Piękny gol w końcówce daje 3 punkty Amarze, Kraków Airport Taxi samodzielnym liderem...

I Liga A

Kraków Airport Taxi – HCL Poland 9:2

Lider nie zwalnia tempa

Pojedynek pierwszego z ostatnim zespołem nie przyniósł niespodzianki, od początku zarysowała się spora przewaga faworyta, bezsilny HCL nie podjął nawet walki. Kraków Airport Taxi już w pierwszej połowie zaaplikował rywalowi pięć bramkę. Po przerwie lider nie zamierzał zwalniać tempa, ofensywna i szybka gra mogła się podobać. Taksówkarze będąc naprawdę w wysokiej formie dorzucili kolejne trafienia tracąc zaledwie cztery. Trzeba zaznaczyć wspaniałą postawę Grzesiaka, który miał udział przy większości z dziewięciu trafień dla Taksówkarzy.

Qfinance – Tauron Dystrybucja 5:4

Kozieł przechylił szalę

W drugim dzisiejszym meczu mierzyły się zespoły, które do tej pory zgromadziły taką samą ilość punktów. Mecz bardzo wyrównany, mnóstwo akcji zarówno Tauronu jak i Qfinance mogło się podobać, bowiem żadna z drużyn nie chciała dać za wygraną. Na drugą połowę bardziej skoncentrowani wyszli zawodnicy w żółtych koszulkach, przejęli inicjatywę i w krótkim czasie odwrócili losy spotkania i wyszli na prowadzenie, jednak Tauron błyskawicznie wyrównał. Do końca trwała zażarta walka o zwycięstwo, najlepiej odnalazł się Kozieł, który w jednej z ostatnich akcji meczu dal swojej drużynie kolejne trzy punkty.

IBM BTO – iCar II 6:4

Nieudana pogoń

Starcie zespołów walczących o różne cele – iCar koniecznie chciał uciec ze strefy spadkowej natomiast IBM musi zdobywać kolejne punkty, aby zachować szanse na podium. Lepiej rozpoczął iCar ale były to złe dobrego początki dla Błękitnych, którzy błyskawicznie wyrównali a następnie zadali trzy ciosy prowadząc do przerwy różnicą trzech goli. Po przerwie iCar obudził się i rozpoczął pościg, sytuacja była o tyle ciężka że Nawrocki zwiększył prowadzenie ale nie podcięło to skrzydeł iCarowi, który w pewnym momencie zbliżył się nawet na różnicę dwóch bramek, i gdyby sędzia doliczył kilka minut, pościg mógł zakończyć się sukcesem.

Cisco – State Street 1:4

Przemiana w przerwie

Zespoły w tabeli dzielił zaledwie punkt ale boisko zweryfikowało umiejętności obydwóch drużyn i to State Street pokazał, że jest zespołem, który będzie się liczył w walce o podium. Pierwsza połowa bardzo wyrównana to głównie gra w środku pola, mnóstwo strat i zaledwie kilka akcji kończonych celnymi strzałami, z których jeden znalazł drogę do bramki Cisco. Zmiana stron i przede wszystkim zmiana po której wszedł Bielach okazała się przełomowa – dzięki temu zawodnikowi akcje State Street zaczęły się zazębiać a piłka raz za razem znajdowała drogę do siatki rywala. Niebiescy stracili tylko jedną bramkę i tym samym stają się jednym z faworytów do końcowego sukcesu.

Especto – Capita 4:4

Piskorz uratował remis

Pojedynek wicelidera z przedostatnim Especto wydawał się być rozstrzygnięty już przed pierwszym gwizdkiem sędziego, jednak Especto to zespół, który przecież przed sezonem grał w wyższej klasie rozgrywkowej i to udowodnił na boisku. Dwie bliźniaczo podobne do siebie połowy zakończyły się identycznym wynikiem, zarówno w pierwszej jak i w drugiej zespoły strzeliły po dwie bramki tak samo jak w pierwszej Fiust w końcówce doprowadził do wyrównania, tak samo w drugiej Piskorz w jednej z ostatnich akcji meczu uratował remis dla Especto.

III Liga A

Mostostal Kraków - Appdate 2:4

Pierwszy raz

Pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach Biznes Ligi odnieśli zawodnicy Appdate. Goście w starciu z Mostostalem byli zespołem wyraźnie lepszym, a ich zwycięstwo nie tyle mogło, co powinno być zdecydowanie bardziej okazałe. Drużyna gospodarzy pozbawiona pomysłu na grę pozwoliła rywalowi na narzucenie swojego stylu gry, co skutkowało licznymi okazjami dla "Czarnych". W zwycięskiej ekipie na słowa pochwały zasłużył Konrad Korzybski, który był nie do zatrzymania dla defensywy Mostostalu.

CMI - Kolporter II 2:6

Czy ktoś go powstrzyma?

Kolejne zwycięstwo w sezonie odniósł zespół Kolportera, który tym razem gładko rozprawił się z CMI. Gdy mowa o "Pomarańczowych" na myśl przychodzi Janusz Dziaduła, który i tym razem był wiodącą postacią swojej ekipy. To on po kapitalnym, długim podaniu Macieja Grojca otworzył wynik spotkania, a w kolejnych minutach wypunktował zespół CMI. Jednak dobra postawa Dziaduły to nie wszystko. Cały zespół gości rozegrał naprawdę dobre spotkania, odnosząc jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.

BWI Group - Sygnity 4:1

Mecz bez historii

Kolporter ma Dziadułę, Ad-Kam Ślęczkę, a BWI Group Gągola. Atakujący "niebieskich" po raz kolejny błysnął skutecznością zapewniając swojej drużynie wygraną w starciu z Sygnity. Goście nie byli tego wieczora zbyt wymagającym rywalem dla doświadczonych gospodarzy, którzy mecz pod kontrolą mieli praktycznie przez pełne 40 minut. Jedyne co może spędzać sen z powiek BWI to skuteczność. W starciu z bardziej poukładanym zespołem nonszalancja pod bramką rywala może kosztować bardzo wiele...

REN-BET - Team Ad-Kam 1:6

Nieskuteczni

Prawdziwy popis nieskuteczności dali zawodnicy Ad-Kamu, którzy w starciu z Ren-Betem klarownych sytuacji stworzyli sobie co nie miara. Po kapitalnym trafieniu Michała Kołka wydawało się, że kolejne gole dla gości to tylko kwestia czasu. Niestety dla "Niebieskich" piłka jak zaczarowana piłka do bramki rywala wpadać nie chciała. Sytuacja zmieniła się po zmianie stron. Goście w wykańczanie swoich akcji włożyli więcej koncentracji co zaowocowało 5 zdobytymi golami i ostatecznym zwycięstwem 6:1, choć strata bramki podczas gry w przewadze takiej drużynie zdarzyć się nie powinna.

KPR- BAT 1:11

Nie ma na nich BATa!

5 kolejne zwycięstwo odnieśli zawodnicy British American Tobacco, na których rozkładzie tym razem znalazł się KPR. Starcie z czerwoną latarnią ligi wyglądało dokładnie tak jak można się było tego spodziewać. Huraganowe ataki gości, swój finał mające w siatce bramki gospodarzy. Zespół w granatowych koszulkach jest jedną z wiekszych rewelacji tego sezonu, który może okazać się dla nich jednym z najbardziej udanych w historii występów w Biznes Lidze.

III Liga B

Slovnaft - nc+ 1:0

Wystarczyła jedna, dobra okazja

O godzinie 20 na obiekcie J&J Skotniki, piątą kolejkę III Ligi B, rozpoczęły zespoły Slovnaftu oraz nc+. Obie drużyny początek spotkania zaczęły dość zachowawczo. Przez pierwsze kilka minut nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych sytuacji. Po upływie dziesięciu minut, nc+ był stroną przeważającą, gdyż w przeciągu kilku chwil, mieli dwie dobre okazje do zdobycia bramki. W 12 min. na strzał z rzutu wolnego zdecydował się zawodnik Slovnaftu, Dawid Orzechowski, który pokonał bramkarza swoich rywali. Była to ich pierwsza, i jak się później okazało, ostatnia, tak dogodna sytuacja do zdobycia gola. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych ataków nc+, gdzie dwukrotnie piłka po ich strzałach zatrzymywała się na słupku. Kolejne minuty to skuteczna obrona Slovnaftu i heroiczne ataki nc+. Pod koniec meczu mieli dwie dobre sytuacje, jednak w obu przypadkach górą był bramkarz Slovnaftu. „Biali" dopingowani przez swoich fanów, do samego końca walczyli o honorowe trafienie, jednak ostatecznie im się to nie udało i musieli zejść z boiska „na tarczy".

Sterling Credit Management - Zamak Mercator 1:2

Zamak wzbogac(z)a się o kolejne trzy punkty

Drugie spotkanie w tej kolejce, to rywalizacja Sterlinga z Zamak Mercator. Przez pierwsze dziewięć minut byliśmy świadkami bardzo wyrównanego spotkania. Drużyny skupiały się na walce w środku pola, przez co nie ujrzeliśmy zbyt dużo okazji do zdobycia bramki. W 10 min. zawodnik Sterlinga, zdecydował się na wrzucenie piłki w pole karne Zamaku. Bramkarz „Białych" wypuścił piłkę z rąk, a takiej okazji nie mógł zmarnować snajper Sterlinga, który wbił piłkę do siatki. Zamak po utracie bramki ruszył do ataków, a bramkarza rywali najczęściej nękał Bogacz. W 17 min. to właśnie ten zawodnik doprowadził do remisu w spotkaniu, po ładnym uderzeniu piłki półwolejem. Zamak wraz z rozpoczęciem drugiej połowy, chciał pójść za ciosem i zdobyć kolejną bramkę. Sterling nie ograniczał się tylko do obrony, gdyż w przeciągu kilku minut miał trzy dobre okazje do objęcia prowadzenia. Raz po raz byliśmy świadkami dobrych okazji dla obu zespołów. Pełne zaangażowanie, chęć zdobycia trzech punktów oraz walka fizyczna – te trzy elementy dominowały w tym spotkaniu. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, cztery minuty przed końcem, drugą bramkę dla swojego zespołu zdobył niezawodny Mateusz Bogacz. Szybko rozegrany rzut wolny oraz mocny strzał po długim słupku dały Zamakowi upragnione trzy punkty.

