Remis PKP, Qfinance blisko sensacyjnej pogoni

Ekstraklasa

Capita - State Street 1:9

Trening strzelecki ekipy State Street

Fantastyczny początek meczu zaliczyła ekipa Piotra Rusina, gdyż już po kilku minutach State Street prowadziło Capitą 3:0. Gołym okiem było widać bezradność Capity, gdy niemal każda ofensywna akcja State Street kończyła się bramką. Następnie przez około 10 minut mecz był bardzo wyrównany, z szansami dla jednej i dla drugiej drużyny, ale bez bramek. Dopiero w końcówce znów zaatakowało State Street i do przerwy mieliśmy 5:0. Warto zaznaczyć, że gol na 5:0 zdobyty był po strzale przewrotką! Druga połowa to scenariusz podobny do pierwszej odsłony, w którym początek należy do "pomarańczowych". Capita w międzyczasie odpowiedziała tylko i aż jedną bramką, bo na przestrzeni całego meczu była drużyną zdecydowanie słabszą i dużo mniej zdeterminowaną. State Street tym samym wygrywa 9:1 i odnosi swoje najwyższe zwycięstwo w historii gry na poziomie Extraklasy.

Cisco - RMF MAXXX 3:9

Emocje były, ale tylko do czasu

Po minimalnej porażce z obecnym mistrzem i liderem Biznes Ligi ekipa Cisco mierzyła się z kolejnym mocnym pretendentem do tytułu, czyli ekipą RMF MAXXX. Co ciekawe spotkanie to zaczęło się podobnie jak to tydzień temu, a więc od bramki dla Cisco. RMF od razu rzucił się do odrabiania strat, ale przez pierwsze minuty było to jak walenie głową w mur. W końcu do siatki udało się trafił Iglarowi i było 1:1. Gracze RMF MAXXX starali się prowadzić grę, a Cisco ograniczało się w zasadzie jedynie do kontrataków. Po jednym z nich mogło być 2:1 dla Cisco, ale zawodnik tej drużyny w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było też tym razem, gdy bramkę do szatni zdobył RMF. Gracze w czarnych strojach trafili również zaraz po przerwie, ale nie udało im się kontynuować tej strzeleckiej passy, gdyż po kilku chwilach bramkę kontaktową zdobyło Cisco. Oba zespoły w tym fragmencie trafiały jeszcze po razie i od tego czasu na boisku królowała już tylko jedna drużyna - RMF MAXXX. Gracze RMFu od stanu 4:3 strzelili 5 bramek i w sposób zdecydowany pokazali, że obie drużyny dzieli różnica klas. Szczególnej urody była zwłaszcza bramka autorstwa Łukasza Króla, który z pierwszej piłki, strzałem z powietrza umieścił piłkę w siatce.

ANTRANS/TEB Edukacja - iCar 8:3

Balawender show

Spotkanie miało niemal typowy dla mistrza Biznes Ligi przebieg. Ciężki początek i rozkręcanie się z minuty na minutę. Wynik otworzył zespół iCaru, po tym jak piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Następnie długimi minutami ANTRANS/TEB Edukacja nie mogła sforsować obrony rywala. Udało się dopiero po fantastycznym podaniu Tomasza Kawy do Maćka Balawendera, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza iCaru. Od tego momentu oglądaliśmy właściwie show jednego zawodnika. Balawender strzelił łącznie 5 bramek z rzędu dla swojej drużyny, wyprowadzając ją na znaczne prowadzenie, a następnie dołożył jeszcze jedno trafienie. iCar w drugiej połowie zdobył jeszcze dwa gole, ale okazało się to niewystarczające do zdobycia choćby punktu. Pomimo wysokiej porażki 3:8, w drużynie iCaru bardzo dobre spotkanie rozegrał Maciej Matyjewicz, który strzelał, asystował, a ponadto jeszcze kilkukrotnie ratował swój zespół przed kolejnymi bramkami.

Kraków Airport Taxi - PKP Cargo 4:4

PKP Cargo trwoni przewagę i dzieli się punktami

Mecz rozpoczął się wyśmienicie dla drużyny PKP Cargo oraz obecnego króla strzelców rozgrywek Pawła Słoniny, który zdobył gola na 1:0. Kilka minut później Kraków Airport Taxi doprowadził do wyrównania, ale cieszył się z tego krótko, bo po chwili znów na prowadzeniu było PKP Cargo. Mecz był niezwykle zacięty i wyrównany, ale jeśli trzeba by było wskazać drużynę, która stwarza więcej zagrożenia pod bramką rywali to wybralibyśmy PKP Cargo. W końcówce pierwszej połowy obie drużyny urządziły sobie mały trening strzelecki i po 20 minutach gry PKP Cargo prowadziło 4:2. Po zmianie stron obudzili się wyraźnie gracze Kraków Airport Taxi. Już na samym początku drugiej połowy zdobyli gola kontaktowego, a w 30 minucie było 4:4. W przeciwieństwie do pierwszej części gry, w tej podczas trwania piłkarskiego klinczu bliżej zdobycia bramki było Kraków Aiport Taxi. Ostatecznie jednak żadnej ze stron nie udało się już trafić do siatki i oba zespoły remisują swój drugi mecz w sezonie.

Qfinance - KOBY 5:7

Qfinance blisko sensacyjnej pogoni

Po pierwszej połowie spotkania nic nie wskazywało na to, że KOBY będzie miało jakiekolwiek problemy z odniesieniem zwycięstwa w tym meczu. Ba! U części zawodników mogło pojawić się wręcz myślenie, że można się tutaj pokusić o najwyższe zwycięstwo w historii. Zespół Qfinance był jednak innego zdania. Mimo, że po 18 minutach gry KOBY prowadziło 6:1 to ich rywale rzucili się do odrabiania strat. Jeszcze przed przerwą zdobyli drugą bramkę, a zaraz po wznowieniu gry trzecią. KOBY trafiło raz, a następnie znów groźniejsze było Qfinance, które zdobyło kolejne 2 bramki. Tym samym mieliśmy 7:5 dla KOBY i wciąż około 9 minut gry. Podczas tego okresu Qfinance parę razy wychodziło z bardzo groźnymi kontrami, ale zazwyczaj brakowało ostatniego podania lub też dobrze w bramce spisywał się Jakub Ryś. KOBY mimo, że starało się uspokoić grę i pograć dłużej piłką robiło to dość chaotycznie i również nie było w stanie strzelić kolejnych bramek. Tak więc mecz zakończył się zwycięstwem KOBY, ale na pewno zespół ten będzie musiał przyłożyć większą wagę do kontrolowania wyniku podczas wysokiego prowadzenia.

 

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie