Nem-Bud nowym liderem

 I Liga A

fragmentum24.pl - A.S.A. 3:2

Do trzech razy sztuka

Pierwsze minuty spotkania to nieco ułatwione zadanie dla fragmentum24.pl, gdyż A.S.A. rozpoczęła w zaledwie 6-osobowym składzie, efektem czego była szybko strzelona bramka przez fragmentum24.pl. Po kilku minutach oba zespoły grały już w pełnych składach i byliśmy świadkami naprawdę wyrównanego meczu. Jeszcze przed przerwą A.S.A. doprowadziła do wyrównania i pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 1:1. O wyniku drugiej połowy, a w rezultacie również całego meczu zadecydowały stałe fragmenty gry. Najpierw po wznowieniu zza linii bocznej boiska kompletnie niepilnowany w polu karnym znalazł się zawodnik fragmentum24.pl i nie miał on problemów by pokonać broniącego Daniela Chiricę. Kilka minut później przyszło wyrównanie z rzutu karnego, ale radość nie trwała długo, ponieważ po upływie około 60 sekund rzut karny również otrzymali zawodnicy w żółtych strojach i nie mieli problemów ze strzeleniem trzeciej bramki. Oba zespoły miały szanse na strzelenie kolejnych goli, ale strzały najczęściej leciały prosto w bramkarzy i tym samym ekipie fragmentum24.pl za trzecim razem udało się dotrzymać wywalczone prowadzenie do końca.

Format - Alior Bank 3:0

Skuteczna gra daje zwycięstwo Formatowi

Na papierze było to prawdopodobnie najciekawiej zapowiadające się spotkanie tego dnia, gdyż mierzyły się ze sobą drużyny będące blisko siebie w tabeli i wciąż "zamieszane" w walkę o awans do Extraklasy. Ciekawie nie było jednak na boisku. Mimo sporej przewagi Alior Banku liczba sytuacji bramkowych była znikoma. Format przez większą część spotkania bronił się na własnej połowie, ale jak już ruszył do przodu to wykorzystał swoje szanse. Jedną z nich miał Dawid Godula na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy i technicznym strzałem skierował piłkę do siatki, dzięki czemu jego drużyna schodziła na przerwę prowadząc. Chwilę po wznowieniu gry było już 2:0, po tym jak Paweł Iwachow pokonał bramkarza Alior Banku strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Po tych dwóch ciosach zawodnicy Alior Banku wyraźnie stracili werwę i mecz się wyrównał. W końcówce spotkania dla Formatu trafił jeszcze Sławomir Urbaniak i mecz kończy się wynikiem 3:0.

ggmedia.pl - JJ Skotniki 4:2

Bez niespodzianki, ale nie bez problemów

Oba zespoły pojawiły się na boisku z tym samym celem, ale prowadzącym do innego skutku. Zwycięstwo przybliżyłoby ggmedia.pl do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, a JJ Skotniki natomiast muszą zacząć punktować jeśli nie chcą spaść do II ligi. Spotkanie lepiej rozpoczęli Ci drudzy i po bramce z dystansu wyszli na prowadzenie. Warto zaznaczyć, że ggmedia.pl pojawiło się na spotkaniu bez nominalnego bramkarza i między słupkami musiał stanąć grający zazwyczaj w formacji defensywnej Rafał Stokłosa. W międzyczasie oba zespoły strzeliły po jednej bramce i przyszedł punkt zwrotny spotkania. Piłkę zmierzającą do siatki wybił ręką obrońca JJ Skotniki za co zobaczył czerwoną kartkę. ggmedia.pl otrzymało natomiast rzut karny, który nie bez problemów, ale zamieniono na gola. Chwilę później grające w osłabieniu 1 zawodnika JJ Skotniki straciły kolejną bramkę i do przerwy to ggmedia.pl schodziło wygrywając. Po zmianie stron gra była dość wyrównana i obie ekipy mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Konkretniejsze było jednak ggmedia.pl i Krzysztof Krawczyński strzałem z dystansu zdobył 4 bramkę dla swojej drużyny i zapewnił jej cenne 3 punkty.

Especto - Hostel Deco 8:3

W swoim stylu

Zawodnicy Especto podeszli do spotkania z Hostelem Deco w sposób, który jesteśmy w stanie zaobserwować niemal co kolejkę. Od pierwszych minut widać dużą przewagę w kulturze gry po stronie Especto, a rywal musi ograniczać się do kontrataków. Tak było i tym razem i po szybko strzelonej bramce na początku spotkania mieliśmy okres posuchy, ale 3 szybkie gole w końcówce spowodowały, że do przerwy było 4:0 i Hostel Deco nie wyglądał na drużynę, która mogłaby cokolwiek zdziałać w tym meczu. Pierwsze minuty drugiej połowy to kolejne bramki dla lidera I ligi A, a później to, co również jest charakterystyczne dla tego zespołu, czyli poluzowane szyki obronne i bramki dla rywali. Hostel Deco strzelił ich aż 3, ale było to zdecydowania za mało, żeby pomarzyć choćby o remisie. Dobry mecz w drużynie Especto zagrali Czopek i Stępień - obaj wpisywali się na listę strzelców 3-krotnie, dokładając do tego asysty.

iCar II - State Street 1:2

Przewaga z początku meczu wystarczyła

O tym spotkaniu można napisać, że miało dwa oblicza. Pierwsza połowa, a zwłaszcza początek spotkania to wyraźna przewaga State Street. Kilka minut gry, 2:0, a na listę strzelców dwukrotnie wpisuje się Przemysław Prodziewicz. Prowadzenie to mogłoby być jeszcze wyższe, ale rzut karny wykonywany przez State Street obronił bramkarz iCaru. Taksówkarze najbliżej zdobycia bramki byli, gdy ich zawodnik oddał strzał z dystansu i trafił w słupek. Po zmianie stron sytuacja się nieco odwróciła. iCar dość szybko zdobył bramkę kontaktową i poczuł, że w tym spotkaniu jeszcze nic nie jest stracone i rzucił się do ataków. Pomimo wielu prób piłka nie chciała jednak wpaść do siatki, ale miło patrzyło się na zaangażowanie zarówno atakujących zawodników iCaru, jak i tych broniących ze State Street. Ostatecznie State Street wygrywa 2:1 i utrzymuje miejsce tuż przy podium rozgrywek.

II Liga A

Klonex – s4e 1:6

Pojedynek dwóch zawodników

Od początku tego spotkania można było zauważyć, że decydującą rolę będzie odgrywać dwóch zawodników, Mateusz Pyś z drużyny Klonex oraz Tomasz Florek z s4e. Zadanie Mateusza było nieco trudniejsze, gdyż jego drużyna zjawiła się na mecz tylko w 6-cio osobowym składzie. Koledzy z drużyny większość piłek kierowali właśnie do niego, a zawodnik z numerem 23 próbował indywidualnie oszukać obronę rywali i oddać strzał, co przyniosło efekt w postaci bramki już na początku spotkania. Rolę sternika w drużynie s4e objął Tomasz Florek, starał się on jednak grać bardziej drużynowo, wypracowywać akcję kolegom, bądź kończyć ich podania. S4e grało spokojnie i cierpliwie, co na dłuższą metę okazało się lepszym rozwiązaniem. Wraz z biegiem czasu wzrastała ich przewaga, co najbardziej można było zauważyć w końcówce spotkania, gdy zawodnikom drużyny Kolnex zabrakło sił.

BAT – AMARA 0:7

Spokojnie po swoje

W spotkaniu obydwu drużyn od początku do końca przewagę miała AMARA. Ze strony BAT brakowało kolektywu, zawodnicy próbowali wziąć sprawy w swoje ręce poprzez w większości nieudane akcje indywidualne, które były powodem wzajemnych krzyków i kłótni. Drużyna AMARY jak przystało na lidera grała dojrzale, spokojnie i cierpliwie strzelając kolejne bramki i wykonując następny krok w stronę tytułu mistrzowskiego. Bohaterem spotkanie niewątpliwie był zdobywca czterech bramek Karol Boratyński.

HSBC – JR Holding 8:5

Szalony mecz

JR Holding w tym meczu grało prosto, ale za to skutecznie. Dwie bramki strzelone w pierwszej połowie, a jedna na początku drugiej dawały im sporą przewagę. Zawodnicy HSBC przez długi czas nie mogli wejść w mecz, a ich wszelkie próby nie przynosiły korzystnego efektu. Punktem zwrotnym była bramka na 3:1 strzelona przez HSBC. Nie minęła chwila, a zawodnicy w biało-czerwonych koszulkach cieszyli się z remisu. Wydawało się, że JR Holding straciło siły i jest już poza meczem, jednak nic bardziej mylnego, strzał z rzutu wolnego znów dał im prowadzenie. Po chwili Jakub Skucha popisał się kapitalnym strzałem z własnej połowy, piłka przelobowała bramkarza i było 5:3 dla JR. Prowadząca drużyna grała od pewnego czasu w osłabieniu z powodu kontuzji jednego z graczy, co dało o sobie znać. Drużyna HSBC wykorzystała liczebną przewagę nie tylko doprowadzając do remisu, ale i ustalając ostateczny wynik spotkania na 8:5.

III Liga A


Sygnity - Slovnaft 5:1

Dwie różne połowy

Spotkanie Sygnity ze Slovnaftem rozpoczęło się wyrównanie i choć to Slovnaft jako pierwszy zdobył bramkę, to gospodarze błyskawicznie wyrównali wynik. Nie można jednak podobnie powiedzieć o drugiej odsłonię tego meczu. Sygnity wyraźnie wzięło gore nad rywalami i raz za razem stwarzali sobie sytuacje do strzału, dzięki czemu wygrali ten mecz 5:1.

SSC Internazionale - CMI 3:3

Oko za oko, ząb za ząb

Na kolejnym spotkaniu tego wieczoru zespół CMI błyskawicznie po pierwszym gwizdku wziął się za strzelanie bramek i w zaledwie pół minuty zdobył pierwsza bramkę. Na drugą bramkę musieliśmy poczekać do jedenastej minuty, którą goście ustawili wynik na 0:2. Gospodarze jednak nie poddali sie łatwo i na minutę przed przerwa złapali kontakt. Kilka chwil po rozpoczęciu drugiej połowy zespół SSC wyrównał wynik, przez co wywiązała się szybsza i ostrzejsza walka o punkty. Obie drużyny strzeliły po jeszcze jednej bramce, przez co mecz zakończył się wynikiem 3:3.

Nem-Bud - Codewise 7:0

Zagrali na zero z tyłu i zajęli miejsce lidera

Jak o pierwszej połowie tego meczu można powiedzieć, że Codewise stawiło czoła dużo lepszemu rywalowi, i stracili jedynie jedną bramkę, tak drugie dwadzieścia minut tego meczu było dla nich katastrofalne. Nem-Bud po tym jak dowiedział się, że jeżeli wygra ten mecz zostanie liderem co chwila stwarzał sobie dogodne sytuacje do oddania strzału i je w pełni wykorzystywał, przez co wygrał siedmioma bramkami do zera i wykorzystując nieobecność obecnego lidera wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę