I LIGA A
Colorex – Chomik Gdów 6:3
Przerwana pogoń
Kiedy po niespełna dwudziestu pięciu minutach było 4:0 dla Colorexu, wydawało się, że jest „po meczu”! Ekipa z Gdowa zerwała się jednak do pogoni za niezwykle doświadczonym rywalem i trafieniami Kamila Karasia i Konrada Nowaka napędziła „Niebieskim” trochę strachu. Pościg ten wyhamował Kuba Wojtaczka, który zdecydował się na niesygnalizowany strzał z dystansu, czym zaskoczył Bartka Birosa. W końcówce rozmiary porażki mógł zmniejszyć Szymon Nowak, ale jego intencje z rzutu karnego wyczuł Sebastian Rafałowski. Colorex coraz wygodniej rozsiada się w fotelu lidera I Ligi B. W tym sezonie team Patryka Muchy nie stracił jeszcze punktu.
BNP Paribas – MPGO Kraków 4:2
Łapią wiatr w żagle
Gracze BNP Paribas po dwóch porażkach na samym początku sezonu powoli zaczynają łapać wiatr w żagle! „Bankowcy” dość niespodziewanie pokonali MPGO Kraków. Spadkowicz z Extraklasy zaczął zgodnie z planem, od bramki Patryka Kruszyńskiego, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Konrad Surówka. W drugiej połowie „Pomarańczowi” popełnili kilka prostych błędów, z czego skrzętnie korzystał oponent. Zaczęło się wszystko od samobójczego gola Mateusza Gądka. Przy stanie 1:3 swoich kolegów próbował poderwać Norbert Mudyn, ale kropkę nad „i” postawił Marcin Mac, zapewniając BNP Paribas drugie z rzędzu zwycięstwo.
Estate Zina – Armatis Polska 8:4
Pod ladę!
Estate Zina uporał się z problemami kadrowymi. „Pierwszy garnitur” jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa i awansu do Extraklasy wygrał niezwykłą wymianę ciosów z Armatis Polska. Oba zespoły mają nad czym pracować, jeśli chodzi o grę obronną. Ze zmiennym szczęściem bronili też Kuba Brudziński i Łukasz Chankowski. Ozdobą meczu był gol na 2:0 Damiana Stąpały, który załadował „pod ladę” z rzutu wolnego! W końcówce sporo krwi „Czarno-złotym” napsuł Piotr Mocherek, ale w końcówce Estate Zina wrócił na właściwe tory i potwierdził swoją przewagę w tej konfrontacji. To dopiero drugie zwycięstwo. Najwyższy czas zacząć seryjnie zdobywać punkty, bo chętnych na awans jest całkiem sporo.
Meblomix&Mazur Truck Serwis – Fluvius 9:1
Mecz do jednej bramki
Strzelanie już w drugiej minucie rozpoczął Mateusz Wolko. Kolejne gole dla Meblomix&Mazur Truck Serwis były tylko kwestią czasu. Fluvius popełniał wiele prostych błędów, miał spore problemy z konstruowaniem akcji i stwarzaniem zagrożenia pod bramką „Czerwonych”. A rywal wręcz przeciwnie, czego dowodem jest kilka goli „do pustaka”! Dublety skompletowali: Artur Kania, Taras Smolij, Norbert Jaszczak i Mateusz Wolko. Cegiełkę do okazałej wygranej dołożył jeszcze Damian Klimek. Honor przegranych uratował Sebastian Kozak. Aktualny lider klasyfikacji strzelców Arek Wałaszek tym razem został skutecznie wyłączony z gry.
CB Aluminium – CRAFT PARTNER 2:2
Emocje do samego końca!
