I Liga A
iCar - Jabra&ggmedia.pl 2:9
Przesadnie doskonali
Wieczór zaczęliśmy od wysokiego pogromu ekipy Jabra&ggmedia.pl nad iCar. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego obrotu sytuacji. Dość szybko gościom udało im się wyjść na prowadzenie 3:0 po konstruktywnych akcjach, ale potem nastąpiło chyba zbyt duże rozprężenie, bo "taksówkarze" prawie dogonili wynik. Przed przerwą różnica zmalała do jednej bramki. Po wznowieniu grali już praktycznie tylko zawodnicy Jabra&ggmedia.pl. Efektem tego było zdobycie aż sześciu goli w przeciągu kolejnych dwudziestu minut. iCar wyglądał na drużynę mocno rozbitą i nie stać ich było nawet na dołożenie jednego oczka. Na nic się zdały starania. Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Mateusz Kowal – zdobywca trzech bramek.
Coca-Cola Nokia 4:5
Nokia przechyliła szalę w drugiej połowie
W drugim starciu na boisku Biznes Ligi spotkały się dwie bardzo podobne ekipy Coca-Cola i Nokia. Pomimo, że w pierwszych minutach to goście rozpoczęli strzelanie i po paru minutach prowadzili jedna bramka do zera, to gospodarze nie poddawali się łatwo i szybko wyrównali wynik. Gonitwa ta trwała aż do stanu 3:3 po której to sędzia odgwizdał koniec pierwszej części spotkania. Po przerwie tym razem goście wykazali się formą i zdeterminowaniem wychodząc na prowadzenie. Momentalnie otrząsnęła się Coca-Cola nie dając odskoczyć rywalowi. Decydujące okazały się kolejne minuty Nokia swoją konsekwencją w grze w ataku doprowadziła do stanu 4:5 i zgarnęła ciężko wywalczone trzy punkty do ligowej tabeli.
4F - APLA 11:2
Mecz do jednej bramki
Spotkanie ekip 4F i APLA nie zapowiadało jednostronnego spotkania. Tym bardziej, że w pierwszej połowie mieliśmy wynik remisowy 1:1. Goście bardzo słabo wprowadzili się do gry w drugiej połowie, co skrupulatnie wykorzystali gospodarze. Z minuty na minutę powiększała się przewaga na boisku. Dziesięć bramek w drugiej połowie mówi samo za siebie. Grzegorz Grzesiak, Grzegorz Skorupa, Piotr Krawczyk to trójka egzekutorów, którzy poruszali się po boisku jak ryba w wodzie. Ostatecznie skończyło się na wyniku 11:2, dzięki czemu 4F pewnie zajmuje drugie miejsce w tabeli.
Especto - nc+ 3:7
Nie pozostawili złudzeń
Mało kto spodziewał się, że w tym meczu padnie aż 10 bramek i będzie on tak jednostronny. Zespół NC+ urządził sobie prawdziwy trening strzelecki, bezlitośnie obnażając liczne problemy i błędy boiskowe rywala. Worek z bramkami na dobre rozwiązał się w drugiej części. W pierwszej jeszcze Especto starało się dotrzymać kroku zawodnikom w niebieskich trykotach. Zadania nie ułatwiła im słaba frekwencja, a co za tym idzie brak możliwości przeprowadzenia zmian. Swój dorobek strzelecki poprawił Łukasz Koniarczyk (4 gole), który zgarnął MVP meczu, będąc najjaśniejszą postacią na placu gry.
JR Holding - KOBY 3:3
Wyrównane spotkanie
To niezwykle wyrównane spotkanie rozegrały ze sobą zespoły JR Holding i KOBY. Od początku było widać, że żadnemu z zespołów nie będzie łatwo wyjść na prowadzenie, co zaowocowało zacięta walką o punkty. Pierwsza bramka padła na rzecz gospodarzy, jednakże po niedługim czasie goście wyrównali. Dokładnie taka sama sytuacja powtórzyła się na parę minut przed przerwą. Druga połowa została błyskawicznie rozpoczęta przez zespół KOBY, który wyszedł na jednobramkowe prowadzenie. Paweł Markowski w tym momencie zanotował hatricka i razem w Krzysztofem Chromcem byli motorem napędowym swojej drużyny. Nic jednak nie było przesądzone. Rywale deptali po piętach Koby i liczne ataki JR Holding przyniosły w końcu bramkę wyrównującą. Był to sprawiedliwy podział punktów, a zarazem bardzo ciekawy do oglądania mecz.
II Liga A
Dedax - Prisjakt 6:2
Popisy bramkarskie
Początek poniedziałkowych zmagań w II lidze A to pojedynek Dedaxu z Prisjaktem. Ci pierwsi lepiej zaczęli mecz zdobywając szybką przewagę bramkową, która pozwoliła kontrolować dalszy przebieg tego spotkania. Na szczególną pochwałe zasługują bramkarze obu drużyn, którzy wielokrotnie wyciągali z opresji swoje drużyny, jednak to napastnikom w pomarańczowych strojach udawało się częściej znajdować drogę do bramki przeciwników i już w pierwszej połowie wygrywali wysoko 6:1. W drugiej odsłonię padła już tylko jedna bramka zawodników Prisjaktu, którzy w kolejnych dwudziestu minutach stworzyli sobie dużo groźnych sytuacji bramkowych, lecz dzięki dobrej dyspozycji swojego bramkarza, Dedax utrzymał prowadzenie i wygrał to spotkanie 6:2.
Morele.net - Appdate 2:6
Appdate lepszy od Morele.net
W kolejnym meczu spotkały się drużyny z takim samym dorobkiem punktowym. Obydwie drużyny od pierwszego gwizdka ambitnie walczyły o zdobycie przewagi w tym spotkaniu. Wynik otworzyli gracze w białych koszulkach, lecz była to ich jedyna bramka w tej części. Kolejne bramki strzelali już tylko zawodnicy w czarnych strojach do przerwy prowadząc 3:1. Druga połowa nie przyniosła dużych zmian w tym spotkaniu, bilans bramkowy w drugiej części był taki sam jak w pierwszej, dzięki temu Appdate pewnie wygrał to spotkanie 6:2 kontrolując je do samego końca.
iCar II - Capita 1:5
Pierwsza przegrana iCar II
Na półmetku poniedziałkowych zmagań mogliśmy oglądać jeden z najlepiej zapowiadających się meczy. Oba zespoły w swoich składach posiadają kilku wyróżniających się dobrą grą zawodników. Wynik otworzył Adam Bielski wykorzystując błędy w defensywie taksówkarzy, chwile poźniej dołożył kolejne trafienie i tym sposobem drużyna w białych koszulkach mogła z korzystnym wynikiem kontrolować dalszy przebieg tego spotkania. W końcówce pierwszej części zawodnicy w żółtych koszulkach złapali kontakt, co dawało szanse na równie emocjonującą końcówkę. W kolejnej odsłonie tego spotkania do bramki trafiali już tylko zawodnicy Capity, wygrywając to spotkanie 5:1.
CMI - Fluvius 12:6
Rozstrzelali się
Od pierwszego gwizdka drużyna CMI ruszyła z szybką akcją pod bramkę rywala, zdobywając najszybszego gola w dniu dzisiejszym. Przez kolejne 15 minut drużynie w białych koszulkach udało się zdobyć bardzo dużą przewagę strzelając, aż 8 bramek. Przesądziło to w dużym stopniu na dalsze losy tego spotkania, tak jak 2 minutowa absencja Marcina Miarki spowodowana żółtą kartką. Druga odsłona tego spotkania, która zaczęła się przy stanie 9:2 dla CMI, nie wróżyła dużych zmian w końcowym rezultacie. W ostatnich dziesięciu minutach przy lekkim rozluźnieniu graczy w białych koszulkach zawodnicy błękitnych zaczęli odrabiać straty, jednak wysoki wynik i mała ilośc czasu nie pozwoliła im zagrozić przeciwnikom, kończąc ten mecz z wynikiem 12:6
Amara - Hostel Deco3:4
Gonili, ale nie dogonili
W ostatnim meczu II ligi A oglądaliśmy najbardziej wyrównany mecz tej kolejki. W pierwszej odsłonie dwukrotnie Hostel Deco wychodził na prowadzenie, aby chwile później zawodnicy Amary mogli wyrównać. PIerwsza połowa zakończyła się dwubramkowym remisem, który zapowiadał walkę do samego końca w drugiej części tego pojedynku. Kolejne dwadzieścia minut lepiej zaczeli zawodnicy Hostelu, którzy po raz kolejny wyszli na prowadzenie w tym meczu, strzelając dwie minuty póżniej kolejną bramkę. Przez pozostały czas zawodnicy w czerwonych koszulkach starali się kontrolować to spotkanie. Na listę strzelców w tym spotkaniu zdołał się jeszcze wpisać Marek Stawarczyk kompletując hattrickameczu wygrał z Biprotechem 2:0.
III liga A
Infosys Consulting – Global Telemarketing 2:6
Ciężkie dobrego początki
Infosys wzmocniony po ostatnich kiepskich spotkaniach, przystąpił do meczu z dużym optymizmem. Początek był bardzo wyrównany z lekkim wskazaniem na zawodników w białych koszulkach, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, niestety zawiodła skuteczność. Global Telemarketing, lekko oszołomiony dobrym początkiem w wykonaniu przeciwnika, wraz z upływem czasu grał coraz lepiej – efektem było prowadzenie 2:0. Po zmianie stron wprawdzie Infosys zdobył gola kontaktowego, ale zespół Dawida Kaźmierczaka ponownie wziął się w garść i wypunktował rywala. W końcówce Niebiescy strzelali jak na zawołanie i gdyby nie końcowy gwizdek sędziego, wynik mógł być zdecydowanie wyższy.
REN-BET - JSF Silikon 3:3
Sosin zrobił różnicę
Ren-Bet, który dotychczas nie zdobył jeszcze punktu, podejmował JSF Silikon posiadający na swoim koncie jedno zwycięstwo. Głodni sukcesu Żółci przystąpili do spotkania niezwykle zmotywowani, ale to rywal zdobył pierwszą bramkę, na którą jednak udało im się odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron nadal byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego pojedynku, na boisku pojawił się Sosin – zawodnik, który swoim doświadczeniem zawsze robi różnicę na boisku. JSF Silikon wyszedł na dwubramkowe prowadzenie i gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się takim wynikiem sygnał do ataku dał Starnawski – jego kapitalne uderzenie w samo okienko wlało nadzieję w serca Żółtych. W końcówce sprawy w swoje nogi wziął Sosin i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza przeciwników, ratując punkt dla swojego zespołu.
Asseco Poland - Pratt&Whitney 3:2
Minimalnie lepsi
Trzeci dzisiaj mecz to pojedynek zespołów, które do tej pory nie zdobył jeszcze żadnego punktu, dlatego też stawka była wysoka. Asseco szybko wyszło na prowadzenie, ale Pratt&Whitney nie pozostał dłużny i odpowiedział dwoma golami. Tuż przed zmianą stron Błękitni zdołali doprowadzić do remisu. Po zmianie stron pojedynek nadal był bardzo wyrównany i ciężko było wytypować zwycięzcę. Szósta minuta drugiej części przyniosła bramkę dla Asseco Poland, na którą przeciwnik, pomimo wielu prób, nie potrafił już odpowiedzieć i to Błękitni mogli cieszyć się z premierowego zwycięstwa.
Sygnity – DOMTOM 3:4
Zabrakło czasu
Tym razem spotkały się zespoły, które nie zaznały jeszcze goryczy porażki, wygrywając dwa poprzednie spotkania. Sygnity już w pierwszych minutach wyszło na prowadzenie, ale taki obrót spraw tylko podrażnił przeciwnika, który szybko doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty to popis Mateusza Wolko, który dwoma kapitalnymi uderzeniami – jedno piękniejsze od drugiego, wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Tuż po zmianie stron, rozluźnienie w szeregach rywali wykorzystał Szydło, zdobywając gola kontaktowego. Ponownie DomTom wziął się w garść i zdobywając bramkę na 4:2, pozbawił złudzeń rywala.
Asseco Data Systems - Sław-Mont 4:8
Kawa show
Po ostatnim derbowym zwycięstwie Asseco Data Systems przystępowało z wielkimi nadziejami, ale rywal był z najwyższej półki. Pierwsza połowa, bez większej historii zakończyła się wynikiem 5:0 dla Sław-montu. W drugiej połowie wprawdzie Asseco zbliżyło się do rywala na różnicę dwóch goli, jednak Sław-mont szybko pozbawił złudzeń Asseco dokładając kolejne bramki. Po raz kolejny już w tym sezonie Tomasz Kawa pokazał, że jest najlepszym zawodnikiem III ligi A – pomimo drobnej kontuzji zaaplikował rywalowi trzy trafienia, a przy kolejnym asystował, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu.