Lepsza forma beniaminków

Extraklasa

Cisco - PKP Cargo 1:2

Mało emocji na start

Na początek zmagań 7 kolejki spotkań czekało na nas starcie drużyn znajdujących się obecnie w strefie spadkowej. Jak do tej pory o jedno zwycięstwo lepsi byli gracze Cisco i to chyba wśród nich należało upatrywać faworyta tego spotkania. Mecz toczony był wciąż podczas wysokiej temperatury powietrza, ale na boisku w pierwszej połowie niestety tak gorąco nie było. Tempo było senne, a bramkarze rzadko mieli okazje do interwencji. W czasie pierwszych 20 minut obie ekipy trafiły po razie, zdobywając gole w bardzo podobny sposób. Zagranie "na ścianę" do napastnika, zgranie i strzał obok mającego niewiele do powiedzenia bramkarza. Po zmianie stron niestety zawodnicy znów nie rozpieszczali obserwatorów tego spotkania. PKP Cargo udało się zdobyć bramkę po akcji duetu Markowski-Kapera, ale była to jedna z nielicznych okazji strzeleckich w drugiej połowie. Najbliżej wyrównania był Łukasz Wroński, ale po jego strzale piłka odbiła się od obu słupków i ostatecznie nie przekroczyła linii bramkowej. W końcówce spotkania gra najczęściej toczyła się w środkowej części ciała i koniec końców cenne 3 punkty zapisuje na swoje konto drużyna PKP Cargo.

Especto - State Street 3:1

Rozkręcali się powoli

Naprawdę ciekawie zapowiadało się spotkanie pomiędzy Especto a State Street, gdyż oba zespoły zajmowały pozycje w górnej części tabeli. Zdecydowanie lepszy początek meczu zaliczył State Street i tylko dzięki świetnemu refleksowi Karola Hartabusa Especto wciąż zachowywało czyste konto. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale sprawy w swoje ręce wziął Adam Piskorz i indywidualnym rajdem wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Maciej Cieślik. Wyrównać mógł Piotr Rusin, ale z kilkudziesięciu centymetrów nie trafił do pustej bramki w znany tylko sobie sposób. Więcej szczęścia State Street miał w drugiej połowie, gdy dość lekki strzał z dystansu Wojciecha Sapalskiego minął kilku zawodników i po odbiciu od słupka wpadł do siatki. W kolejnych minutach więcej z gry miała jednak ekipa Especto i bardzo szybko znów wyszła na prowadzenie. Wynik 2:1 utrzymywał się długo i dopiero w ostatniej minucie meczu padła bramka, która przypieczętowała zwycięstwo graczy w białych strojach. Z przebiegu całego spotkania, a zwłaszcza drugiej połowy, można uznać, że było to zwycięstwo zasłużone.

Kraków Airport Taxi - RMF MAXXX 5:14

Niespodzianki nie było

Spotkanie lidera i zdecydowanego faworyta ligi z ostatnią ekipą ostatniego sezonu. Scenariusz ułożony przed meczem mógł być tylko jeden. Na domiar złego zespół Kraków Airport Taxi pojawił się na obiekcie przy ul. Dekerta w zaledwie 6-osobowym składzie i bez nominalnego bramkarza. RMF MAXXX od samego początku zaczął budowanie swojej przewagi bramkowej i już do przerwy zdobył 7 bramek, tracąc przy tym dwie. Jak się okazało taka bezpieczna zaliczka bramkowa spowodowała, że ekipa mistrza Biznes Ligi mocno odpuściła w obronie i zawodnicy Kraków Airport Taxi regularnie dochodzili do sytuacji bramkowych. Sporą część z nich udało się wykorzystać, ale braki w obronie zespół RMF nadrabiał w ataku i wypracowana przewaga ani przez chwilę nie była zagrożona. Ostatecznie zawodnicy obu ekip zdobyli aż 19 bramek, a mecz zakończył się wynikiem 14:5 dla RMFu i pozycja w tabeli obu zespołów nie ulegnie zmianie.

HLD - FMCTI 5:0

Pewne zwycięstwo HLD

Ciekawe widowisko od pierwszych minut zafundowały nam zespoły HLD oraz FMCTI. Co prawda momentami na boisku było dość chaotycznie, ale obaj bramkarze nie mieli czasu się nudzić. Na początku lepiej prezentowało się FMCTI, ale wraz z biegiem czasu coraz groźniejsza stawała się ekipa HLD. To, że do przerwy zawodnicy w żółtych koszulkach nie stracili bramki mogą niemalże w 100% zawdzięczać swojemu bramkarzowi. Jak się jednak okazało Tomek Chochołek nie był w stanie zachować czystego konta do końca spotkania. Po stracie piłki w środku pola przez zawodnika FMCTI, HLD ruszyło z kontrą i po strzale z ostrego kąta drużyna ta objęła prowadzenie. Gol ten rozwiązał worek z bramkami, ale te padały tylko tylko dla jednej drużyny. Prawdziwy wiatr w żagle złapało HLD i raz za razem zaczęło trafiać do siatki. Po 40 minutach licznik stanął na 5 trafieniach, a co równie istotne - Dominikowi Trześniewskiemu udało się zachować czyste konto.

