I LIGA A
Prisjakt – 4F 5:7
Coraz bliżej bezpiecznej strefy
Zaczęło się od prowadzenia Prisjaktu, po bramce Grześka Pancerza, ale jeszcze przed przerwą zespół 4F odrobił te stratę i to ze sporą nawiązką. Po zmianie stron „Biało-czarni” wzięli się w garść, przycisnęli rywala i złapali z nim kontakt. Grzesiek Pancerz i Jędrzej Filipowicz robili, co mogli, aby odwrócić losy meczu, ale podrażniony Damian Skoczylas i Grzesiek Gracz postawili kropkę nad „i”, przypieczętowując wygraną 4F (7:5), która pozwoliła ekipie Tomka Wątora zbliżyć się do zespołów, które plasują się tuż nad strefą spadkową, w której dość niespodziewanie znajdują się „Biali”.
Rigor Mortis – CRAFT PARTNER 0:6
Skutecznie z przodu i na zero z tyłu
Ligowe zestawienie zamyka Rigor Mortis, który tym razem – w pierwszej rundzie był remis 2:2 – musiał uznać wyższość CRAFT PARTNER. Udany powrót po krótkiej wakacyjnej przerwie zanotował Maciek Pietraszak, który skompletował hat-tricka i awansował na czwartą lokatę w klasyfikacji strzelców. Oprócz niego Michała Wiechetę pokonywali Tomasz Pacyga, Mariusz Bienias oraz Mateusz Król. „Złoci” zagrali skutecznie z przodu, a o spokój „w tyłach” zadbał Maciek Szcześniewski, który kilkukrotnie stawał na wysokości zadania i zachował „czyste konto”.
Jacobs – CB Aluminium 1:0
Zadecydowała jedna akcja
Tylko jednego gola oglądaliśmy w drugim starciu Jacobsa z CB Aluminium. W 5. kolejce górą zdecydowanie był CB Aluminium (5:1), ale w rewanżu „Niebiescy” nie popisali się już taką skutecznością i ku zaskoczeniu wielu, zakończyli mecz z zerem po stronie bramek strzelonych! Kluczową dla losów spotkania akcję przeprowadził Mateusz Wójcik, który podał do Krzyśka Błońskiego, a najlepszy strzelec Jacobsa pokonał Kamila Małka i jak się później okazało, zaliczył jedyne w tym meczu trafienie, które dało jego zespołowi cenny komplet punktów.
Brotherm – DRABEST 4:6
Elektryzująca rywalizacja
Trzeciej porażki w tym sezonie doznaje jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa i awansu do Extraklasy! Brotherm musiał radzić sobie bez swojego nominalnego bramkarza, a między słupkami z konieczności stanął Paweł Rajca. Robił, co mógł, ale przy golach Tomka Kacika (3), Marcina Szczurka (2) i Staszka Jachymka był bezradny. Po nieco ponad kwadransie Brotherm prowadził 2:0 i nic nie zwiastowało porażki, która sprawia, że rywalizacja o złoty medal pomiędzy „Czarnymi, a Capgemini nabiera dodatkowych rumieńców. Jak mawia klasyk, liga będzie ciekawsza! Walka o być, albo nie być w I lidze, w której udział zamieszany jest DRABEST, też zapowiada się elektryzująco.
II LIGA A
OTTONE – Angel Poland Group 0:3
Rozstrzygnęli w końcówce
W meczu sąsiadów z ligowej klasyfikacji górą Angel Poland Group! Bardzo długo czekaliśmy jednak na pierwsze tego dnia trafienie, a aż do 30 minuty niepokonani pozostawali dobrze dysponowani golkiperowie. W końcówce wysoką formę potwierdzili Antonii Sienkiewicz i Dawid Kubała, a gole te sprawiły, że były I Ligowiec na dobre zapewnia sobie utrzymanie na trzecim szczeblu rozgrywkowym! Dodając do tego czyste konto Roberta Chudego jasnym jest, że „Granatowi” w końcówce letniego sezonu będą rywalem trudnym dla każdego.
Sun Hunter – Chomik Gdów 1:13
Faworyt nie zwalnia tempa
Swoje w poniedziałkowy wieczór zrobił Chomik Gdów. Walcząca o awans drużyna pokonała zamykające tabelę Sun Hunter, strzelając przy tym aż trzynaście goli. Prym w ofensywnych poczynaniach wiodło trio – Karol Kowalski, Konrad Nowak i Kamil Karaś. Pierwszy do czterech bramek „dorzucił” taką samą liczbę asyst, dwaj pozostali skompletowali zaś po hattricku. Dla pokonanych honorowo trafił zaś Adam Dziechciowski. Wszystko to sprawia, że beniaminek odnosi dziesiąte zwycięstwo i wciąż cierpliwie wyczekuję potknięcia Estate Zina.
Dedax – State Street 4:8
Dwie różne połowy
Trudne warunki wyżej notowanemu State Street postawił w poniedziałkowy wieczór Dedax. Co więcej, „Seledynowi” przed przerwą dwukrotnie gonili wynik, a bramki Marka Kohuta i Macieja Balawendera dawały nadzieję na chociażby remis. Po zmianie stron optyczną przewagę zwiększali zawodnicy w błękitnych koszulkach. Hattricka skompletował niezawodny Łukasz Gręda, a swoje zrobili Marcin Gacek i Wojciech Sapalski (po dwa gole i asysta). Wynik ten przy jednoczesnym potknięciu MPO Kraków sprawia, że walka o brązowe medale zapowiada się niesłychanie interesująco!
SSC Internazionale – Estate Zina 5:6
Męczarnie lidera
To nie był łatwy wieczór Estate Zina. Lider pokonał SSC Internazionale, jednak dokonał tego w najmniejszych możliwych rozmiarach. Takiego obrotu spraw nikt nie spodziewał się w 25 minucie, kiedy to zawodnicy w czarnych strojach prowadzili już 5:2. Wysoką formę potwierdzili Karol Kęska i Damian Stąpała, co w połączeniu z asystującym Jurij Ziniakiem zapewniło spory margines błędu. Niespodziewanie „Granatowi” doprowadzili do remisu, a pełną pulę dopiero w samej końcówce „wyszarpał” niezawodny Kęska. Tym samym Estate Zina utrzymuję pięciopunktową przewagę nad Chomikiem Gdów i do ostatniej fazy rozgrywek przystępuje z ogromnym marginesem błędu.
MPO Kraków – HSBC 2:4
Niespodzianka!
Milowy krok w stronę utrzymania zrobiło HSBC! Zawodnicy w białych koszulkach pokonali MPO Kraków, co należy rozpatrywać w kategorii sporej niespodziani. Co więcej, takiego obrotu spraw nie zapowiadała pierwsza odsłona. O ile jeszcze szybkie prowadzenie zapewnił Adrian Kośmider, to spotkało się to z bezlitosnymi ripostami Adam Pawłowskiego i Norberta Wyjadłowskiego. Po zmianie stron trafiało już tylko HSBC, a ogromny udział w sukcesie miały dwie bramki Piotra Szuby. Tym samym były I Ligowiec ponosi piątą letnią porażkę i zmniejsza przewagę nad czwartym State Street do zaledwie „oczka”.