Pierwszy raz

II Liga B

Getinge – EC Engineering 6:2

Bez większych przeszkód

Do meczu drużyny przystępowały w całkowicie innych nastrojach. EC Engineering chciało zwycięstwa, aby uciec ze strefy spadkowej, a Getinge 3 punkty pozwoliłyby kontynuować passę zwycięstw i trzymać ścisły kontakt z czołówką. Zdecydowanie lepiej rozpoczęli ci drudzy, dwie szybko zdobyto bramki dały im spory komfort w grze. EC Engineering grało bardzo chaotycznie, często zdarzały się nieporozumienia w szeregach tej drużyny, które z przyjemnością wykorzystywali rywale strzelając przed przerwą jeszcze jedną bramkę. W drugiej połowie gracze w czarno-białych koszulkach uporządkowali nieco swoją grę, co od razu przekładało się na więcej sytuacji do zdobycia gola. Niekorzystny wynik spowodował jednak, że musieli się bardziej otworzyć, żeby jeszcze o coś tego wieczoru powalczyć. Wiązało się to oczywiście z możliwością przeprowadzania kontrataków przez rywali, co gracze Getinge z przyjemnością wykorzystali strzelając kolejne dwa gole. W końcówce prowadząca drużyna rozluźniła szyki, pozwalała sobie na więcej nonszalancji pod bramką przeciwnika. EC Engineering co prawda trafiło do bramki Getinge w drugiej odsłonie dwukrotnie, ale porażka w stosunku 2:6 sprawia, że ich sytuacja wciąż nie jest ciekawa.

Extend Vision – Teamtechnik 3:3

Pierwsza strata punktów

W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku tej kolejki mająca komplet zwycięstw drużyna Extend Vision podejmowała ekipę Teamtechnik. Lepiej spotkanie rozpoczęli ,,goście'', którzy wykorzystując błędy rywala bardzo szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Szczególnej urody było pierwsze trafienie z rzutu wolnego, po którym piłka ,,zdjęła pajęczynę z okienka'' bramki. Extend Vision miało problem z przełamaniem defensywy przeciwnika i stworzeniem sobie sytuacji do zdobycia gola. Najczęściej próbowali stwarzać zagrożenie poprzez uderzenia z dystansu, ale defensorzy Teamtechnik większość z nich blokowali. W końcu udało się przełamać impas i trochę szczęśliwie zdobyć bramkę kontaktową, ale na nieszczęście Extend Vision jeszcze przed przerwą tracili do przeciwnika znów dwa gole. Od początku drugiej połowy zawodnicy w czerwonych koszulkach założyli pressing na rywala, który z czasem popełniał błędy. Momentem kulminacyjnym wydawała się być sytuacja, w której jeden z zawodników Teamtechnik obejrzał żółtą kartkę. Jego koledzy stracili w tym fragmencie wiele sił próbując bronić dostępu do własnej bramki. Extend Vision wykorzystało przewagę jednego zawodnika i zmniejszyło straty do jednej bramki, a niedługo później wyrównali. W końcówce było sporo nerwów i ostrej gry, co zaowocowało żółtymi kartkami. Obydwie ekipy miały jeszcze okazje, ale wynik nie uległ zmianie. Extend Vision straciło pierwsze punkty w tym sezonie, a Teamtechnik pokazało, że mają spory potencjał.

Alexmann – Frapol 4:6

O ,,6'' punktów

Mecz pomiędzy ekipami Alexmann i Frapol można było śmiało porównać do tych z cyklu o ,,6'' punktów. Ku ironii, obydwie drużyny dotychczas zgromadziły na swoje konto po 6 punktów, ale nie o to w tym chodziło. Zwycięstwo tego wieczoru, pozwoliłoby odskoczyć od dołu tabeli. Większą chęć wygranej od początku widać było w poczynaniach ekipy Frapol, która szybko wyszła na prowadzenie i nie zamierzała na tym poprzestać. Gracze w białych koszulkach próbowali sporo grać piłką, żeby zmęczyć rywala, który tego dnia przystąpił do meczu bez zmiany. Alexmann widząc tą sytuację postanowił stanąć na własnej połowie i cierpliwie oczekiwać swoich sytuacji po kontrach. Takowe oczywiście się przytrafiały, ale gracze w ciemnych strojach nie grzeszyli skutecznością. W końcu udało się wyrównać, a po chwili nawet wyjść na prowadzenie po niecodziennej sytuacji, w której zawodnicy drużyny Frapol pozostawili napastnika rywali całkowicie bez krycia pod własną bramką. Na kolejną bramkę nie przyszło długo czekać, po sprytnym uderzeniu z rzutu wolnego wynik znów był remisowy. Frapol poszedł za ciosem i do przerwy dołożył kolejne dwa trafienia. Alexmann musiał się otworzyć i zaatakować, aby myśleć o pozytywnym rezultacie, którym w tej sytuacji byłby nawet remis. Udało się zdobyć bramkę kontaktową, ale również i zmarnować kilka dobrych okazji. Zemściło się to w postaci dwóch bramek dla rywala, który o rezultat tego meczu był już spokojny. Alexmann zdobyło jeszcze jedną bramkę, ale na nic więcej już stać ich nie było. Frapol wygrał ostatecznie to spotkanie 6:4 i do kolejnego mogą przystąpić ze zdecydowanie większym komfortem aniżeli niżej notowany rywal.

IMS Budownictwo – FIDELTRONIK 6:5

Wykorzystali przewagę

W pojedynku drużyn środka tabeli lekkim faworytem wydawała się być ekipa IMS Budownictwo, szczególnie że FIDELTRONIK przystąpiło do spotkania tylko w 6-ściu. Zawodnicy w białych koszulkach od początku ruszyli do ataku nie pozwalając przy tym rywalowi na wyjście z własnej połowy. Wyglądało to dla nich bardzo obiecująco, ale był jeden problem – skuteczność, a raczej jej brak. Gracze FIDELTRONIK przetrwali ten trudny moment i z biegiem czasu radzili sobie coraz lepiej. Mecz stał się bardziej otwarty na czym pierwsi skorzystali zawodnicy IMS Budownictwo. W jednej z akcji kilkukrotnie zmienili ciężar gry z jednej na drugą stronę i skutecznie rozbili szyki defensywne przeciwnika, a następnie któryś z zawodników posłał prostopadłą piłkę do napastnika, a ten wykończył ją z zimną krwią. Kiedy wydawało się, że teraz wszystko pójdzie jak po maśle, zawodnicy IMS Budownictwo zostali niezbyt przyjemnie zaskoczeni. FIDELTRONIK nie tylko wyrównał, ale niedługo potem wyszedł na prowadzenie. Pokazali tym samym, że nie mają zamiaru odpuszczać, mimo osłabienia. Na początku drugiej odsłony gracze w białych koszulkach znów wyszli na prowadzenie, ale po chwili po raz kolejny padło wyrównanie. Sytuacja ta powtórzyła się kolejny raz i gracze IMS Budownictwo zaczęli wyglądać na podirytowanych faktem, że nie potrafią wykorzystać liczebnej przewagi. Nie pozwolili jednak, aby nerwowość rozbiła ich szyki i dalej cierpliwie próbowali walczyć o 3 punkty. FIDELTRONIK również chciał zgarnąć zwycięstwo w tym spotkaniu, ale ich ataki były często osamotnione, z czym zazwyczaj łatwo radzili sobie defensorzy rywala. Z czasem graczom w ciemnych koszulkach zaczęło brakować sił, co wykorzystało IMS Budownictwo wychodząc na dwubramkowe prowadzenie. W końcówce FIDELTRONIK zdobył jeszcze bramkę, ale pozwoliła ona tylko na zmniejszenie strat. Zawodnikom tej drużyny należą się jednak ogromne brawa, bo mimo osłabienia kadrowego potrafili stanąć do walki jak równy z równym przeciwko IMS Budownictwo. U budowlańców niewątpliwie zaowocowała cierpliwość, bo pomimo sporych męczarni, udało się ostatecznie wygrać z osłabionym rywalem.

Valeo – Epam 0:1

Sensacja

Przed spotkaniem wydawało się, że mecz pomiędzy Valeo i Epam będzie takim z cyklu ,,do odbycia''.  Zajmująca drugą pozycją w tabeli ekipa Valeo było zdecydowanym faworytem w starciu z zamykającym stawkę rywalem. Gracze Epam mieli jednak chrapkę na sprawienie niespodzianki i od początku spotkania ruszyli do ataku. Valeo natomiast chciało spokojnie wejść w mecz i czekać na swoje okazje. W złapaniu swojego rytmu niewątpliwie przeszkadzała im waleczność zawodników w czarno-żółtych koszulkach, którzy nie odpuszczali nawet na połowie rywala. W końcu Valeo zaczęło delikatnie przeważać, ale grali zbyt wolno, żeby zaskoczyć zawodników Epam. A gdy sytuacje już się nadarzały, bardzo dobrze spisywał się bramkarz niżej notowanej drużyny. Mecz był bardzo żywy, nie brakowało szybkich zwrotów akcji, jedyne czego brakowało natomiast, to goli. W końcu nieoczekiwanie na prowadzenie wyszła ekipa Epam. Valeo w takiej sytuacji musiało zaatakować, mieli jednak problem z przebiciem się przez szczelną defensywę rywali. Głową w mur bili do ostatniego gwizdka sędziego, ale bezskutecznie. Epam ostatecznie sensacyjnie pokonuje Valeo w stosunku 1:0 odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo w sezonie. Dają w ten sposób również sygnał, że jeszcze nie złożyli broni.

II Liga C

Limbud – Shell  4:4

Udana pogoń

Limbud pomimo kiepskiego startu i zaledwie jednego punktu, stawiany był w roli faworyta tego pojedynku, Shell wprawdzie zdobył aż pięć oczek, ale rozegrał więcej spotkań. Shell już od samego początku rozpoczął ataki na bramkę przeciwnika, a dwa z nich znalazły drogę do bramki. Gdy Limbud odpowiedział golem kontaktowym, wydawało się, że kwestią czasu jest wyrównanie, ale po przerwie to Shell był stroną przeważającą, co udokumentował trzema trafieniami. Tym razem nikt już nie wierzył w Budowlańców, ale Ci ponownie wzięli się w garść i rozpoczęli pościg. Do wyrównania doprowadzili w zaledwie cztery minuty, a gola na 4:4 zdobył niezawodny Malec.

Mostostal Kraków – Interia.pl  3:2

Samobój na miarę trzech punktów

Siódmy Mostostal aby wyjść ze strefy spadkowej musiał ten mecz wygrać, ale rywal był niezwykle silny, Interia bowiem sprawiła już sporo kłopotów najlepszym z II ligi C. Zgodnie z przewidywaniami pierwszą bramkę zdobyli Redaktorzy, ale mecz był niezwykle wyrównany i jeszcze przed zmianą stron rywal doprowadził do wyrównania. W drugiej części gra była toczona głównie w środkowej części boiska, a zespoły miały sporo trudności z dostaniem się pod bramkę przeciwnika. W ósmej minucie Interia ponownie wyszła na prowadzenie i ponownie Mostostal doprowadził do wyrównania. Najciekawsza sytuacja miała miejsce w jednej z ostatnich akcji meczu, gdy wszyscy myśleli, że drużyny podzielą się punktami, sprawy w swoje nogi wziął Gruszczyński z Interii, który zdobył gola, lecz był to gol samobójczy i to Mostostal mógł cieszyć się z trzech punktów.

SklepOpon.com – CKiS Miechów  6:1

Serafin ojcem sukcesu

Bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie, w którym mierzyły się zespoły z górnej części tabeli nie miało faworyta - oba zespoły bowiem prezentują bardzo dobry poziom. Początek spotkania pokazał, że lepszą formą dysponuje dzisiaj SklepOpon, a konkretnie Czeluśniak, który zdobył dwa gole dla swojego zespołu, CKiS tuż przed przerwą odpowiedział golem kontaktowym. Druga część meczu to już popis strzelecki Oponiarzy, którym przewodził Serafin. Dawid miał dzisiaj dzień konia, robił na boisku co chciał i miał udział przy trzech trafieniach dla swojego zespołu. SklepOpon dorzucił cztery gole dzięki czemu zanotował kolejne zwycięstwo.

ART-BUD – Linarem  4:3

Hit dla Kani

Czwarty dzisiaj pojedynek to mecz najlepszych drużyn II ligi C, wprawdzie nie pokazuje tego sytuacja w tabeli, ale oglądając ich grę w poprzednich spotkaniach śmiało można wysnuć tezę, że stać ich na sporo więcej. Początkowo wyrównane spotkanie wraz z biegiem czasu na swoją korzyść zaczęli przechylać Seledynowi, a konkretnie Jarosław Kania – autor dwóch trafień w pierwszej części, Linarem nie złożył jednak broni i zdobył gola kontaktowego. Po zmianie stron Linarem doprowadził do wyrównania, ale to było wszystko na co stać było dzisiaj ekipę, w której widoczny był brak Piotra Dębskiego. Kolejne minuty to przewaga Budowlańców – Kania dorzucił kolejne dwie bramki i ART-BUD wygrał spotkanie na szczycie.

