Relacje z poniedziałkowych spotkań....
I LIGA A
FORMAT - JR Holding 4:3
O włos od remisu
Na pierwszym spotkaniu tego sezonu spotkały się zespoły FORMAT i JR Holding. Mecz ten od samego początku przebiegał wyrównanie, jednak wynik otworzył JR Holding. Pomimo, że kilka minut później FORMAT wyrównał, to JR Holding przed przerwa powrócił na skromne prowadzenie. Druga odsłona owocowała w wiele sytuacji bramkowych, a na dziewięć minut przed końcem ponownie panował remis. Pomimo, że czarni nie wykorzystali rzutu karnego, to na minutę przed końcem zdobyli decydującą bramkę. W ostatnich chwilach meczu Jakub Skucha strzelając trafił w słupek tym samym trwoniąc nadzieje na remis.
Jabra&ggmedia.pl - AMARA 3:1
Zwrot o 180 stopni
Od pierwszego gwizdka drużyny prowadziły wyrównana walkę o pierwsze punkty. Pierwsza bramkę zdobyła AMARA na niecałe dwie minuty przed końcem pierwszej połowy. Po przerwie jednak zespół ggmedia.pl nie pozwalając powiększyć przewagi rywalom najpierw wyrównał wynik, by kilka chwil później wyjść na prowadzenie. Zaraz przed ostatnim gwizdkiem ggmedia.pl dołożyło trzecie trafienie dzięki któremu potwierdzili swoją przewagę i dopisali trzy punkty.
Rigor Mortis - Dedax 3:4
Niepocieszony Rigor
Kolejny mecz tego wieczoru rozpoczął się wyrównanie i pomimo, że lekarze otworzyli wynik, to Dedax błyskawicznie wyrównał. Na kolejna bramkę przyszło czekać do kolejnej połowy, w której z początku prym wiódł zespół Dedax wychodząc na prowadzenie dwoma bramkami. Lekarze jednak nie oddając łatwo tego spotkania rozpoczęli pościg i na piec minut przed końcem wyrównali wynik. Pomimo tego Dedax udokumentował swoją przewagę w trzydziestej ósmej minucie spotkania, dzięki czemu wygrał to spotkanie.
iCar - TESCO 2:3
Dobre złego początki
Taksówkarze stosunkowo szybko otwierając wynik liczyli na szybkie zwycięstwo. Jednak TESCO nie zamierzało oddawać tego spotkania i po chwili panował remis. Jednak taksówkarze dokładając kolejne trafienie schodzili na przerwę z jednobramkowa przewagą. TESCO na dziesięć minut przed końcem ponownie rozpoczęło strzelanie by kilka minut przed gwizdkiem kończącym mecz prowadzić jedną bramką. Pomimo usilnych prób taksówkarzy nie udało im się już zmienić wyniku, a spotkanie wygrał zespół w białych koszulkach.
Hostel Deco - Nem-Bud 4:7
Rozstrzygnięcie nadeszło w drugiej połowie
Ostatnie spotkanie tego wieczoru rozegrało Hostel Deco z Beniaminkiem Nem-Bud. Bardziej doświadczeni na tym poziomie zawodnicy Hostel Deco pierwsza bramkę zdobyli już w drugiej minucie, jednak żółci nie mieli zamiaru oddawać tego spotkania i strzelając dwie szybkie bramki wyszli na prowadzenie. Po wymianach strzałów na minutę przed przerwa ponownie panował remis, jednak na chwilę przed nią został podyktowany rzut karny, który pozwolił zespołowi Nem-Bud wyjść na prowadzenie. Druga odsłona należała do żółtych, którzy trzykrotnie pokonali obronę rywali zdobywając brami. Hostel Deco nieustannie szukał okazji do zmiany wyniku spotkania, jednak zdołali strzelić jeszcze jedna bramkę, która choć trochę osłodziło gorycz porażki.
III LIGA A
Asseco Active – Codewise 5:4
Proste środki
Pierwsze minuty spotkania pokazały, iż lekkim faworytem może być drużyna Codewise. Zawodnicy tej ekipy od początku starali się spokojnie i długo grać piłką, jednakże w większości przypadków zawodziło ostatnie podanie. Trochę nieoczekiwanie na prowadzenie wyszła drużyna Asseco po dobrze wykonanym rzucie karnym. Mimo prowadzenia gracze występujący w jaśniejszych koszulkach nadal grali chaotycznie. Codewise mimo niesatysfakcjonującego wyniku nie zmieniło stylu gry i nadal poprzez cierpliwą grę starali się przedostać pod bramkę rywala, co w niedługim czasie przyniosło wyrównanie. Błędy indywidualne sprawiły jednak, że remisem mogli cieszyć się tylko kilka minut, a do przerwy przegrywali 1:3.