Amusys Production - Ernst&Young 6:1

Łatwa wygrana Amusys

Przed tą kolejką, zarówno EY jak i Amusys, byli jedynymi zespołami bez zwycięstwa w tym sezonie. Obie drużyny liczyły, że to właśnie w tym meczu zakończą tę złą passe. Spotkanie lepiej zaczęli „Zieloni", którzy dłużej utrzymywali się przy piłce oraz ponadto konstruowali szybkie i groźne akcje. Zwieńczeniem ich prób, były trzy bramki, zdobyte w przeciągu czterech minut. EY był zespołem zdekoncentrowanym, który nie skupiał się na tym, co się dzieje na boisku. Do końca pierwszej połowy, pełną kontrolę nad spotkaniem miał Amusys, który nie pozwolił swoim rywalom na dogodne okazje. W 4 min. drugiej połowy, „Zieloni" podwyższyli wynik spotkania na 4.0. Bramka ta, nieco rozluźniła zawodników Amusys, co wykorzystał Andrzej Kawka, zdobywając honorowe trafienie dla swojego zespołu. EY w drugiej odsłonie tej rywalizacji nie miało nic do stracenia, przez co zaczęli grać swobodniej piłką, zaś ich gra wyglądała lepiej. Nie uchroniło ich to jednak przed utratą kolejnych, dwóch bramek. Amusys Production mógł to spotkanie wygrać zdecydowanie wyżej, jednak nie wykorzystał kilku, dogodnych sytuacji. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:1 dla Amusys, co potwierdza pełną dominację tej drużyny w tym meczu.

Amara - mBank 3:2

Paweł Nędza bohaterem AMARY

Czwarte spotkanie tego wieczoru, dostarczyło nam dużo emocji. Wicelider AMARA zmierzył się
z siódmym mBankiem. Już w pierwszej minucie prowadzenie dla swojego zespołu dał Krzysztof Michalik, który płaskim strzałem pokonał bramkarza „bankowców". Pięć minut później mBank wyrównał. Obie drużyny konstruowały dużo akcji, lecz za każdym razem brakowało skutecznego ostatniego podania lub wykończenia. W 15 min. Michał Łyko zdobył bramkę dla AMARY, dzięki czemu na przerwę schodzili z przewagą jednego gola. Druga połowa rozpoczęła się od spokojnych akcji z obu stron. Dobrze dysponowany był Michalik, który raz po raz zagrażał bramce rywali. mBank próbował zdobyć wyrównującą bramkę, lecz brakowało im skuteczności. Ostatecznie udało im się to w 13 min. za sprawą Solaka. Kolejne minuty to zacięta walka z obu stron, którą ostatecznie wygrała AMARA. W ostatniej akcji meczu, na strzał z prawej strony boiska zdecydował się Paweł Nędza, gdzie piłka po jego strzale wylądowała w samym oknie bramki mBanku. Zawodnik zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty, zaś po końcowym gwizdku, utonął w ramionach swoich kolegów z zespołu.

Plac Nowy 1 - Ergo Pos 5:0

Plac Nowy 5

Jako ostatni na boisko wybiegli zawodnicy Placu Nowego 1 oraz Ergo Posu, czyli lidera i przedostatniej drużyny. Od pierwszego gwizdka, można było zauważyć różnicę w miejscach w tabeli, między tymi zespołami. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Karol Kanownik. Piłka po jego strzale wpadła do bramki po błędzie bramkarza „Niebieskich". Kolejne minuty to pełna dominacja Placu Nowego, który stworzył sobie dużo okazji do zdobycia bramki. Ergo Pos nie mógł się podnieść po utracie gola, przez co nie stworzył praktycznie żadnej groźnej akcji. W pierwszej połowie padły jeszcze dwie bramki dla Placu Nowego, obie autorstwa Karola Szczepanika. Szczególnej urody była ta pierwsza, gdyż piłka po jego strzale zatrzymała się w okienku bramki. Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia „Granatowych". Filip Kuchciak popisał się ładnym lobem nad bramkarzem, dając tym samym czwartą bramkę dla swojego zespołu. Po zdobyciu tego gola, zawodnicy Placu Nowego zaczęli grać na stojąco, widać było u nich rozluźnienie. Ergo Pos dzielnie walczył o bramkę honorową, jednak nie udało im się pokonać, dobrze dysponowanego Macieja Urbanka. W 13 minucie na 5.0 podwyższył Kowalik i właśnie takim rezultatem zakończył się ten mecz.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie