Niezwykły wyczyn FMCTI...

I Liga B

Polplast - ElectronicOutlet 5:8

Postraszyli faworyta

W pierwszym meczu inaugurującym zmagania I Ligi B spotkały się drużyny Polplastu i ElectronicOutlet. Przed meczem wydawało się, że w roli faworyta występować będą zawodnicy w błękitno-białych strojach i to właśnie oni otworzyli wynik za sprawą indywidualnej akcji Macieja Skiby. Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać, gdyż uderzeniem z dystansu popisał się Tomasz Sabała i mieliśmy 1:1. Chwilę później zawodnicy ElectronicOutlet wyszli na prowadzenie 3:1, ale jeszcze przed przerwą gracze Polplastu doprowadzili do remisu. Widać było, że w drużynie ElectronicOutlet panuje duży chaos w ustawieniu, co nie pozwalało zachować wypracowanej przewagi. Po zmianie stron gra była już bardziej ułożona i zawodnicy ElectronicOutlet zaczęli nieśmiało przeważać w spotkaniu. Sygnał do ataku dał Tomasz Świder, który po zmianie stron zdobył 3 bramki i tym samym miał niemały udział w zwycięstwie swojej drużyny.

Poltynk - HLD 1:5

HLD nie pozostawiło złudzeń rywalowi

Drugie spotkanie zaczęło się od.. awarii oświetlenia. Na obiekcie nagle zgasło światło i cała rozgrzewka przeprowadzona przez zawodników poszła na marne, gdyż trzeba było czekać około 10 minut na wznowienie gry przerwanej po niecałych 2 minutach. Gdy udało się już naprawić niedogodności oglądaliśmy całkiem niezły mecz. Większą przewagę w spotkaniu miała ekipa HLD, ale ich rywale również co jakiś czas odpowiadali groźnymi strzałami. Do przerwy było 2:0 dla HLD i gdy wydawało się, że zwycięstwo to kwestia kolejnych strzelanych przez tę drużynę bramek, gola kontaktowego zdobył zawodnik Poltynku i na pewno serca graczom w białych strojach zabiły trochę mocniej. Niestety dla Poltynku radość nie trwała długo, ponieważ około minuty później mieliśmy już 3:1 i znów ze spokojną głową grali zawodnicy HLD. Ostatecznie wynik 5:1 dla HLD oddaje dobrze przebieg meczu i pokazuje, że po meczu nikt nie będzie miał wątpliwości czy tej drużynie należało się zwycięstwo.

Jarwex - Platinet 9:1

Polot i radość z gry

Cechy przytoczone w artykule świetnie opisują postawę graczy Jarwexu w czwartkowym spotkaniu z Platinetem. Gracze w jasnozielonych koszulkach od pierwszej minuty ruszyli do ataku i kompletnie zdominowali swojego rywala. Do przerwy strzelili oni 4 bramki, nie dając sobie wbić żadnej. Co gorsza dla Platinetu ich bramkarz na kilka minut przed końcem pierwszej połowy odniósł kontuzję i musiał go zastąpić gracz z pola. Na szczęście przez przerwę udało się przezwyciężyć ból i Platinet ponownie między słupkami miał swojego nominalnego bramkarza. Nie pomogło im to jednak w odwróceniu losów meczu. Zawodnicy Jarwexu raz po raz ostrzeliwali bramkę Platinetu i często kończyło się to golem. Warta odnotowania jest pozytywna atmosfera w drużynie Jarwexu, która sprowadzała się do ciągłej wzajemnej motywacji oraz radości z bramek, mimo i tak już wysokiego prowadzenia. Zespół Platinetu odpowiedział jedynie jedną bramką strzeloną z dystansu.

MPO - ggmedia.pl 2:4

Proste schematy pomogły w zwycięstwie

W spotkaniu MPO z ggmedia.pl oglądaliśmy bardzo wyrównany pojedynek od pierwszych minut. Ani jedna, ani druga ekipa nie potrafiła znaleźć sposobu jak sforsować obronę rywali. Jako pierwszym udało się to jednak zawodnikom ggmedia.pl, którzy zagrali piłkę na tzw. "ścianę" do swojego napastnika, ten zgrał ją do boku do kolegi, któremu nie pozostało nic innego jak w sytuacji sam na sam skierować piłkę do siatki. Pierwsza połowa zakończyła się więc jednobramkowym prowadzeniem ggmedia.pl. W drugiej połowie lekką przewagę osiągneli zawodnicy w błękitnych strojach co zaowocowało 2 bramkami zdobytymi w przeciągu minuty. Niedługo później udało się powtórzyć zagranie, które dało prowadzenie w pierwszej połowie i było 4:0. Zawodnicy MPO nie zamierzali jednak składać broni i ponownie jak wcześniej rywale, w niecałą minutę zdobyli dwie bramki i mieli jeszcze parę minut by doprowadzić chociażby do remisu. Ta sztuka się jednak nie udała i do końca meczu nie zobaczyliśmy już żadnej bramki.

LGBS - Revo 2:4

Revo lepsze w starciu beniaminków

Warto przypomnieć, że oba zespoły w poprzednim sezonie toczyły boje w ramach jednej ligi i zajęły w nich dwa pierwsze miejsca. O 6 punktów w końcowym rozrachunku lepsi byli zawodnicy LGBS, ale w czwartkowy wieczór to zespół Revo zaczął spotkanie z grubej rury. Po kilku minutach prowadzili już 2:0 i zdawało się, że całkowicie kontrolują to co dzieje się na boisku. Wtedy też zawodnikom LGBS na 5 minut przed końcem pierwszej połowy udało się zdobyć kontaktową bramkę, sprawiając że dalej mogliśmy oglądać emocjonujące widowisko. Po zmianie stron sprawy w swoje ręce wziął kapitan Revo Arkadiusz Krzyszkowski, który pokazał jak trzeba grać w ofensywie i pomógł drużynie wyjść na wyższe prowadzenie. Ekipa LGBS odpowiedziała jedynie jednym trafieniem i tego dnia okazało się to za mało na dobrze dysponowaną ekipę Revo, która zgarnęła zasłużone 3 oczka.

II Liga C

Korporaci - Atal 2:2
Nie utrzymali
Dobre, toczone w szybkim tempie widowisko zaprezentowały ekipy Korporatów i Atalu. Raz z jednej, raz z drugiej strony sunęły huraganowe ataki, kończone strzałem na bramkę. Na trafienie dla Atalu szybko pięknym uderzeniem odpowiedział Kamil Waszkiewicz i przed przerwą więcej goli nie oglądaliśmy. Po zmianie stron zarysowała się przewaga "czarnych", którzy dążyli do zdobycia zwycięskiego gola. Sztuka ta udała im się kilka minut przed końcem, a do siatki rywala trafił Dariusz Gałek. Radość Korporatów nie trwała jednak długo. Atal błyskawicznie wyrównał i mecz zakończył się podziałem punktów.

FMCTI - SSC Internazionale 8:1
W osłabieniu i bez bramkarza
Patrząc na wyjściowe ustawienie gospodarzy można było odnieść wrażenie, że przed SSC Internazionale rysuje się ogromna szansa na zdobycie punktów. FMCTI przystępował do tego spotkania w 6-osobowym składzie oraz bez etatowego bramkarza. Pierwsze fragmenty tego starcia szybko zweryfikowały oczekiwania gości. Grający w osłabieniu "żółci" prowadzili grę, spychając rywala do defensywy. Na prowadzenie pięknym strzałem wyprowadził ich Tomasz Florek, a tuż przed zmianą stron na 2:0 podwyższył Artur Burkiet. Druga połowa toczona pod pełne dyktando FMCTI zakończyła się pogromem, a gospodarze wygrali ostatecznie 8:1.

TESCO - Deutsche Bank 8:3

Zdominowali rywala

Szybko, łatwo i przyjemnie z Deutsche Bankiem rozprawiło się Tesco. Gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie, co znacznie ułatwiło im kontrolę nad spotkaniem w jego dalszych fragmentach. Osamotniony Łukasz Gręda w ataku "Bankowców" nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z dobrze poukładanym zespołem gospodarzy. W ich szeregach brylował Krystian Rak, który do hattricka dorzucił 3 asysty. Gorszy od niego nie chciał być Dawid Cierpioł, którego lewa noga siała spustoszenie w szeregach gości. Tesco wygrało 8:3, udowadniając, że może być jednym z faworytów tej ligi.

Dragon - FIDELTRONIK 4:1

Piasecki show

Występujący w składzie znacznie odbiegającym od tego, który rywalizował w Extraklasie Fideltronik swój pierwszy mecz w II lidze rozgrywał z Dragonem. "Pomarańczowi" od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do zdecydowanych ataków, czego efektem było prowadzenie 3:0 do przerwy. Wszystkie trafienia zapisał na swoim koncie Maciej Piasecki, który był prawdziwym liderem swojego zespołu. "Czerwoni" odważniej zaatakowali dopiero po przerwie, ale stać ich było tylko na honorowe trafienie, autorstwa Adriana Zuziaka. Gospodarze mieli mecz pod pełną kontrolą, ale w drugiej odsłonie nie grzeszyli skutecznością, wskutek czego wygrali ten mecz ostatecznie "tylko" 4:1.

IP GBSC Kraków - Sparta 5:2

Pełna kontrola

Drużyna IP GBSC w swoim pierwszym meczu w II lidze nie miała problemów, pewnie wygrywając ze Spartą 5:2. Gospodarze narzucili swój styl gry od samego początku, panując nad boiskowymi wydarzeniami przez pełne 40 minut. Goście z techniczną piłką rywala nie bardzo umieli sobie poradzić, swoje ataki kończąc głównie strzałami z dystansu. Pierwsze skrzypce w zespole gospodarzy rozgrywał Vsevolod Fedorov. Rozgrywający IP GBSC imponował dryblingami w środkowej strefie boiska, błysnął również skutecznością, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Dla Sparty trafiali Rafał Kędzior oraz Wojciech Pietrycki, ale na bardzo silnego rywala okazało się to zdecydowanie za mało.

II Liga D

Dedax - ZasadaAuto.pl 4:1

Gospodarze górą

Spotkanie inaugurujące nowy sezon Biznes Ligii rozegrały ze sobą zespoły Dedax z ZasadaAuto.pl. Spotkanie to rozpoczęło się wyrównanie, lecz to niebiescy z minuty na minutę wysuwali się na prowadzenie, dwa razy z rzędu wykonując rzut rożny. Pierwszy gol padł po 15 minutach spotkania na konto zespołu w niebieskich koszulkach. Jednak żółci zmotywowani niekorzystnym obrotem spraw w ciągu ostatnich dwóch minut ustrzelili dwie bramki kończąc pierwszą połowę przewagą jednego gola. Druga połowa rozpoczęła się od dynamicznej akcji zawodnika zespołu Dedax, który z łatwością wprowadził piłkę do bramki przeciwnika. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 dla gospodarzy.

Rigor Mortis - HSBC 7:5

Trzymali w napięciu do samego końca

Spotkanie Lekarzy z zespołem HSBC zapowiadało sporo emocji. Spokojne z początku spotkanie przemieniło się w zacięta walkę o bramki po tym jak gospodarze w dziesiątej minucie meczu ustrzelili pierwszą bramkę. Pomimo, że większość akcji odbywała się pod bramką gości, to lekarze ustrzelili kolejną bramkę na swoją korzyść. Dobra passa gospodarzy chwilowo zmieniła się na minutę przed końcem pierwszej połowy, gdy to goście ustrzelili bramkę. Druga połowa przebiegła na ciągłych, szybkich wymianach strzałów obu drużyn. Najpierw gospodarze wychodzili na prowadzenie, aby chwile pózniej zespół HSBC się do nich zbliżał i tak w kółko. Spotkanie zakończyło się wynikiem 7:5.

Lynka - Nokia 5:2

Ciekawa rozgrywka

Trzecim meczem tej kolejki było spotkanie zespołu Lynka z zespołem Nokii. Zawodnicy rozpoczęli grę spokojnie, lecz po dziesięciu minutach i pierwszym golu dla gospodarzy rozpoczęła się ostrzejsza walka o bramki, w której prym wiedli zawodnicy Lynkii, lecz wystarczyła chwila nieuwagi, by w ostatniej minucie pierwszej połowy goście złapali kontakt. Strzelanie w drugiej połowie znów rozpoczęli gospodarze strzelając dwie bramki przeciwnikowi, który odgryzł się dopiero pięć minut przed końcem spotkania. Gościom nie starczyło sił na kolejne złapanie kontaktu, co wykorzystali gospodarze strzelając swoją ostatnią, piątą bramkę w tym meczu.

J&J Skotniki - ABB 6:4

Dwie różne połowy

Spotkanie zespołów J&J Skotniki z ABB z początku wydawało się przesądzone gdy czarni szybko wysuwali się na prowadzenie aż czterema bramkami w ciągu pierwszych piętnastu minut. Niemniej jednak niebiescy nieustannie próbowali strzelić gola przeciwnikom, co im się udało pod koniec pierwszej połowy meczu. Zmotywowani tym faktem szybko rozpoczęli strzelanie w drugiej połowie, już w drugiej minucie łapiąc kontakt. Potem było już tylko coraz lepiej - niebiescy zdominowali boisko strzelając łącznie sześć bramek w całym meczu, co zapewniło im wygraną.

SAPPI - FORMAT 3:10

Mieli szansę

Ostatnie spotkanie tego wieczoru rozegrały ze sobą drużyny SAPPI oraz FORMAT. Pierwsza połowa mijała spokojnie aż do pierwszej bramki dla drużyny SAPPI, za którą przeciwnicy błyskawicznie się odwdzięczyli tym samym. Kolejny gol padł po około trzech minutach na korzyść drużyny w czarnych koszulkach, lecz tym razem to niebiescy odwdzięczyli się bramką. Nie mogli się nią długo cieszyć, gdyż zespół FORMAT nie zamierzał puścić tego płazem obejmując prowadzenie w tej połowie. W drugiej połowie jako pierwsi gola strzelili niebiescy, lecz od tamtej pory było dla nich już tylko gorzej. Czarni raz za razem strzelali w ich bramkę trafiając w tej połowie aż siedmiokrotnie.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie