EXTRAKLASA
Krakowscy Barmani – DIAMOND 1:6
Dobre złego początki
Od sporego zaskoczenia rozpoczęło się spotkanie zespołów z dwóch zgoła odmiennych biegunów ligowej tabeli. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli bowiem niżej notowani Krakowscy Barmani, a gol Mateusza Piechnika dawał nadzieję na sprawienie sporej niespodzianki. DIAMOND szybko wyciągnął jednak właściwe wnioski i jeszcze przed przerwą za sprawą Marka Kuca wyrównał stan potyczki. Najlepszy snajper beniaminka nie zwalniał tempa i w ostatecznym rozrachunku pokonał Guido Gałka pięciokrotnie. W samej końcówce rezultat ustalił zaś Grzegorz Chlebda i siódma letnia wygrana firmy DIAMOND stała się faktem!
MPGO Kraków – JR Holding 2:3
Odrobili z nawiązką
Z dobrej strony w środowy wieczór pokazało się MPGO Kraków. „Pomarańczowi” od początku zdominowali wyżej notowane JR Holding, a pierwszy kwadrans zakończyli golem autorstwa Piotra Kołodziejczyka. Gdy wydawało się, że beniaminek utrzyma skromną zaliczkę do końca pierwszej odsłony, tuż przed ostatnim gwizdkiem wyrównał Grzegorz Stasik. Po zmianie stron do głosu zaczął dochodzić faworyt, a drugie celne uderzenie Stasika i trafienie Szymona Sarzyńskiego zapewniły spory margines błędu. W końcówce rozmiary porażki zniwelował wspominany wyżej Kołodziejczyk, lecz do wyrównania zabrakło już czasu.
Korporaci – Bar Mateo 1:6
Nie wszystko stracone?
Ważne dla układu tabeli zwycięstwo odniósł Bar Mateo. „Żółci” nieoczekiwanie jednak zmuszeni byli odrabiać poniesione na początku straty, a gol Marcina Krzyśko dał nadzieję na przełamanie Korporatów. Kolejne minuty to jednak świetna gra Bartłomieja Zasadniego, Radosława Kubasa i Macieja Skotnicznego. Ofensywna formacja teamu Jakuba Dziedzica z nawiązką odrobiła początkowe straty i w pełni zasłużenie dopisała pełną pulę. Tym samym doświadczona ekipa rusza w pościg za ścisłą czołówką i udowadnia, że do końca zaciekle walczyć będzie o medale!
MooMoo Restaurants – RMF MAXXX 2:5
Rozstrzygnęli przed przerwą
Wybornie w pierwszym kwadransie zaprezentował się RMF MAXXX. Obrońca tytułu całkowicie zdominował swojego przeciwnika i w pełni zasłużenie prowadził 4:0. Najpierw rezultat otworzył bowiem Jose Nelson, potem swoje zaś zrobili Sebastian Stachel, Jakub Sieprawski i Bartłomiej Bieszczanin. Sygnał do odrabiania strat jeszcze przed przerwą dał Mateusz Suder, jednak zdobyty tuż po zmianie stron drugi gol Stachela całkowicie pozbawił złudzeń o punktowej zdobyczy. Tym samym „Radiowcy” odnoszą ósmy letni triumf i utrzymują pozycję lidera Extraklasy. Oby tak dalej!
III LIGA B
Prosecco Team - ROB-STAL 4:1
Budują przewagę...
W meczu otwierającym XI serię gier Prosecco Team ograł ROB-STAL i powiększył tym samym przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w ligowej tabeli. Duża w tym zasługa Anthonego Schacherera, który już w pierwszej połowie trafił z rzutu wolnego, a po zmianie stron skompletował hattricka. Co prawda ROB-STAL zdobył gola kontaktowego na 1:2. Jednak kolejne dwa słowa należały do Prosecco. Najpierw Schacherer pięknym podaniem "obsłużył" Brahima, a następnie sam ustalił wynik rywalizacji. Przewaga międzynarodowej ekipy nad grupą pościgową wynosi już 8 punktów.
Herbalife - LED LABS 7:3
Pierwsza wygrana!
Historyczne zwycięstwo zgarnęło Herbalife. Zawodnicy w szarych koszulkach tym razem nie dali sobie wyrwać choćby punktu i sięgnęli po upragnione zwycięstwo. Herbalife już w pierwszej połowie wypracował sobie bezpieczną przewagę. Obrazu gry nie zmienił nawet gol na 1:3 Patryka Letnera. Szybko po zmianie stron świetnie z dystansu przymierzył Damian Tarczyluk i w kolejnych minutach Herbalife grało się zdecydowanie łatwiej. Ozdobą meczu pozostaje postawa Elchina Hajiyeva, który cztery razy wpisał się na listę strzelców.
SpyroSoft - Electrosmart 2:0
Zaskoczenie...
Autorem sporej niespodzianki został SpyroSoft. Fioletowi wyżej notowane Electrosmart i nie powiedzieli ostatniego słowa w walce o ligowe medale. W 5. minucie na 1:0 Krzysztof Szewczyk, dobrze odnajdując się w polu karnym. Czerwoni mieli wszystko w swoich nogach by odwrócić losy rywalizacji, ale długimi minutami nie byli w stanie pokonać Pawła Dusika. To co nie udało się faworytom padło łupem SpyroSoftu. Na dwie minuty przed końcem piękną, zespołową akcję sfinalizował Artur Litwoch i duża niespodzianka stała się faktem.
Shell Energy - Majorel 1:3
Miłe złego początki...
Zdecydowanie lepiej w mecz wszedł Shell, który w 12. minucie wykorzystał prosty błąd defensywy Majorel i objął prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Ardavan. Kolejne minuty należały do Niebieskich. Najpierw po samotnym rajdzie do wyrównania doprowadził Yuri Druziuk, a tuż po przerwie Alonso Villa-Garcia płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Jędrasa. Na tym Majorel nie poprzestał. W 30. minucie Yuri Druziuk trafił po raz drugi w meczu i ustalił wynik rywalizacji. Ostatnie minuty należały do Majorel, jednak rezultat nie uległ już zmianie.
Pratt&Whitney - TTEC 4:4
Emocje do końca...
Szybkie prowadzenie 3:0 TTEC mocno uśpiło międzynardową ekipę, która po zmianie stron roztrwoniła wypracowaną przewagę. Napędzony Pratt po przerwie nacierał z kolejnymi atakami i w końcu wyszedł na 4:3, gdy do końca meczu pozostało trzy minuty. Dwa ostatnie gole Granatowych padły łupem Patryka Szałaja. TTEC nie złożył broni i minutę później wyrównał za sprawą Seifa. W ten sposób emocjonujący mecz zakończył się podziałem punktów.