II Liga B
Kraków Airport Taxi - Kambud 3:0
W spotkaniu otwierającym XIV kolejkę spotkań Airport Taxi podejmował Kambud. W zeszłej rundzie, Ci pierwsi pokonali zdecydowanie 'pomarańczowych' 6:0. O zwycięstwo w tej kolejce jednak tak łatwo nie było. Pomimo wygranej 3:0, często zaporą nie do przejścia dla 'niebieskich' był bramkarz Bartek Kurek, który raz za razem wychodził z opresji z napastnikami. Worek z bramkami rozwiązał Kamil Piórkowski, który wykorzystał moment zawahania obrońców i uderzył z granicy pola karnego, nie do obrony. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza część spotkania. W drugiej odsłonie bramki Kamila Piórkowskiego oraz Tomasza Ziółko, który ładnie wykończył składną akcję zespołu dały upragnione 3 oczka gospodarzom. Ekipie Kambudu wypada pogratulować dobrej gry w defensywie pomimo straty trzech bramek. Taksówkarze, za tydzień zmierzą się z ekipą Przybylskiego, prawdopodobnie poznamy wtedy odpowiedź kto wygra rywalizację w lidze.
iCar II - Nafta 1:2
Podobnie jak w pierwszym spotkaniu tych zespołów, znów górą okazują się Nafciarze. Taksówkarze, przystąpili do tego meczu w mocno okrojonych składzie, jednak nie zamierzali łatwo złożyć broni. 'Biali', dzięki wygranej przesuwają się na upragnione 3 miejsce w tabeli. Mecz od początku toczył się w szybkim tempie. Środkowi mieli dużo wolnej przestrzeni, mogli w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Lepiej w pierwszej odsłonie wychodziło to gościom, którzy wyszli na prowadzenie za sprawą Bogusława Brzeźniaka który wykończył składną akcję Piotra Chamerlińskiego. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. Warto wspomnieć że, przez całe spotkanie dużą role odgrywali bramkarze którzy raz za razem wychodzili z opresji. W drugiej odsłonie, to jedni to drudzy znów mieli dużo 100% sytuacji. Ostatecznie po bramkach Rafała Jurkowskiego dla Icaru i Mateusza Szewczyka dla Nafty, 'biali' zdobywają 3 oczka, mając wielką nadzieję na podium ligi.
Dragon - Biprotech 6:1
Przystępujący do tego spotkania 'biali' bez 'trzonu zespołu' Marka Łukawskiego oraz Marcina Zwolińskiego, mieli spore problemy z Dragonem. 'Pomarańczowi' pomimo nie za wysokiej pozycji w tabeli, znają przepis na pokonanie Biprotechu. Poprzednie 4:1, nie było przypadkiem- dziś okazałe 6:1 pozwala myśleć z nadziejami o kolejnych spotkaniach. Będący tego dnia w dobrej dyspozycji gospodarze do przerwy strzelili 3 bramki, nie tracąc przy tym ani jednej. W drugiej odsłonie Dragon powtórzył swój wyczyn z pierwszej połowy- 3 gole i strata jednej bramki, pokazał że był to tylko wypadek przy pracy. Na uznanie zasługuję dwójka: Grzegorz Jaros oraz Adrian Krupa. To ich akcje, przysparzały o ból głowy bramkarza 'białych' Grzegorza Smolenia. Tak więc kolejne, okazałe zwycięstwo Dragona nad Bipotechem stało się faktem. Ekipie gospodarzy, wypada życzyć tak dobrej gry w kolejnych spotkaniach, gościom w tym pojedynku- przede wszystkim zdrowia i powrotu doświadczonych zawodników Marka Łukawskiego i Marcina Zwolińskiego.
Interia.pl - Przybylski DV Box 1:8
Okazałe zwycięstwo zapisuję na swoim koncie Przybylski DV Box. Będący tego dnia w dobrej formie zawodnicy 'niebieskich' nastrzelali gospodarzom osiem bramek tracąc tylko jedną. Na fakt ten, skumulowało się wiele czynników. Dobra organizacja gry w środku pola i szybkie bramki rozbudziły nadzieję faworytom tego spotkania. Interia, pomimo ambitnej gry w ofensywie popełniała dużo błędów w defensywie. Biernie nie przyglądali się temu napastnicy. Głównie po akcjach trio: Mateusz Ziółko-Tomasz Biesaga-Grzegorz Grzesiak bramkarz Jerzy Lenczowski wyciągał piłkę z siatki. Na uznanie zasługuję fantastyczna bramka z rzutu wolnego Mateusza Ziółko, który lewą nogą przymierzył w samo okienko bramki. Myślami, 'goście' z pewnością byli już przy spotkaniu z obecnym liderem Kraków Airport Taxi. Wydaję się że, po tym spotkaniu poznamy odpowiedź kto zdobędzie 1 miejsce w lidze. Interia, traci 3 pozycję. Z pewnością będą chcieli nadrobić stratę tych cennych punktów w kolejnych spotkaniach Biznes Ligi.
II Liga C
OSTC 1:4 Nidec
Wtorkowy wieczór zaczęliśmy od spotkania drużyn OSTC i Nidec. Już w pierwszych minutach pojawiło się parę celnych strzałów z obu stron, ale skuteczniejsi okazali się Goście. Bramkę otwierającą wynik zdobył Dawid Cygan. Gospodarzą brakowało szczęścia w tej części gry. W końcu jedną z wielu prób wykorzystał Jerzy Kornaś i umieścił piłkę w siatce. Na drugą fazę spotkania zawodnicy z OSTC wyszli jakby mieli wolne od obowiązków, wydawali się ospali podczas gry. Nidec wręcz przeciwnie. Szturm na bramkę zaowocował dwiema bramkami zdobytymi przez Dawida Cygana. Szybkie zdobyte prowadzenie pozwoliło Gościom kontrolować sytuacje na boisku. Mijały minuty a wynik się nie zmieniał. Dopiero po w ostatnich minutach meczu Nidec pokusił się o powiększenie przewagi o jedno oczko. Wynik na 1:4 ustalił Piotr Augustyn.
Kolporter 2:2 Amway
Drugi mecz to batalia o punkty zespołów Kolporter i Amway. Ciężko było wytypować faworyta w tym spotkaniu obie drużyny radzą sobie w tym sezonie w miarę przyzwoicie zajmując miejsca w środkowej części tabeli. Choć cały mecz był bardzo wyrównany, (o czym świadczy wynik) to pierwsza połowa należała do Gości. Błąd obrony wykorzystał Gregoire Anguera otwierając tym samym wynik spotkania. W grze Gospodarzy brakowało skupienia i od czasu do czasu wkradał się chaos. „Biało-niebiescy” potrafili to wykorzystać powiększając wynik o jedno oczko – Martin Lewis. W drugiej połowie Kolporter odrodził się „JAK FENIKS Z POPIOŁÓW”. Zauważyliśmy zmianę na bramce która przyniosła rezultaty. Akcje rozpoczynane w defensywie miały zaowocowanie w ataku. Taki rozwój zdarzeń przyniósł „pomarańczowym” dwie bramki co dało wynik remisowy. Jej autorami byli Piotr Dziaduła i Mariusz Janik.
Tauron Dystrybucja 9:8 Sklepy Kocyk
W trzecim meczu pomiędzy Tauron Dystrybucja i Sklepy Kocyk nikt nie spodziewał się takich emocji i zwrotów akcji. Dotkliwie rozbita tydzień temu drużyna Gości potrafiła zebrać siedmioosobowy skład i stanąć do walki. Niespodziewanie w pierwszej połowie obejrzeliśmy siedem bramek z przewagą „zielonych”. Zaczęło się od dwóch ładnych akcji zakończonych bramkami dla Gości. Pierwsza bramka należała do Mikołaja Biela, a druga do Artura Burkieta. Po paru minutach Gospodarze w końcu trafili do bramki, a dokładnie Piotr Krasoń. Następnie przewagę po niecałej minucie powiększył Michał Burnetko. Tauron nie dał wysoko odskoczyć rywalowi zdobywając dwa gole, których autorem był Maciej Morasiewicz. Czwartą bramkę dla Gości zdobył Artur Burkiet. Emocji było jeszcze więcej w drugiej części spotkania którą wyśmienicie zaczęli zawodnicy z zespołu Sklepy Kocyk, powiększając swoją przewagę o dwa oczka dzięki strzałą Artura Burkieta i Michała Burnetko. Tauron zebrał w sobie motywacje i zaangażowanie na tyle, aby wyrównać wynik dzięki trafieniom Macieja Morasiewicza, Piotra Krasonia, Michała Rękasa). Byli tak rozpędzeni w strzelaniu bramek, że zatrzymali się dopiero na dziewięciu. Dwa gole zaliczył Piotr Krasoń i jedno Maciej Morasiewicz. Po drużynie Kocyk widać było zaangażowanie i wolę waliki, ale brakowało już sił. Stać ich było na strzelenie dwóch bramek (Mikołaj Biel, Michał Serement) pod koniec meczu. Gdyby połowa spotkania trwała 25 min zapewne to Goście wynieśliby trzy punkty, które musieli oddać. Brawa za walkę z obu stron.
Apply Poland 4:6 Gray Line
Przepaść jaka dzieliła zespoły Apply Poland i Gray Line nie zapowiadała tak emocjonującego spotkania. Drużyna Lidera miała ciężki orzech do zgryzienia ponieważ Gospodarze postawili poprzeczkę nader wysoko. Choć obrona „niebieskich” funkcjonowała bardzo dobrze to po pierwszej połowie Gray Line wysunął się na prowadzenie po strzałach Mariusza Jopa i Konrada Gołosia. Na drugą część spotkania Apply Poland wyszło bardziej zmotywowane, co przełożyło się na cztery bramki zdobyte przez Wojciecha Sapalskiego i Piotra Niemca (po dwie). Lider nie zwalniał tempa i dzięki trzem trafieniom Konrada Gołosia i jednym zdobytym przez Mariusza Jopa wygrał to spotkanie, choć było w pewnym momencie bardzo gorąco i liczyliśmy na niespodziankę.
Leader Service International 2:23 RMF Maxxx
W ostatnim meczu wieczoru spotkały się drużyny Leader Service International i RMF Maxxx. Nie ma się co rozpisywać na temat tego meczu ponieważ był jednostronny. Warto wspomnieć, że drużyna Gospodarzy grała pięcioosobowym składem. Dla RMF Maxxx było to łatwe i przyjemnie spotkanie, a raczej trening przed innymi meczami. Goście urządzili sobie istny festiwal strzelecki. Pierwsza połowa zakończyła się przy stanie 10:2. Dla drużyny RMF Maxxx do bramki trafiali: Wojciech Wolan x4, Damian Remisz x2, Michał Spasiuk, Konrad Mostowik, Mariusz Sitko, Jarosław Pioterczak. Dla Leader Service International: Kamil Tęczar x2. W drugiej połowie wicelider kontynuował swoją paradę goli. Autorami bramek byli: Wolan Wojciech x6, Damian Remisz, Tomasz Rzadkowski, Janusz Pioterczak, Karol Kościółek, Michał Spasiuk. Gospodarze opuścili broń, ale brawa za stawienie się i walkę.