I LIGA A
Bank BPH 3 : 0 LORENZ
W końcu bez deszczu rozpoczęliśmy tydzień z Biznes Liga, a konkretnie od meczu pomiędzy drużynami Bank BPH i LORENZ. Gospodarze pokazali się z bardzo dobrej strony w obronie, nie zapominając o ofensywnych atakach na bramkę przeciwnika. Choć pierwsze 10min gry było bardzo wyrównane i ciężko było wytypować zwycięzcę, to parę chwil później przewagę objęła ekipa Bank BPH dzięki trafieniu Adama Grudnia, a wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej fazy spotkania. Chwila przerwy dodała większej motywacji obu drużyną lecz skuteczniejsi okazali się „Bankowcy”. Ekipa LORENZ starała się za wszelką cenę wyrównać, ale Paweł Kwaśny spisywał się wyśmienicie. Bogusław Podleś swoimi dwoma trafieniami dał pewne zwycięstwo Gospodarzom, którzy zgarniają ciężko wypracowane trzy punkty.
Auchan Bonarka 1 : 6 FIDELTRONIK
W spotkaniu Auchan Bonarka vs FIDELTRONIK to Goście okazali się dominującym zespołem pewnie zgarniając trzy punkty na swoje konto. Już w pierwszej połowie dzięki trafieniom Adama Kurasia, Michała Trałki i trzem bramkom Macieja Zaborowskiego, prowadzili zyskując pewne prowadzenie co przełożyło się na dużo spokojniejszą grę w drugiej połowie w której Adrian Kolano zatrzymał wynik na sześciu bramkach. Zespół Auchan Bonarka stać było na zdobycie gola na otarcie łez, którego autorem był Mateusz Pyś. W rezultacie łatwo zdobyte trzy punkty przechodzą na konto ekipy FIDELTRONIK.
InPost 0 : 4 Especto
Pomimo końcowego wyniku 0:4 mecz pomiędzy InPost, a Especto był wyrównany zwłaszcza przed przerwą, a przewaga Gości była wynikiem konsekwentnej gry w ataku. Mecz mógł się podobać, był zacięty i emocjonujący. W pierwszej połowie Rafał Siemiński dał prowadzenie ekipie Especto co umożliwiło im opanowanie gry w drugiej fazie. Choć widać było ogromne zaangażowanie jednych i drugich to lepiej wyszli Goście strzelając jeszcze trzy gole, których autorami byli Jacek Tomasz i dwóch Paweł Kozub co dało im zasłużone trzy punkty dopisane do i tak już wysokiego stanu punktowego w tabeli.
J&J Skotniki 3 : 1 ERNST&YOUNG
Mecz pomiędzy J&J Skotniki, a ERNST&YOUNG był pełen walki i ogromnych emocji wśród zawodników. Nie brakowało ostrych starć, kontrowersji i niespodziewanych zwrotów akcji. Wynik otworzył Maciej Zębala z ekipy Gości lecz to trafienie okazało się ostatnim dla tego zespołu. Szybko stratę odrobili Gospodarze ,a chwilę później wyszli na prowadzenie. Wszystko to dzięki trafieniom Krzysztofa Giermek i Ryszarda Jałocha. Dla pewności w drugiej fazie spotkania na swoje konto bramkę dopisał Norbert Szczypczyk co dało ciężko wypracowane trzy punkty dla ekipy J&J Skotniki.
Kraków Airport Taxi 9 : 0 Rigor Mortis
Na koniec poniedziałkowego wieczoru na boisko Biznes Ligi wyszły ekipy Kraków Airport Taxi i Rigor Mortis. Mecz okazał się jednostronnym spotkaniem w którym dominowali Gospodarze grając spokojnie i zarazem strzelając dużo bramek. To oni prowadzili już po pierwszej połowie 3:0 co dawało im swobodę gry w drugiej fazie spotkania. Na swoje konto trzy trafienia wpisał Kamil Piórkowski, po dwa Tomasz Kokoszka i Dariusz Podedworny i po jednym Marek Baster i Paweł Izowski. Choć Goście starali się z całych sił, aby odrobić straty to w przeciągu całego meczu nie udało im się strzelić żadnej bramki. Ekipa Kraków Airport Taxi po raz kolejny pokazała swoją siłę i klasę co w rezultacie może przełożyć się na wysokie miejsce oraz awans. Dzisiaj zasłużone trzy punkty dla Gospodarzy.
