I LIGA B
Answear&Medicine – Korporaci 0:5
Wracają do gry!
Korporaci wracają na właściwe tory, a to wszystko zasługa Marcina Makucha, który po raz kolejny potwierdził swoje nietuzinkowe umiejętności strzeleckie. Doświadczony snajper tylko wczoraj wpisał się czterokrotnie na listę strzelców i poprowadził Korporatów do piątego zwycięstwa w tym sezonie! Do pozwoliło im awansować na drugą lokatę, która premiuje ich powrotem do Extraklasy! Do tego jeszcze długa droga, ale po słabym początku nie ma już śladu! Answear&Medicine próbował zdobyć chociaż honorowego gola, ale nie był w stanie znaleźć sposobu na pokonanie Krzyśka Kusia.
Sabre – 4F 3:2
Kapitan zapewnia wygraną!
Kto by się spodziewał, że team 4F po ośmiu kolejkach będzie zamykał pierwszoligowe zestawienie?! Ekipa Tomka Wątora przegrała wczoraj po raz szósty w tej edycji, tym razem z Sabre. Na pięć minut przed końcem „Czarni” wydawać by się mogło mieli sytuację pod kontrolą, ale szalona końcówka w wykonaniu rywali sprawiła, że mecz skończyli na tarczy, a nie z nią! W końcowych fragmentach gry najpierw Martin Jones wyrównał, a sześćdziesiąt sekund później szalę na korzyść Sabre przechylił kapitan zespołu – Paweł Bułka!
IP GBSC – Decathlon Kraków 1:5
Zaskoczenie in minus
To trudny sezon dla aktualnego mistrza II Ligi A. IP GBSC po ośmiu kolejkach plasuje się w strefie spadkowej, co na pewno jest sporym zaskoczeniem in minus. Zgoła odmienne nastroje panują w szeregach Decathlonu Kraków, który zdążył nas już przyzwyczaić do tego, że gra o najwyższe cele i nie inaczej jest w tej edycji. Hat-trick Kamila Gawlika i trafienia Piotrka Miłka i Maćka Michalaka dały piątą wygraną. Honor „Zielonych” uratował ich najlepszy strzelec – Mateusz Piekarczyk.
Baukrane – SPAW-TOR 4:4
Przewaga stopniała
O sporym niedosycie mogą mówić gracze SPAW-TOR, a w szczególności Mirek Coś. Obrońca „Zielonych” skompletował hat-tricka, który dał tylko remis w meczu z Baukrane. Beniaminek I ligi prowadził przez niemal całe spotkanie i kiedy wydawało się, że dowiezie korzystny rezultat do ostatniego gwizdka sędziego, zabrakło koncentracji i skorzystał z tego Kamil Ostrowski, który wyrwał punkt dla Baukrane! Ekipa Łukasza Zatonia utrzymała się na fotelu lidera, ale jej przewaga nad grupą pościgową stopniała do punktu!
KPFiG.pl – Krakowscy Barmani 1:1
Strzelali do przerwy
Po zwycięstwie z Korporatami (5:3) dwa remisy z rzędu notują Krakowscy Barmani! Przed świętami podzielili się punktami z IP GBSC, a wczoraj nie wyłoniony zwycięzcy w konfrontacji z KPFiG.pl. Obie bramki, jakie oglądaliśmy, padły w pierwszej połowie. Prowadzenie dla „Barmanów” uzyskał Sebastian Daczka, ale po dziesięciu minutach spotkania był już remis. Podanie Arka Gamonia na gola zamienił Kamil Kaczmarczyk. W drugiej połowie, mimo wielu okazji bramkowych, rezultat się nie zmienił i obie drużyny muszą zadowolić się punktem.
II LIGA D
IG Group – Geo-Zenti/WELDBUD/JF 4:9
Zapachniało sensacją
Swój marsz w kierunku zaplecza Extraklasy kontynuuje Geo-Zenit/WELDBUD/JF. Niekwestionowany lider II Ligi D problemy z IG miał tylko w pierwszej połowie, którą to dość niespodziewanie przegrał 3:4! Sensacją zapachniało po golach Czarka Górki (2), Radka Półchłopka i Mateusza Koniecznego. W drugiej połowie team Krzyśka Chlebdy rozwiał wszelkie nadzieje IG Group na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Przepuścił szturm i z 3:4 zrobiło się 9:4! Świetne zawody Grześka Grzesiaka, który czterokrotnie wpisał się na listę strzelców.
Green Cell – NOK Ogrodzenia 5:4
„Pantery” górą
Niespodzianki nie było w meczu otwarcia, ale za to w kolejnym już tak! Green Cell prowadził z NOK Ogrodzenia niemal przez całe spotkanie. Tylko dwukrotnie oponent wyrównywał, po bramkach Danila Kuprienki i Vladyslava Didkovskiego. Przy stanie 3:3 sygnał do ataku dał Rafał Aksamit, a prowadzenie „Panter” podwyższył Daniel Brud. Te dwa ciosy okazały się kluczowe dla losów tego pojedynku. NOK Ogrodzenia w końcowych fragmentach złapał jeszcze kontakt, ale na więcej zabrakło już czasu i z wygranej cieszyli się Arek Krzyszkowski i jego koledzy.
ZasadaAuto.pl – AMARA 5:5
Niepocieszony strzelec
Kiedy strzelasz cztery bramki, to liczysz na to, że Twój team zgarnie komplet punktów. Nic dziwnego, że Janek Wszołek z AMARY mógł czuć spory niedosyt po końcowym gwizdku sędziego. „Biało-fioletowi” tylko zremisowali z ZasadaAuto.pl, choć patrząc na przebieg starcia i to, że przez większość meczu musieli gonić rywala, to ten punkt powinni szanować. AMARA z czterema oczkami zamyka ligowe zestawienie, a ZasadaAuto.pl plasuje się tuż nad strefą spadkową. Ta sytuacja może zmienić się jeszcze kilka razy. Przed nami jeszcze ponad połowa sezonu!
Prosecco Team – Evolt 5:2
Minimalna strata do czołówki!
Evolt po niecałych dwunastu minutach przegrywał 0:2 i czuć było, że o wygraną może być niezwykle ciężko. Spokoju Prosecco Team nie zmąciła kontaktowa bramka Michała Majgiera, bo jeszcze przed przerwą przewagę „Zielonych” trafieniami potwierdzili Jordi Badolato i Nikos Giannakopoulos. Drużynę po zmianie stron próbował poderwać Daniel Łukasik, ale to było zdecydowanie za mało, aby myśleć o osiągnięciu korzystnego rezultatu. Kropkę nad „i” w trzydziestej trzeciej minucie postawił Giannis Giannakopoulos. Jak wygląda sytuacja w tabeli? Evolt jest przedostatni, a mający dwa razy więcej punktów Prosecco Team plasuje się na szóstej lokacie, z minimalną stratą do miejsca premiowanego awansem!
III LIGA D
PepsiCo – OnFuture 1:1
Nagrodzeni za upór
To był mecz przyjaźni, ale wszelkie uprzejmości gracze PepsiCo i OnFuture zostawili poza boiskiem. Na nim stoczyli niezwykle emocjonujący pojedynek, który był pełen dramaturgii. Do przerwy prowadzili „Granatowi” dzięki trafieniu Szymka Gawrona. Na początku drugiej połowy rzutu karnego dla OnFuture nie wykorzystał Izzat Mammadov. To nie podłamało jego kolegów, którzy zaciekle dążyli do choćby remisu. Za upór nagrodzeni zostali w samej końcówce, kiedy to sędzia po raz drugi wskazał na „wapno”. Tym razem z rzutu karnego nie pomylił się Nurland Garibaldi i pewnym strzałem zapewnił OnFuture remis, który z przebiegu rywalizacji wydaje się być rezultatem sprawiedliwym.
Merit – ABB 3:1
Wiele znanych twarzy
Starcie dwóch debiutantów, ale mających w swoich składach wielu doświadczonych graczy. W pierwszych dwudziestu minutach i kilku okazji z obu stron mieliśmy bezbramkowy remis. Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony gola zdobył Kuba Filipiak. Błyskawicznie bombą z dystansu odpowiedział Przemek Toroń, ale więcej razu Szymek Adamus nie dał się już pokonać! Merit dochodził do sytuacji bramkowych, a dwie z nich na bramki zamienił Radek Babiuch. To właśnie gracz z „dyszką” na plecach przesądził o już szóstej wygranej Meritu w bieżącej kampanii. Pozycja wicelidera po ośmiu kolejkach – całkiem nieźle!
ARC Consulting – Hitachi 4:3
Świetne wejście w nowy rok
ARC Consulting przed przerwą świąteczną wygrał swój pierwszy mecz w Biznes Lidze. „Fioletowi” w nowy rok wchodzą w świetnych humorach, bo wczoraj zainkasowali drugi z rzędu komplet punktów, pokonując Hitachi (4:3)! Do przerwy po golach Łukasza Różyckiego i Patryka Steinhoffa mieliśmy remis. W drugiej połowie trwała zacięta wymiana ciosów, a sytuacja boiskowa zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz prowadziło Hitachi, aby za kilka minut później z przewagi cieszył się team Radka Wasia. To właśnie „Fioletowi” w końcowych fragmentach przechylili szalę na swoją korzyść, a wygraną zapewnił im Kuba Biernacik.
Jarwex – Smay 14:1
Rozwiązali worek z bramkami
To był wyjątkowy mecz dla Łukasza Kocerby, który po raz pierwszy miał okazję zmierzyć się z byłymi kolegami z Jarwexu. „Czarni” dość długo utrzymywali bezbramkowy remis, ale w siódmej minucie worek z bramkami otworzył Paweł Florkowski. Do przerwy niekwestionowany lider prowadził już 7:0. Po zmianie stron jedynego jak się później okazało gola dla SMAY zdobył Rafał Moskal. Wraz z upływającymi minutami, przedostatnia ekipa III Ligi D zaczęła opadać z sił, co skrzętnie wykorzystali „Seledynowi”, strzelając w sumie czternaście bramek. Po ośmiu meczach mają na koncie komplet punktów i bilans bramkowy 80:4!
ICEO – Creadis 6:4
Szaleńcza pogoń
Po dwudziestu minutach nic nie zapowiadało na to, aby CREADIS zakończył starcie z ICEO bez punktów! Maciek Roga i jego koledzy prowadzili już 4:0, po dubletach Krzyśka Mrugały i Mateusza Szeląga. Gracze w czerwonych strojach rzucili się w szaleńczą pogoń i na boisku zaczęło robić się nerwowo. Sygnał do odrabiania strat dał Michał Kościelniak. Pomógł Paweł Baj, który pechowo interweniował we własnym polu karnym. ICEO złapało wiatr w żagle, zepchnęło CREADIS do głębokiej defensywy i od stanu 0:4 wyszło na 6:4, dzięki golom debiutujących Eryka Nowaka (2) i Patryka Hajduka (2).
