Pierwszy raz Luxoftu i Alior Banku...

II Liga A

Fragmentum24.pl – Teva 3:3

Przemiana Tevy

Otwarcie zmagań z II ligą A to pojedynek lidera z szóstą Tevą, która do tej pory zgromadziła zaledwie cztery punkt. Faworyt był, więc tylko jeden, Fragmentum w pierwszej połowie osiągnęło zdecydowaną przewagę, jednak efektem gry bez nominalnego bramkarza była bramka stracona w końcówce. Drugą część również lepiej rozpoczęli Żółci, ale po strzeleniu bramki na 3:1 coś się zacięło, lider poczuł się zbyt pewnie i zapomniał o obronie co wykorzystali zawodnicy w zielonych koszulkach. Teva dogoniła rywala i gdyby zostało więcej czasu być może zespół skazywany na porażkę odniósłby zwycięstwo.

ALIOR BANK – A.S.A. 2:1

Niespodziewanie pierwsze zwycięstwo

Spotkanie ostatniego zespołu tabeli, czyli Alior Banku z zajmującą najniższe miejsce, ale na podium, A.S.A. nie mogło zakończyć się inaczej jak tylko wygraną Granatowych. Nic bardziej mylnego. Alior szybko udowodnił, że łatwo się nie podda i za sprawą Suszka wyszedł na prowadzenie, zawodnicy w granatowych koszulkach tuż przed przerwą zdołali wprawdzie wyrównać, ale druga połowa należała już do Bankowców. Drugą część również od gola rozpoczęli Bordowi, szybka bramka sprawiła, że przeciwnicy zaczęli grać nerwowo a gdy już dochodzili do sytuacji strzeleckich swój zespół ratował Duchnowski. Głównie bramkarzowi Alior Bank może zawdzięczać swoje pierwsze zwycięstwo.

Alexmann – Colorex 0:5

Colorex na piątkę

Będący ostatnio w kiepskiej dyspozycji Alexmann podejmował zawsze groźny Colorex. Pomimo zaciętych pierwszych dziesięciu minut, kolejne należały już do Pomarańczowych, którzy złapali wiatr w żagle i zadali przeciwnikowi trzy ciosy. Jeszcze bardziej jednostronnie zrobiło się w drugiej części, Colorex raz za razem nękał bramkarza rywali, Alexmann nie potrafił sprostać świetnie grającemu dzisiaj rywalowi i stracił kolejne dwie bramki. Dzięki okazałemu zwycięstwu zespół w pomarańczowych koszulkach awansował na trzecie miejsce i zrównał się punktami z drugą drużyną.

INTERIA.PL – Samsung 3:1

Cenna wygrana

Przedostatni dzisiaj pojedynek również przyniósł kolejną mini niespodziankę, znowu wygrał zespół niżej notowany. Interia już od początku postawiła na otwartą o ofensywną grę, czego efektem były dwie bramki, przy jednej przeciwnika. Drugą część również z impetem rozpoczęli Biali, najpierw oddali strzał w słupek, a w kolejnej akcji, było już 3:1. Zwycięstwo Interii spowodowało, że w tabeli II ligi A aż cztery drużyny mają tyle samo, bo po dziewięć punktów.

Capgemini – EC Engineering 9:1

Grali z przewagą, wygrali z przewagą

Spotkanie zespołów z dolnych rejonów tabeli już na początku zepsuli Inżynierowie, a to dlatego, że stawili się na mecz w niekompletnym ustawieniu. Capgemini nie zamierzało odpuszczać rywalowi i od pierwszych minut przystąpiło do demolki i pierwsza połowa zakończyła się wprawdzie skromnym, bo trzybramkowym, prowadzeniem, ale mogło być zdecydowanie wyżej. Festiwal strzelecki urządzili sobie zawodnicy w białych koszulkach w drugiej połowie, wprawdzie stracili jedną bramkę, ale zaaplikowali rywalowi aż sześć i efektowne zwycięstwo, z osłabionym rywalem, stało się faktem.

II Liga B

Pegasystems - Extend Vision 1:2

"Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i..."

Ci którzy zbyt długo rozsiadali się w fotelach przegapili cudowne trafienie Grzegorza Domka z okolic środka boiska, tuż po rozpoczęciu spotkania. Gospodarze w mecz weszli fatalnie, nie potrafiąc przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalom. Extend Vision kontrolowało przebieg boiskowych wydarzeń przez pełne 40 minut, zmuszając Pegasystems do rozpaczliwej defensywy. Goście wszystko robili perfkcyjnie, niestety dla nich tylko do pola bramkowego "Niebieskich". Nieskuteczność "Szarych" była największym grzechem tej ekipy, uniemożliwiającym odniesienie bardziej zdecydowanego zwycięstwa.

Nidec - Mota-Engil 3:8

Pełna kontrola

Kolejne efektowne zwycięstwo odniosła drużyna Mota-Engil. Lider na którego drodze stanął Nidec nie miał problemów z rozmontowywaniem defensywy rywala, raz po raz siejąc zamęt w jego polu karnym. Duet: Gzyl - Kapusta z dziecinną łatwością dochodził do kolejnych sytuacji strzeleckich, wprawiając w zachwyt zgromadzonych wokół boiska fanów futbolu. Gospodarzy "przy życiu" jak mógł starał się utrzymywać Kornel Apostolik, ale wobec braku odpowiedniego starcia kolegów z drużyny nie był w stanie przeciwstawić się dobrze dysponowanej ekipie Mota-Engil.

OBI - Luxoft 1:4

Pierwszy raz

Sześciu kolejek potrzebował Luxoft do odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie. Mecz z OBI rozpoczął się dla "Niebieskich" najlepiej, jak tylko mógł. Bartosz Wolkowicz trafił do siatki rywala sekundy po rozpoczęciu spotkania, stawiając "Czarnych" w bardzo trudnym położeniu. Gospodarze nie zamierzali się załamywać, ale goście grali jak natchnieni. Po kilku minutach było już 0:3 i stało się jasne, że o punkty dla drużyny Karola Osińskiego będzie bardzo ciężko. Dwoił się i troił Paweł Fiust, ale jego fantastyczna lewa noga to za mało na Luxoft. Goście wygrali ostatecznie 4:1, pokazując momentami całkiem niezły futbol.

Skanska - 4F 7:4

Nieporadność w defensywie

Z dzciecinną łatwością kolejne okazje strzeleckie stwarzał sobie zespół gospodarzy, potrzebując zaledwie kilku minut do objęcia trzybramkowego prowadzenia. Gości to jednak nie załamało i głównie za sprawą Grzegorza Grzesiaka wrócili do gry. Klasyczna wymiana ciosów, akcja za akcję, sytuacja raz dla jednych, raz dla drugich. Tak w skrócie wyglądała druga odsłona tego niezwykle emocjonującego starcia. Starcia z którego zwycięsko wyszli gospodarze. Trafienie na 4:3 podcięło ekipie 4F skrzydła. Skanska dominowała już do samego końca, wygrywając ostatecznie 7:4.

KM PSP KRAKÓW - Trater 6:3

Mistarz jak przybysz z innej planety

To był prawdziwy teatr jednego aktora. Kamil Mistarz robił z zawodnikami Tratera co chciał, walnie przyczyniając się do zwycięstwa swojej ekipy. Efektowne dryblingi, fantastyczne podania i gol pokazujący ogromne umiejętności tego zawodnika. Tego wieczora nikt nie był w stanie go zatrzymać. Goście głównie za sprawą Wójciaka starali się odgryzać, ale do siatki trafili dopiero po przerwie przy stanie 0:3. Nie zaburzyło to pewności gospodarzy, którzy swój futbol grali przez pełne 40 minut spotkania, a dwa gole stracone w samej końcówce były jedynie chwilą dekoncentracji.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie