Extraklasa
Kraków Airport Taxi - State Street I 3:1
Zasłużone zwycięstwo
Na pierwszym meczu tej kolejki Kraków Airport Taxi podjąć State Street I. Taksówkarze już w czwartej minucie zdobyli pierwsza bramkę, jednak State Street szybko odpowiedziało i wyrównało wynik. Jednak do do taksówkarzy należało to spotkanie, którzy wyszli na skromne prowadzenie jeszcze przed przerwą. Ostatecznie Kraków Airport Taxi wygrało to spotkanie różnica dwóch bramek i oddalił się od State Street I o kolejne trzy punkty.
ESPECTO - PKP Cargo 2:2
Spotkanie pełne emocji
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu tej kolejki nie brakowało emocji.. Mecz ten obfitował w sytuację bramkowe i zażarte pojedynki, które czasami kończyły się karami czasowymi. Boleśnie o tym przekonał się Konrad Stępień, który po drugim napomnieniu musiał opuścić boisko. Było to tym bardziej problematyczne że ESPECTO w ostatnie dziesięć minut musiało sobie radzić w sześciiosobowym składzie z powodu braku zmian. PKP Cargo nie wykorzystało jednak tej szansy i nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść co należy dla walczącej o medale drużyny rozpatrywać w kategoriach sporego niedosytu.
RMF MAXXX - 4F 10:4
Pewna wygrana RMF MAXXX
To spotkanie przebiegło w całkowitej dominacji RMF MAXXX. Ale pomimo niekorzystnego wyniku 4F nieustannie próbowało zniwelować straty. Nie udało im się to jednak, gdyż zdobyli jedynie cztery bramki, podczas gdy rywale nastrzelali ich dziesięć. Świetnie w szeregach gospodarzy zaprezentowali się Artur Katarzyński i Paweł Markowski, którzy dzięki swojej dobrej ofensywnej dyspozycji sprawili, że RMF MAXXX odnotował wynik dwucyfrowy.
ProEko - State Street II 2:4
Udowodnili po przerwie
Przedostatnie spotkanie tej kolejki zapowiadało się wyrównanie, a remis do przerwy tylko w tym przekonaniu utwierdzał. Jednak po przerwie State Street II wyszedł na dwubramkowe prowadzenie i pomimo, że ProEko złapali kontakt, ostatecznie State Street II okazał się lepszy w tym spotkaniu. Przez ostatnie dziesięć minut niewiele się działo, przez co zieloni nie mieli szans na wyrównanie.
Cisco - ggmedia.pl 6:1
Cisco nowym liderem Extraklasy
Od pierwszych minut tego spotkania widać było, że Cisco jest nastawione wyłącznie na wygraną. Pewnie strzelając czteremy bramki złapali morale rywali, którzy pierwsza bramkę zdobyli na minutę przed przerwą. Druga odsłona była dużo mniej korzystna dla niebieskich,którzy tracąc dwie kolejne bramki przegrali to spotkanie. Wygrana ta zapewniła zespołowi Cisco pozycję lidera w Extraklasie.
III Liga C
Amway - Answear.com 4:6
Ogromne nerwy
Dziewiątą kolejkę rozpoczęło spotkanie drużyn Amway oraz Answear.com. Mecz od samego początku układał się po myśli ekipy gości. Dominacja na boisku i strzelenie dość szybkich trzech bramek pozwoliło im na rozluźnienie. Był to jednak błąd. Brak skupienia przeciwników wykorzystał zespół Amway i do końca pierwszej połowy wbił dwie bramki. Na przerwę zawodnicy Amway schodzili z nadzieją, że to spotkanie nie jest jeszcze przegrane. Drugą połówkę od bramki rozpoczęli gospodarze doprowadzając do remisu, jednak z minuty na minutę swoją przewagę zarysowywała ekipa Answear. Nerwy i złość na boisku widoczne były wszędzie. Każdy chciał zwyciężyć jednak ostatecznie to Answear dopiął swego. Na pewno wiele pomogły mu liczne zmiany, kiedy lekko zmęczeni przeciwnicy mieli dość wąską ławkę rezerwowych.
Antrans - Luktrans 2:5
Derby branży
Tym razem starły się dwie ekipy działające w tej samej branży, co można nazwać swego rodzaju derbami. Pierwsza połowa ogromnie wyrównana, dużo walki w środku pola. Często widzieliśmy strzały po obu stronach boiska jednak żadna drużyna nie zdołała umieścić piłkę w siatce. Do przerwy bezbramkowy remis. Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej. Po zmianie stron w oba zespoły wstąpiły nowe siły i zobaczyliśmy aż siedem bramek! Pierwsze dwa gole zdobył Antrans, więc to on stawiany był na tym etapie w roli ostatecznego zwycięzcy. Nic bardziej mylnego. Luktrans zaliczył fenomenalną końcówkę meczu i nie dość, że doprowadził do wyrównania to jeszcze wbił trzy bramki fundując sobie trzy punkty w tabeli.
Elita-Bud - Coca-Cola 5:2
Mecz na szczycie
Na ten mecz czekali wszyscy. Dwie drużyny z samej góry tabeli, to spotkanie musiało być wspaniałe i na szczęście żadna z drużyn nie zawiodła oczekiwań. Początek meczu wyraźnie pod dyktando Elita-Bud, dwie szybko zdobyte bramki utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że to ten zespół bezapelacyjnie zasługuje na awans. Dość nieoczekiwanie Coca-Cola do przerwy potrafiła umieścić piłkę w siatce dwukrotnie i na tablicy wyników widniał remis. Druga połowa ponownie pod dyktando drużyny gospodarzy i to oni ostatecznie zwyciężyli trzybramkową przewagą. Ten mecz często tempem i poziomem przypominał spotkania z Ekstraklasy oraz I Ligi w naszych rozgrywkach. Miejmy nadzieję, że obie ekipy nie spoczną na laurach i podtrzymają wysoką formę.
EDF - Ren-Bet 8:3
Totalne rozbicie
Spotkanie w którym wyraźnym faworytem była drużyna EDF. Goście do tej pory zdobyli tylko trzy punkty, jednak widać było zdeterminowanie na ich twarzach. Na tym jednak się skończyło. Swój zespół niejednokrotnie próbował ratować bramkarz jednak samemu wybronić meczu się nie da. Pierwsza połowa zdominowana przez gospodarzy. Mimo, że do 11 minuty wynik był remisowy to później EDF zdobył dość szybkie cztery bramki i mógł sobie pozwolić na nutkę nonszalancji. Druga połowa podobnie, trzy szybkie bramki dobijające rywali i wynik 8:1 dla EDF. Goście nie chcieli jednak odpuścić, postanowili wyjść z twarzą z tego meczu, wzięli się w garść i potrafili strzelić jeszcze dwie bramki swoim rywalom. Ostatecznie zobaczyliśmy jedenaście bramek w tym spotkaniu (8:3 dla EDF) a trzy punkty do swojego dorobku dopisać może drużyna gospodarzy tracąc tylko trzy punkty do kolejnego czwartego miejsca.
Gree Polska - CKIS Miechów 5:4
Walka do końca
Ostatni mecz należał do drużyn Gree Polska oraz CKIS Miechów. Przed meczem wielu obstawiało gospodarzy w roli faworyta i jak się ostatecznie okazało - słusznie. Do zwycięstwa swojej drużyny bardzo mocno przyczynił się duet Rajca-Krawczyk. Mimo, że ten drugi nie zdołał wpisać się na listę strzelców to na boisku był niemal wszędzie. Do przerwy wynik mocno korzystny dla drużyny Gree - 4:1. W drugiej połowie ich rywale mocno naciskali próbując doprowadzić do remisu jednak strzelenie trzech bramek i stracenie jednej nie pozwoliło na urwanie choćby jednego punktu. Może, gdyby mieli więcej czasu...
III Liga D
TeleTech - Global Telemarketing 3:3
Wyrównane starcie
Pierwsze spotkanie tego wieczoru rozegrały że sobą drużyny siódma z piątą. Od pierwszego gwizdka oba zespoły walczyły bardziej siłowo przez co o wyniku decydowały warunki fizyczne. Pomimo zaciętej walki i wielu okazji spotkanie to ostatecznie zakończyło się remisem 3:3.
KMC-Services - FedEx 1:6
Rozstrzelali się po przerwie
Pierwsza połowa tego meczu była bardzo wyrównaną, przez co do przerwy panował remis. Po wznowieniu gry kurierzy rozpoczęli strzelanie, które zakończyli dopiero na chwilę przed końcem meczu. Duży wkład w zwycięstwo swojej drużyny włożył Radek Samborski, który zdobył cztery bramki.
Getinge Group - FIDELTRONIK 0:7
Mecz do jednej bramki
Od pierwszych chwil FIDELTRONIK grał dużym pressingiem, a jego formacja obronna nie pozwoliła dojść do głosu rywalom. Bramkarz czerwonych chciał się wpisać na listę strzelców wykonując rzut karny, jednak nie udało mu się oszukać bramkarza drużyny przeciwnej i trafił w poprzeczkę. Cały mecz przebiegł pod dominacja gości, którzy pewnie wygrali to spotkanie siedmioma bramkami do zera.
Hako - Ortotop Centrum Medyczne 1:3
Wygrana rzutem na taśmę
Strzelanie w tym meczu rozpoczęli goście już w siódmej minucie. Zespoły wymieniały się strzałami na bramkę, lecz żadna piłka w tej połowie nie minęła bramkarza. Na kolejnego gola musieliśmy czekać do 37 minuty meczu, gdy Hako wyrównało wynik. Od tego momentu oba zespołu zażarcie próbowały przechylić szale zwyciestwa na swoją korzyść, lecz ostatecznie Ortotop Centrum Medyczne strzelając dwie bramki zagwarantować sobie zwycięstwo.
Klonex - KRAKVET.pl 7:0
Klonex zdominował boisko
Z początku wyrównany mecz z minuty na minutę zmieniał się w jednostronny. Klonex raz za razem pokonując obronę przeciwnika zdobywał bramki, a na przerwę schodził z czterobramkową przewagą. Druga połowa była tylko formalnością i Klonex pewnie wygrał ten mecz siedem do zera.