Luxoft – Toyota Romanowski  2:7

Pokaz siły

Na zakończenie piłkarskich zmagań z II ligą C spotkały się drużyny z dolnych rejonów tabeli, oba bardzo potrzebowały punktów, dlatego też mogliśmy spodziewać się walki i emocji. Pierwsze minuty spotkania pokazały, że to Toyota jest dzisiaj zespołem lepszym i przede wszystkim bardziej skutecznym. W drugiej części zawodnicy w czerwonych koszulkach nie zwalniali tempa, ponownie najlepszy na boisku był Kwiatkowski, który gdy tylko pojawi się na meczu, zapewnia punkty swojej drużynie. Toyota po zmianie stron dorzuciła cztery trafienia i pewnie zdobyła komplet punktów.

III Liga B

Orlen - IG 1:1

Gole po przerwie

O pierwszej połowie tego meczu, można powiedzieć... że się odbyła. Żaden z zespołów nie mógł wyjść na prowadzenie. Wynik otworzył zespół IG w dwudziestej szóstej minucie meczu. W końcowych minutach Orlen wyrównał, co zaostrzyło rywalizację, jednak pomimo wielu sytuacji nikomu nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, przez co zespoły podzieliły się punktami. 

Euroclear - Sopem 0:3

Wyrównanie, lecz do jednej bramki

Kolejny mecz tego wieczoru rozpoczął się wyrównanie, jednak już po ośmiu minutach zespół w czarnych koszulkach wyszedł na prowadzenie. Euroclear nie był w stanie znaleźć recepty na bramkarza rywali, co się na nich zemściło drugą straconą bramką. Druga odsłona nie przyniosła zmian i wciąż oglądaliśmy wyrównana walkę i pomimo, że zespół grający w żółtych znacznikach miał okazję zdobyć pierwsza bramkę z rzutu karnego, to bramkarz rywali fantastyczną interwencją zapewnił swojemu zespołowi wynik z zerem z tylu.

Sterling - Consofruit 2:5

Otarli łzy

Pierwsza odsłona tego meczu przebiegła bliźniaczo do poprzednich spotkań tego wieczoru - bardzo wyrównanie. Wynik otworzył zespół Sterling w piątej minucie, lecz Consorfruit jeszcze przed przerwą wyrównał. Druga połowa jednak zmieniła obraz tego spotkania i to Consorfruit bramka za bramką powiększał swoją przewagę. Zespół w zielonych koszulkach w jednej z ostatnich akcji meczu zdobył swojego drugiego gola, którym otarł łzy po porażce.

Lundbeck - Porsche Inter Auto 0:2

Zagrali na zero z tyłu

Lundbeck po dobrym starcie sezonu teraz odnotowuje zniżkę formy i choć widać było, że wychodzi na boisko z bojowym nastawieniem, to na łatwy mecz z Porsche Inter Auto nie mógł liczyć. Przez pierwsze osiem minut gry żaden z zespołów nie mógł znaleśźć recepty na bramkarza rywali. Dopiero, gdy zawodnik Porsche Inter Auto otworzył wynik byliśmy świadkami bardziej zaognionej wymiany strzałów. Pomimo tego kolejna bramka padła dopiero na osiem minut przed końcem i to zespół w zielonych koszulkach powiększył prowadzenie. Ostatecznie pomimo wysiłku i starań ze strony zespołu Lundbeck, ponownie nie udało mu się wygrać meczu, przez co to rywale zdobyli trzy punkty.

Salumanus - Zamak Metacor 5:3

Raz na wozie raz pod wozem

Od pierwszego gwizdka zespół Salumanus rozpoczął budowanie przewagi nad rywalami, już w siódmej minucie prowadząc dwa do zera. Jednak Zamak Metacor który po dziewiętnastu miesiącach przerwy od Biznes Ligi powrócił, nie miał zamiaru łatwo oddać tego spotkania. Najpierw złapał kontakt, by chwilę później wyrównać. Ostatecznie pod koniec pierwszej połowy wyszedł na skromne prowadzenie.. Druga odsłona jednak zweryfikowała dyspozycję Zamaku i to zawodnicy w czerni dokładając kolejne trzy trafienia skutecznie spacyfikowali przeciwnika i wygrywając ten mecz zdobyli komplet oczek.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę