okazji rozwiązał nam worek z bramkami. Bardzo interesująca końcówka pierwszej połowy i mielismy wynik 2-5 dla gości. Wierzący w swoje możliwości gracze Answer wyszli na drugą cześć bardziej zmotywowani od rywali i po szybkich dwóch golach złapali z nimi kontakt i można było odnieść wrażenie że ten mecz się potoczy jednak po ich myśli. Teva za sprawą swojego najlepszego strzelca w tym meczu Jakuba Kwietnia który w tym spotkaniu zdobył aż 5 goli , wzięła się do gry po przespaniu początku połowy i kontrolowała przebieg spotkania aż do ostatniego gwizdka aplikując przeciwnikom jeszcze kilka goli w końcówce. Mecz kończy się wynikiem 5-9 i to goście mogli cieszyć się z wygranej.

Decathlon – Rigor Mortis 5:2

Perfekcyjny Decathlon

W ostatnim spotkaniu na obiekcie Dekerta starły się beniaminek który o dziwo już po 4 kolejkach jest stawiany w roli faworyta do wygrania całej ligi, nie bez podstawnie ponieważ jako jedyna ekipa nie straciła jeszcze punktu. Mecz według zapowiedzi przedmeczowych zaczął się od prowadzenia gry przez ekipę lidera i nieliczne kontry ekipy gości. Na pierwsza bramkę musieliśmy czekać niespełna 5min , i po ładnej zespołowej akcji strzelił ją gracz z numerem 13 Kamil Gawlik. Do końca pierwszej części meczu gracze Decathlona ustrzelili jeszcze 3 gole i do przerwy było już 4-0. Druga część gry nie przyniosła nam więcej emocji. Ekipa gospodarzy dołożyła jedno trafienie a gracze Rigor Mortisa zdołali odpowiedzieć honorowym golem i mecz zakończył się wynikiem 5-1. 

II Liga A

Dedax - Capita 3:6

A mogło być tak pięknie…

Spotkanie dwóch drużyn ze środkowej części tabeli rozkręcało się dosyć powoli. Dopiero gol Dedaxu zdobyty w 6. minucie rozruszał zawodników. Trzeba przyznać, że rywale bardzo dobrze zareagowali na stratę bramki. Już kilka minut później był remis po 1:1, w głównej mierze za sprawą Krystiana Wolańczyka, który na środku przedarł się przez kilku obrońców rywali i z łatwością wpakował piłkę do siatki. Trzeba przyznać, że to nie jedyny gol zdobyty przez niego w ten sposób. Podobną akcję zapoczątkował w 17. minucie i tym samym wyprowadził swój zespół na jednobramkowe prowadzenie. W drugiej odsłonie gry mieliśmy dwie szybkie bramki Capity i tym samym wynik meczu został już niejako rozstrzygnięty. Gracze Dedaxu próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, lecz widocznie odstawali od przeciwników. A w drużynie Capity  znakomity mecz rozegrali już wcześniej wspomniany Krystian Wolańczyk oraz Piotr Wawrzeńczyk, którzy zdobyli po 3 gole - to był ich dzień.

Limbud - Codahead 6:0

Prawdziwa strzelanina jednej ekipy

Początkowe minuty spotkania można podsumować jako bardzo ofensywne napady Limbudu, który zdecydowanie przewyższał swoich rywali w tej formacji. Trzy groźne sytuacje w pierwszych dziesięciu minutach mogły się skończyć bramkami, zabrakło tylko trochę skuteczności. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W pierwszej połowie ujrzeliśmy tylko jednego gola autorstwa wlaśnie Limbudu. Dodatkowo w szesnastej minucie piłka uderzyła w poprzeczkę. Natomiast już druga część gry nie pozostawiła złudzeń - to Limbud dyktował warunki gry i powiększał z minuty na minuty swoja przewagę, także bramkową. Największe brawa należą się Adrianowi Bielikowi oraz Łukaszowi Górskiemu, który zdobyli po dwie bramki, a do tego jeszcze kilka razy asystowali przy golach swoich kolegów. Zasłużona wygrana po jednostronnym meczu.

Cathay Pacific -  AMARA 4:5

Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?

Na pierwsze punkty w tabeli piłkarze Cathay Pacific muszą jeszcze poczekać. Jednak trzeba im przyznać, że w tym meczu byli już tego bardzo bliscy. Zdecydowanie należą im się brawa za walkę do końca. Właśnie to zawodnicy Cathay jako pierwsi zdobyli gola w szóstej minucie, jednak ich radość nie trwała długo. Już dwie minuty później Amara wyrównała, a samo sportowe widowisko naprawdę mogło się podobać. Dużo okazji i najważniejsze wysoka skuteczność zawodników obu drużyn sprawiły, że  pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2:3 dla Amary. Druga połowa znów zaczęła się od mocnego uderzenia. Szybki gol na 2:4, jednak nie podciął skrzydeł zespołowi Cathay, wręcz przeciwnie, podziałał na nich jak płachta na byka. Drużyna wzięła się za odrabianie strat i w 33. minucie to się udało. Zaledwie kilkanaście sekund potem, jednak znów Amara zachowała więcej zimnej krwi i to ona cieszy się z trzech punktów. Tym samym z kompletem zwycięstw melduje się na czele tabeli (razem ze Sław-Mont oraz CMI).

iCar - Sław-Mont  5:4

Kawał dobrej piłki

Kolejny świetny mecz tego dnia. Trzeba jasno przyznać, że piłkarsko było najbardziej ciekawe. Pojedynek obfitował nie tylko w gole i emocje, ale także w naprawdę ładną, techniczną grę. Zawodnicy obu ekip wymienili ze sobą masę krótkich podań, a większość z nich była celna. W 6. micuice jako pierwsi worek z bramkami otworzyli piłkarze Sław-Mont, jednak już zaledwie dwie minuty później to iCar prowadził jedną bramką. W tym okresie iCar bardzo mocno przycisnął swoich rywali i miało to swoje przełożenie na wynik. Ostatnią bramką w pierwszej części był karny dla iCaru, wykorzystany bardzo pewnie. Po przerwie w szeregi prowadzących wkradło się zamieszanie i rozluźnienie, ale jedno trzeba podkreślić, że ich rywale tanio skóry również nie sprzedali. Ambicjami i kontratakiem doprowadzili do wyrównania. Zwycięska bramka dla przedstawiciela taksówkarzy padła w 24. minucie. Trzeba przyznać, że z problemami, ale dojechali do mety z trzema punktami.

CMI - Fluvius 7:4

Z takim bramkarzem można góry przenosić

Początek pojedynku zwiastował trzy punkty dla CMI. Jednak sytuacji bramkowych nie było zbyt wiele. Natomiast piłkarze nadrabiali tym, że jak już strzelali to przeważnie celnie, a akcje były solidnie wypracowane. Po kwadransie 3:1 prowadzili  piłkarze CMI, jednak do gwizdka ich rywale zdołali zdobyć kontaktową bramkę. Po przerwie sprawy w swoje ręce wziął Fluvius i doprowadzał do remisu, który utrzymywał się przez kilka minut. Aż do 8. minuty drugiej połowy, w której to znakomitym strzałem z daleka popisał się jeden z piłkarzy CMI. Trzy minuty potem stała się rzecz rzadko spotykana, bramkarz Marek Polaczek huknął z własnego pola bramkowego nie do obrony dla przeciwnika. Obraz gry do końca już nie uległ zmianie. CMI kontrolować swoją sytuację i mądrze rozgrywał  piłkę w obrębie swojego pola karnego.

III Liga A

ES-System – iCar II 0:5

Wygrało doświadczenie

Faworytem przed rozpoczęciem starcia był iCar II, ale doświadczony team ,,Taksówkarzy’’ nie potwierdził tego w pierwszej połowie. Nie miał najmniejszych problemów ze stwarzaniem sobie okazji, ale gorzej było już z wykończeniem i na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie. Worem z golami rozwiązał się dopiero w drugiej połowie - na samym jej początku. Sygnał do ataku kolegom dał Dariusz Piwowarczyk, a za jego głosem poszedł Mateusz Gomularz, który huknął nie do obrony i mieliśmy 2:0. ES-System próbował zmniejszyć straty, ale tego dnia nie znalazł sposobu na pokonanie Darka Młodzianowskiego, a zespół w żółtych strojach wykorzystywał luki na boisku i jeszcze trzykrotnie dobił przeciwnika, wygrywając jak najbardziej zasłużenie.

REN-BET – JSF Silikon 4:3

Długa podróż

To nie zdarza się zbyt często! REN-BET zaliczył podróż z piekła do nieba. Od stanu 1:3 ekipa Rafała Woźniaka wyszła na 4:3. Bohaterem ,,Budowlanych’’ został Tomasz Więckowski, który zdobył wszystkie cztery bramki dla zwycięzców. JSF Silikon był niezwykle zaskoczony takim obrotem wydarzeń, tym bardziej, że wydawało się, że ,,Czerwoni’’ mają ten mecz pod kontrolą, a humorów po świetnych golach Karola Barana i Daniela Nowaka nic nie będzie w stanie im zepsuć. A jednak! REN-BET pokazał ogromne serducho i wolę walki i wygrał po raz pierwszy w tym sezonie! Oprócz Tomka Więckowskiego, na pochwały zasługuje Grzegorz Sosin, który rozpoczynał praktycznie każdą akcję, a także Jan Rogóż, który w kluczowych momentach nie utracił koncentracji i pewnie bronił. Przy straconych golach był kompletnie bez szans.

Infosys Consulting – CREADIS 3:3

Gol z rzutu rożnego!

Rzadko ogląda się gole zdobywane bezpośrednio z rzutu rożnego. Takie trafienie zaliczył wczoraj Tomasz Syguła, którego pamiętamy jeszcze z występów z Pegasystems. Jego bramka dała Infosys Consulting remis (3:3) i jeśli popatrzymy obiektywnie na przebieg całego meczu, podział punktów wydaje się być jak najbardziej sprawiedliwym rezultatem. Ani na chwilę żadna z firm nie odskoczyła swojemu rywalowi na więcej, niż jednego gola, a sytuacja na boisku zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Niepocieszony może być CREADIS, który dwukrotnie prowadził, a Infosys całe spotkanie gonił oponenta. Na wyróżnienie zasługuje Łukasz Marzec, który popisał się akcją tego spotkania! Najpierw założył ,,siatkę’’ rywalowi, a następnie dał się mu sfaulować. Kilka chwil później zamienił rzut karny na gola.

Prisjakt – Welcome Airport Services 5:9

Wymiana ciosów

Spodziewaliśmy się sporej ilości bramek i zawodnicy obu firm nie zawiedli naszych oczekiwań, fundując nam piłkarskie widowisko na najwyższym poziomie. Zarówno Prisjakt i Welcome preferują ofensywny styl gry. Nam się to oczywiście podoba, gorzej z bramkarzami poszczególnych ekip, którzy już przed pierwszym gwizdkiem wiedzą, że czeka ich sporo ,,roboty’’. Jakub Skrzyniarz i spółka prowadząc 3:1 nie myśleli, że mogą to spotkanie przegrać. Kluczowy dla losów spotkania okazał się początek drugiej odsłony, w której to Welcome objął trzybramkowe prowadzenie, a później skutecznie odpierał ataki Prisjaktu i wyprowadzał kolejne ciosy. Hat-trickiem mogą pochwalić się: Tomasz Piwowarczyk i Daniel Łatak. Dobrze do Welcome wprowadził się Maciej Maderak, dla którego był to debiut w tym zespole – wcześniej grał w Pegasystems. Po drugiej stronie swój dorobek strzelecki o ,,trójkę’’ powiększył Paweł Mroczka.

SolarWinds – FORMAT 1:7

Cześć, tu Sławomir!

Już wiemy, kto może śrubować serię zwycięstw, a kto musi zacząć ją od nowa. W starciu dwóch niepokonanych ekip, lidera z wiceliderem, FORMAT nie pozostawił najmniejszym złudzeń debiutującemu w rozgrywkach teamowi SolarWinds. Prawdziwą zmorą przegranych będzie Sławomir Urbaniak, który zdobył aż sześć z siedmiu bramek! Napastnik FORMATU mijał rywali, jak slalomowe tyczki, a Dariusz Jania, mając takiego asa w swojej talii, może być póki co spokojny o wyniki swojej drużyny. Pozostałe trafienie było autorstwa Pawła Iwachowa z rzutu karnego. Jedynego gola dla pokonanych, przy stanie 0:3 zdobył Michał Wereda, umieszczając futbolówkę w siatce z bliskiej odległości. SolarWinds po zmianie stron miał jeszcze swoje okazje na zmniejszenie rozmiaru porażki, ale brakowało skutecznego wykończenia i chłodnej głowy w polu karnym.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: +48 784 338 379 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
I Liga B
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę