II Liga B
ANTRANS BIS – APLA 8:2
Rozkręcili się po przerwie
W pierwszej kolejce nowego sezonu beniaminek - ANTRANS BIS podejmował spadkowicza z pierwszej ligi, czyli ekipę APLA. Początek należał zdecydowanie do tych pierwszych, którzy już po około 6-ściu minutach prowadzili 2:0. Z czasem nieco lepiej zaczęła wyglądać ekipa rywali, jednakże w ich poczynaniach ewidentnie brakowało dobrego wykończenia akcji. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony APLA zdobyła bramkę kontaktową, a w kolejnych minutach dokładała wszelkich starań, ażeby wyrównać. W ich boiskowych poczynaniach po raz kolejny brakowało jednak dokładności. Wykorzystał to przeciwnik, który na dobre otworzył worek z bramkami i ostatecznie zasłużenie zwyciężył w tym spotkaniu 8:2. Czy to oznacza, że beniaminek ligi zgłasza swój akces do walki o kolejny awans ?
Capgemini – Getinge 7:5
Na styku
W pierwszym meczu na wyższym szczeblu rozgrywkowym drużynę Capgemini czekało bardzo trudne zadanie, a dokładniej starcie z solidną ekipą Getinge, która już w pierwszych minutach spotkania pokazała pazur. Bardzo szybko udało jej się zdobyć prowadzenie i były nawet sytuacje do podwyższenia, ale zabrakło dokładności. Niewykorzystane okazje bardzo szybko się zemściły w postaci bramki wyrównującej dla rywala. Capgemini nie zamierzało na tym poprzestać i ruszyło za ciosem, co w niedługim czasie zaowocowało bramką dającą prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Getinge doprowadziło do wyrównania po bardzo ładnej dwójkowej akcji. Zaraz na początku drugiej odsłony Capgemini wyszło na prowadzenie, którego nie oddało już do końca spotkania. Rywale co prawda cały czas stąpali im po piętach, ale ostatecznie to beniaminek okazał większą wolę walki i zwyciężył w tym spotkaniu 7:5.
Tesco – A.S.A FCC 9:1
Zabrakło sił
W trzecim meczu I kolejki zmierzyły się ze sobą ekipy Tesco oraz A.S.A FCC. Od samego początku utrudnioną sytuację miał beniaminek ligi, który nie dość, że mierzył się ze spadkowiczem z wyższej klasy rozgrywkowej, to jeszcze pojawił się na meczu w zaledwie 6-ścio osobowym składzie. W pierwszych minutach obydwie ekipy wyglądały jakby nie miały pomysłu na grę. A.S.A FCC przede wszystkim nie chciało stracić bramki, a Tesco nie do końca wiedziało jak ugryźć rywala. W końcu jednak zawodnikom w białych koszulkach udało się wyjść na prowadzenie, które w niedługim czasie powiększyli do dwóch trafień. Długimi fragmentami gracze A.S.A FCC byli spychani praktycznie we własne pole karne, ale nie przeszkodziło im to, aby do przerwy osiągnąć rezultat dający nadzieje na chociażby punkt, a więc 1:2. W drugiej odsłonie zawodnikom A.S.A FCC niestety zdecydowanie brakowało sił, aby nawiązać równą walkę, co z zimną krwią wykorzystali zaliczając aż 7 trafień. Dzięki temu Tesco przekonywująco wygrało swój pierwszy mecz w sezonie przeciwko A.S.A FCC w stosunku 9:1.
Consorfrut Polska – Teamtechnik 6:2
Pomimo niesprzyjającej aury
Consorfrut Polska rozpoczynał walkę w drugiej lidze starciem z ekipą Teamtechnik. Pomimo bardzo niesprzyjającej aury zawodnicy obydwu ekip bardzo licznie zgromadzili się na to spotkanie. Drużyna Teamtechnik mogła wystawić praktycznie 3 różne składy w tym meczu. Od pierwszych minut na boisku było widać walkę o każdy centymetr boiska, co powodowało małą ilość wolnego miejsca dla zawodnika znajdującego się przy piłce, a w konsekwencji małą ilość okazji do zdobycia gola po obydwu stronach. Z czasem przeważać zaczęli zawodnicy Consorfrut Polska, co zaowocowało pierwszym trafieniem w tym meczu, ale niestety dla nich Teamtechnik dosyć szybko wyrównało. Przed przerwą obejrzeliśmy jeszcze po jednej bramce dla obydwu ekip i pomimo upływu połowy czasu gry ciężko było wskazać wyraźnego faworyta. W drugiej odsłonie faworyt sam się jednak wykreował, drużyna Consorfrut Polska mocno przycisnęła rywala, co zaczęło przynosić efekty w postaci bramek. Mimo tego, iż rywal starał się i potrafił naprawdę groźnie zaatakować, zawodnicy tej ekipy wygrali to spotkanie 6:2. Wydaje się, że tak wysoka frekwencja w drużynie Teamtechnik niestety nie pomogła w odniesieniu pozytywnego rezultatu w dzisiejszym spotkaniu, a może nawet zaszkodziła ?
Sterling Outsourcing – Valeo 2:2
Walka do samego końca
Sterling Outsourcing w swoim pierwszym starciu na wyższym szczeblu rozgrywkowym podejmował mocno zmodernizowaną ekipę Valeo. Początek zdecydowanie należał do zawodników w zielonych koszulkach, którzy już pierwszej akcji wyszli na prowadzenie, a niedługo później zwiększyli je do dwóch bramek. Valeo bardzo źle weszło w mecz i miało problem z wykreowaniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich, jednakże z czasem ich gra zaczęła wyglądać znacznie lepiej. Niestety dla tej ekipy wciąż zawodziło wykończenie lub ostatnie podanie. Do przerwy wynik się nie zmienił, ale od początku drugiej odsłony Valeo wciąż naciskało. Sterling Outsourcing ograniczyło się do obrony wyniku i ewentualnych prób zagrania długiej piłki do napastników w przypadku przejęcia piłki w defensywie. Zawodnicy w ciemniejszych koszulkach w końcu przełamali impas i zdobyli bramkę kontaktową, ale to wciąż było mało. Cierpliwość jednak się opłaciła, w samej końcówce Tomasz Czarny technicznym strzałem zapewnił punkt swojej drużynie. Remis wydaje się być sprawiedliwym wynikiem, aczkolwiek przy odrobinie szczęścia każda z drużyn mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
II Liga C
Klinika Vesuna – PartnerTele 6:4
Prowadzenie od początku
Początek tego spotkania należał do graczy gospodarzy, którzy bardzo szybko bo już w 4 minucie za sprawą Mariusza Wyroby otwarli wynik spotkania. To oni na początku tego meczu prezentowali bardzo dobrą grę, nie dając rywalowi pola do popisu. Już kilka chwil później ponownie Vesuna pokonała bramkarza gości prowadząc już 2:0. Jednakże kilkanaście sekund później PartnerTele zdobył bramkę kontaktową. Równie szybko gospodarze odpowiedzieli trafieniem, a mecz zrobił się bardzo interesujący. Parę chwil później pięknym strzałem zza pola karnego w samo okienko popisał się Wojciech Kucharczyk, dając ponownie gościom nadzieję. Tuż przed przerwą ponownie gospodarze zdobyli bramkę, która ustaliła wynik do przerwy na 4:2. Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, lepiej druga część rozpoczęło gracze gospodarzy, którzy szybko podwyższyli rezultat na 5:2. Od tego momentu do głosu doszli gracze gości, którzy szybko odrobili jedną bramkę, a niedługo potem tracili już tylko jedno oczko. Jednakże gwoździa wbił im w 33 minucie Mariusz Wyroba, kompletując hat-tricka i ustalając wynik tego spotkania na 6:4.
Polplast – Domtom 9:0
Kapitalny start rozgrywek
Od pierwszego gwizdka w tym spotkaniu lepiej prezentowali się gospodarze. Stwarzali sobie wiele sytuacji bramkowych, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Ta sztuka udała im się dopiero w 10 minucie. Chwilę później prowadzili już 2:0, a do końca pierwszej połowy było 3:0. Polplast z minuty na minutę dominował coraz bardziej w każdym aspekcie gry. W 30 minucie ponownie podwyższyli wynik meczu, a kilkadziesiąt sekund później było już 5:0. Szóste trafienie zanotował bramkarz gospodarzy Tomasz Kiełbowicz, który pięknym lobem z własnego pola karnego pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. W końcówce gospodarze nie pozostawili złudzeń rywali. Dobili ich zdobywając kolejne bramki i nie pozwalając ekipie Domtom na pozostanie w grze. Ostatecznie Polplast rozgromił rywali 9:0, pokazując swoją siłę na początku tego sezonu.
Luxoft – HCL 3:1
Ważne pierwsze punkty
Początek tego spotkania przebiegał w bardzo wyrównanym tempie. Obie drużyny choć stwarzały sobie okazje bramkowe, nie potrafili ich wykorzystać. Przez to do końca pierwszej części gry widniał bezbramkowy remis. Tuż po pierwszym gwizdku rozpoczynającym drugą połowę Aleksey Samosadov otwarł wynik meczu, wyprowadzając Luxoft na prowadzenie. W 29 minucie gracze gospodarzy ponownie trafili do siatki rywali, podwyższając swoje prowadzenie. Kilka chwil później Ruben Pena dał nadzieję graczom HCL, zdobywając kontaktowego gola. W końcówce mecz ten nabrał rumieńców. Goście rzucili się do ataku, lecz nie przyniosło to skutku w postaci bramki. W jednej z ostatnich akcji Luxoft dobił rywali trafiając na 3:1 i zdobywając tym samym pierwsze trzy punkty w tym sezonie.
Epam - Intetia.pl 2:2
Uratowany punkt
Początek spotkania pokazał, że będziemy świadkami bardzo zaciętego meczu. Obie drużyny grały na bardzo podobnym poziomie i nie było widać zdecydowanego faworyta. Pierwszą bramkę obejrzeliśmy dopiero w 12 minucie, kiedy to Sebastian Nowak dał prowadzenie ekipie gości. Pomimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron, do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Gdy w 26 minucie Interia ponownie trafiła do siatki rywali, wypadało się że mają to spotkanie pod kontrolą. Jednak Epam nie ustawał w atakach na bramkę przeciwników, licząc na przełamanie. To nastąpiło kilka chwil później, dzięki trafieniu Pedro Suzuki. Ten gol dał impuls drużynie gospodarzy, którzy wkładali bardzo dużo sił w końcówce tego spotkania. Trud ten jednak opłacił się tuż przed końcowym gwizdkiem, gdy Epam wyrównał stan meczu, kończąc tym samym spotkanie remisem 2:2.
III Liga B
BWI - Lundbeck 5:4
Emocje do samego końca
Spotkanie rozpoczęło się świetnie dla BWI. Już w pierwszej minucie Bartosz Gągol dał prowadzenie swojemu zespołowi. W kolejnych minutach optyczna przewaga należała do BWI, które starało sie podwyższyć prowadzenie. Lundbeck skupiony w defensywie starał się wyprowadzać szybkie kontrataki. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku remisowym. W drugiej połowie gra uległa wyrównaniu. Do ostatniej minuty ważyły sie losy końcowego rezultatu. Ostatecznie po świetnej końcówce, BWI zdałało pokonać rywala. W pamięci pozostanie gola Bartosza Gagola, zdobyty w ekwilibrystyczny sposób.
Orlen Oil - Green Cell 2:6
Mocne otwarcie Green Cell
W pierwszej polowie zdecydowanie lepszym zespołem był Green Cell. ,,Czarno zieloni" stworzyli wiele sytuacji do zdobycia bramki , lecz świetnymi interwencjami popisywał sie bramkarz rywali. W odpowiedzi Orlen Oil starał sie zaskoczyć rywala szybkimi kontratakami. Do przerwy utrzymywał sie bezbramkowy remis. Druga polowa rozpoczęła się od szybkiego gola. Wynik spotkania otworzył Green Cell. Już minutę poźniej Orlen Oil zdołał doprowadzić do remisu. W kolejnych minutach nadal trwała ofensywna gra zespołu Green Cell, który ponownie objął prowadzenie. Do końca spotkania "czarno zieloni" kontrolowali przebieg gry, zasłużenie zwyciężając
IG - Euroclear 3:2
Mecz walki
Spotkanie rozpoczęło sie od mocnego ciosu ze strony IG. Już w drugiej minucie spotkania Radosław Półchłopek dał prowadzenie swojej drużynie. W kolejnych minutach IG kontrolowalo przebieg wydarzeń na boisku podwyższając rezultat. Do przerwy IG prowadzilo 2:0. W drugiej połowie gra była wyrównana. Euroclear wyciągnął wnioski z pierwszej odsłony, tocząc równa walkę z przeciwnikiem. Do ostatniej minuty końcowy wynik pozostawał sprawą otwartą. Ostatecznie IG utrzymało prowadzenie z pierwszej polowy, minimalnie zwyciężając.
Sopem - Frapol 2:5
Mecz w strugach deszczu
Czwarte spotkanie dnia odbywało się w strugach deszczu. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny starały się narzucić swoje warunki gry rywalowi, lecz warunki pogodowe nie pozwalały na zbyt dokładną grę. Mimo fatalnych warunków do przerwy obie drużyny zdołały strzelić po dwie bramki. W drugiej połowie zdecydowanie lepiej wyglądał Frapol. "Biało niebiescy" dostosowali grę do złych warunków, wykorzystując błędy defensywy Sopem. W końcowych minutach Sopem ruszył do odrabiania strat, lecz świetnymi interwencjami popisywał sie bramkarz Frapol .
Fideltronik Chomik 4:6
Chomik Gdów walczy do końca
Początkowe minuty to całkowita dominacja Fideltronik. "Czarni" całkowicie zdominowali rywala wychodząc na trzybramkowe prowadzenie w pierwszych pięciu minutach. W kolejnych minutach wyraźnie rozluźniony Fideltronik oddał pole rywalowi. Chomik Gdów ambitnie walczył do końca pierwszej połowy strzelając dwie bramki rywalowi. Do przerwy mieliśmy wynik 3:2 dla Fideltronik. Druga połowa rozpoczęła się od wyrównania wyniku. Radość z remisu nie trwała zbyt długo po bramce dla Fideltronik. W ostatnich minutach spotkania Fideltronik popełnił mnóstwo błędów. Bezlitośnie błędy rywala wykorzystał Chomik Gdów, który po świetnej końcówce odwrócił wynik spotkania.