I Liga B
Rosa – Shell 4:1
Odrobili zadanie domowe
W początkowych fragmentach meczu zawodnicy Rosy zdążyli kilkukrotnie przetestować golkipera Shella – Macieja Panhirsza. Widać było, że są podrażnieni ubiegłotygodniową porażką i chcą szybko wrócić na właściwe tory. Bardzo dobre zawody rozgrywał Jarosław Rosa, który umiejętnie dyrygował obroną, odciął od podań najskuteczniejszego rywala – Gokhana Ulusoya, a kiedy trzeba było podłączał się do akcji ofensywnych. W 14 min popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu, przy którym kapitan ,,żółto-czerwonych'' był bez szans. Szczelna obrona i groźne kontrataki – to był klucz Rosy do wygrania siódmego meczu w bieżącej kampanii.
IP GBSC Kraków - A.S.A. 4:3
Zbyt późny zryw outsidera
Pogodzona już chyba ze spadkiem .A.S.A. raziła niedokładnością podań. Przed długi okres czasu trudno było jej skonstruować ciekawą akcję. Co innego ekipa IP GBSC, której gra mogła naprawdę się podobać. Pierwsze skrzypce w tym pojedynku zagrał Erwin Bora. Wysoki napastnik ,,Zielonych'' na początku drugiej połowy skompletował hat-tricka. ,,Czerwona latarnia'' I Ligi B nie składała broni, ale ich strzały były dalekie od ideału. Na domiar złego rywal ukarał ich po raz czwarty. Gdy wydawało się, że jest już po spotkaniu sygnał do ataku dał Jakub Madejski. To właśnie akcje z jego udziałem sprawiły, że mieliśmy emocje do samego końca. Ostatecznie IP GBSC zgarnia komplet punktów i zbliża się do bezpiecznego miejsca, gwarantującego utrzymanie.
HLD – IBM BTO 6:4
Kontuzja nie pokrzyżowała planów
Pierwsze minuty meczu i bramka autorstwa Pawła Nawrockiego. Skąd my to znamy. Zawodnicy wicelidera chyba na chwilę zapomnieli o tym, jak niebezpieczny jest najskuteczniejszy strzelec ligi (29 goli). Podrażnione HLD chciało szybko doprowadzić do remisu, ale kolejny raz swoje wysokie umiejętności bramkarskie potwierdził Michał Jawor. Dopiero spryt i wyszkolenie techniczne chyba najstarszego zawodnika na boisku – Przemysława Sikory dało remis. Przed przerwą padły jeszcze dwa gole, po jednym dla każdego teamu. HLD straciło Grzegorza Berneckiego, który przy jednej z interwencji doznał kontuzji. Jak się później okazało, nie przeszkodziło to HLD w odniesieniu victorii. Kluczowe okazało się doświadczenie zawodników w czarnych strojach, którzy mądrze utrzymywali się przy piłce i wyprowadzali groźne kontry, wykorzystując chwilową grę rywala w osłabieniu.
Rigor Mortis – HSBC 2:1
Wykorzystali grę w przewadze
W pierwszym meczu tych ekip padła tylko jedna bramka (wygrana HSBC). Pierwszoplanowe role odgrywali wtedy golkiperzy. Nie inaczej było w rewanżu. Włodzimierz Katarzyński kilkukrotnie potwierdził, że jest mocnym punktem Rigoru. W 12 min ,,bordowa defensywa'' dała się jednak zaskoczyć. Szybkie rozegranie autu przez Tomka Kowalika i Thierry Zdun precyzyjnym uderzeniem z pierwszej piłki pokonał golkipera. Rigor starał się szybko doprowadzić do remisu, ale udało im się to dopiero po ponad dwudziestu minutach (gol Jakuba Dudka). Przełomowym momentem spotkania okazała się 36 min, kiedy to czerwoną kartkę otrzymał Michał Szpetner i HSBC zmuszone było grać w ,,szóstkę'' do końca spotkania. ,,Bordowi'' wykorzystali grę w przewadze i w 39 min Mariusz Kopijka szczęśliwie umieścił futbolówkę w sieci.
Revo Drink Team - Polplast 3:2
Przespany początek
Revo Drink Team tydzień temu sensacyjnie stracił punkty. Najlepszym sposobem na zatarcie złego wrażenia jest zwycięstwo w kolejnym meczu i taki cel przyświecał liderowi zaplecza Extraklasy. Polplast ,,nie wyszedł'' na boisko, bo już po niespełna 10 min przegrywał 0:3! Na szczególną uwagę zasługuje ostatnie trafienie, gdzie Piotr Hajnrych najpierw odebrał piłkę rywalowi we własnym polu karnym, a potem przebiegł całą długość boiska i skierował piłkę do siatki! Gra Polplastu była chaotyczna, notowali sporo strat i byli mało zdecydowani w pobliżu pola karnego oponenta. Z pomocą przyszedł im Robert Feret, który niefortunnie interweniował po strzale Łukasza Ferlaka i do przerwy było 3:1. Zaraz po wznowieniu gry Polplast złapał kontakt (gol Michała Popka), ale na więcej zabrakło już sił, a przede wszystkim pomysłu.
II Liga C
ZasadaAuto.pl - JR Holding 1:7
Lider wciąż na fali
Na początku obie drużyny grały bardzo twardo ale sędzia nie pozwolił na typowy angielski football. JR Holding jak na lidera przystało prezentował się o wiele lepiej niż zawodnicy w czarnych strojach co przeniosło się na trzybramkowe prowadzenie w pierwszej odsłonie spotkania. Początek drugiej połowy przyniósł gola nadziei dla zawodników ZasadaAuto.pl, którego autorem był Paweł Wójcik, mimo świetnej parady bramkarza przeciwników, lecz jednak w 25 minucie spotkania padł kolejny gol dla "zielonych" co ostudziło zapał rywali. Do końca spotkania JR Holding dorzucił jeszcze trzy celne trafienia i pewnie zwyciężył w dzisiejszym pojedynku.
RW Progress - NOKIA 3:2
Znakomita gra RW Progress w drugiej połowie
Do 8 minuty spotkania oglądaliśmy wyrównany pojedynek, lecz po tym czasie uległo to zmianie bo zawodnicy Noki z każdą minutą pokazywali coraz to lepszą technikę i przeniosło się to na gole - po 15 minutach prowadzili już dwoma bramkami. W kolejnych minutach RW Progress zdołał trafić gola kontaktowego i wziął się do roboty co przyniosło mu wyrównanie już w 9 minucie drugiej odsłony po trafieniu Macieja Majewskiego. RW Progress podbudowany swoją postawą w drugiej połowie, zdołał kilka minut przed końcem meczu objąć prowadzenie. Konsekwentnie bronił wyniku i zdołał wygrać rzutem na taśmę.
Luxoft - Eventovo.pl 5:10
Przebudzenie Eventovo.pl
Do 10 minuty spotkania obie drużyny grały jak równy z równym, gra przenosiła się z bramki do bramki i również padało dużo goli. W tym krótkim czasie padły, aż po dwie bramki po obu stronach. Lecz jednak po tym czasie gra ostatniej drużyny tabeli znacznie się poprawiła i zdołali wyjść na dwubramkowe prowadzenie z wiceliderem tabeli. Jednak Eventovo.pl nie pozwolił im rozwinąć skrzydeł i stopniowo odrabiał straty. Gdy już dogonił przeciwnika rozpoczął popis strzelecki, dorzucając jeszcze kilka świetnych trafień. Luxoft mimo porażki zasługuje na pochwałę za pierwsze 20 minut meczu.
BWI Group - IBM SWG 2:1
Wyrównane spotkanie
Na pierwsze trafienie w spotkaniu przyszło nam czekać aż do 15 minuty, który padł po ładnej akcji zespołu BWI Group i golu Jacka Orszulika. Jednak wyrównanie przyszło błyskawicznie, po kontrataku podrażnionego zespołu IBM SWG. Druga połowa rozpoczęła się bardzo szczęśliwie dla BWI, bo w jednej z pierwszych akcji zdołali wyjść na ponowne prowadzenie. Mimo tego, że ich bramkarz doznał kontuzji i zmienił go piłkarz z pola - Michał Droz, to obrona spisywał się znakomicie i utrzymali prowadzenie z początku drugiej odsłony.
PKO Bank Polski - CMI 1:7
CMI zagrało mądrze z tyłu
Stanęły przed sobą dwie równe drużyny, które próbowały od samego początku spotkania narzucić swój styl gry. Jednak ta sztuka nie udała się żadnej z drużyn, bo na gola jednych odpowiadali zaraz drudzy. Przełamanie nastąpiło w 10 minucie, CMI zagrał lepiej w obronie i przestał dopuszczać rywali do strzałów, dokładając trafienie i wychodząc na prowadzenie. Przez kolejne minuty, biało-czerwoni kontrolowali grę, strzelając trzecią bramkę i pilnując wyniku. Jednak mimo bardziej defensywnej gry dokładali kolejne trafienia. Pewnie wygrali dzisiejszy pojedynek.
II Liga D
Sterling - Corolex 4:4
Skuteczne pościgi
Mecz rozpoczął się tak jak powinien bo wyżej notowany Corolex mocno ruszył do ataku i już w 3 minucie spotkania wyszedł na skromne prowadzenie. Sterling, mimo iż zajmuje ostatnią pozycję w tabeli nie oddał łatwo skóry i bardzo szybko wyrównał. Pierwsza 20 minut był bardzo wyrwane również jak wynik, co może być sporym zaskoczeniem. Początek drugiej połowy zaczął się identycznie jak pierwszej, z jednym wyjątkiem bo Colorex szybko wyszedł na dwubramkowe prowadzenie, jednak zmotywowany Sterling nie poddał się i w znakomitym pościgu zdołał na nowo dogonić rywala. Dzięki remisowi Sterling zdobył swój pierwszy punkt w tabeli.
Nidec - SSC 10:0
Nidec rozgromił rywala
Wicelider podejmuje przedostatnią drużynę w tabeli, co można było zauważyć gołym okiem bo spędzili ¾ czasu pod bramką rywala. Przyniosło to znakomite akcje i również masę bramek. Do przerwy prowadzili aż 4:0. W drugiej połowie nie było widać zmian, SSC tylko się bronił, a jak wychodziło z jakimś kontratakiem to "zieloni" gasili go w zarodku. Nidec w dzisiejszym spotkaniu zaprezentował bardzo wysoki poziom. Do końca spotkania trafili gola za golem i zasłużyli na to bardzo wysokie zwycięstwo.
Nem-Bud - Rolls-Royce 7:3
Zacięty pojedynek
W pojedynku sąsiadów z czuba tabeli od samego początku spotkania Nem-Bud prezentował się lepiej, niż jego niżej notowany rywal. Stwarzał sobie wiele więcej sytuacji co przeniosło się również na wynik. Przez całą pierwszą połowę byli o kilka kroków przed Rolls-Royce, mimo wyrównanego początku. W drugiej połowie gra się wyrównała bo zawodnicy w biało-niebieskich koszulkach załatali dziury w obronie, lecz jednak wysoka przewaga Nem-Bud z pierwszej odsłony wystarczyła do zwycięstwa.
Dragon - LGBS 3:5
Zapomnieli o obronie
LGBS od samego początku spotkania narzucił bardzo wysokie tempo. Pierwszego gola trafili już po kilkunastu sekundach. Przez kolejne minuty nie zwalniali i dorzucali kolejne gole, aż do 15 minuty spotkania gdy w końcu zawodnik grający w pomarańczowych barwach trafił premierowego gola dla swojej drużyny. Gra się uspokoiła i nic więcej nie wydarzyło się do gwizdka kończącego pierwszą część. Druga połowę znakomicie rozpoczął Dragon zdołał złapać kontakt z wyżej notowanym zespołem. W pogoni za wynikiem zapomnieli o obronie i i LGBS kilka minut przed końcem dorzucił trafienie, odbierając im nadzieję na doprowadzenie do remisu.
nc+ - Pegasystems 5:1
Lider niepokonany
Lider tabeli w starciu z Pegasystems, od początku prezentował się lepiej. Stwarzał sobie wiele akcji strzeleckich, jednak nie potrafił pokonać bramkarza przeciwników. Ta sztuka udała im się dopiero w 8 minucie po asyście Cezarego Jędrzejczyka i golu Hubert Sagana. Po tym trafieniu dostali przebudzenia i rozpoczął się popis strzelecki, mimo iż poprzeczka i słupek stawał im na drodze częściej niż obrońcy. Spokojnie do końca kontrolowali spotkanie, umacniając swoją pozycję lidera.