Na pierwszego gola przyszło nam czekać do dziesiątej minuty. Skutecznie akcję na dalszym słupku zamknął Michał Wojnarowski. CB Aluminium chciało pójść za ciosem, ale Maciek Szcześniewski nie dał się więcej pokonać w pierwszej połowie. Jego koledzy z ofensywy próbowali jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu, ale w atakach brakowało pomysłu i odpowiedniego tempa. CRAFT PARTNER dopiął swego w drugiej odsłonie, a bramkę strzelił Mateusz Stanek. Gracz z „dwójką” na plecach chwilę później mógł mieć na swoim koncie dublet, ale fatalnie spudłował z rzutu karnego. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na „Złotych”. Bartek Łętocha myślał, że zapewnił „Niebieskim” wygraną, ale w samej końcówce remis wyszarpał Kacper Orłowski.
II LIGA A
Consultronix – Avalon 1:3
Odrobili z nawiązką
Dwa różne oblicza miało spotkanie marzących o medalach zespołów. W pierwszej połowie oglądaliśmy tylko jedno trafienie, a wykończenie Kamila Tupaja zapewniło Consultronix skromną zaliczkę. Po przerwie właściwe wnioski wysnuł jednak Avalon, który najpierw za sprawą Oleksandra Demydova wyrównał, a potem po bramach Romana Slastonova i Stanislava Redzela zagwarantował sobie bezcenne trzy punkty i znalazł się na podium. Oby tak dalej!
State Street – Angel Poland Group 4:6
Czy to już kryzys?
Z pewnością nie tak ostatnie tygodnie wyobrażał sobie State Street. „Błękitni” tym razem zmuszeni byli uznać wyższość Angel Poland Group mimo, że w pierwszej połowie wychodzili na skromne prowadzenia. Dwukrotnie jednak ciosy Mikołaja Sieka ripostowali bezbłędnie Mateusz Skrzyszowski i z pomocą defensora rywali Damian Duda. Po przerwie błyszczał już w pełni Skrzyszowski, który z czterema bramkami na koncie w pełni zasłużył na tytuł MVP potyczki. Tym samym zawodnicy w granatowych strojach odnoszą drugie zwycięstwo i na dobre oddalają się od strefy spadkowej!
SSC Internazionale – Rigor Mortis 4:2
Zrobili różnicę
W meczu dwóch doświadczonych zespołów górą SSC Internazionale. Ogromna w tym zasługa ofensywnego duetu – Krystiana Nawrota i Krzysztofa Marka. Pierwszy najpierw błyskawicznie otworzył wynik, a po przerwie skompletował hattricka, drugi zaś popisał się trzema wybornymi asystami. W szeregach pokonanych na uwagę zasługują ładne bramki Łukasza Ozgi i Pawła Weresińskiego. Wykończenia te okazały się jednak zbyt małym kalibrem, by wyszarpać chociażby „oczko” i Piotr Morawski i spółka opuszczają balon przy ulicy Dekerta z zerowym dorobkiem.
Prisjakt – HSBC 6:5
Ofensywne widowisko
Swoje w pierwszej połowie zrobił Prisjakt. Zawodnicy Jakuba Skrzyniarza popisywali się wyborną konsekwencją i trzykrotnie wychodzili na skromne prowadzenie. O ile jeszcze dwa pierwsze ciosy spotkały się z ripostami Mateusza Kozery i Adriana Kośmidera, o tyle strzał Grzegorza Pancerza pozostał już bez echa. Tuż po przerwie przewagę powiększyli Jędrzej Filipowicz i Łukasz Banaśkiewicz. Odważna gra w ofensywie, jak i piękny gol Rafała Szyndlera sprawił, że na chwilę przed końcem mieliśmy remis 5:5. Ostatnie słowo należało jednak do byłego I Ligowca, a drugie trafienie Pancerza zapewniło bezcenne trzy punkty!
Tecnocasa – Grupa Heban 3:8
Bez niespodzianki
W meczu ostatniej drużyny tabeli z przeciwnikiem z podium bez niespodzianki! Faworyzowana Grupa Heban pewnie pokonała swojego rywala, strzelając przy tym aż 8 bramek. O ile jeszcze Tecnocasa do przerwy za sprawą Pawła Micuły i Marcina Wojkowskiego była przeciwnikiem równorzędnym, o tyle w drugich dwudziestu minutach nie potrafiła poradzić sobie z ofensywą „Białych”. Hattricka skompletowali Michał Kowalik i Jakub Kupiec, potwierdzając na dobre, że team Damiana Samca interesuję zimą tylko awans na drugi szczebel rozgrywkowy!
III LIGA A
Grand Parade - ntiative 1:2
Pierwsza wygrana
W starciu, którego stawką premierwoy komplet punktów lepsze ntiative. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach prowadzili do przerwy pewnie 2:0. Rezultat strzałem sprzed pola karnego otworzył w 13. minucie Wojciech Kruszyna. Rezultat tuż przed przerwą podwyższył Wojciech Zdeb, wykorzystując prosta stratę defensywy Grand Parade. Granatowi przebudzili się po przerwie, jednak trafienie Dawida Krupy z rzutu wolnego okazało się być ostatnim w tym meczu. W ten sposób ntiative pokonał Grand Parade i przełamał się po trzech porażkach z rzędu.
Dedax - Vesuvius 10:1
Dedax nie zwalnia
Bez większych przeszkód swoje kolejne spotkanie wygrał Dedax. Zawodnicy w charakterystycznych koszulkach już po 10. minutach prowadzili 4:0, bezlitośnie wykorzystując dość proste błędy defensywy Vesuviusa. Ozdobą spotkania pozostanie drugie trafienie Marco Grandinettiego. Napastnik Dedaxu w ładny sposób podbił piłkę kilka razy, a następnie uderzył nie do obrony. Ostatecznie licznik Dedaxu zatrzymał się na dziesięciu golach. Vesuviusowi na osłodę pozostaje honorowe trafienie, które było... golem samobójczym Dedaxu.
Sun Hunter - Kadra GAP 2:4
Emocje po przerwie...
W najciekawszym spotkaniu IV serii gier Kadra GAP pokonała odradzającą się drużynę Sun Hunter. Pierwsza połowa należała do graczy w białych koszulkach. Ich przewaga przełożyła się na dwubramkowe prowadzenie. Po przerwie Sun Hunter jednak się nie poddał i złapał kontakt bramkowy przy stanie 2:3. Ostatnie słowo należało jednak ponownie do Kadry GAP. Wygraną lidera III Ligi A potwierdził Krzysztof Lipecki.
TE Connectivity - Flora Kraków 6:4
Wysoka forma Siedlika
Po drugie zwycięstwo w nowym sezonie sięgnęło TE Connectivity. Po emocjonującej pierwszej odsłonie mieliśmy remis 3:3. W pewnym momencie Flora prowadziła już 3:1, jednak TE przed przerwą podkręciło tempo i doprowadziło do remisu. To dodało wiatru w żagle Pomarańczowym, którzy tuż po zmianie stron wypracowali sobie dwa gole przewagi. Flora próbowała wrócić do gry i nawet zmniejszyła straty, jednak w końcówce TE umiejętnie kontrolowało pozytywny dla siebie rezultat. Paweł Siedlik był liderem zwycięskiego zespołu do czterech goli dokładając dwie asysty.
Autenti - j-labs 7:4
Wysoka forma Siedlika
Po drugie zwycięstwo w nowym sezonie sięgnęło TE Connectivity. Po emocjonującej pierwszej odsłonie mieliśmy remis 3:3. W pewnym momencie Flora prowadziła już 3:1, jednak TE przed przerwą podkręciło tempo i doprowadziło do remisu. To dodało wiatru w żagle Pomarańczowym, którzy tuż po zmianie stron wypracowali sobie dwa gole przewagi. Flora próbowała wrócić do gry i nawet zmniejszyła straty, jednak w końcówce TE umiejętnie kontrolowało pozytywny dla siebie rezultat. Paweł Siedlik był liderem zwycięskiego zespołu do czterech goli dokładając dwie asysty.