I Liga A
iCar - Coca-Cola 4:2
„Cola bez gazu"
Na początek tygodnia szósta kolejka przyniosła nam bardzo wyrównany mecz, w którym co prawda nie było dużo goli, ale za to dużo sytuacji pod obiema bramkami. Wynik spotkania otworzyli taksówkarze lecz bardzo szybko gracze w czarnych koszulkach doprowadzili do wyrównania. Kilka minut przed przerwą Darek Janiszyn wyprowadził swój zespół na prowadzenie, które dawało im komfort przed kolejną połową. W drugiej części najlepsza okazja do wyrównania była już w drugiej minucie, lecz niestety piłka odbiła się od słupka. Na wyrównanie musieliśmy czekać, aż do trzydziestej trzeciej minuty, obu zespołom brakowało wykończenia. Końcówka należała do graczy iCaru którzy w końcówce przeważyli dwoma golami końcowy rezultat na swoją korzyść.
Especto - Koby 1:10
Dominacja lidera
Jak na spotkanie lidera z „czerwoną latarnią" tej ligi można było spodziewać się dużej ilości goli i tych nie brakowało. W pierwszej połowie zawodnicy Darka Kobylańskiego prowadzili już wysoko cztery do zera deklasując swojego rywala. Gracze w białych koszulach próbowali zagrozić liderowi kontratakami, które albo zatrzymywały się na obronie bądź w rękach bramkarza. Druga odsłona nie przyniosła diametralnych zmian, gracze w niebieskich koszulach dalej powiększali swoją przewagę, licznik bramkowy zatrzymał się na liczbie dziesięć. Natomiast gracze Especto zdołali zdobyć bramkę honorową i przed kolejnymi meczami muszą poprawić swoją grę jeżeli myślą o utrzymaniu w pierwszej lidze.
Apla - NC+ 8:3
NC + wskakuje na pudło
Na półmetku poniedziałkowych zmagań spotkała się czwarta z szóstą drużyną w tabeli. Zapowiadało to wyrównany mecz. Spotkanie o wiele lepiej rozpoczęli zawodnicy w niebieskich koszulkach, którzy dominowali na boisku, prowadząc już w dwunastej minucie trzema bramkami. W bardzo dobrej dyspozycji był dzisiaj bramkarz nc+ Patryk Łuczak, który powstrzymywał ataki na bramkę swojej drużyny. W drugiej odsłonie wiele się nie zmieniło gracze w niebieskich koszulach dalej powiększali swoją przewagę bramkową. W drużynie Apli było widać brak Marcina Porady, który z powodu grypy musiał odpoczywać w domu. Na pewno swoją grą poprawiłby ofensywę swojego zespołu.
4F - JR Holding 6:1
Pokaz mocy wicelidera
Od pierwszego gwizdka widać było jak JR Holding ruszył pod bramkę rywala. Wysoki pressing nie zaowocował bramkami, a jedynie lekka migreną dla całej defensywy i pobudką ofensywy 4F. W siódmej minucie gracze w białych koszulach zdobyli bramkę przejmując inicjatywę w meczu. Gracze w zielonych koszulkach nie mogli znaleźć recepty na pokonanie zgranej defensywy 4F. Zawodnicy białych koszulach dalej powiększali swoją przewagę bramkowa prowadząc do przerwy trzy do zera. W kolejnej odsłonię gracze 4F dalej konsekwentnie powiększali swoją przewagę wygrywając wysoko. Natomiast zawodnicy JR zdołali zdobyć jedynie bramkę honorową i w kolejnych meczach pomyślą o tym aby przychodzić na mecz szerszą kadrą.
Jabra&ggmedia.pl - Nokia 3:2
Zadecydował początek drugiej połowy
Spotkanie Jabra&ggmedia.pl i Nokii było ostatnim rozgrywanym w ramach szóstej kolejki I Ligi A. Spoglądając przed meczem na tabele można było spodziewać się bardzo wyrównanego spotkania, w którym detale zadecydują o końcowym rezultacie. Najlepiej jak tylko można rozpoczeli zawodnicy Nokii, którzy już pierwszą akcje wykorzystali na swoją korzyść, wychodząc na prowadzenie w tym meczu. W kolejnych minutach gospodarze atakowali bramkę rywala, doprowadzając w kilka minut do wyrównania. Przez pozostały czas pierwszej połowy nie oglądaliśmy już bramek tylko niecelne strzały i parady bramkarskie. Z początkiem drugiej połowie zawodnicy Jabra&ggmedia zbudowali przewagę dwubramkową, dzięki której kontrolowali dalsze losy tego spotkania. W końcówce gracze w granatowych koszulkach zdołali zdobyć bramkę kontaktową, która wniosła dużo emocji i nadziei. Nadziei dla zawodników Nokii o wyniesieniu chociaż jednego punktu z tej konfrontacji. Jednak to była ostatni bramka w tym meczu i to gracze Jabra&ggmedia mogli się cieszyć z cennych trzech punktów.
II Liga A
Morele.net - Hostel Deco 4:4
Sebastian Czesak ratuje punkt dla swojego zespołu
W pierwszym meczu 6 kolejki II ligi A, zmierzyły się drużyny będące w dolnej części tabeli. Obie ekipy nie mogą zaliczyć początku rozgrywek do udanych. Po pięciu kolejkach Morele.net oraz Hostel Deco zgromadziły tylko po 6 pkt. Od początku obie drużyny postawiły na ofensywną grę. Akcja spotkania przenosiła się od bramki do bramki. Końcowe minuty pierwszej połowy znakomicie wykorzystali zawodnicy Hostel Deco, którzy na przerwę schodzili z dwu-bramkową przewagą. W drugiej odsłonie widoczną przewagę miał zespół Morele.net, który ambitnie starał się wyrównać wynik spotkania. Ta sztuka dopiero w ostatniej minucie spotkania. Rzutem na taśmę, wynik spotkania na 4:4 ustalił Sebastian Czesak.
iCar II - Appdate 2:2
Brak skuteczności w szeregach Appdate
Stawką tego spotkania było miejsce w czołowej ,,trójce" . Dla iCar II dodatkowo, była to szansa na rehabilitacje za wysoką porażkę z Fluvius, w ubiegłym tygodniu. Początek spotkania był dość jednostronny. Appdate dominowało pod każdym względem, lecz tylko jednokrotnie zdołało pokonać bramkarza rywali. Nieporadność czarnych w ataku, wykorzystał iCar, który po przepięknej bramce Damiana Janosika wyrównał wynik rywalizacji. W drugiej części spotkania, obraz gry nie uległ zmianie. Nadal stroną przeważającą był Appdate, lecz nie potrafił udokumentować swojej przewagi. W ostatecznym rozrachunku drużyny podzieliły się punktami.
Amara - CMI 4:5
Ambitna Amara znów przegrywa
To był mecz kolejnej szansy dla Amary, na odbicie się z ligowego dna. Jak się jednak okazało, po raz kolejny, już po kilku minutach Amara musiała odrabiać straty. Ta sztuka bardzo szybko się udała, a spotkanie od początku do końca było bardzo wyrównane. Żaden zespół nie potrafił zdominować przeciwnika, a wynik oscylował w okolicach remisu. W 38 minucie szybką kontrę drużyny CMI, wykończył Jakub Jaskulski dając prowadzenie swojej drużynie. Biało- czerwoni nie oddali już zwycięstwa przeciwnikom. Dla Amary była to już 5 porażka w tym sezonie.
Dedax - Capita 0:6
Pogrom w meczu na szczycie
W szlagierze kolejki zmierzyły się zespoły z dwóch czołowych miejsc. Spotkanie zapowiadało się na bardzo ciekawie. W rzeczywistości był to pojedynek do jednej bramki. Od początku spotkania Capita ruszyła na bramkę rywala. Już po 3 minutach po bramkach Adama Bielskiego i Szymona Kubuśka, biało- niebiescy prowadzili dwoma bramkami. Ataki Capity nie ustawały, a bezradny Dedax był tłem dla swoich rywali. W drugiej połowielLider obecnych rozgrywek dołożył kolejne 4 bramki, pewnie wygrywając 6:0. Po 5 zwycięstwie w obecnym sezonie, Capita umacnia się na pozycji lidera z realną wizją awansu do wyższej ligi. Dedax pozostaje refleksja po przegranej i koncentracja do następnego spotkania.
Prisjakt - Fluvius 5:3
Zaskakujące zwycięstwo Prijakt
W ostatnim spotkaniu dzisiejszego dnia, zmierzyły się drużyny z dwóch biegunów tabeli. Zdecydowanym faworytem był Fluvius, który w poprzedniej kolejce rozbił druga drużynę iCar 7:2. W odmiennych nastrojach do tego spotkania przystąpił Prisjakt, po zeszło tygodniowej porażce z Morele.net . Szybko można było zauważyć, że ,czarno -czerwoni wyciągnęli nauczkę z bolesnej porażki. To oni w tym spotkaniu byli stroną dominującą, a ofensywny styl gry przyniósł wiele sytuacji podbramkowych. Fluvius co jakiś czas starał się odpowiadać przeciwnikom, lecz było to za mało na świetnie dysponowany Prisjakt. Po końcowym gwizdku zapanowała euforia w szeregach Prisjakt, który wygrał po raz drugi w obecnym sezonie.
III Liga A
REN-BET – Asseco Poland 6:4
Premierowe zwycięstwo i popis Sosina
Pojedynek zespołów zajmujących miejsca w dolnej części tabeli zapowiadał zacięte i wyrównane zawody. Taka też była pierwsza połowa, która zakończyła się remisem. Po zmianie stron do ósmej minuty utrzymywał się remis, ale od dziesiątej, kiedy to Ren-Bet strzelił gola, coś zaskoczyło w grze Żółtych, którzy rozpoczęli festiwal strzelecki – wbili rywalowi trzy bramki, tracąc zaledwie jedną. Grzegorz Sosin – bohater meczu, miał dzisiaj udział przy pięciu z sześciu trafień dla swojej drużyny, jest niezastąpiony w Ren-Becie, bez niego ciężko byłoby o jakikolwiek punkt.
Sygnity – Pratt&Whitney 7:0
Szczęśliwa siódemka
Kolejne spotkanie to mecz czwartej drużyny – z aspiracjami do awansu, z zespołem, który dotąd nie zdobył jeszcze żadnego punktu. Zdecydowany faworyt, czyli Sygnity nie zawiódł i już od początku meczu przystąpił do ataków, efektem były cztery bramki w pierwszej połowie. Po zmianie stron zespół kierowany przez Piotra Szweda nie zwalniał tempa i nie zamierzał bronić korzystnego wyniku, wręcz przeciwnie, kolejne ataki sunęły na bramkę rywala. Autorem największej ilości trafień został Tomasz Szydło, który miał udział przy każdym trafieniu dla swojej drużyny.
JSF Silikon – DOMTOM 0:5
Okazałe zwycięstwo
Szósty JSF Silikon podejmował trzeci zespół III ligi A czyli DOMTOM, faworytem była drużyna w granatowych koszulkach. Pojedynek rozpoczął się lepiej dla DOMTOM, a wynik otworzył niezawodny Mateusz Wolko , po chwili jego koledzy dorzucili kolejne trafienie i do przerwy utrzymał się wynik 2:0. Pierwsze minuty drugiej połowy była bardzo wyrównane, zarówno JSF Silikon jak i DOMTOM miały swoje szanse, ale wynik długo się nie zmieniał. Dopiero w trzynastej minucie wynik podwyższył Linczowski, na kolejne bramki długo nie trzeba było czekać i skończyło się na pięciu trafieniach. Granatowi pewnie zgarnęli trzy punkty, dzięki czemu awansowali na drugie miejsce.
Asseco Data Systems – Infosys Consulting 6:3
Utrzymują kontakt z czołówką
Infosys, który niedawno zaznał uczucia zwycięstwa czekał na kolejne punkty, ale dzisiaj niestety trafił na wymagającego rywala. Już pierwsze minuty pokazały, że Asseco jest zespołem lepszym pod każdym względem – efektem trzy bramki i zaledwie jedna stracona. Po zmianie stron Infosys starał się odrobić stratę, ale Asseco Data Systems również nie złożyło broni i dorzuciło kolejne trzy trafienia. Zespół, w którym pierwsze skrzypce gra Mirosław Kubic, z meczu na mecz gra co raz lepiej i bardzo zbliżył się do czołówki.
III Liga E
PKO Bank Polski – Tecnocasa 4:2
Przeszkodził bramkarz, Słowik bohaterem
Zaległe spotkanie odgrywała dzisiaj zespoły Tecnocasy i PKO Banku Polskiego. Jeden z bardziej doświadczonych zespołów Biznes Ligi czyli PKO już od początku narzucił swój styl gry i zdominował rywala, efektem było prowadzenie 4:0. Drużyna Tomasza Wójciaka jednak przyzwyczaiła nas do tego, że po słabym starcie potrafi się odbudować i gonić wynik. Tecnocasa pomimo trudnego początku, wraz z upływem czasu coraz częściej dochodziła do głosu i była blisko zdobycia gola kontaktowego, jednak bramkarz PKO wyczyniał w cuda – Słowik dwoił się i troił w bramce broniąc strzał za strzałem i to głównie dzięki niemu PKO zgarnęło trzy punkty.