Appdate – IAG GBS 2:3
Nieudana pogoń
Zawodnicy drużyny Appdate od pierwszego gwizdka sędziego rzucili się do ataku, co bardzo zaskoczyło rywali, którzy mieli problem z wyprowadzeniem piłki poza własną połowę. Niestety dla zawodników w czarnych koszulkach po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie, że nie wykorzystane okazje lubią się mścić. Bramka dla IAG GBS sprawiła, że mecz stał się bardziej wyrównany. Graczom Appdate po niedługim czasie udało się wyrównać, ale jeszcze przed przerwą piłkarze w jasnych koszulkach znów przechylili szalę na swoją stronę. W drugiej odsłonie IAG GBS skupiło się na obronie wyniku i ewentualnych kontrach, natomiast Appdate dążyło do odrobienia strat, jednakże zawodziła skuteczność. W końcu udało im się wyrównać po akcji, w której było sporo przypadku, ale stało się tak jak w pierwszej połowie, ledwie zdążyli nacieszyć się remisem, a już musieli odrabiać straty, czego w ostateczności nie udało się dokonać.
Sygnity – Prisjakt 3:5
Przebudzili się
Jak w poprzednich meczach tej kolejki na bramkę otwierającą wynik spotkania nie musieliśmy długo czekać, kilka minut wystarczyło, aby drużyna Sygnity cieszyła się z pierwszego gola w sezonie. Po tym wydarzeniu kontrolę nad przebiegiem spotkania przejęła ekipa Prisjakt, co w niedługim czasie doprowadziło do wyrównania. Sytuacja ta widocznie znów rozluźniła graczy grających tego dnia w lejbikach, bo jeszcze przed przerwą pozwolili przeciwnikowi zdobyć dwie bramki. W drugiej odsłonie nastąpiło przebudzenie zawodników drużyny Prisjakt, którzy nie tylko odrobili straty, ale nawet wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Gracze Sygnity ewidentnie opadli z sił, co widać nawet było po sytuacji z ostatnich minut, gdy nie wykorzystali rzutu karnego, który mógł dać jeszcze nadzieję na uratowanie choć jednego punktu.
morele.net – Salumanus 5:3
Odnaleźli się w chaosie
Pierwsze minuty spotkania charakteryzowały się chaosem z obydwu stron, w którym lepiej odnalazła się drużyna morele.net, wychodząc na jednobramkowe prowadzenie. Ekipa ta grała spokojnie piłką od linii obrony, którą z zimną krwią dowodził tego dnia Jakub Druzic. Zbyt duży spokój, bądź zlekceważenie skończyło się wyrównaniem wyniku przez Salumanus. Niedługo jednak trzeba było czekać na kolejny zwrot akcji, po bardzo ładnym strzale z rzutu wolnego zawodnicy w białych koszulkach znów prowadzili, co nie zmieniło się już do końca pierwszej połowy. W drugiej odsłonie znów pojawiło się kilka minut, w których jakby ,, zawiesił się system’’ ekipy morele.net, bo w zaledwie kilka minut wynik z 2:1 zamienił się na 2:3. Zawodnicy Salumanus uwierzyli w siebie, a co za tym idzie w pozytywny końcowy rezultat. Szybko nadzieje te zabił Paweł Kras, który w drugiej odsłonie zdobył 3 bramki i zapewnił trzy punkt drużynie debiutującej w rozgrywkach.
III LIGA E
Global Telemarketing – Toyota Romanowski 2:9
Wie to kot, wie to pies, że Toyota Romanowski najlepszy jest
Pierwsze spotkanie dzisiejszego wieczoru lepiej rozpoczęli zawodnicy w Niebieskich koszulkach ale to Toyota odpowiedziała dwoma trafieniami, Global Telemarketing wprawdzie odpowiedział golem kontaktowym lecz Czerwoni przejęli inicjatywę i to oni byli stroną przeważającą do ostatnich minut. Zespół Toyota Romanowski rozkręcał się z każdą kolejną minutą, zawodnicy świetnie współpracowali czego efektem było aż dziewięć bramek, dodatkowo przy świetnej postawie obronny i bramkarza udało się także stracić zaledwie dwie bramki i premierowe zwycięstwo stało się faktem.
Pratt&Whitney – ART-BUD Nieruchomości 1:5
Pewne zwycięstwo
Mecz kapitalnie rozpoczął się dla Oskara Zaparta, który kapitalnym uderzeniem z dystansu wyprowadził swój zespół na prowadzenie, jednak było to wszystko na co stać było dzisiaj PWT. Kolejne minuty upływały pod znakiem przewagi Budowlańców, co prawda bramka wyrównująca padła dopiero tuż przed przerwą ale za to po zmianie stron dominacja była już zdecydowana. Zespół Art-Bud prowadzony przez Artura Równiatko zaczął funkcjonować i kolejne bramki wpadały jak na zawołanie. Wynik meczu ustalił sam kapitan, jego uderzenie z wolnego było nie do obrony dla bramkarza przeciwników.
Infosys Consulting – Asseco Poland 2:2
Skuteczność kontra nieskuteczność
Ostatnie dzisiaj spotkanie przyniosło sporo emocji i nie do końca sprawiedliwy podział punktów ale kto powiedział, że piłka nożna jest sportem sprawiedliwym. Od samego początku inicjatywę przejął zespół Asseco Poland co przełożyło się na szybko strzeloną bramkę, pomimo że Błękitni prowadzili grę Infosys tuż przed przerwą zdołał wyrównać. Druga część wyglądała identycznie jak pierwsza z tym, że drugą bramkę w ostatnich minutach strzelił zespół, który się bronił. Gdy wydawało się, że Infosys zgarnie komplet punktów w ostatniej akcji meczu Dukat doprowadził do remisu i zespoły musiały podzielić się punktami.