II Liga B
Extend Vision - EC Engineering 4:3
Udana pogoń lidera
Extend Vision plasujący się na pozycji lidera podejmował znajdującego się na ostatnim miejscu EC Engineering. Gospodarze bardzo mocnym uderzeniem rozpoczęli ten mecz, gdyż już w 2 minucie Marek Kowalski wyprowadził ich na prowadzenie. Po takim początku można było się spodziewać, że gracze Extend Vision zdominują ten mecz, jednakże goście nie załamali się tym faktem i napierali coraz bardziej na przeciwników. Opłaciło się to pod koniec pierwszej połówki, kiedy to trafili dwukrotnie do siatki zaskakując zupełnie rywali. Zaraz po rozpoczęciu drugiej części gry Mateusz Sobieszek zdobył gola na 1:3 i to goście byli w uprzywilejowanej sytuacji przed końcem spotkania. Wiarę w dobry wynik ponownie przywrócił Marek Kowalski, trafiając do siatki dwukrotnie w niedługim odstępie czasowym i tym samym doprowadzając do wyrównania. Pomimo niewykorzystanego rzutu karnego przez gospodarzy, to właśnie oni w tym okresie gry prezentowali się znacznie lepiej. Dzięki temu zdołali strzelić zwycięską bramkę niedługo przed końcem spotkania, która ustaliła wynik na 4:3. Drużyna EC Engineering zasługuje na pochwałę, gdyż pokazała charakter i postawiła się wyżej notowanym rywalom.
Getinge - Fideltronik 1:6
Zaskakująca gra Fideltroniku
W tym meczu widzieliśmy zmagania drużyn z odpowiednio piątego i ósmego miejsca. Lepiej to spotkanie rozpoczęli gracze gości, którzy w 5 minucie trafili do siatki rywali po raz pierwszy. Na odpowiedź ze strony Getinge nie musieliśmy długo czekać, gdyż niecałe 120 sekund później był już remis. Jednakże kolejna faza pierwszej połowy należała go graczy Fideltroniku. Zdobyli w nich trzy bramki, zdobywając w tym samym sporą zaliczkę przed finałową odsłoną. W niej przez długi czas wynik się nie zmieniał. Obie ekipy nie grzeszyły skutecznością w wykańczaniu akcji. Dopiero w 29 minucie na 5:1 podwyższył Bartek Listwan. Do końcowego rezultatu goście dołożyli jeszcze jedną bramkę i mecz zakończył się wynikiem 1:6 i sporym zaskoczenie dla nas wszystkich.
Alexmann - TeamTechnik 6:3
Alexmann poza zasięgiem
Spotkanie zapowiadało nie lada emocje, gdyż obie ekipy walczą o zakończenie sezonu na podium. Pierwsze minuty tego spotkania przebiegały zdecydowanie pod kontrolą ekipy gospodarzy. Pomimo kilku bardzo dogodnych sytuacji, nie potrafili dokończyć formalności zdobyciem bramki. Ta sztuka udała im się dopiero w 11 minucie, a zdobył ją Adam Wolek. Chwilę później za sprawą Rafała Dłubisza było już 2:0, jednak w końcówce TeamTechnik zaliczył trafienie kontaktowe. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry gospodarze powiększyli swoje prowadzenie do dwóch oczek. Niedługo potem po wykorzystanym karnym przez ekipę TeamTechnik było już 3:2. Jednakże w kolejnych minutach to Alexmann przeważał i starał się kontrolować przebieg meczu. W efekcie czego do końcowego rezultatu dołożyli trzy gole, tracąc zaledwie jeden. Mecz zakończył się wynikiem 6:3 i gładkim zwycięstwem gospodarzy.
Frapol - Epam 1:1
Zasłużony punkt
Siódmy zespół ligi Frapol mierzył się z dziewiątym Epamem. Spotkanie zapowiadało się o tyle ciekawie że obie te drużyny dzięki zaledwie jeden punkt. Początkowo obie ekipy nie porywały swoją grą. Dopiero w 8 minucie na prowadzenie wyszli gracze gości. Od tego momentu spotkanie to zrobiło się dużo bardziej emocjonujące i oglądaliśmy dużo walki z obu stron. W 16 minucie za sprawą Michała Mondorowicza, Frapol doprowadził do wyrównania i taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. W drugiej połowie tempo gry znaczenie spadło i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. W efekcie czego żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali na swoją stronę i mecz zakończył się wynikiem 1:1 i sprawiedliwym podziałem punktów.
IMS Budownictwo - Valeo 2:2
Ocalony remis
Będący na pozycji wicelidera IMS podejmował szósty zespół Valeo. Początek spotkanie nie faworyzował żadnej z drużyn. Pomimo, iż IMS częściej meldowało się pod bramką przeciwników, nie przynosiło to skutków w postaci zdobytej bramki. Mądrze broniący zawodnicy gości wyczekiwali na odpowiedni moment by zaatakować. I ten nadszedł w 15 minucie spotkania, kiedy to objęli prowadzenie i z tym wynikiem schodzili na przerwę. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry podwyższyli swoje prowadzenie na 2:0. Po tej bramce gospodarze wyraźnie przebudzili się i ruszyli do przodu. W 27 minucie zdobyli kontaktowego gola, a w niedługim odstępie czasu Sebastian Tokarczyk doprowadził do wyrównania. Ostatnie minuty przyniosły na sporo emocji i wałki, lecz wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się remisem 2:2.
II Liga C
Limbud - CKiS Miechow 2:2
Stracona szansa CKiS
Faworytem tego spotkania był Limbud, który nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów w kontekście awansu. Pierwsza połowa była dość zaskakująca. Limbud prowadził grę, stwarzając sobie wiele sytuacji bramkowych. Mimo przewagi, "biało- zieloni" nie potrafili ani razu pokonać bramkarza rywali w pierwszej połowie. CKiS Miechów skupiony w głębokiej defensywie, wyprowadzał nieliczne kontrataki. Skuteczność oraz spore szczęście sprawiły, że to zawodnicy Miechowa prowadzili do przerwy 2:0. Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Limbud nadal dominował na boisku, lecz nie zamieniło sie to na zdobycz bramkową. Przełamanie "bialo zielonych" nastapiło na 5 minut przed końcem, gdzie po świetnej końcówce udało się im doprowadzić do remisu.
SklepOpom.com - Linarem 3:3
Ostra walka na szczycie
Pojedynek Sklepopon.com z Linarem należał do najciekawszych spotkań kolejki. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Obie drużyny długo rozgrywały pilkę, nie chcąc popełnić błędu. Z czasem gra zaczęła się zaostrzać, a sędzia musiał wielokrotnie przywoływać pilkarzy do porządku. Wykorzystując rzut karny Linarem otworzył wynik spotkania. Odpowiedź przeciwników była błyskawiczna, ponieważ już po chwili mieliśmy wyrównanie. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku remisowym. Druga polowa świetnie rozpoczęła się dla lidera. Po zespołowej akcji Adam Śliwa dał prowadzenie swojemu zespołowi. Kolejne minuty były decydujące. Po czerwonej kartce SklepOpon.com musiał kończyć spotkanie w osłabieniu. Przewagę świetnie wykorzystał Linarem, który mimo dwubramkowej straty zdołał wyrównać wynik rywalizacji.
Luxoft - interia.pl 1:6
Pewne zwycięstwo Interia.pl
Interia.pl nie będąca pewna utrzymania, nie mogła sobie pozwolić na stratę punktów z ostatnią drużyną ligi. Od pierwszej minuty zdecydowanie lepiej prezentowala sie interia.pl. "Bialo niebiescy" szybko wyszli na prowadzenie , a w kolejnych minutach starali sie podwyższyć wynik. Nieoczekiwanie rywal zdołał odpowiedzieć bramką wyrównującą. Stracona bramka bardzo podrażniła zespół interia.pl, który zepchnął rywala do głębokiej defensywy. Druga połowa to popis gry jednej drużyny. Interia.pl wystrzegła się tym razem błędów defensywnych, nie pozwalając rywalowi na wyrównanie. Do końca spotkania "bialo niebiescy" pozostawali w ofensywie, ostatecznie wysoko wygrywając.
Art-Bud - Mostostal 6:3
Art-Bud uczy się na błędach
Dzięki remisom w meczach na szczycie tabeli, Art-Bud stanął przed szansą zbliżenia się do miejsca premiowanego awansem. Pierwsza połowa miała dwa oblicza. Początek należał do Art Bud. "Zieloni" dominowali na boisku, potwierdzając przewagę dwoma bramkami. Z czasem wkradło się rozluźnienie w szeregach Art-Bud, które bezlitośnie wykorzystał rywal. Mostostal do ostatniej minuty walczył o wyrównanie rywalizacji w pierwszej połowie. Drugą połowę ponownie lepiej rozpoczął Art-Bud, który w pierwszych minutach strzelił rywalowi trzy bramki. "Zieloni" wyraźnie wyciągnęli wnioski z pierwszej połowy, poprawiając grę obronną. Mostostal w drugiej odsłonie nie umiał nawiązać równorzędnej walki z przeciwnikiem.
III LIGA B
ORLEN OIL – Euroclear 3:3
Sprawiedliwy remis
Walczący o drugą ligę Euroclear dość niespodziewanie stracił punkty z ORLEN OIL. Początek meczu był dość niemrawy. Obie ekipy skupiły się raczej na walce w środkowej strefie boiska. Jedna wrzutka w pole karne skończyła się dość szczęśliwym trafieniem Karola Piekarza, na które stosunkowo szybko odpowiedział przeciwnik. Na 2:1 z rzutu wolnego strzelił Sebastian Gruszczyński, a po kwadransie gry było już 3:1. Gola zdobył kapitan Paweł Wiktor i jak się później okazało, na tym strzelanie ORLEN OIL się skończyło. Eurolcear wziął się za odrabianie strat. Na samym początku drugiej części strzelił na 3:3, ale później skuteczność nie była mocną stroną ani ORLEN OIL, ani ekipy Dominika Makowca.
Salumanus – IG 2:6
Zaskoczeni
W starciu dwóch najsłabszych ekip faworytem wydawał się Salumanus, ale to ,,czerwona latarnia’’ III ligi B zagrała lepiej, a przede wszystkim skutecznie. ,,Czarni’’ prowadzili dwa razy, ale do szatni schodzili remisując 2:2. Sporo szumu na boisku robił Maciej Nieć, który rozdzielał piłki, niczym Kevin De Bruyne w Manchesterze City. Zawodnik z 21 na plecach zanotował trzy asysty, a z jego podań najczęściej skorzystał Michał Dąbrowski. Zabójcze kontry okazały się kluczem do dopiero czwartego zwycięstwa w tym sezonie. Na pochwałę oprócz zawodników ofensywnych zasługuje bramkarz IG, który swoją postawą odbierał ochotę do gry oponentowi.
Porsche Inter Auto – Sterling Outsourcing 4:5
Zabrakło czasu
Obie firmy zafundowały nam pokaz niezłego futbolu i potwierdziły, że należą do czołówki tej ligi, która walczy o II ligę. Strzelanie rozpoczął Dominik Serweryn, decydując się na kąśliwy strzał z dystansu. ,,Wyspiarze’’ wyrównali po swojej firmowej akcji, kiedy to długą piłkę do Matthew Biltona przedłużył Keith Sweeney. Chwilę później Sterling mógł pójść za ciosem, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Na 3:1 trafił Daniel Finnegan, który precyzyjnym uderzeniem pokonał jednego z czołowych golkiperów tej ligi. Sterling mając bezpieczną przewagę spuścił nieco z tonu, ale obyło się bez konsekwencji. Na bramkę kontaktową (4:3) odpowiedział Jacob Biddlecombe. Porsche nie dawało za wygraną (5:4), ale na więcej zabrakło już czasu.
Zamak Mercator – Consorfrut Polska 4:5
Duży krok w stronę ,,majstra’’
Łukasz Piętowski i spółka wiedzieli doskonale, że druga wygrana w sezonie z Zamak Mercator mocno przybliży ich do upragnionego mistrzostwa i awansu do II ligi. Tym razem wygrana ,,Błękitnym’’ nie przyszła już tak łatwo. Do przerwy to Zamak prowadził 2:1 po dwóch golach Mariusza Małysy. Defensywa lidera mocno zaspała przy wrzutkach w pole karne. Consorfrut szybko wyciągnął wnioski i po dziesięciu minutach drugiej połowy prowadził już 4:2! Swoje pięć minut miał Artur Zabrzeński, który jeśli tylko miał miejsce, uderzał w stronę bramki. Zamak nie sprzedał tanio skóry, doprowadził do remisu, ale bohaterem biznesligowego debiutanta okazał się Andrzej Kawa, który popisał się fantastycznym strzałem z dystansu!
Lundbeck – SOPEM 7:0
Bez bramkarza ani rusz
W pierwszym meczu tych zespołów padły tylko trzy bramki i długo zapowiadało się, że również i w rewanżu będziemy świadkami podobnego scenariusza. Tym bardziej, że w pierwszej połowie padł tylko jeden gol. Worek rozwiązał się po zmianie stron, kiedy to do głosu wyraźnie zaczęli dochodzić gracze w białych strojach. Świetnie poczynał sobie Sławek Zegar, autor aż czterech trafień! SOPEM może byłby w stanie powalczyć o korzystny rezultat, gdyby tego wieczoru miał swojego podstawowego bramkarza między słupkami, a nie zawodnika z pola.