II LIGA A
Amara – BWI Group 5:2
W meczu rozpoczynającym V kolejkę zmagań w II lidze spotkały się drużyny Amara i BWI Group. Wyżej w tabeli przed tym meczem znajdował się zespół Amara, a zaledwie dwie pozycję niżej zespół BWI Group. Początek meczu bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Już w drugiej minucie za sprawą Tomasza Czyżowskiego wyszli oni na prowadzenie 1:0. Chwilę później ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. W dalszej części mecz się wyrównał, a gra toczyła się głównie w środku pola. W końcówce pierwszej połowy do głosu doszli zawodnicy niebieskich. W 15 minucie zdobyli bramkę na 2:1, a jej strzelcem był Bartosz Gągol. Dwie minuty później powinien być remis, ale piłka po strzale z rzutu wolnego wylądowała na poprzeczce bramki gospodarzy. Po zmianie stron ponownie bardziej śmielej zaatakowali biali. Zdobywając dwie bramki wyszli na prowadzenie 5:1. Strzelcami ich byli Paweł Nędza oraz Paweł Łukasiewicz, który po bardzo ładnym podaniu od Michała Zająca zdobył gola do pustej bramki, a także Mateusz Donatowicz. W przedostatniej minucie meczu Michał Drozd wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny na 5 do 2. Amara dopisuje do swojego konta trzy oczka, natomiast rywale muszą się zadowolić zerową zdobyczą punktową.
VSoft – Tauron Dystrybucja 1:5
Dalej po zeszłosezonowym spadku nie może ocknąć się drużyna VSoftu. W kolejnym meczu ich rywalem w walce o ligowe punkty był zespół Tauron Dystrybucja. Już początek meczu podciął gospodarzom skrzydła. Szybko dwie bramki do białych zdobył Karol Kęska, który jak się później okazało był kluczową postacią dzisiejszego meczu. Po stracie goli VSoft starał się odpowiedzieć, jednak dobrze spisywała się obrona gości. Pomimo tego w jednej z takich akcji żółto-czarni byli bliscy strzelenia gola, ale piłka po wcześniejszej wymianie podań z pierwszej piłki i strzale trafiła tylko w boczną siatkę Tauronu. Przed upływem pierwszych dwudziestu minut biali zadali kolejne dwa ciosy rywalom. Najpierw ponownie Karol Kęska pięknym strzałem ze swojej połowy boiska przelobował bramkarza gospodarzy, a chwile potem po jego asyście czwartego gola meczu zdobył Tomasz Pyziak. Druga połowa rozpoczęła się od śmielszych ataków VSoftu. W kilku groźnych akcjach byli bliscy zdobycia gola, jednak albo dobrze bronił bramkarz, albo ich strzały minimalnie mijały poprzeczkę bramki białych. W 33 minucie meczu w końcu udało się im strzelić bramkę, a jej autorem był Piotr Grzywa. Ostatnie słowo należało jednak do białych. Lider swojej drużyny w tym meczu – Karol Kęska przypieczętował zwycięstwo Tauronu Dystrybucji nad drużyny VSoftu 5 do 1. Sytuacja w tabeli ligowej dla żółto-czarnych robi się coraz gorsza, natomiast biali dzięki zwycięstwo awansowali o dwie pozycje.
Kompania Piwowarska – Food Care 2:1
W trzecim rozgrywanym meczu zmierzyły się ze sobą lider obecnych rozgrywek, a więc drużyna Kompani Piwowarskiej z zespołem zajmującym ostatnią lokatę, ekipą Food Care. Przed meczem granatowi byli pewni swego zwycięstwa, jednak jak się później okazało zwycięstwo to nie przyszło im wcale łatwo. Goście postawili im bowiem bardzo trudne warunki. Początek meczu lider rozpoczął od mocnego uderzenia bowiem już w 3 minucie wyszedł na prowadzenie, a strzelcem bramki był Marek Branowski. Później do głosu doszli czarni jednak brakowało im zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, aby zamienić je na gola. Końcówka pierwszej połowy znów należała do gospodarzy, ale nieskutecznością grzeszył Mariusz Kijas, który nie wykorzystał dwóch okazji sam na sam z bramkarzem. Po zmianie stron pierwsi zaatakowali bordowi. Stworzyli dwie bardzo dobre okazje jednak i tym razem nie udało się im zdobyć kolejnej bramki. Później przez dwie minuty grali oni w osłabieniu po żółtej kartce, mimo to drużyna czarnych nie potrafiła zdobyć w tym czasie kontaktowej bramki. W 30 minucie meczu po strzale Mariusza Kijasa błąd popełnił bramkarz gości wypuszczając piłkę z rąk i ta wtoczyła się do bramki. Od tego momentu groźniejsze ataki stwarzali zawodnicy Food Care, dzięki czemu w końcu udało się im zdobyć bramkę na 2:1 w 38 minucie meczu, a jej autorem był Konrad Nowakowicz. Jak się okazało był to ostatni gol tego meczu. Kolejne zwycięstwo do swego konta dopisuje Kompania Piwowarska i nadal pozostaje na pozycji lidera.
Amway – Apriso 0:2
W spotkaniu tym naprzeciw siebie stanęły ekipy Amway oraz Apriso. Za faworyta tego meczu można było uznać gości, którzy mieli do tej pory komplet zwycięstw, natomiast ich rywal po zeszłotygodniowym walkowerze zaledwie jeden punkt. Lepiej to spotkanie rozpoczęli zawodnicy Apriso. Już w 3 minucie meczu po strzale Grzegorza Jaworskiego wyszli na prowadzenie. W dalszej części pierwszej połowy gra się toczyła głównie w środku boiska, jedynie w ostatniej minucie oko w oko z bramkarzem gości stanął zawodnik Amway, jednak zabrakło mu zimnej krwi by wykończyć tą akcję. Po zmianie stron gra była nadal wyrównana, ale drużyny zaczęły stwarzać sobie więcej sytuacji podbramkowych. Jedni jak i drudzy mieli swoje okazje, jednak nie udawało się im strzelić gola. Pod koniec meczu drugą bramkę dla Apriso zdobył Marcin Malec przypieczętowując zwycięstwo swojej drużyny. W meczu tym nie zabrakło emocji, ładnych akcji i twardej walki o piłkę ze strony jednych jak i drugich. Drużyna Apriso dzięki zwycięstwo nadal zajmuje drugą lokatę w tabeli mając jednak jeden zaległy mecz do rozegrania.
Expedition Club – State Street I 2:2
W meczu kończącym V kolejkę spotkań w II lidze zmierzyły się ze sobą drużyny Expedition Club, a także State Street I. Spotkanie to rozpoczęło się od przewagi zawodników State Street I. Już pierwsza ich akcja zakończyła się golem, którego strzelcem był Piotr Wojtasiewicz, a asystował mu Maciej Kusiński. Kolejne minuty meczu to dalsze przewaga gości. Stwarzali sobie oni więcej sytuacji podbramkowych, a prym w swojej drużynie wiódł strzelec pierwszej bramki, a więc Piotr Wojtasiewicz, brakowało mu jednak trochę szczęścia by zdobyć kolejną bramkę. Sztuka ta udała się z kolei jego koledze z zespołu, a mianowicie Maciejowi Fafarze. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem State Street I 2:0 i wydawało się, że w drugiej połowie będą oni kontrolować przebieg meczu. Po zmianie stron jednak to gospodarze ruszyli do śmielszych ataków. Po strzale głową jednego z ich zawodników piłka minimalnie minęła słupek bramki gości. Kolejne akcje przyniosły w końcu upragnione gole. Najpierw na 2:1 bramkę strzelił Krzysztof Wójcik. Pobudzeni tym golem ruszyli do jeszcze bardziej skomasowanych ataków. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2:1, w samej końcówce bramkę dającą remis drużynie Expedition Club zdobył Michał Kusz. Z przebiegu meczy wynik sprawiedliwy, jednak zapewne jedni jak i drudzy mieli nadzieję na zdobycie w tym spotkaniu kompletu punktów.
III LIGA B
Capita- Korporaci 2:3
Pierwszy mecz i od razu spore emocje. Na boisko wybiegły ekipy Capity i Korporatów. Patrząc na tabelę przed spotkaniem śmiało można było stwierdzić że mecz będzie zacięty i pełen walki. Nie pomyliliśmy się. Do pierwszej połowy utrzymywał się bezbramkowy remis. Worek z bramkami rozwiązał Leszek Panuś który wykorzystał nie porozumienie bramkarza i obrońcy i z bliska wpakował piłkę do siatki. Kolejne minuty stale potwierdzały że, gości interesuję tylko zwycięstwo w tych zawodach. Capita, pomimo walki do końca musi przełknąć gorycz porażki. Nie pomogła dobra postawa Macieja Wadlarza zdobywcy dwóch bramek. Kolejne szukanie punktów, gospodarze muszą odłożyć zatem do co najmniej przyszłej kolejki.
Nidec - Kolporter 3:2
W drugim spotkaniu Nidec podejmował Kolporter. Znajdujący się w coraz lepszej dyspozycji gospodarze tego pojedynku sporo namęczyli się by zdobyć trzy oczka w pojedynku z 'pomarańczowymi'. Rozpoczęło się od bramki Marka Ropk który po podaniu Michała Fieta nie dał szans bramkarzowi. Do końca pierwszej połowy wyrównał Tadeusz Pytrarczyk, znajdując drogę do bramki po błędzie bramkarza. W drugiej odsłonie, zobaczyliśmy dużo lepszą grę Nidec. Potwierdzili to zdobyciem dwóch bramek i stratą 'tylko' jednej. Trzy oczka wędrują na konto 'białych', którzy umacniają się na miejscu na podium.
iCar II- Lanster 2:5
Bardzo dobre spotkanie oglądaliśmy w pojedynku iCara II z Lansterem. Nie brakowało w nim walki jednych i drugich przez całe 40 minut. Zawody lepiej rozpoczęli 'żółci', którzy po strzale z dystansu Mateusza Gomularza wyszli na prowadzenie. Później jednak na boisku swój bardzo dobry czas mieli goście. To oni zdobyli aż pięć bramek tracąc przy tym jedną. Ozdobą tego meczu był gol Tomasza Bielacha który fantastycznie przymierzył po długim rogu z główki. Spotkanie stało na bardzo dobrym poziomie, iCar mimo porażki może być zadowolony z przebiegu gry i ze stwarzanych sytuacji w których brakowało skuteczności.
SSC Internazionale- Kraksport 2:0
Do sporej niespodzianki doszło w czwartym meczu. SSC, po bardzo dobrym spotkaniu zdobyło pierwsze trzy oczka w obecnym sezonie. Do końca pierwszej połowy utrzymywał się wynik remisowy. Jedni i drudzy, badali siebie nawzajem. Dopiero w drugiej odsłonie po zabójczej kontrze i stoickim spokoju w sytuacji jeden na jeden nie pomylił się Ralf Huijnen. Kraksport, pomimo wielu strzałów nie miał zbyt dużo szczęścia. Starał się jak mógł, napastnik Bartłomiej Dzierża jednak i jemu nie udało się pokonać dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza gospodarzy. Po drugiej bramce Rafla Huijnena, wynik pozostał już do końca ten sam. Pierwsze zwycięstwo notuję zatem SSC.
Ren Bet- Shell 1:4
W ostatnim meczu kolejki Ren Bet podejmował Shell. Faworytem w tym spotkaniu byli 'żółci' i to oni stopniowo zdobywali coraz więcej przestrzeni na boisku. Dłużej się utrzymywali przy piłce. Ich akcje były składniejsze. Efektem była bramka Łukasza Bąka który pokonał bramkarza 'granatowych'. Później niespodziewanie wyrównali za sprawą Grzegorza Gajdy, gospodarze. Taki też wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej odsłonie, Shell udowodnił że, zależy im tylko na trzech oczkach. Strzelając kolejne bramki pozbawili raz za razem złudzeń Ren Bet. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Łukasz Ślusarczyk, który walnie przyczynił się do zwycięstwa Shellu. Zmarnowany rzut karny w pierwszej odsłonie widać zadziałał motywująco na tego zawodnika w drugiej odsłonie w której był ważnym elementem drużyny.