ProEko - Revo Drink 1:2

Revo minimalnie lepsze od ProEko

Na zakończenie 7 kolejki odbyło się najciekawiej zapowiadające się spotkanie. Drugie ProEko mierzyło siły z czwartym Revo. ProEko pojawiło się w dość okrojonym składzie, ale jak się okazało nie przeszkodziło im to w rywalizacji jak równy z równym. Spotkanie było niezwykle wyrównane i toczone w wysokim tempie, czyli dokładnie to na co liczyliśmy. Pierwsza bramka padła w 11 minucie, a radość pojawiła się na twarzach graczy Revo. ProEko próbowało się odgryźć, ale ich strzały były blokowane najczęściej już przez linię obrony przeciwników i pierwsza połowa zakończyła się skromnym, jednobramkowym prowadzeniem Revo. Po zmianie stron szczęście uśmiechnęło się do ProEko, a dokładniej do Mieszko Pacanowskiego, który po rykoszecie zdobył gola z rzutu wolnego. Na boisku wyczuć można było sporą nerwowość, efektem czego były żółte kartki dla zawodników obu drużyn. W 35 minucie grę w przewadze wykorzystało Revo i po raz drugi w tym meczu wyszło na prowadzenie. Jak się później okazało, była to bramka dające cenne zwycięstwo, w wyniku którego Revo awansowało na trzecią pozycję w tabeli. ProEko natomiast wypada poza podium.

III Liga C

Ulma - Intermag 7:5

Spektakl jednego aktora

Już w pierwszych sekundach tego mecze na prowadzenie wyszła ekipa Ulmy. W 7 minucie było już 2:0, a gospodarze byli zdecydowanie aktywniejsi. Do przerwy Ulma prowadziła już 5:0 i wydawało się, że mecz mają pod kontrolą. Intermag jednak nie zamierzał się poddać i na początku drugiej części gry zdobył bramkę kontaktową. Po 6 minutach było już 5:3 i spotkanie zrobiło się bardzo wyrównane. Ostatecznie gościom nie udało się odrobić strat a rezultat tego spotkania to 7:5. Wszystkie bramki dla swojego zespołu zdobył Sieprawski Jakub, notując kapitalny występ.

Ziko - Profix 4:6

Rozstrzygająca druga połowa

Pierwszą bramkę tego spotkania oglądaliśmy już w 2 minucie. W dalszej części gry obie ekipy nie potrafiły wykorzystać swoich okazji i dopiero tuż przed przerwą Ziko wyrównało stan meczu. Jak można było się spodziewać druga połowa była bardzo interesująca. W 7 minucie na prowadzenie 2:1 wyszli goście, lecz kilka sekund później było już 2:2. Profix jednak w przeciągu kilku minutach zdołał zdobyć 3 bramki. Goście grali do końca i starali się dogonić przeciwników, lecz nie udała im się ta sztuka i mecz zakończył się wynikiem 4:6.

PartnerTele - CKIS 0:4

Wywalczone zwycięstwo

W początkowej fazie meczu obie ekipy nie wykorzystywały swoich szans. W 9 minucie goście pokonali bramkarza po raz pierwszy. Kilka chwil później było już 2:0, a tuż w końcówce zdobyli kolejną bramkę. Druga połowa od początku należała do ekipy CKIS. PartnerTele miał kilka szans na pokonanie bramkarza, jednak ta sztuka w tym meczu im się nie udała. W końcówce połowy to CKIS dołożył kolejną bramkę i wygrał mecz 4:0.

Ren-Bet - Linarem 1:4

Osłabiony Ren-Bet

Od samego początku spotkania grę poprowadziła drużyna Linarem. Grająca w 6 osób ekipa Ren-Betu starała się grać głęboko z tyłu i liczyła na kontrataki. Gościom jednakże udało się w pierwszej połowie zdobyć tylko jedną bramkę. Na początku drugiej części gry Linarem powiększyło swoje prowadzenie na 2:0, lecz kilka sekund później rywale odpowiedzieli. W 35 minucie gościom udało się po raz trzeci pokonać bramkarza Ren-Betu. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1:4.

III LIGA D

Hako - Antrans Wisła Kraków 2:12

Bramkarz z hattrickiem

Antrans Wisła Kraków od samego początku był stawiany w roli faworyta tego meczu, a zespół Hako dodatkowo zwiększył ich szansę, ponieważ na mecz stawił się w 6-osobowym składzie. Od samego początku Antrans mocno ruszył do ataku przejmując całkowicie dominację na boisku, strzelając gola za golem. Jedną z głównych postaci był Mateusz Niewczas z zespołu Antrans Wisła Kraków który zdobył w tym nierównym pojedynku aż 6 goli! Ciekawa sytuacja miała miejsce w drugiej połowie spotkania gdy kapitan biało-granatowych Sebastian Szklarczyk zmienił na bramce Tomasza Czwartkiewicza, a on dorzucił do wyniku jeszcze hattricka w niecałe 20 minut. Zespół Hako można jedynie pochwalić za wolę walki i zdobyte dwa gole, których autorami byli Filip Konieczny i Tomasz Byrdy.

FedEx - KMC Services 2:2

Gol samobójczy przesądził o remisie

Od początku spotkania bardzo ciężko było wytypować faworyta, bo obie drużyny mocno ruszyły do ataku nie zapominając o obronie, więc przez pierwsze minuty byliśmy świadkami wielu niecelnych strzałów. Bardzo pechową interwencją popisał się obrońca FedExu, który w 3 minucie meczu bardzo przypadkowo zdobył gola samobójczego. Jednak jego koledzy z drużyny nie zamierzali przegrać tego pojedynku i bardzo szybko po golu Radosława Samborskiego doprowadzili do remisu. W drugiej odsłonie Radosław ponownie wpisał się na listę strzelców czym samym wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kilka minut przed końcem Bartłomiej Nowak z zespołu KMC Services doprowadził ponownie do wyniku remisowego i zespoły podzieliły się punktami w tym bardzo wyrównanym pojedynku.

Welcome Airport Services - Sappi 5:1

2x asysta 2x gol - Pyzioł zawodnik kompletny

Początek meczu był bardzo wyrównany w wykonaniu obu drużyn i bardzo ciężko było wytypować faworyta. Jako pierwszy na prowadzenie wyszedł zespół Welcome Airport Services po golu Bartosza Ochały jednak na odpowiedź nie przyszło nam czekać zbyt długo bo Paweł Szlamka z zespołu Sappi dosłownie kilka chwil później doprowadził do remisu. Od tego momentu zaczęły się problemy i popis Dariusza Pyzioła, który wyprowadził Welcome Airport na ponowne prowadzenie i zaczął przewodzić zespołowi - dwa razy asystując oraz dorzucając kolejne trafienie całkowicie przejmując dominacje w meczu. Do końca spotkania mimo usilnych prób odrobienia strat przez zespół Sappi, gol który wpadł w pierwszej połowie był jedyną zdobyczą i zespół musiał pogodzić się z porażką.

TeamTechnik - TeleTech 5:0

Znakomita postawa defensywy TeamTechnik

Wygrać z tak bramkostrzelnym zespołem jak TeleTech do zera to nie lada wyczyn, którego dokonał TeamTechnik odnosząc wysokie zwycięstwo. Początek spotkania nie wróżył takiego przebiegu, oba zespoły prezentowały się dobrze i gra odbywała się bardzo spokojnie. Dopiero z czasem TeamTechnik zaczął budować przewagę i zdobywać pierwsze gole, co zdecydowanie wpłynęło negatywnie na zachowanie TeleTech, któremu zaczęły puszczać nerwy i zaczęło się trochę niesportowe zachowanie, na które sędzia musiał zareagować i pokazał aż dwa razy żółty kartonik. Na wyróżnienie w tym meczu niewątpliwie zasługuje bramkarz TeamTechnik - Mateusz Woźniacki oraz cała linia defensywna, która zachowała w tym meczy czyste konto.     

Amway - Decathlon Zakopianka 1:4

Decathlon z kolejnym zwycięstwem

Decathlon mimo jednej porażki zanotowanej na w pierwszej kolejce z zespołem TeamTechnik, jest niepokonany i pewnie zasiada na fotelu lidera z realnymi szansami na awans do II ligi w swoim debiutanckim sezonie w Biznes Lidze. Od początku spotkania było widać, że mają pomysł na grę oraz są ze sobą bardzo dobrze zgrani. Wykonywali różne założenia taktyczne, rotując się pozycjami czym bardzo dekoncentrowało przeciwnika. Główne zadanie przyjął na siebie Piotr Miłek, który zdobył w tym meczu hat tricka czym znacznie przyczynił się do szóstego zwycięstwa swojego zespołu. Amway w tym meczu był bardzo bezradne i było go stać tylko na gola honorowego, którego autorem był Konrad Nowakowicz.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę