I LIGA B
Armatis Polska – HCL Poland 1:4
Dobre złego początki beniaminka
Z olbrzymim animuszem swój debiut na I Ligowych boiskami rozpoczął Armatis Polska. Beniaminek już po niespełna stu dwudziestu sekundach objął skromne prowadzenie, kiedy to podanie Ramosa Vidala wykończył Daniel Banasik. Bardziej doświadczony HCL Poland odpowiedział jednak w najlepszy możliwy sposób. Najpierw stan boju wyrównał Aitor Ayape, a jeszcze przed przerwą na 2:1 trafił Rodrigo Oliveira. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a złudzeń o punktach byłego II Ligowca definitywnie pozbawił Jose Nelson. Znany z występów w Extraklasie zawodnik pokonał Łukasz Chankowskiego dwukrotnie i tym samym to Orlando Sousa i spółka dopisują do swojego konta pełną pulę.
OdszkodowaniawKrakowie.pl – MPO Kraków 3:4
Udany powrót do I Ligi!
W meczu dwóch beniaminków górą MPO Kraków! „Niebiescy” szybko objęli skromne prowadzenie za sprawą Mateusza Zasady. Cios ten błyskawicznie zripostował Dawid Tomczuk. Kolejne minuty to popis gry teamu Adama Pawłowskiego. Drugi gol Zasady i wykończenie Piotra Chrobaka dawały nadzieję na zgarnięcie pełnej puli. Wtedy jednak o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniała drużyna Adama Rogali. Trafienia Mariusza Wyroby i Tomasza Wolaka doprowadziły do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do MPO Kraków, a bramka Pawła Gajocha pozwoliła dopisać bezcenne trzy punkty!
Baukrane – Inter Kraków 6:0
Jednostronne widowisko
Ciekawie zapowiadające się spotkanie dwóch doświadczonych zespołów rozczarowało. Baukrane nie miało większych kłopotów z pokonaniem Interu Kraków i już po pierwszym kwadransie prowadziło 3:0. Dobry występ odnotował świetnie dysponowany Arkadiusz Bartoszek (dwie bramki). W ofensywnych poczynaniach wtórowali mu Jakub Zdziebko i Kamil Ostrowski (po golu i asyście). Dodając do tego czyste konto Michała Budzynia wydaję się, że team Łukasza Zatonia staję się oczywistym kandydatem do walki o obronienie miejsca na podium.
Prisjakt – ProEko 3:1
Trafili honorowo
Bardzo dobry występ w czwartkowy wieczór odnotował Prisjakt. Beniaminek pewnie pokonał ProEko, od początku do końca panując nad boiskowymi wydarzeniami. Ogromna w tym zasługa dobrze dysponowanego duetu – Grzegorz Pancerz, Łukasz Banaśkiewicz. Pierwszy do bramki „dorzucił” dwie asysty, drugi zaś pokonał Wiktora Siekierkę dwukrotnie. Pomimo sporych strat do końca szans na honorowe trafienie szukał team Krzysztofa Chlebdy. Dobrze dysponowanego Michała Zygułę w samej końcówce pokonał dopiero Rafał Druzgała, dając tym samym nadzieję, że ProEko przeciwko Armatis Polska pokusi się o pełną pulę!
MPGO Kraków – DIAMOND 2:1
Odrobili z nawiązką
W meczu sąsiadów z ligowej klasyfikacji z poprzedniego sezonu górą MPGO Kraków! „Pomarańczowi” nie mogą jednak zaliczyć początku zmagań do udanych, a już w 10 minucie Paweł Tatar zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Futbolówkę do bramki skierował bowiem po ładnym uderzeniu z rzutu wolnego Grzegorz Hajduk. Bohaterem meczu został jednak Norbert Mudyn. Zawodnik ten najpierw błyskawicznie wręcz wyrównał, a potem już po zmianie stron bezbłędnie wykończył podanie Dawida Grdenia. Tym samym MPGO Kraków rewanżuję się za ostatnią porażkę z 9 września i zgłasza swój poważny akces do walki o medale!
II Liga D
Vicenti - ICEO 3:1
Zaskoczeni...
Udaną inaugurację sezonu zaliczyła drużyna Vicenti. Zawodnicy w białych koszulkach juz w pierwszej odsłonie wypracowali sobie trzy bramki przewagi, a to pozwoliło im po zmianie stron kontrolować rezultat. Nie zmienił tego nawet gola zdobyty przez ICEO. autorstwa Mateusza Klisia. Vicenti liczyło się ze spadkiem do III Ligi, a tymczasem po zwiększeniu drużyn w ligach jest na drugim stopniu rozgrykwowym i właśnie wygrało pierwszy mecz w sezonie. Duża w tym zasługa Maxime'a Grude'a, który zapisał na swoim koncie dublet.
EQTek - TTEC 4:2
Zabić złe demony...
Nowy otwarcie zafundował sobie EQTek. Czerwono-biali mają za sobą sezon, o którym jak najszybciej chcieliby zapomnieć. Wygląda na to, ze determinacja ku temu jest ogromna, a udowodnili to już w starciu z TTEC. Zawodnicy w niebiesko-czarnych koszulkach w połowie drugiej odsłony prowadzili 2:1, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął EQTek. Nowe nabytki zespołu nakręcały ataki Czerwono-Białych, Kolejno Dariusz Jania, Maciej Bosak i Michał Szabla odwrócili losy rywalizacji. EQTek dał jasny sygnał, że cele zespołu na ten sezon zdecydowanie wyższe niż w porpzednio.
Nokia - Sabre 5:5
Zagrali na "piątkę"
Prawdziwy rollercoaster przyniósł trzeci mecz dnia. Ostatecznie Nokia podzieliła się punktami z Sabre. Obie ekipy miały w swoich szeregach duety, które napędzały grę ofensywną. Po stronie Sabre tworzyli go Martin Jones i Robert Gaca, a natomiast w szeregach granatowych ciężar ataku spoczywał na barkach Wojciecha Janowskiego i Michała Szymakowskiego. Początek należał do Nokii, jednak później inicjatywę przejęło Sabre. Czerwoni zdołali nawet wyjść na prowadzenie, jednak później znowu musieli odrabiać straty. Rezultat ustalił król strzelców ubiegłego sezonu, Martin Jones.
Decathlon - Amara 3:3
Rzutme na taśmę...
Dzięki zabójczej końcówce Decathlon wyrwał jeden punkt Amarze. Błękitni dość słabo zaczęli, z kolei Amara była bardzo zdeterminowana i zasłużenie prowadziła 2:0 po golach MArcina Wantucha i Tomasza Malinowskiego. Decathlon zmniejszył straty jeszcze w pierwszej odsłonie, a po zmianie stron doprowadził do wyrównania. To jednak nie podłamało Amary, która szybko ponownie objęła prowadzenie. Długo zanosiło się na komplet punktów dla Fioletowych. Tak się jednak nie stało. Rzut karny w ostatniej minucie meczu na gola zamienił Mateusz Radwański i w ten sposób obie ekipy podzeliły się punktami.
Evolt - Brotherm 1:8
Znamy faworyta?
Pokaz siły dał Brotherm. Zawodnicy w białych koszulkach zdystansowali Evolt. Już pierwsza połowa pokazała, kto będzie w tym pojedynku rozdawał karty. Brotherm prwadził 4:0, a po zmianie stron nie zamierzał na tym poprzestać i dołożył kolejne 4 trafienia. Evolt odpowiedział jedynie golem honorowym, autorstwa Łukasza Smackiego. Świetny mecz rozegrał Kamil Sułecki, który nie tylko był skuteczny pod bramką rywali, ale grał również bardzo bardzo dobrze w defensywie.
III LIGA C
SPAW-TOR – FC Petarda Wieliczka 4:3
Cztery gole w dwie minuty
Sporo emocji, szczególnie w ostatnich minutach spotkania, było w rywalizacji SPAW-TORU z FC Petardą Wieliczka. Pierwszego gola zdobył Grzegorz Michnik, który niefortunną interwencją głową pokonał własnego golkipera. Jeszcze przed przerwą już do właściwej bramki dwukrotnie strzelił Tomasz Matuszyk. Po zmianie stron długo utrzymywał się rezultat z pierwszej części, aż do trzydziestej szóstej minuty, kiedy to rozwiązał się prawdziwy worek z bramkami. Wydawało się, że po dwóch ciosach Artura Turka i Daniela Żółnierczyka SPAW-TOR się już nie podniesie, a tymczasem błyskawicznie wyrównał Jarek Kamiński, a kilkadziesiąt sekund później zapewnił „Czarnym” wygraną na inaugurację!
Sunday Polska - Andea 3:2
Niewykorzystane szanse na remis
Wynik spotkania uderzeniem z rzutu wolnego otworzył Daniel Gołda. Gracz Sunday Polska idealnie przymierzył sprzed pola karnego i mógł cieszyć się ze swojej pierwszej bramki w Biznes Lidze. Andea ruszyła do odrabiania strat, ale długo nie była w stanie przedrzeć się przez szyki obronne „Fioletowych”. Aż do szesnastej minuty, kiedy to Sebastian Tetlak wyrównał stan rywalizacji. W drugiej połowie ponownie do siatki trafił Daniel Gołda, a minutę później na 3:1 strzelił Damian Saratowicz. „Biali” nie dawali za wygraną, złapali kontakt (gol Grześka Machyni) i w końcówce mieli dwie dogodne sytuacje na wyrwanie „oczka”, ale raz trafili w poprzeczkę, a w kolejne sytuacji piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki.
Hitachi – Armatis Polska II
Udokumentowana przewaga
Od początku zarysowała się wyraźna przewaga Armatisu II. Gracze w pomarańczowych koszulkach dłużej utrzymywali się przy piłce, konstruowali składne akcje i po takiej padła pierwsza bramka, którą zdobył Damien Zygar. Jeszcze przed przerwą dwukrotnie dał o sobie znać Rafał Stępień. Hitachi próbowało odpowiedzieć, ale strzały Nouhouma Coulibaly’ego bronił Patryk Łuczak. Golkiper Armatisu II zachował czyste konto także w drugiej części pojedynku, a jego koledzy z ofensywy zadali rywalowi trzy ciosy. Rafał Stępień skończył z czterema trafieniami, a jedno zamykające dorzucił jeszcze Maks Graniczkowski.
KPFiG – Grass Valley 9:3
Równo tylko do przerwy
Grass Valley tylko przez pierwsze dwadzieścia minut walczył z Kancelarią Prawa Finansowego i Gospodarczego jak równy z równym. Dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale na przerwę schodził ze stratą dwóch bramek. Po zmianie stron przewaga „Niebieskich” była już wyraźna. Cztery gole w tym starciu zdobył Adrian Bialik, doskonale znany z występów w Limbudzie. Świetne zawody rozgrywał także Piotr Skrzypek, który często podłączał się do akcji ofensywnych i do dwóch goli dorzucił jeszcze trzy asysty. KPFiG pokazała kilka naprawdę efektownych akcji i może poważnie włączyć się do walki o strefę medalową.
Nidec – Autenti 8:0
Piątka Plucińskiego
Zwycięski powrót do Biznes Ligi zaliczył Nidec. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. „Zieloni” bili głową w mur, aż do dwunastej minuty, kiedy to atomowym uderzeniem wynik meczu otworzył Tadek Pytraczyk. Tuż przed zejściem do szatni, na 2:0 trafił Kamil Pawlik. W drugich dwudziestu minutach Nidec rozstrzał się na dobre, a dokładniej Kuba Pluciński, który bramkarza Autenti pokonał pięciokrotnie! Wynik rywalizacji bombą z dystansu ustalił Mateusz Lorens. „Biali” próbowali pokusić się o trafienie honorowe, ale mieli problem z przejściem defensywy, a kiedy ta popełniała błąd, czujny między słupkami był Marcin Owsianik.
